poniedziałek, 13 lutego 2023

Faza 3 wciąż trwa.

 …. i faza 3, reszte zainteresowani znajdą w necie

Witam w mojej analizie trzeciej fazy rosyjskiej Specjalnej Operacji Wojskowej (SMO) na Ukrainie. Faza 3? Tak, faza 3. O fazach mamy tylko kilka wzmianek od rosyjskich urzędników. Zwłaszcza, gdy faza 2 oficjalnie się rozpoczęła, mieliśmy uwagi od rosyjskich urzędników na ten temat. I to wszystko. Dlatego postanowiłem zrobić własną klasyfikację Faz tej wojny. Przedstawiłem je już w kilku artykułach. Szczególnie można o tym przeczytać w analizie Fazy 2 .

Zgodnie z klasyfikacją Czarnej Góry wciąż jesteśmy w fazie 3. Oznacza to, że ta analiza będzie zawierać wydarzenia, które już się wydarzyły, i nieuchronnie będzie zawierała pewne przewidywania, jak wydarzenia mogą się rozwijać w przyszłości. Faza 3 rozpoczęła się mniej więcej w sierpniu 2022 r. i nadal trwa.

Ponieważ wiele ważnych wydarzeń miało i będzie miało miejsce, będę musiał pisać krótkie rozdziały.

Nawet myśląc, wskazałem odniesienie do moich klasyfikacji Faz, podsumuję, jaka jest definicja Fazy 3, poniżej:

Faza 3 została uruchomiona, ponieważ NATO eskalowało zaopatrzenie, dowodzenie i kontrolę sił ukraińskich. To uchroniło ich przed upadkiem w Fazie 2. Celem Fazy 3 jest zabicie ukraińskiego potencjału materialnego i ludzkiego w regionach korzystnych dla Rosjan pod względem militarnym oraz maksymalne przeciążenie logistyki ukraińskiej i NATO na Ukrainie możliwe, doprowadzić do całkowitego upadku Ukrainy, a co za tym idzie, do jej całkowitej klęski. Wykorzystując w ten sposób uderzenia zarówno na swoją infrastrukturę logistyczną, jak i energetyczną, aby przyspieszyć wynik.

Ten artykuł szczegółowo to wyjaśni.
Warunki wstępne
Faza 1

Przeczytaj mój artykuł o fazie 1.
Faza 2

Przeczytaj mój artykuł o Fazie 2.
Cele

Powtórzę, jak to już kilkakrotnie uczyniłem, Clausewitza. „Wojna jest jedynie kontynuacją polityki innymi środkami”. Wojnę wygrywa się, osiągając cele wyznaczone przez przywódców politycznych. I tutaj, podobnie jak w dwóch ostatnich analizach, ponownie wskażę cele. Ważne jest, aby powtarzać to tyle razy, ile to możliwe. Czemu? Ponieważ większość komentatorów zawsze zapomina, jakie są cele i próbuje analizować lub krytykować wojnę, opierając się na założeniu, że wojna jest prowadzona wyłącznie w celu prowadzenia wojny. To jest całkowicie błędne.

Oto cele wyznaczone przez rosyjskie kierownictwo:

Denazyfikacja Ukrainy.

Demilitaryzacja Ukrainy.

Postawić przed sądem tych Ukraińców, którzy popełnili zbrodnie (wojenne) przeciwko własnej ludności od 2014 roku.

Uwolnij Donbas, aby zapewnić mu niepodległość i bezpieczeństwo.

To jedyne cele Specjalnej Operacji Wojskowej (SMO).

Wyjaśnię szczegółowo, w jaki sposób najprawdopodobniej zostanie osiągnięta implementacja.
Sytuacja kadrowa w armii rosyjskiej

Faza 3 rozpoczęła się w sierpniu 2022 roku. Sierpień był trudnym miesiącem dla armii rosyjskiej.

Wielu rosyjskich żołnierzy zapisało się na określony czas. Na przykład przez pół roku. Ze względu na konieczność zachowania tajemnicy większość żołnierzy nie wiedziała na pewno, że będzie wojna i że ONI wezmą w niej udział. Dlatego wszystkie umowy zostały wydane z normalnymi okresami świadczenia usług. Doprowadziło to ostatecznie do sytuacji, że niemała część rosyjskiej zawodowej armii inwazyjnej doświadczyła kontraktów pod koniec lipca 2022 roku.

Nie mam dokładnych liczb, więc nie będę rzucał wymyślonymi liczbami. Wiem, że znacznie więcej żołnierzy opuściło armię z powodu wygasających kontraktów, niż można było sprowadzić nowych żołnierzy. W rzeczywistości oznacza to, że od sierpnia 2022 r. liczebność sił rosyjskich na Ukrainie znacznie się zmniejszyła.

Chociaż linia styku nadal miała tę samą długość. Co oznacza mniej żołnierzy na milę (gęstość) niż wcześniej. Ponieważ w rzeczywistości nie mamy co X mil Y żołnierzy, jest to tylko średnia. W rzeczywistości mniej regionów / wiosek było obsadzonych przez wojska rosyjskie. Tak, Rosja szeroko wykorzystywała milicję Donbasu, ale nie wystarczyła ona do walki z całą resztą Ukrainy i najemnikami z NATO. Czego, swoją drogą, w ogóle nie powinni robić.

Podsumowując, można stwierdzić, że w sierpniu 2022 roku sytuacja kadrowa Rosjan uległa gwałtownemu pogorszeniu.
Szkolenia i sprzęt z zagranicy dla Ukrainy

Ukraina z kolei od początku wojny zaczęła mobilizować jak najwięcej sprawnych obywateli. Najpierw służyły do ​​zatykania dziur i tworzenia obrony na całej linii styku oraz do tworzenia rezerw. Następnie nowo zwerbowani żołnierze byli wykorzystywani do zatykania dziur na linii frontu. W fazie 2 szlifowanie pochłonęło dziesiątki tysięcy żołnierzy na linii frontu w zabitych i rannych.

Ale w fazie 2 Ukraina osiągnęła punkt, w którym ustabilizowała sytuację. Stosunek strat na froncie i rekrutacji nowych wojsk ustabilizował się, a najlepiej zmobilizowanych ludzi można było wydzielić i wysłać za granicę na szkolenie. Doszło do sytuacji, że Ukraina z jednej strony mobilizowała ludzi, aby od razu i prawie bez szkolenia trafiali do okopów w celu zatykania dziur, az drugiej strony wysyłani za granicę na szkolenie.

Po co ich wysyłać za granicę? Po co ich w ogóle szkolić i nie używać od razu na linii frontu, by odwrócić losy wojny? NATO prawidłowo zrozumiało, że Rosja ma przewagę niemal we wszystkim. Tylko nie w liczbie żołnierzy, oddanych Ukrainie. Dlatego opracowano plany wyszkolenia i wyposażenia ogromnej liczby żołnierzy za granicą, gdzie nie można ich namierzyć w trakcie lub bezpośrednio po szkoleniu. Byliby szkoleni zgodnie ze standardami NATO do wykorzystania w konkretnych i zaplanowanych operacjach, aby w pełni wykorzystać największą słabość Rosji. Liczba jej żołnierzy na Ukrainie.

W krajach UE szkolono kilkadziesiąt tysięcy, niektóre źródła podają nawet sto tysięcy żołnierzy. Wyposażeni w sprzęt NATO, ich zadaniem byłoby atakowanie strategicznych pozycji rosyjskich technikami fal ludzkich i podkreślanie ich logistyki oraz koncentracji sił na kilku odcinkach tak bardzo, że siły rosyjskie po prostu by się załamały. Jak opisano w analizie Fazy 2, jedyną szansą Ukrainy jest wykorzystanie faktu, że Rosja prowadzi SMO, a nie w pełni wojnę. W ten sposób zaangażowana jest tylko ograniczona liczba żołnierzy. Gdyby te oddziały zostały wymanewrowane, wykonałyby jedną z następujących czynności:

Wycofaj się z określonej sekcji, aby uniknąć najazdu i pokonania.

Odcięcie od dostaw i ostatecznie albo schwytanie jako jeńców wojennych, albo zabicie w celach propagandowych.

Jedno z obu wydarzeń przeżyliśmy już kilka razy. Drugi nie.
podejście Ukrainy

Rosja była w pełni świadoma faktu, że musi poradzić sobie z wojną przy ograniczonych zasobach ludzkich i że NATO stara się ten fakt wykorzystać, dysponując pulą zasobów ludzkich, którą można wykorzystać, aby nie doszło do upadku ważnych funkcji państwa. Ten punkt został już osiągnięty, kiedy piszę ten tekst.

Dlatego rosyjscy planiści musieli zaprojektować strategię, która obejmowałaby wiele manewrów, przyszpileń i oszustw. Tylko w ten sposób Rosja mogła poradzić sobie z tak znacznie większymi siłami wroga. Na koniec zobaczyliśmy, że to wciąż za mało, ale o tym później.

Przyjrzyjmy się teraz kilku wydarzeniom, aby opracować zastosowane strategie.

Ukraińcy wcześnie ogłosili, że rozpoczną ofensywę na Chersoniu, a docelowo na Krym. Oczywiście jest to dość dziwne, jeśli ktoś z wyprzedzeniem ogłasza swoją strategię militarną. Ale wygląda na to, że Rosjanie mieli inteligencję, że musi to być prawda i odpowiednio przygotowana. Duża formacja rosyjska została rozmieszczona na zachód od Dniepru. Nie tylko duża siła, ale także bardzo elitarna. Rozmieszczono tu wiele jednostek spadochronowych, które nie są przeznaczone do tak długotrwałych działań obronnych. To znak, że jest przeciążony.

O ile mi się wydaje, siły skierowane na front chersoński były w zupełności wystarczające do utrzymania linii. I zrobili to. Ostatecznie Ukraińcy faktycznie rozpoczęli w sierpniu zapowiadaną na dużą skalę ofensywę na Chersoniu. Każda fala Ukraińców została pokonana. Sytuacja ta spowodowała, do jej wstępnego zakończenia w listopadzie 2022 r., kilkadziesiąt tysięcy ofiar po stronie ukraińskiej.

Słyszałem wiele źródeł i scenariuszy. I doszedłem do wniosku, że następujący scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. Wygląda na to, że dowództwo NATO planowało rozmieścić w Chersoniu ogromne ilości wojsk rosyjskich, zwłaszcza tych najbardziej elitarnych. Przygotowując potajemnie kolejną ofensywę na dużą skalę w Charkowie (terytoria Charkowa zajęte przez Rosję) i wykorzystując ją jako klucz do maksymalnego nacisku na rosyjskie operacje w Donbasie. Docelowo, by wywołać załamanie frontu w Donbasie, nadchodzącego z północy.

To rzeczywiście mogło zadziałać. Gdyby Rosja nie dokonała mobilizacji (większość żołnierzy, którzy opuścili armię po wygaśnięciu kontraktu w lipcu/sierpniu 2022 r., zostałaby bezpośrednio ponownie zmobilizowana i skierowana na swoje pozycje bez dodatkowego przeszkolenia. Byli już doświadczeni. Front północnego Donbasu mógłby więc została bezpośrednio ustabilizowana.

Plan NATO został udaremniony. Teraz następnym podejściem było odcięcie najbardziej doświadczonych wojsk rosyjskich na Zachodnim Brzegu Dniepru. I pokonaj ich lub weź do niewoli. Byłaby to ostatnia wielka szansa na wygranie wojny. Dlaczego wygrać wojnę? Trzeba pamiętać, jak wskazałem w analizie Fazy 1 i 2, jeśli partia osiąga cele, które stawia sobie kierownictwo polityczne, to wygrywa. Nie ma znaczenia, ile ofiar itp. Pochłonięto. Cóż, zaznaczyłem w tych artykułach, że cele Ukrainy są celami Zachodu/NATO i są proste… Możemy je rozbić na: „Rozpad Rosji jako państwa i usunięcie prezydenta Putina”.

Jeśli się nad tym zastanowić, staje się jasne, że gdyby 40 000 rosyjskich żołnierzy, w tym wielu elitarnych, znalazło się w pułapce na Zachodnim Brzegu Dniepru, nie dałoby się ich uratować. Zostaliby albo unicestwieni, albo wzięci do niewoli. Co oznacza „uwięzienie” na Zachodnim Brzegu? Cóż, po ogłoszeniu mobilizacji dla Zachodu było całkiem jasne, że poprzednie plany są nieważne. Mieli ostatnią szansę, wywołując załamanie w Rosji. Odcięcie rosyjskiego zgrupowania na Zachodnim Brzegu Dniepru. Niszcząc tamę na zbiorniku Kachowka.

Ukraina zgromadziła około 60 000 żołnierzy lub więcej na taką operację. Gdyby tama została zniszczona, rosyjska logistyka natychmiast by się załamała. Bez logistyki Rosja nie mogłaby utrzymać Zachodniego Brzegu. Szczególnie nie przeciwko tak dużemu ugrupowaniu.

Czy ten plan miał jakiekolwiek szanse na powodzenie, czy nie, nie wiem. Wiem tylko, że nowo mianowany dowódca SMO gen. Surowikin uznał, że nie warto ryzykować i zdecydował o wycofaniu wszystkich wojsk na lewą stronę Dniepru.

Ta decyzja ma dwa skutki:

Wojska rosyjskie są uratowane.

Ostatnia szansa NATO na wygranie wojny została zniweczona. Biorąc pod uwagę fakt, że wkrótce, najprawdopodobniej w grudniu, na pole bitwy lub na tyły pojawi się kolejne 220 tys. zmobilizowanych żołnierzy rosyjskich, nie ma teoretycznej szansy ani możliwości, która zakończyłaby się zwycięstwem Ukrainy. Zasadniczo, wycofując się z miasta Chersoniu, Rosja zabiła wszelkie nadzieje Zachodu na jakiekolwiek zwycięstwo lub potencjał negocjacyjny (kilka tysięcy jeńców rosyjskich). To koniec. Tylko zabijanie będzie trwało teraz, aż do upadku Ukraińców.

Aby uzyskać szczegółową analizę wycofania i wszystkich implikacji militarnych (w przeciwieństwie do rozważań geostrategicznych wskazanych powyżej), przeczytaj mój odpowiedni artykuł.

Jednak głównym frontem nie jest ani Charków, ani Chersoniu. To rzeczywiście Donbas. Ponieważ strategicznym celem Rosji jest jej wyzwolenie. Większość wojsk i sprzętu jest skoncentrowana w Donbasie i prowadzi od początku działania ofensywne na całej linii styku.

Można zapytać, dlaczego nie ma postępów? Wrócę do tego później i wyjaśniłem to już w analizie Fazy 2, ale jest bardzo korzystne dla Rosji, aby walczyć dokładnie na tej pozycji. Niech Ukraińcy przetransportują całe swoje wojsko, zaopatrzenie, sprzęt przez całą Ukrainę i tą samą drogą z powrotem do naprawy. Walcz w nieprzyjaznym środowisku. Ludność Donbasu jest zdecydowanie najbardziej prorosyjska ze wszystkich regionów Ukrainy. Najprawdopodobniej większość cywilów i tak już zniknęła. Co oznacza, że ​​Rosja może po prostu pozwolić Ukraińcom przychodzić i zabijać ich w kółko. To jest dokładnie to, co się dzieje. Ukraińcy wycofują często całkowicie zredukowane formacje (brygady i bataliony) i uzupełniają je nowo utworzonymi i zmobilizowanymi. Niektórzy nazywają to maszynką do mięsa.

Ponadto Rosja ma całkowitą dominację powietrzną w Donbasie i bardzo krótkie linie zaopatrzenia do Rosji. Teraz jest to idealne miejsce do dalszej walki. Jedynym powodem, dla którego to jeszcze działa, jest to, że Ukraińcy nie mogą oddać ani centymetra swojego terytorium, bo inaczej całe poparcie obywateli Zachodu natychmiast by się załamało, gdyby zobaczyli prawdę, że ich poparcie i własne cierpienie (deindustrializacja i pozbawianie energii Europy) jest daremne. Idealne warunki dla Rosji do zniszczenia całej armii ukraińskiej w dogodnych miejscach na jej dyktowanych warunkach.
Mobilizacja

Wspominałem o tym w kilku artykułach. NATO doskonale wie, że ich jedyną możliwością wygrania wojny jest poniesienie takiej klęski w jednej bitwie Rosji, że wywołałoby to masowe protesty w Rosji. I w końcu zamach stanu na Putina. Stąd wzięcie do niewoli 40 000 żołnierzy lub podobne zdarzenia (wiem, przesadzone, ale tylko dla podkreślenia strategii). Jest to możliwe tylko wtedy, gdy Ukraina jest w stanie wykorzystać największą słabość Rosji. Ograniczona i niewielka liczba wojsk rosyjskich na Ukrainie. Opisałem powyżej ukraińskie podejście do wykorzystania tego faktu. Chociaż prawdopodobieństwo, że taka katastrofa będzie miała miejsce, jest niewielkie, prawdopodobieństwo jest wciąż zbyt wysokie. Nie zrozum mnie źle. Rosja byłaby w stanie zawrzeć SMO nawet bez mobilizacji. Ale przy znacznie większym wysiłku każdego żołnierza i przy ryzyku, że całe formacje rosyjskie dostały się do niewoli. Lub, jak powiedział prezydent Putin, nie ma wystarczającej liczby żołnierzy, aby utrzymać odpowiednio obsadzoną i wyposażoną tak dużą linię frontu.

Cóż, bezpieczna walka z armią ukraińską jest jednym z powodów mobilizacji. W dalszej części tego artykułu zobaczymy, że Rosja będzie zmuszona krok po kroku, w miarę upadania armii ukraińskiej, zajmować całe terytorium Ukrainy. W pierwszych dwóch fazach taka konieczność nie była obowiązkowo konieczna. W fazie 3 jest to konieczne. Opiszę to później szczegółowo. Niemniej jednak Rosja będzie potrzebowała wielu dostępnych żołnierzy, podczas gdy będzie posuwać się w kierunku środkowej i zachodniej Ukrainy. Do zabezpieczenia tyłów i utrzymania porządku. Oprócz utrzymania logistyki i prac infrastrukturalnych oraz opieki nad ogromnymi obozami jenieckimi. Będzie to potrzebne, gdy zacznie się upadek. To trzeci powód mobilizacji.

To był drugi powód. Trzeci powód jest trochę nieprzyjemny. W zależności od tego, jaką strategię wybierze generał Surowikin (omówię to w rozdziale o planowaniu strategicznym), Rosja będzie potrzebowała znacznie więcej żołnierzy lub nie. Jeśli generał Surowikin zdecydował się na przeprowadzenie bezpośredniej operacji głębokiej penetracji na froncie, który jest dobrze broniony (trochę mało prawdopodobny), to logicznie rzecz biorąc, Rosja poniosłaby ogromne straty. Nie dlatego, że ma złą armię, ale dlatego, że tak działa wojna. Straty w takim scenariuszu łatwo obliczyć. Tak robi każdy sztab generalny, planując takie operacje. A to z kolei oznaczałoby, że obliczenia te zostałyby z góry przekazane bezpośrednio do Moskwy do biur werbunkowych i uruchomiona zostałaby druga fala mobilizacyjna przed rozpoczęciem ofensywy. Czemu? Ponieważ szacowane straty wystąpiłyby, a rezerwy musiałyby być budowane jednocześnie, aby uzupełnić straty i uzupełnić w czasie rzeczywistym wyczerpane formacje frontowe. Te mobilizacje będą kontynuowane aż do zakończenia wojny. Druga fala, trzecia fala itd. itd. itd. Zasadniczo to, co dzieje się obecnie na Ukrainie.

Osobiście uważam powód trzeci za bardzo mało prawdopodobny, dlatego nie będę się dalej w tej kwestii spierać. To, co chcę zrobić, to powiedzieć, że przyczyna 1 i 2 łącznie się zmaterializują. Rosja będzie musiała objąć dużą linię frontu wystarczającą liczbą żołnierzy. A Rosja ruszy naprzód, gdy tylko ostatnie rezerwy materialne i ludzkie Ukraińców wyczerpią się z dużą prędkością w kierunku zachodnim. Po drodze Rosja będzie musiała pozwolić żołnierzom na utrzymanie wszystkiego, o czym wspomniano powyżej. Zakładam więc, że moglibyśmy zobaczyć kolejne 2-3 fale mobilizacyjne. Mniej więcej na każde 400 mil terytorium następna fala mobilizacji.

Możliwy jest również całkowity upadek lub całkowite poddanie się. W takim przypadku możliwe jest „przekazanie” Ukrainy rosyjskiej administracji wojskowej. Żadne działania wojenne i mobilizacje nie byłyby potrzebne. Ponieważ wszyscy zakładamy, że Zachód uniknie tego scenariusza i będzie walczył dosłownie do ostatniego Ukraińca, nie daję temu jakże pożądanemu scenariuszowi dużego prawdopodobieństwa. Chociaż zakładam, że jest to i zawsze będzie ulubionym rozwiązaniem prezydenta Putina powstrzymanie rozlewu krwi między braćmi.

Dziękujemy za przeczytanie analizy Czarnej Góry! Zapisz się za darmo, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.

Aneksja

Tym rozdziałem chcę położyć kolejny fundament pod rozdział dotyczący „planowania strategicznego”. Porozmawiajmy więc o aneksach.

Nie chcę omawiać samego procesu aneksji, a jedynie jej implikacje. Niemniej jednak chcę zaznaczyć, że we wrześniu 2022 r. anektowano następujące regiony:

Ługańsk (Donbas)

Donieck (Donbas)

Zaporoże

Chersoń

Cóż… 😊

W rzeczywistości ta decyzja przypieczętowała losy Ukrainy, wojny i świata. Co mam na myśli?

Cóż… Rosja ma zapis w swojej konstytucji, który wymaga od niej obrony, aw przypadku wrogiej okupacji odzyskania każdego centymetra jej terytorium. Teraz mamy trzy rosyjskie podmioty federalne, które są okupowane przez obce mocarstwo. Dlatego prezydent Putin jest zobowiązany przez konstytucję do zrobienia wszystkiego, co leży w mocy Rosji, do odzyskania tych terytoriów.

Tutaj zaczynają się problemy. Rosja ma prawie nieograniczoną władzę. Z bronią jądrową. To jest następny problem. Rosyjska doktryna nuklearna przewiduje użycie broni nuklearnej w przypadku przegranej militarnej na swoim terytorium lub zagrożenia państwowości.

Po pierwsze, Rosja musiałaby spróbować odzyskać te terytoria w sposób konwencjonalny. Do tego zadania może zmobilizować 25 mln żołnierzy. Jeśli wszystkie te wojska ulegną porażce lub wcześniej, jeśli dowództwo wojskowe nie widzi innej szansy wypełnienia swojego konstytucyjnego obowiązku, obowiązkowo zostałby przeprowadzony atak nuklearny, by ostatecznie wygrać wojnę.

Chcę to podsumować.

Terytoria Rosji są okupowane.

Konstytucja wymaga od prezydenta Putina odzyskania każdego centymetra.

Jeśli nie może wygrać konwencjonalnie, wówczas obowiązuje rosyjska doktryna wojskowa, która mówi, że jeśli rosyjska państwowość jest zagrożona lub klęska militarna jest nieunikniona, to musi zostać użyta broń nuklearna.

Kilka lat temu prezydent Putin powiedział w wywiadzie, po co nam świat, skoro Rosja nie jest już jego częścią?

Jeśli Rosja nie odzyska tych terytoriów, wszyscy zginiemy.

Ta kolejność jest nieunikniona. Każdy, kto wiwatuje, aby Rosja nie odzyskała tych terytoriów lub nie przegrała wojny, jednocześnie wiwatuje za śmierć w wyniku ataku nuklearnego. Tak, Rosja zniknie, ale wraz z nią reszta świata.

To jest mały, mały problem, który pojawił się z powodu tych aneksji dla Zachodu. Ten problem jest nierozwiązywalny. Zachód o tym wie, zachodni przywódcy nie chcą umierać, dlatego Zachód nie walczy już o militarne zwycięstwo. Zamiast tego Zachód, jak wielokrotnie podkreślano, walczy o decydujące uderzenie, które spowodowałoby upadek Rosji i prezydenta Putina. Uzasadnienie byłoby tutaj, że nie byłoby żadnych ataków nuklearnych podczas procesu zapadania się i rozczłonkowywania.

Cóż, może być. Ale to szalenie niebezpieczna i szalona gra. Dobra wiadomość jest taka, że ​​to i tak nigdy się nie wydarzy, ponieważ Rosja wygrywa wielką bitwę, a takie rozważania są tylko teoretyczne.

Dlaczego Donbas i pozostałe dwa regiony? Donbas jest oczywiście „casus belli”. A pozostałe dwa regiony to pomost lądowy do Krymu. Czy to wystarczy? Ok, kontynuujmy następujące rozważania. Załóżmy, że Rosja będzie postępowała stopniowo. Co oznacza, że ​​najpierw uwolniłoby Donbas, a potem dwa pozostałe regiony. Nie dotykając żadnego innego regionu, takiego jak Charków itp. Co by się stało, gdyby armia ukraińska nie upadła w tym momencie? Oczywiście regiony te byłyby regularnie ostrzeliwane i atakowane.

Rosja jest zobowiązana przez konstytucję do ochrony swoich terytoriów. Co oznacza, że ​​rozszerzyłoby teraz strefy bezpieczeństwa wokół swoich terytoriów. Aby uczynić to trwale bezpiecznym, Rosja anektowałaby również te strefy buforowe. Teraz ta sama gra zaczyna się od nowa. Kolejna iteracja gry konstytucja/doktryna. Rosja będzie zobowiązana do całkowitego uwolnienia tych terytoriów. Zostaną ponownie ostrzelane i powstanie nowa strefa buforowa. Ta gra ciągnęłaby się aż do Lwowa. (No, niezupełnie aż do Lwowa, ale o tym będzie mowa w dalszej części rozdziału „Dalsze przemyślenia”).

Tego wymaga od Rosji konstytucja i doktryna. Mogłoby się tak stać, ale mam w głowie inny obraz tego, co ostatecznie może się wydarzyć. Docelowo na pewno będzie to połączenie tego, na co tutaj zwróciłem uwagę, oraz tego, o czym przeczytacie w „Planowaniu strategicznym”.

Tylko jeden ostatni kawałek. Nie sądzę, żeby Rosja chciała zaanektować całą Ukrainę. Zachodnie części przyniosłyby Rosji więcej szkody niż pożytku. Ale kto wie? Przeczytaj więcej na ten temat w rozdziale „Dalsze przemyślenia”.
Logistyka

Logistyka jest najważniejszym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę podczas wojny. Zwłaszcza w wojnie mobilnej, w przeciwieństwie do wojny okopowej. Podam kilka przykładów, co należy wziąć pod uwagę w czasie wojny z logistycznego punktu widzenia:

Dostarczanie paliwa żołnierzom na linii frontu

Dostarczanie żywności i wody żołnierzom na linii frontu

Dostarczanie części zamiennych żołnierzom na linii frontu

Dostarczanie poczty do żołnierzy na linii frontu

Dostarczanie smarów żołnierzom na linii frontu

Dostarczanie amunicji żołnierzom na linii frontu

Dostarczanie sprzętu żołnierzom na linii frontu

Dostarczanie posiłków żołnierzom na linii frontu

Sprowadzanie/zbieranie pustych łusek do Rosji lub następnej bazy z wojsk na linii frontu

Sprowadzanie/zbieranie zepsutego lub zniszczonego sprzętu do Rosji lub następnej bazy z wojsk na linii frontu

Przynoszenie/odbieranie poczty do Rosji lub następnej bazy od żołnierzy na linii frontu

Przywiezienie/odebranie brudnych ubrań do Rosji lub następnej bazy od żołnierzy na froncie

Sprowadzanie/zbieranie odpadów do Rosji lub następnej bazy z wojsk na linii frontu

Jestem pewien, że zapomniałem o wielu zadaniach dla logistyki. Ale to dobre wrażenie, zobaczyć, jakie ilości towarów trzeba codziennie przewieźć w OBU kierunkach. Aby było to możliwe, istnieje kilka podejść. W systemie okrężnym można przewieźć wszystko ciężarówkami. Ale przy tak dużych odległościach, o których tu mowa, jest to po prostu niemożliwe. Potrzebne byłyby dziesiątki tysięcy ciężarówek.

Rzeczywiście, Rosjanie używają i zawsze używali kolei głównie do logistyki. W związku z tym musimy dokonać rozróżnienia między zaopatrywaniem wojsk mobilnych a oddziałami walczącymi w wojnie pozycyjnej.

Oddziały mobilne to formacje czołgów lub karabinów zmotoryzowanych, które na przykład prowadzą operacje głębokiej penetracji. O wiele bardziej skomplikowane jest nadążanie za ich postępami, zaopatrywanie okopu w Donbasie, który nie porusza się od tygodni lub miesięcy.

Logistyka wojny pozycyjnej:

Dowóz dostaw z Rosji pociągiem do kolejnych stacji logistycznych w pobliżu linii frontu.

Zbuduj centra zaopatrzenia, które są dobrze chronione przed ostrzałem, które znajdują się wystarczająco daleko i blisko linii frontu, aby zapewnić racjonalne zaopatrzenie wojsk, ale nie narażaj ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo trafienia przez zabłąkane pociski.

Posiadanie mniejszych zapasów amunicji i pocisków na linii frontu.

Ustanowienie transportu ciężarowego między stacjami kolejowymi, węzłami zaopatrzenia i zapasami pierwszej linii.

Ustanowienie systemów rurociągów od stacji kolejowych do węzłów zaopatrzeniowych w celu zaoszczędzenia przepustowości ciężarówek.

Mobilna logistyka wojenna:

Zasadniczo to samo, ale o wiele bardziej rozciągnięte, a co za tym idzie, znacznie więcej ciężarówek w użyciu. Rurociągi są również bardzo trudne, wręcz niemożliwe do ułożenia na dużych odległościach. W rzeczywistości postępujące wojska są zależne od konwojów zaopatrzeniowych z ciężarówkami zaopatrzeniowymi i cysternami. Które są tradycyjnie najbardziej cenionymi celami dla wroga. Jeśli logistyka postępujących wojsk nie działa, nie ma ofensywy. Konwoje z zaopatrzeniem nie są tak strzeżone jak oddział szturmowy dywizji pancernej na froncie. I tu jest wskazówka. Strategia NATO polega na walce z Sowietami, a teraz z Rosjanami, aby w jak największym stopniu ukierunkować swoją logistykę. Dokładnie to widzieliśmy w Fazie 1.

Dlaczego napisałam ten rozdział? Po pierwsze, chcę podkreślić, co jest potrzebne do operacji ofensywnych na dużą skalę. Czego musimy szukać, jeśli chcemy zobaczyć przesłanki do ofensywy głębokiej penetracji? Dobrze. Musimy uważać na tysiące ciężarówek i cystern. Może nawet dziesiątki tysięcy. Zakładam, że takie transporty byłyby ukrywane. Ale na razie nie widziałem w otwartych źródłach żadnych oznak, że takie zdolności zostały zmobilizowane i sprowadzone na Białoruś lub w okolice Donbasu. Jak powiedziałem, może to być spowodowane ukryciem, więc to nic nie znaczy.

Po drugie, co jest o wiele ważniejsze, chcę podkreślić wyzwania, jakie stoją przed Ukraińcami, aby zaopatrywać swoje wojska w całym kraju. Większość dostaw nie jest już produkowana ani magazynowana na Ukrainie. Trzeba będzie sprowadzić z Polski. A Rosja z dnia na dzień zwiększa zapotrzebowanie na dostawy dla Ukrainy i jednocześnie z dnia na dzień zmniejsza zdolności transportowe Ukrainy. Armia bez zaopatrzenia nie może walczyć i ostatecznie musi albo skapitulować, albo zostać zniszczona. Jednym słowem. Upadek. To jest pierwsza wskazówka, którą chciałem opracować w tym rozdziale, w rozdziale dotyczącym planowania strategicznego, w dalszej części tego artykułu.
Nowy dowódca SMO

Zwróciłem już uwagę na pewne przemyślenia na temat generała Surowikina. Dlatego nie planuję pisać tego podwójnie. Jeśli interesują Cię przemyślenia na temat tego, jak i dlaczego został wybrany, przeczytaj mój artykuł o Chersoniu.

Ogólnie rzecz biorąc, chcę zaznaczyć, że absolutnie konieczne jest posiadanie jednego mianowanego dowódcy operacji. Najprawdopodobniej struktura dowodzenia również jest zgodna z „fazami”. Ponieważ faza 1 i 2 nie zakończyła wojny z kontyngentem małych oddziałów, teraz Moskwa zdecydowała się zmienić podejście i przejść do operacji, która bardziej przypomina zwykłą wojnę. (którym nadal NIE jest). Taka operacja wymaga jednego dowódcy. Faza 3 jest zasadniczo całkowicie strategią i wykonaniem Generała Surowikina.

Czy to jest dobre i skuteczne, nie mogę jeszcze powiedzieć. Zobaczymy, kiedy zakończy się faza 3. Generalnie mam dobre przeczucia. Niemniej jednak szczegółowo omówię jego planowanie strategiczne w następnym rozdziale.
Planowanie strategiczne

Jak zaznaczyłem w moim cytowanym powyżej artykule, jestem pewien, że generał Surowikin był zobowiązany do wypracowania ogólnej strategii zakończenia wojny czasem w czerwcu lub lipcu 2022 roku. Nie tylko on, ale może i kilku innych generałów. Jego strategia została oczywiście zaakceptowana i został mianowany dowódcą generalnym SMO.

Innymi słowy, oznacza to, że istnieje obecnie ogólna strategia dla Ukrainy, realizowana przez jednego dowódcę. To w skrócie to, co napisałem w moim innym artykule o generale Surowikinie. Po pierwsze, ani go nie mam, ani nie udaję, że wiem, jaka to może być strategia.

Ponieważ ten artykuł opisuje trwającą fazę wojny, będę musiał podać tutaj moje przewidywania. I to właśnie zamierzam zrobić. Pamiętaj, że są to ZAŁOŻENIA.

Wygląda na to, że generał Surovikin rozpoczął dowodzenie od zmiany pola bitwy. Ustawia wszystkie figurki na miejscu, aby mogły wykonać ostateczny plan. Takim wskaźnikiem jest oczywiście wycofanie się z Chersoniu.

Aby móc zrealizować swój plan, generał Surowikin zażądał, jak już powiedziano, w czerwcu lub lipcu mobilizacji wojsk w liczbie XYZ. Zostało to zaakceptowane i przekazane, gdy najlepiej pasowało. Czy będzie to jedyna fala mobilizacyjna? Czy będzie więcej? Omówiłem to w odpowiednim rozdziale.

Obecnie około 70 000 zmobilizowanych żołnierzy ze świeżym doświadczeniem bojowym zostało przydzielonych do jednostek frontowych w celu ustabilizowania linii frontu bez załogi.

Kolejne 220 000 żołnierzy jest obecnie szkolonych do wykonywania przydzielonych im zadań. Nie wszyscy będą oddziałami frontowymi. Wielu będzie wykonywać zadania na tyłach, ale robiąc to, uwolnią profesjonalne oddziały szturmowe, które będą mogły być użyte na linii frontu. Obecnie wiele oddziałów elitarnych, ze względu na braki kadrowe, realizuje zadania na tyłach.

Najważniejsze pytanie brzmi, co się stanie, gdy tylko te dodatkowe 220 000 żołnierzy zostanie wysłanych na teatr wojny. Tu zaczynają się prognozy.

Z mojego punktu widzenia nawet te liczby nie wystarczą do głębokiej ofensywy na dużą skalę na tyły wroga. Szczerze. Nie mam dostępu do raportów wywiadowczych rosyjskiego Sztabu Generalnego. Jeśli dostępne są informacje wywiadowcze, że armia ukraińska i linie zaopatrzenia NATO są bliskie załamania, to rzeczywiście może dojść do ofensyw na dużą skalę. Co spowodowałoby upadek Ukrainy.

Jeśli tak by się stało, to podejrzewam, że zaobserwowalibyśmy wzrost presji na całej linii frontu Donbasu, aby maksymalnie obciążyć te ważne, ale trudne linie zaopatrzenia NATO. Widzieliśmy w każdym większym mieście ponad linią kontaktu ruchy ofensywne i sondowanie Donbasu. To wyczerpałoby tę linię zaopatrzenia i załamałoby się.

Jednocześnie zakładam, że zobaczymy kolejne dwie wielkie strzały lecące z Białorusi. Jeden bezpośrednio do granicy z Polską, tworzący masową presję na Lwów.

Druga strzała ponownie przygwoździłaby wojska i logistykę wokół Kijowa, tak jak w fazie 1.

Biorąc pod uwagę te główne punkty zaopatrzenia, oszacowałbym jeden z dwóch scenariuszy:

Totalna zagłada armii ukraińskiej, bo logistyka prawie natychmiast by się załamała, a ukraińskim wojskom nie zostałoby nic poza bronią drobną do obrony. Ponieważ nie wszyscy dowódcy NATO pozwolą im się poddać, ten scenariusz oznaczałby całkowitą zagładę armii ukraińskiej. Co oczywiście wiązałoby się z ogromną liczbą KIA, WIA i jeńców wojennych.

Jeśli armii ukraińskiej jakoś się to uda, przejmie kontrolę nad całym łańcuchem dowodzenia, może uda im się poddać. Nie z warunkami. Mówię o bezwarunkowej kapitulacji. Byłoby dobrze dla Ukrainy i jej mieszkańców, ale NATO za wszelką cenę będzie próbowało uniknąć takiego scenariusza.

Dlaczego Rosja miałaby realizować tę strategię tylko wtedy, gdy pojawiają się doniesienia, że ​​armii ukraińskiej jest mało do upadku? Cóż, jeśli istnieje mniej lub bardziej zorganizowana siła bojowa, która jest nadal dobrze zaopatrzona przez NATO, to atak na dużą skalę również doprowadziłby do ofiar na dużą skalę, a Rosja musiałaby rozpocząć równolegle kolejne fale mobilizacyjne, aby uzupełnić jego straty. Generał Surowikin w swoich wywiadach zasugerował, że nie jest to jego intencją.

Dobrze. Jeśli raporty rosyjskiego wywiadu nie wskazują, że armii ukraińskiej grozi upadek, to co by się wtedy stało?

Zakładam więc, że generał Surowikin po prostu ustawi swoje wojska na nowo ukształtowanej linii kontaktu (LOC). To znaczy od Zaporoża na południu po Charków na północy. Może nawet my bylibyśmy świadkami wtargnięć na granice od Charkowa po Sumy. Ale nie duże i głębokie strzały, ale przyrostowe, w tempie, które jest możliwe przy oszczędzaniu własnych żołnierzy.

Kiedy te wojska są przygotowane i rozmieszczone na miejscu, po prostu zobaczylibyśmy na całym nowym LOC (linii kontaktu) to samo ostre podejście, które widzieliśmy podczas fazy 2 w Donbasie. Tylko na bardzo dużą skalę. Można też powiedzieć, że tempo wyczerpywania się zasobów ludzkich i materialnych Ukrainy wzrosłoby kilkukrotnie. (DALEKO więcej zabitych Ukraińców dziennie).

Byłoby to zrobione albo do upadku lub poddania się Ukrainy i jej armii, albo jeśli to nie ma zastosowania, to do czasu, aż raporty wywiadu zasugerują, że jest im mało do upadku, a potem może się powtórzyć to, co opisałem powyżej. Kolejne dwie duże strzały na Kijów i Lwów z Białorusi, by ostatecznie zakończyć wojnę.

To jest to. Właśnie zakładam, że tak się stanie. Mogę się mylić, ale jestem bardzo pewny swojej oceny.
Ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną

Chciałbym również przekierować Cię tutaj, do mojego głównego artykułu na temat odpowiedniego problemu.

Spójrz tutaj.
ograniczenia SMO

Po pierwsze, jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego istnieje SMO, a nie pełnowymiarowa wojna doktrynalna, przeczytaj mój pierwszy artykuł. Spójrz tutaj.

Po drugie, powtarzam to tyle razy, ile trzeba, nie jest wrogiem Rosji. Ukraina JEST Rosją. To jest wojna domowa. Pierwszym i najważniejszym celem Rosji jest uniknięcie jak największej liczby ofiar po obu stronach, ponieważ oba narody będą żyć razem w jednym państwie. Przynajmniej duża część byłej Ukrainy. Bardziej szczegółowo wyjaśnię tę „jednostanową rzecz” w następnym artykule.

Tak, wielu rosyjskich polityków, generałów i ludzi jest wkurzonych na to, jak prowadzona jest SMO. Jest to bardzo zrozumiałe. Można by pomyśleć, że wielka potęga militarna, taka jak Rosja, zakończyłaby taką wojnę w ciągu kilku dni lub tygodni. I tak by było. Ale znowu, istnieją pewne wielowymiarowe ograniczenia. Wielu z tych ludzi wręcz szuka wszędzie zdrady i każdy jest zdrajcą, oczekuj samego prezydenta Putina. Cóż, to zrozumiałe. Są emocje. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, jakie pranie mózgów mają Ukraińcy i co robią, żeby jeszcze bardziej wkurzyć Rosjan.

Widzisz, to jest bardzo proste. Celem Zachodu jest zasianie wiecznej nienawiści między Rosją a Ukrainą, tak aby integracja była albo niemożliwa, albo pojednanie zajęłoby pokolenia. Ta strategia jest naprawdę bardzo skuteczna. Każdy raport o torturach lub egzekucjach rosyjskich jeńców wojennych jest wykonywany i umieszczany celowo, aby wywołać takie uczucia w Rosji. Aby uniemożliwić politykom, którzy muszą myśleć długoterminowo, a nie tylko o tym, co dzieje się teraz, koordynować reintegrację Ukrainy z Rosją. Dobrze. Tak jak powiedziałem. Ta strategia Zachodu jest bardzo skuteczna i dzięki ogromnemu poparciu Ukraina dalej walczy z Rosją i zadaje straty. Co powoduje jeszcze większy gniew po obu stronach przeciwko sobie.

Dlatego Faza 3 stopniowo zwiększa ból na Ukrainie i stopniowo zbiega się w coś, co bardziej przypomina pełnowymiarową wojnę. Z humanitarnego punktu widzenia jest to pełne zwycięstwo Zachodu i tragedia dla rosyjskiego świata.

Cóż, Rosja na żadnym etapie nie użyje swojej najnowocześniejszej broni, która nie jest jeszcze szczegółowo znana NATO. Zwłaszcza po to, by nie wiedzieć o swoich rzeczywistych możliwościach w przypadku prawdziwej wojny z NATO. Dlatego rzadko widzimy systemy S-400 w użyciu bojowym. O ile mi wiadomo, użyto go tylko raz, w pierwszych dniach SMO, przed rozmieszczeniem i uruchomieniem obrony pomocy polowej. S-400 to tylko jeden przykład. Istnieje wiele technologii, których nie wolno pokazywać Zachodowi, zanim trzeba będzie ich użyć przeciwko Zachodowi. Po pierwsze, Zachód nie może tego obserwować. Po drugie, najgorszym scenariuszem byłoby wpadnięcie tak wrażliwych materiałów w ręce Zachodu.

Wtedy zakładam, że Rosja powstrzymałaby się od użycia swojej najbardziej niszczycielskiej broni na dużą skalę. Istnieją bronie do skutecznego niwelowania miast i wiosek bez użycia setek bomb lub pocisków. Na przykład ojciec wszystkich bomb (FOAB). Wygoogluj to. Rosja chce w szczególności jak najszybciej unicestwić Ukrainę, a nie zniszczyć ją całkowicie lub wymordować całą jej sprawną, nieuciekającą, męską populację. Dlatego Rosja musi zadbać o to, aby logistyka Ukrainy i NATO załamała się poprzez jej przeciążanie. Wyjaśniłem to już w tym artykule.

Cóż, wspomniałem, są wielowymiarowe przyczyny. Innego powodu nie będę tu w ogóle omawiał. Ponieważ jest to geopolityczne, a nie militarne. Możesz to przeczytać w innych moich artykułach. Na przykład w artykule o wdrażaniu nowego projektu ram bezpieczeństwa europejskiego. Spójrz tutaj. Zasadniczo i podsumowując, chodzi o pozwolenie Zachodowi na uszczuplenie gospodarcze i militarne na Ukrainie, wywołanie zapaści w Europie, zmuszenie Europejczyków do dekolonizacji od Amerykanów. Jak powiedziałem, szczegóły w artykule.
Dalsze przemyślenia

Podsumuję jeszcze kilka myśli, których nie chciałem wciskać w żaden inny rozdział.

Z mojego punktu widzenia Rosja będzie unikała jak najdłużej walki w jakimkolwiek większym mieście. Takich jak Charków, Zaporoże i Odessa. To są rosyjskie miasta i Rosja zrobi wszystko, co w jej mocy, aby zachować te miasta i oszczędzić im walk. Ponownie, dlatego ukraińska armia będzie musiała zostać pokonana na sprzyjającym gruncie lub kraj/wojsko/logistyka będą musiały się załamać.

Dużo się mówi o tym, dlaczego Rosja nie niszczy infrastruktury logistycznej, chociaż ciągle mówię o upadającej logistyce. Cóż, jest wiele powodów. Jak powiedziałem, to dobrze, że Ukraina jest w stanie przyłożyć jak największy wysiłek, aby zaopatrywać swoje wojska. To duże obciążenie zarówno dla Ukrainy, jak i dla NATO. Z drugiej strony nadejdzie czas, kiedy ukraińska obrona załamie się, a Rosja będzie mogła szybko posuwać się na duże odległości. Każdy zniszczony element infrastruktury to w tej chwili kolejne obciążenie. Rosja będzie potrzebowała mostów i funkcjonującego systemu kolei. Nie chodzi o USZKODZENIE logistyki, ale o PRZECIĄGNIĘCIE jej. Pamiętaj o moim rozdziale dotyczącym logistyki. Wreszcie Rosja z pewnością nie planuje toczyć tej wojny przez lata. Jeśli upadek Ukrainy zakończy się w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy,

Pytanie brzmi, czy Rosja włączy do swojego składu całe terytorium byłej Ukrainy? Cóż, myślę, że nie. Nie można być pewnym, ale takie jest moje przypuszczenie. Czemu? Myślę, że Rosja zaanektuje wszystkie terytoria byłej Ukrainy, które są jej kulturowo i historycznie bliskie. Linia będzie przebiegać gdzieś na zachód od Kijowa. Gdzie? Nie wiem. Ale co stanie się z resztą? Cóż, Rosja najpierw będzie musiała zająć całe terytorium Ukrainy, dokonać denazyfikacji i demilitaryzacji. Ten proces może zająć miesiące lub lata, kto wie. Pomyśl o tym samym procesie w Niemczech i kolejnych trybunałach w Norymberdze. Rosja oczywiście zaanektuje to, czego potrzebuje i chce zaanektować z wyprzedzeniem. Reszta będzie, przynajmniej w moim rozumieniu, nowo utworzonym państwem, które będzie w pełni kontrolowane przez Moskwę. Państwo marionetkowe. Widzę możliwość, że Polska mogłaby dostać kawałek Ukrainy, po negocjacjach z Moskwą. Ale z pewnością korytarz lądowy na Węgry będzie w każdych okolicznościach kontrolowany przez Rosję. Jest to geopolityczna konieczność, aby móc rozwijać i wspierać Węgry i Serbię drogą lądową i powietrzną. Węgry są wielkim cierniem w boku NATO, co znacznie przyczyni się do dekolonizacji Europy. Serbia to mała Rosja, a Rosja to duża Serbia. które w znacznym stopniu przyczynią się do dekolonizacji Europy. Serbia to mała Rosja, a Rosja to duża Serbia. które w znacznym stopniu przyczynią się do dekolonizacji Europy. Serbia to mała Rosja, a Rosja to duża Serbia.

A co z ramami czasowymi? Cóż, myślę, że będziemy musieli szukać punktu „próg rentowności”. Jak dowiedzieliśmy się z moich poprzednich artykułów, Rosja teoretycznie mogłaby natychmiast zakończyć wojnę. Istnieją, jak również dowiedzieliśmy się, na przykład w tym artykule, wielowymiarowe powody, aby tego NIE robić. Musi istnieć punkt, w którym Europa i NATO są wystarczająco wyczerpane i zainwestowane we własny upadek i skumulowane ryzyko przypadkowego wywołania wojny nuklearnej/światowej. Im dłużej trwa ten konflikt, tym większe są szanse, że w wyniku wypadku lub decyzji jakiegoś idioty (np. fałszywej flagi z rakietami „S300” z Ukrainy do Polski) taka wojna zostanie wywołana. Należy to ściśle kontrolować i oczywiście unikać. Jest jeszcze jeden aspekt. Z mojego punktu widzenia najważniejsza. Cierpienie ludzi żyjących na Ukrainie, bez prądu, ogrzewania i wody przez całą zimę. Ponieważ system energetyczny jest w międzyczasie w dużej mierze, ale nie całkowicie, daje mi to wskazówkę, że koniec wojny nie nastąpi w zbyt odległej przyszłości. Ok, jakie są moje szacunki? Wcale ci to nie pomoże… W zależności od tego, jaki scenariusz z wymienionych przeze mnie rozwinie się, widzę duże okno czasowe. Między styczniem 2023 r. w najlepszym przypadku a grudniem 2023 r. w najgorszym przypadku wszystko jest możliwe.

Cóż, wszystko, co napisałem o przewidywaniach w tym artykule, jest niczym i nieważne, na wypadek, gdyby faza 4 lub faza 5 została uruchomiona przed jej zakończeniem. Wtedy wszystko się zmieni. Zgodnie z klasyfikacją faz Czarnej Góry, faza 4 byłaby, gdyby pojedyncze kraje NATO, takie jak Polska i Stany Zjednoczone, interweniowały w jakikolwiek sposób bez mandatu NATO. Faza 5 byłaby, gdyby NATO oficjalnie przystąpiło do tej wojny. Z pewnością byłby to czynnik wyzwalający III wojnę światową.

Moja ostatnia myśl dotyczy negocjacji. Zachód zawsze zaprzeczał negocjacjom, o ile Ukraina miała środki, by na początku się bronić. Teraz, gdy koniec jest bliski i niewątpliwie wszyscy o tym wiedzą, Zachód wzywa do negocjacji. Jaka logika za tym stoi? Niech Rosjanie poniosą jak najwięcej ofiar, zużyją swoje zasoby i wszystko na Ukrainie, niech Ukraina odzyska jak najwięcej ziemi, a potem wynegocjuj zawieszenie broni i zamroź konflikt. Dobrze. Ujmę to bardzo prosto. Nie wydarzy się.

Wyniki

Nie mogę jeszcze pisać o wynikach, ponieważ Faza 3 wciąż trwa.

Ale teoretycznie wszystko zostanie osiągnięte pod koniec Fazy 3. Pamiętasz, co napisałem w rozdziale „Aneksja”? Jeśli Rosja przegra, świat się skończy. Aktywacja Fazy 4 lub 5 doprowadziłaby dokładnie do tego rezultatu. Dlatego twierdzę, że pełne osiągnięcie wyznaczonych celów dla SMO zostanie osiągnięte w fazie 3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...