Pytania referendalne są pytaniami RETORYCZNYMI. Zdrowy na umyśle człowiek odpowie na nie TAK. Owszem, mamy masę osób chorych psychicznie. Pierwsza z grup to psychole życzący sobie zanieczyszczenia polskiej ziemi obcymi rasami i narodowościami w imię żydowskiego humanizmu dla gojów. Znanego niekiedy „lewicowymi” bądź „demokratycznymi” wartościami. Idea żydowska jest tu prosta. Należy tak zachwaścić państwo gojów kolorowym syfem, by żarli się z tym syfem i nie przeszkadzali Żydom, organizatorom imigracyjnego cyrku, w rządzeniu.
Druga z grup psycholi to psychole prywatyzacyjno-wolnorynkowi. Również „wolnorynkizm” jest żydowską ideologią dla tępych gojów, zorientowaną na stworzenie warunków przejęcia całego majątku narodowego gojów, w tym złóż mineralnych, wód pitnych i ziemi – przez żydowskie globalne koncerny. Dokładnie tak, jak robią to na Ukrainie rozmaite Black Rock-i. Oczywiście apostołami wolnorynkizmu dla polskich gojów są wszelkie jaczejki żydo-libertariańskie, w tym rzekomo uciśniona przez okupacyjne władze żydowskie „Konfederacja” z pobożnym libertarianinem Grzesiem Braunem na czele. Jak i wojującym z nieboszczką komuną autorem powyższego felietonu.
Polecam w tym miejscu rozpracowanie natury „libertarianizmu”:
Celem „referendum” nie jest żadna agitacja antyplatformerska. Celem jest zwiększenie frekwencji, bo w przypadku niskiej frekwencji PiS przegra, mimo agresywnego rozdawnictwa i sondażowych bajek TVPiS. Przegra z powodu niechcianego przez tubylców zaangażowania na Ukrainie, które wg planów żydoglobalistów ma rozwinąć się do wojny Ukropolu z Federacją Rosyjską. I jak dotąd wszystko wskazuje na to, że nieszczęsnej ludności tubylczej te żydowskie atrakcje nie ominą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz