wtorek, 31 października 2023

Wieści z Księżyca

 

Wieści z Księżyca


A może nie tylko Chrystus…

Adm. Wiktor Sokołow

Dzisiaj Siergiej Szojgu przewodniczył videokonferencji z udziałem kierownictwa sił zbrojnych FR. Takie narady nie są czymś specjalnym podczas gdy kraj jest w stanie konfliktu zbrojnego, ale tym razem było trochę dziwnie, bo okazuje się, że w konferencji wziął udział dowódca Floty Czarnomorskiej, Wiktor Sokołow, który zginął ostatnio podczas ataku nazistów na kwaterę główną właśnie Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu.

Ja to nie wiem jak wytłumaczyć zmartwychwstanie Sokołowa, ale nie sądzę, abyśmy mieli do czynienia z duchem.Na powyższym przykładzie widać doskonale czym jest nazistowska propaganda.

Nie, ja nie twierdzę, że rosyjska propaganda jest taka fajna, nie. Ja tylko chcę wskazać, że jak Rosjanie stwierdzą, że jakiś wysoki rangą funkcjonariusz ukraińskiej bezpieki został zabity, to nie ma możliwości, aby pojawiał się on nawet jako zjawa na ubeckich naradach.
Amen w pacierzu po prostu.

Ukraińskie służby po publikacji filmu z żywym Sokołowem, oświadczyły, że badają one sprawę i nie wspomniały tylko, czy Sakiewicz jest zaangażowany w dochodzenie.

Podczas gdy nazistowska ubecja jest zajęta poszukiwaniem Wiktora Sokołowa w trybie ” żywy lub zmarły”, to przy okazji wypowiedział się pan Pieskow, który stwierdził, że tzw. „kontrofensywa ukraińska” nie przynosi żadnych rezultatów.
Wskazuje on na to, że Zełeński posyła na front poborowych z ulicznych łapanek, którzy nie posiadają żadnego przeszkolenia wojskowego, co określił posyłaniem ich na rzeź.

Pieskow zaznaczył przy tym, że USA nadal posyłają broń Ukrainie, ale nie za bardzo jest komu korzystać z tego uzbrojenia. Ukraina po prostu nie ma kim walczyć, a chorzy, chromi, niepełnosprawni fizycznie i psychicznie wojny z Rosją nie wygrają.

Doprawdy dziwnym zjawiskiem jest to, że właśnie ci, których posyła się na rzeź nie potrafią czegoś z tym zrobić, choć o masowych aktach poddawania się jest bardzo głośno w niezależnych mediach.

Do tej pory USA przekazały Ukrainie broń wartości 43 miliardów dolarów.

Podczas swojej ostatniej wizyty w gabinecie owalnym, Zełeński nadal prosił Bidena o broń, obiecując, że niebawem ukraińska armia rusza na południe odbijać Krym.

Ja nie wiem, czy znajdzie się jeszcze na Ukrainie ktoś, kto będzie w stanie stworzyć front południowy. Ja przewiduję scenariusz, że zanim Ukraińcy ruszą na Krym, to Rosjanie zorganizują powrót Odessy do macierzy, pozbawiając tym samym Ukrainę dostępu do morza.

Jakie realne szanse posiada Ukraina, aby zająć Donbas albo Krym? Moim zdaniem żadnych, bo jakoś nie słyszałem o przypadkach zmartwychwstania w ukraińskiej armii, a już nawet amerykańskie agencje donoszą, że tzw. „kontrofensywa” utknie w martwym punkcie i nigdy Ukraińcy nie odbiją nawet Melitopola.

Jan Twardowski
https://jantwardowski.neon24.org

Zarobieni bez pamięci

 

Zarobieni bez pamięci


Do niedawna, to jest do czasu, gdy obejrzałam serial „Severance” (polski tytuł „Rozdzielenie”), dziwiła mnie popularność produkcji osadzonych w świecie korporacji.

Sama broniłam się rękami i nogami przed oglądaniem tego serialu. Dlaczego? Pracuję w biurze w dużej firmie i sądziłam, że na ten temat wiem wystarczająco dużo, by jeszcze po godzinach serwować sobie powtórki z rozrywki. Byłam w błędzie. Okazało się, że dystopijny świat, do którego zapraszają twórcy serialu, dosłownie wyrwał mnie z kapci.

Być może dlatego, że wizja przedstawiona tam jest niepokojąco wręcz osadzona w realiach. W kafkowskim kostiumie absurdu, gdzie wszystko jest przerysowane, można przejrzeć się niczym w psychodelicznym gabinecie luster. Jest to przerażające, zwłaszcza gdy nie pamiętasz – jak postaci z serialu – nic poza tym koszmarnym lunaparkiem.

Work-life balance wersja hard

Wraz z odpaleniem pierwszego odcinka serialu, wkraczamy do świata, gdzie jedna z globalnych korporacji wprowadziła nową metodę usprawniającą procesy zarządcze. Jak to się ładnie mówi. Polega to na tym, że pracownikom, którzy chcą się tam zatrudnić, jest wraz z posadą oferowany zabieg medyczny. Jego efekt to rozdzielenie wspomnień z życia prywatnego i tych z pracy.

Mark, menedżer średniego szczebla, zarządza zespołem pracowników zajmujących się… w zasadzie nie wiadomo czym. Nie wiedzą tego w każdym razie ani widzowie, ani sami zatrudnieni. Segmentacja pracy, jej podział na coraz mniejsze, bardziej enigmatyczne specjalności, to nic nowego. Wszak wtedy nie trzeba martwić się co robić, gdy odejdzie osoba, która ma szeroką wiedzę o całym procesie. Takich „klepaczy”, wykonujących mechaniczne zadania, w mikroskali wydające się pozbawionymi sensu, łatwo zastąpić i można też mniej im płacić. Zapraszam tu do wizyty w dowolnie wybranym centrum usług biznesowych, których w Polsce nie brakuje.

Metody zarządzania wyższej kadry menedżerskiej także nie są w serialu zaczerpnięte z domeny sci-fi, a bardziej z tak zwanej prozy życia. Szefowa działu, pani Cobel, rządzi twardą ręką, a jej zbrojnym ramieniem jest czarujący, budzący szacunek i lęk wśród pracowników, pan Milchick. Czegóż tam nie ma? Zarządzanie przez konflikt, czyli w wolnym tłumaczeniu: skłócanie pracowników. Faworyzowanie jednych, by wpłynąć na pozostałych, rozsiewanie kontrolowanych przecieków, to jest plotek na temat innych działów w firmie i ich rzekomo wrogiego nastawienia do naszego działu. Utrudnianie pracownikom nawiązywania przyjacielskich, szczerych relacji. No wiadomo, jesteśmy jedną wielką rodziną, ale bez przesady! Czy też stosowany w firmie, bardzo zabawny, bo kuriozalny system nagród motywujących. System kar również istnieje i podobnie wzbudza bardzo ambiwalentne uczucia. Jest przerażająco śmieszny, zwłaszcza dla kogoś, kto kiedykolwiek pracował w korporacji.

Wydawać by się mogło, że wspomniane rozdzielenie pamięci to sytuacja idealna. Pracownik ma stuprocentową równowagę między życiem prywatnym a pracą. Jest wydajny w pracy i nie myśli o niej po godzinach (bo nic z niej nie pamięta). Jednak szybko okazuje się, że jest to udręka. Życie „alterów”, czyli tej wersji osób, którymi bohaterowie są w pracy, jest koszmarem. W swoim odczuwaniu i przeżywaniu nigdy z niej bowiem nie wychodzą.

Moja głowa murem podzielona

Mamy do czynienia, jak w każdej korporacji, z mitem założycielskim. Tutaj oczywiście jest to zobrazowane w sposób przerysowany, ale nie można, słuchając tyrad o wspaniałym, mądrym wizjonerze i geniuszu, jakim miał być założyciel serialowej firmy LUMON, nie zobaczyć dziadka z KFC, który dobrodusznie uśmiecha się do nas z każdego neonu przy drodze szybkiego ruchu. Albo innego, dowolnie wybranego, bywalca okładek „Forbesa”.

Serial jest bardzo klaustrofobiczny, trzyma w napięciu coraz bardziej w miarę rozwoju akcji. Mark, a później także reszta zespołu, zaczynają zadawać pytania. Co my tu właściwie robimy? Ile jest działów w firmie? A w końcu: czy mamy rodziny i przyjaciół w prawdziwym życiu? Management oczywiście rusza z kontrofensywą.

Śledzimy losy głównego bohatera Marka w dwóch wymiarach. Jako pracownika LUMON oraz prywatnie. On tymczasem zna tylko jedną stronę medalu. Okoliczność tę bardzo zręcznie, wręcz wirtuozersko, wykorzystują scenarzyści. Pozostali bohaterowie pokazani są do pewnego momentu tylko w rolach „alterów”, czyli w swojej egzystencji w LUMON. Nie wiemy nic o ich życiu prywatnym.

Nie chcę i po prawdzie, aby nie spojlerować [psuć – admin], nie bardzo mogę powiewać tu jakimkolwiek sztandarem. Ale nie da się ukryć, że serial ma liczne i bardzo czytelne inklinacje lewicowe. Jak pisał mędrzec z Trewiru: „byt społeczny określa świadomość społeczną” i o tym można się przekonać w ostatnim odcinku pierwszego sezonu „Rozdzielenia”. Chciałabym napisać więcej na ten temat, ale musi wystarczyć, to, że finałowy odcinek jest fenomenalny. Świetnie domyka wątki, a jednocześnie kończy się w najbardziej emocjonującym momencie, więc po prostu trzeba zobaczyć drugi sezon.

Kontrola najwyższą formą zaufania…

Oglądając serial pomyślałam o pewnym tekście publicystycznym, który bardzo lubię i który potrafi pokrzepić moje morale, gdy nadchodzi ciemna noc duszy, która, przynajmniej według moich obserwacji, zapada nad każdym pracownikiem korporacji raz na jakiś czas.

Mam na myśli tekst Davida Graebera „Fenomen gówno wartych prac”. Polecam lekturę całości, ale w kontekście tej recenzji interesujące są zwłaszcza refleksje Graebera nad tym, dlaczego w obliczu rosnącej automatyzacji i robotyzacji pracy większość osób pracuje coraz dłużej, jak to określa sam autor: „przekładając papiery”. „Tak jakby ktoś wymyślał bezsensowne zadania tylko po to, aby każdy z nas miał się czym zająć” – pisze Graeber i kontynuuje myśl: „Tu pojawia się zagadka: oto ma miejsce dokładnie taka sytuacja, jaka w kapitalizmie nie powinna się wydarzyć. W niewydolnych krajach realnego socjalizmu, gdzie zatrudnienie traktowane było zarówno jako prawo, jak i święty obowiązek, system tworzył tak wiele etatów, jak tylko musiał. Jest to jednak ten rodzaj problemu, który konkurencja rynkowa powinna była rozwiązać. Zgodnie z teorią ekonomii, ostatnią rzeczą, jaką nastawione na zysk przedsiębiorstwo będzie robić, jest wydawanie pieniędzy na pracowników, których tak naprawdę nie potrzebuje. A jednak, w jakiś dziwny sposób, dzieje się tak cały czas”.

W „Rozdzieleniu” również wydaje się, że praca zatrudnionych nie jest celem per se. Istotniejszą rolą ich przebywania w biurze jest kontrola.

Czy nie jest więc trochę tak, jak mogliśmy obserwować po pandemii, gdy wiele firm na różne sposoby zaganiało pracowników do biur, mimo że pracowali oni równie wydajnie z domu? Chodziło o to, aby ich skutecznie kontrolować, mieć na oku.

Podobnie wielkie larum podnoszone jest wtedy, gdy w obliczu wzrostu wydajności postuluje się zmniejszenie wymiaru czasu pracy do czterech dni w tygodniu. Badania dowodzą, że zwiększa to zarówno produktywność, jak i ogólny dobrostan pracowników, jednak jakimś cudem rozwiązanie to nie budzi zachwytu luminarzy wolnego rynku.

Dlaczego? Być może powodem jest obawa, co też ludzie zrobią z odzyskanym wolnym czasem. Lepiej niech klepią slajdy w power poincie i nawet, a niech im już będzie, odsiadują dupogodziny i w tym czasie przeglądają media społecznościowe czy robią zakupy w sieci. Czas to cenny, może najcenniejszy zasób, jaki istnieje. I dbanie o to, aby był on pod kontrolą kapitału – wydaje się tutaj kluczowe.

Natalia Bała
https://nowyobywatel.pl

Ludzie nie boją się wychodzić po zmroku. Żyjemy normalnie.

 

Ludzie nie boją się wychodzić po zmroku. Żyjemy normalnie.


Relacja pana Jacka Słomy, rolnika z przygranicznej miejscowości, którego pole ciągnie się na długości 3,5 km wzdłuż granicy. Relacja warta przeczytania szczególnie teraz, w kontekście filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”.

Pamiętam, jak w sierpniu 2021 na granicy pojawiło się wojsko. Kosiliśmy wówczas pszenicę na tym samym polu, na którym dziś sieję pszenżyto (zdjęcie). To było 8 bądź 9 sierpnia 2021 roku. Widziałem strażników granicznych, którzy musieli wybierać, które grupy migrantów zatrzymują, a które odpuszczają.

Nie mieli wystarczającej ilości funkcjonariuszy do tego zadania. Pamiętajmy, że wówczas nie tylko nie było płotu na granicy, ale też żadnej innej choćby tymczasowej bariery.

Już wtedy widzieliśmy kilkunasto- a czasem kilkudziesięcioosobowe grupy migrantów, które przemierzały polne drogi, włamywali się do pustostanów, budynków gospodarczych (w tym kilkukrotnie do mojego garażu i domu po mojej babci), kilkudziesięcioosobowa grupa przeszła przez pobliską wieś, ciągając za klamki w drzwiach zaparkowanych pod domami aut.

W sierpniu moja mama przestała chodzić po zmroku do ogrodu. Moja żona zabrała dzieci i pojechała na jakiś czas do Białegostoku. Podczas szturmu na granicę w Kuźnicy, rodzice zabierali dzieci ze szkoły, inni widzieli wszystko z okien własnych domów (kilkaset metrów od granicy).

Nasze pola nomen omen graniczą z granicą na odcinku 3,5 km. Widziałem wszystko od początku. Gdy powstał płot tymczasowy z drutu, nocami po drugiej stronie było widać ogniska migrantów. Ci nocami potrafili rzucać w naszych żołnierzy nie tylko kamieniami i butami (serio), ale także płonącymi badylami, od których zapalała się trawa a czasem uprawy z pól. Żołnierze gasili to łopatami i swoimi butami.

Każde auto potrzebuje serwisu, wymiany filtrów, olejów. Udostępniliśmy pro publico bono w deszczowe dni naszą halę w tym celu dla żołnierzy. Pamiętam rozmowę z kierowcą wojskowej karetki, który mówił mi o połamanych szczękach, nosach, obojczykach, pękniętych czaszkach naszych żołnierzy, których odwoził z granicy.

Pamiętam Usnarz i lament, który mu towarzyszył. Byłem tam, zanim pojawiła się telewizja. Takich Usnarzy było więcej, np. pod Minkowcami, Jurowlanami itd. Znikały po dwóch dniach gdy nie było zainteresowania mediów i aktywistów. Do dziś niektórzy nie wiedzą, że pobocznym efektem pojawienia się mediów, było pogorszenie sytuacji bytowej migrantów w Usnarzu.

Pamiętam w końcu spotkania z migrantami. To byli bardzo konkretni ludzie, którzy wiedzą, czego chcą. Jedni wzbudzali zaufanie inni nie.

Zawsze jednak pierwszą rzeczą, o którą prosili, była podwózka do Niemiec lub jakiegoś większego miasta. Za tym szły oferowane sumy w dolarach. To było dla mnie zrozumiałe, po to się tu znaleźli. Od początku wiedzieli, w jaką grę przyszło im grać. Przyjmowali wodę i jedzenie, choć nie takiej pomocy ode mnie oczekiwali. Dla mnie pomocą było jedzenie i woda, koce termiczne itp. Dla nich podwózka do Berlina. Nigdy nie spotkałem człowieka głodnego, czy chorego (nie wykluczam, że takich nie ma).

To były trzy różne postawy migrantów, które zmieniały się względem tego, z kim przyszło im się spotkać. Inaczej zachowywali się wobec żołnierzy i strażników, inaczej wobec mediów i aktywistów. Myślę, że najbardziej szczerzy byli wobec nas – autochtonów. To żadna tajemnica, rozmawiałem o tym także ze znanymi aktywistami, też tak to widzą.

Anegdoty, przykłady i inne zdarzenia mogę przytaczać do jutra, jednak nie o to w tym chodzi. Od początku pisałem, że mamy do czynienia z kryzysem granicznym, zaś migracja jest jednym z jego elementów.

Dziś z perspektywy czasu wiemy jeszcze więcej. Dziś już nie relacjonuję wam sytuacji z granicy tak jak jeszcze rok temu. Z prostego powodu. Na moim odcinku jest bardzo spokojnie. Płot odciążył żołnierzy i Straż Graniczną. Daje tak potrzebny na reakcję czas. Migracja przeniosła się tam, gdzie tego płotu nie ma. Nikogo nie dziwi widok żołnierzy, nikt nie płacze, że żołnierz wszedł do sklepu z bronią. Moje dzieci bawią się spokojnie pod domem, w czasie gdy ja jestem w polu. Ludzie nie boją się wychodzić po zmroku. Żyjemy normalnie.

Autorstwo tekstu i zdjęcia: Jacek Słoma
https://wolnemedia.net

Cham jest Panem

 

Cham jest Panem


Ponieważ nasi Umiłowani Przywódcy uprawianie prawdziwej polityki w zasadzie mają surowo zakazane od Naszych Sojuszników, to pragnąc “pięknie się różnić”, muszą zaostrzać przedwyborczą konfrontację, niczym walkę klasową w miarę postępów socjalizmu.

A socjalizm, swoją drogą, postępuje – o czym świadczy zwiększający się udział własności publicznej, szczególnie państwowej, w polskiej gospodarce. Obok znanych nam jeszcze z lat 90-tych “sektorów strategicznych”, które opanowała uwłaszczająca się nomenklatura, zarówno ta komunistyczna, jak i ta druga, pojawiły się niedawno również “złoża strategiczne” – a przecież jesteśmy dopiero na początku drogi.

Oczywiście kampania wyborcza ma swoje prawa, co nasi Sojusznicy rozumieją i dlatego Komisja Europejska puściła płazem samowolkę Polski, Słowacji i Węgier w sprawie przedłużenia embarga na ukraiński eksport rolny, chociaż w sprawie wiz zażądała wyjaśnień i to w terminie 3 dni, co zmusiło pana ministra spraw zagranicznych do schronienia się za murami zbrodniczego koronawirusa, który jest politycznie wyrobiony i wie, kiedy się pojawiać, a kiedy nie.

Ale kiedy pan premier Morawiecki powiedział, że Polska nie będzie już dostarczała Ukrainie broni, Amerykanie natychmiast zażądali wyjaśnień, co to ma znaczyć, a kiedy pan premier wyjaśnił, że nie będzie dostarczała, bo już sama nie ma, Polska dostała pożyczkę miliarda dolarów, żeby sobie ją kupiła w Ameryce, a potem… no właśnie; nie wiemy, co potem – bo umowa z 2 grudnia 2016 roku, na podstawie której Polska zobowiązała się do nieodpłatnego udostępniania Ukrainie zasobów całego państwa, nadal obowiązuje.

Myślę, że te wszystkie przeoczenia i udogodnienia są przez Naszych Sojuszników stosowane ze względu na kampanię wyborczą, w ramach której każdy rząd musi się mocarstwowo ponadymać, niczym fakir Ben Buja Nago Bramaputra, który zeznawał w procesie cyrkowców, relacjonowanym przez Juliana Tuwima i Antoniego Słonimskiego w “Pracowitej Pszczółce”. Sędzia zapytał świadka o nazwisko, a ten grobowym głosem powiedział, że nazywa się Ben Buja Nago Bramaputra i stawiał horoskopy oraz zdrowoskopy na dworze króla Wigwama Starego.

Sędzia, podejrzewając, że świadek z niego pokpiwa, zagroził mu grzywną, a wtedy spokorniały świadek przyznał się, że nazywa się Myrdzik Antoni i mieszka na Solcu.

Dzisiaj niezawisłe sądy są jeszcze bardziej pełnomocne niż przed wojną i jeden taki zabronił panu ministrowi Ziobrze wypowiadać się na temat pani reżyserowej Agnieszki Holland. Ciekawe, czy ten knebel obejmuje tylko opinie negatywne, czy również pozytywne – gdyby na przykład pan minister Ziobro zwariował i zaczął panią reżyserową chwalić? Takiej ewentualności wykluczyć nie możemy również dlatego, że pani reżyserowa została właśnie wynagrodzona przez Stolicę Apostolską, że “poruszyła sumienia”.

Może i “poruszyła”, chociaż wydaje mi się, że znacznie większe poruszenie wywołała wiadomość o incydencie w Dąbrowie Górniczej z udziałem przedstawicieli przewielebnego duchowieństwa – ale jasne, że Stolicy Apostolskiej takich incydentów nie wypada rozdmuchiwać, więc z dwojga złego, już lepiej nadmuchać panią reżyserową. Ale kampania zakończy się 15 października, kiedy to – zgodnie ze spiżową wskazówką klasyka demokracji Józefa Stalina – bez względu na to, kto wybory wygra, będą one wygrane i wszystko wróci do normy, to znaczy – do sytuacji, w której nasi Umiłowani Przywódcy uprawianie prawdziwej polityki mają od Naszych Sojuszników surowo zakazane.

Tymczasem, jak już mówiłem, kampania wyborcza się zaostrza, niczym walka klasowa w miarę postępów socjalizmu, a przy tej okazji dokonywane są rozmaite zaskakujące odkrycia, które wywracają do góry nogami elementarne pojęcia socjologii. Oto według wielowiekowej tradycji, wywodzącej się jeszcze z głębokiej starożytności, partiarcha Noe miał kilku synów, między innym – Chama.

Z tym Chamem wiąże się pewien incydent, o którym wspomina pobożna piosenka biesiadna, jak to “przez dni czterdzieści padał desz, Pan ziemię wodą raził. Przez dni czterdzieści Noe pił, spod beczki nie wyłaził. I przyszedł Cham i zaśmiał się, że Noe tak urżnięty – za to go wyklął Pan i Cham do dziś wyklęty”.

Toteż od tamtej pory porządek świata (“na tym się świata ład opiera, że jeden sieje – drugi zbiera” – powiada poeta) ufundowany był na rozróżnieniu, że Cham jest Chamem, podczas gdy Pan jest Panem. Tak właśnie Klucznik Gerwazy z “Panu Tadeuszu” objaśniał porządek świata – że wprawdzie wszyscy “wywodzim się od Adama, alem słyszał, że chłopi pochodzą od Chama, Żydowie od Jafeta, my, szlachta – od Sema”.

Wszyscy przyjmowaliśmy to do wiadomości i kiedy ś.p. Stanisław Szczuka, ojciec panny Kazimiery Szczukówny, powiedział, żebym nie tytułował go “mecenasem”, to zapytałem go, jak w takim razie mam się do niego zwracać. Odparł, że tak, jak to jest przyjęte: “panie bracie”. Odpowiedziałem, że ja tak się do niego zwracać nie mogę, bo nie jestem pochodzenia szlacheckiego, tylko plebejskiego. Mecenas Szczuka albo mi nie uwierzył, albo moje obiekcje zbagatelizował, bo powiedział lekceważąco: “a co tam pan brat wie”!

Tymczasem podczas przesłuchania kandydatów na posłów w rządowej telewizji, pan red. Kłeczek zażądał od jakiegoś “ludowca” z Marszałkowskiej, żeby mu w krótkich, żołnierskich słowach: “tak”, albo “nie” – zeznał, czy pani reżyserowa Agnieszka Holland nakręciła “antypolski paszkwil”, czy jakoś tak. Ponieważ panowie redaktorzy i panie redaktorki na razie jeszcze swoim przesłuchiwanym gościom nie zrywają paznokci, kandydat odpowiedział wymijająco, że to jest tak, jakby mu pan redaktor zadał pytanie, kiedy przestanie bić żonę. Na to dotknięty do żywego pan red. Kłeczek poinformował go: “pan jest chamem!”

Pan redaktor na pewno intencje miał inne, ale nie da się ukryć, że przy okazji dokonał odkrycia, które wywraca do góry nogami elementarne pojęcia socjologii. Pan nie jest już Panem, tylko Chamem, a to znaczy – a contrario – że Cham jest Panem.

To odkrycie nastąpiło przypadkowo, podobnie, jak wynalezienie penicyliny, ale jestem pewien, że mimo to pozostanie ono w dorobku naukowym naszego nieszczęśliwego kraju, a za jego pośrednictwem – również całego świata – również po zakończeniu kampanii wyborczej – bo takich rzeczy przecież się nie zapomina. Pochlebiam sobie, że ja pierwszy zauważyłem jego doniosłość, więc jeśli iustitia nie polegnie w tej kampanii, spodziewam się kolejnego liścia do wieńca sławy, bo spostrzegawczość nie powinna przecież pozostać bez nagrody.

Stanisław Michalkiewicz
https://prawy.pl

Westernizacja Armenii

 

Westernizacja Armenii


Starciom zbrojnym między Azerbejdżanem a separatystycznym ormiańskim Artsahem w dniach 19-20 września towarzyszyły demonstracje w Erywaniu przeciw premierowi Nikolowi Paszynianowi. Demonstranci domagali się jego ustąpienia, oskarżając szefa rządu o zdradę narodową, oraz postulowali uznanie przez Republikę Armenii separatystycznej ormiańskiej Republiki Artsahu na terenie Republiki Azerbejdżanu.

Równocześnie, armeńskie Ministerstwo Obrony, odnosząc się do żądań strony azerbejdżańskiej usunięcia wszelkich formacji armeńskich z Górskiego Karabachu, oświadczyło że jednostki Sił Zbrojnych Armenii nie są tam obecne.

Demonstracje odbyły się też przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w stolicy Armenii, gdzie protestujący domagali się rosyjskiej interwencji, twierdząc że Azerbejdżan dopuszcza się na Ormianach „ludobójstwa”.

Rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wyraziła zaniepokojenie eskalacją konfliktu ormiańsko-azerbejdżańskiego, nie oznacza to jednak głębszego zainteresowania nim Moskwy. Prezydent Władimir Putin już 12 września oświadczył, że konflikt ormiańsko-azerbejdżański został uregulowany i że była to decyzja obecnego kierownictwa armeńskiego, uznającego Górski Karabach za integralną część Republiki Azerbejdżanu. Rosja, wypełniając swoją misję pokojową, według prezydenta Rosji, miała proponować rozmaite warianty uregulowania konfliktu, zostały one jednak odrzucone przez Erewań.

Między OUBZ a USA

Désintéressement Moskwy krytyczną sytuacją swojego dawnego kaukaskiego protégé, spowodowany jest prozachodnią polityką Erywania. 6 września ministerstwo obrony Armenii ogłosiło, że w dniach 11-20 września w ośrodku ćwiczebnym Zar, należącym do przeznaczonej do misji pokojowych brygady Sił Zbrojnych Armenii, odbędą się wspólne jankesko-armeńskie ćwiczenia wojskowe Eagle Partner 2023, w których strony wymienią się doświadczeniami w zakresie „dowodzenia i komunikacji taktycznej”oraz „stabilizacji stosunków między skonfliktowanymi stronami”.

Były to pierwsze ćwiczenia wojskowe z udziałem żołnierzy USA na ziemi armeńskiej. Premier N. Paszynian jeszcze w styczniu odmówił też organizacji ćwiczeń kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), której członkiem-założycielem pozostaje też Armenia, na terytorium swojego państwa, tłumacząc to obawami przed prowokowaniem Turcji i Azerbejdżanu. Domagał się równocześnie wskazania na rodzaj pomocy, na jaką ze strony OUBZ mogłaby liczyć Armenia w przypadku wojny z Azerbejdżanem i określenia w takim przypadku obszaru odpowiedzialności organizacji.

Armenia odmówiła też udziału w ćwiczeniach „Bojowe Braterstwo” zorganizowanych w dniach 1-6 września, w których uczestniczyły siły Rosji, Białorusi, Kirgistanu i Tadżykistanu. Małżonka premiera Armenii Anna Akopian udała się w tym czasie do Kijowa, gdzie, wraz z małżonkami przywódców m.in. Turcji, Izraela, UK, Hiszpanii i Republiki Czeskiej, wzięła udział w szczycie „dam i gentlemanów”gromadzących żony i mężów przywódców krajów zachodnich i sprzymierzonych.

Premier N. Paszynian odmówił ponadto objęcia stanowiska zastępcy sekretarza generalnego ODKB. Erywań odmówił też rozmieszczenia misjo obserwacyjnej ODKB na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej. W styczniu N. Paszynian stwierdził, ze bliskie relacje wojskowe z Rosją stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa i integralności terytorialnej Armenii. W maju szef rządu Armenii spekulował z kolei na temat możliwości wyjścia Armenii z OUBZ lub „zamrożenia” członkostwa w tej organizacji, co wywołało gniewne reakcje rosyjskiego MSZ.

Dystansowanie się od Rosji

W wywiadzie udzielonym włoskiemu dzienikowi „La Repubblica” N. Paszynian oskarżył natomiast Moskwę o niewypełnianie zobowiązań do utrzymania drożności łączącego Armenię z Artsahem korytarza laczyńskiego i stopniowe wycofywanie się z Zakaukazia:

„Rosyjskie siły pokojowe zawiodły w swojej misji. Ich obecność w Górskim Karabachu powinna zapewnić bezpieczeństwo miejscowej ludności ormiańskiej, w tym swobodę przemieszczania się. Tak się nie dzieje i w rzeczywistości korytarz laczyński nie jest pod ich kontrolą. Być może Rosja nie może kontrolować korytarza lub nie chce tego robić z wielu powodów, których nie chcę komentować. Rosja jest obecna na Kaukazie Południowym od dawna, a w całej historii były chwile, kiedy nagle się odsuwała. Dziś nasi rosyjscy koledzy twierdzą, że zachodnie rządy naciskają na rząd Armenii, aby usunął wpływy Moskwy z Kaukazu Południowego. Widzimy, że Rosja spontanicznie opuszcza region i nie wiemy dlaczego. Istnieją przesłanki, które pokazują, że możemy wstać pewnego ranka i zauważyć, że Rosji już tu nie ma”.

W tej samej wypowiedzi,. N. Paszynian, wychodząc z przesłanki rzekomej niemożności bądź niechęci Rosji do zapewnienia bezpieczeństwa Armenii, stwierdził że „strategicznym błędem” jest zależność 99,9% bezpieczeństwa Armenii od Moskwy – szczególnie w dziedzinie dostaw broni i amunicji, których Federacja Rosyjska sama dziś potrzebuje. Erywań, zdaniem armeńskiego premiera, dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa, powinien dążyć do dywersyfikacji swojej polityki w tym zakresie.

…i zbliżenie z USA

Słowa armeńskiego premiera wynikać mogą z zachęty, jaką wobec Erywania wysłano wcześniej z Waszyngtonu: 15 sierpnia rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel powiedział na briefingu prasowym: „Wzywamy władze Azerbejdżanu do zapewnienia swobodnego przepływu towarów, środków humanitarnych i aut prywatnych przez korytarz laczyński”.

Zbliżenie na linii Erywań-Waszyngton nie ogranicza się przy tym do werbalnego poparcia tego ostatniego dla dostaw żywności, leków i zapewnienia komunikacji z Artsahem. Od czasu rewolucji z wiosny 2018 roku która odsunęła od władzy w Armenii „klan karabaski” (występujący dziś na armeńskiej scenie politycznej jako Partia Republikańska) a wyniosła do niej N. Paszyniana, Armenia przeprowadziła zgodne z oczekiwaniami USA reformy sadownictwa i w zakresie „rządów prawa”, podpisała 2 maja 2023 r. Memorandum zrozumienia dotyczące współpracy w zakresie cywilnego wykorzystania energii nuklearnej, we wrześniu Armenię odwiedziła zaś delegacja jankeskich kongresmenów pod przewodnictwem ówczesnej przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. W 2022 r. Armenia podpisała też porozumienie o współpracy wojskowej z będącymi sojusznikiem USA Indiami.

Na progu zerwania?

Degradacji stosunków Erewań-Moskwa dopełniła zapowiedź premiera Armenii z 11 września szybkiej parlamentarnej ratyfikacji Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Rosyjskie MSZ ostrzegło Armenię przed negatywnymi konsekwencjami tego kroku, gdyż MTK nakazał 24 marca aresztowanie prezydenta W. Putina. Premier N. Paszynian we wspomnianej wypowiedzi tłumaczył tymczasem, że przystąpienie jego kraju do MTK nie jest krokiem wymierzonym w Rosję ale w Azerbejdżan i ma związek z atakami tego ostatniego z września 2022 r.

Również opinia publiczna Armenii, po ostatniej serii kryzysów w stosunkach z Rosją, zdaje się odwracać swoje sympatie od dawnego protektora zakaukaskiej republiki. W przeprowadzonym od stycznia do marca 2023 r. badaniu International Republican Institute z USA, choć 50% badanych wskazało Rosję jako jednego z najważniejszych partnerów politycznych, to więcej wskazało na Francję, Iran i USA.

Zerwanie z Rosją przyniosło już obecnie negatywne dla Armenii konsekwencje nie tylko w sferze bezpieczeństwa. 31 kwietnia 2023 roku, po tym jak Trybunał Konstytucyjny Armenii orzekł, że Statut Rzymski MTK nie jest sprzeczny z konstytucją państwa (Armenia podpisała Statut Rzymski w 1999 r. ale go nie ratyfikowała a w 2004 r. tamtejszy Trybunał Konstytucyjny orzekł że Statut jest sprzeczny z konstytucją Armenii. Obecna rewizja orzeczenia uzasadniana jest zmianami w Konstytucji przyjętymi po 2004 r.) otwierając tym drogę do jego ratyfikacji, Moskwa wstrzymała „z powodów sanitarnych” import armeńskich przetworów mlecznych, dochody ze sprzedaży których na rynek rosyjski w 2022 r. wyniosły 30 mln. USD – jedynie niewielką część sięgającego 19,5 mld. USD budżetu Armenii ale będąc podstawą dochodu znaczącego w armeńskim społeczeństwie sektora rolnego. Rosja może też rozciągnąć swoje embargo na owoce, warzywa, wina i alkohole, co będzie miało jeszcze większy wpływ na gospodarkę zakaukaskiej republiki.

Ronald Lasecki
https://myslpolska.info/

Kanada pachnąca nazizmem

 

Kanada pachnąca nazizmem


Sprawa fetowania przez parlament kanadyjski zmurszałego ukraińskiego esesmana z Waffen SS-Galizien, którego w obecności prezydenta Zelenskiego i premiera Trudeau spiker Izby Gmin nazwał „bohaterem Kanady i Ukrainy”, w zasadzie mnie nie zdziwiła.

Skandal, kajanie się i ogólny niesmak zapewne nie miałyby miejsca, gdyby nie czujność Żydów, którzy prześwietlili „bohaterską” przeszłość obsypanego siwizną i splendorem Ukraińca. Widząc, kto zacz, wszczęli głośny raban, który szybko zepsuł tak skrupulatnie i z rozmachem zaplanowaną kanadyjsko-ukraińską idyllę.

Zapewne wielu obecnych wówczas na sali deputowanych najchętniej wygumkowałoby dzisiaj swój czołobitny i wzruszający aplauz dla sędziwego „bohatera” Waffen SS, no ale pewnych scen „odzobaczyć” już się nie da. Mleko się rozlało.

Jarosław Hunka, bohater z SS

Żydzi mają to do siebie, że tam gdzie w grę wchodzi pamięć ich ofiar, nie patrzą na jakąkolwiek poprawność polityczną. Nawet jeśli tę poprawność uprawia osoba z żydowskimi korzeniami, jak prezydent Ukrainy. Są tutaj konsekwentni do bólu i pod tym względem moglibyśmy się sporo od nich nauczyć.

Z Ukrainą jest ten problem, że otwierając jakąkolwiek szafę historyczną, wypadają z niej trupy. Dosłownie. Głównie Polaków i Żydów. Nie byłoby może z tym aż tak dużego problemu (wszak różne zbrodnie mają narody na sumieniu), gdyby nie to, że ideologów i prowodyrów wołyńskiego ludobójstwa, państwo ukraińskie osadziło w panteonie narodowych bohaterów i otoczyło wszechobecnym kultem.

W doświadczonej hekatombą II wojny światowej Europie jest to niespotykana aberracja.

Interesuję się ludobójstwem UPA, OUN oraz ukraińskich formacji SS od czasów studiów, kiedy to w moje ręce wpadła wydana w Londynie broszura Aleksandra Kormana – „Nieukarane zbrodnie SS-Galizien z lat 1943-1945”. Od tamtego czasu sukcesywnie poszerzałem swoją biblioteczkę, a co za tym idzie wiedzę, więc mam dość dobry ogląd sprawy.

Byłem, jestem i będę beznadziejnym przypadkiem dla wszystkich prestidigitatorów historii i adwokatów diabła, którzy z różnych powodów, głównie politycznych, relatywizują dzisiaj zbrodnie nacjonalistów ukraińskich, przymykając oko na skrzeczącą pod tym względem ukraińską rzeczywistość.

Na mój stosunek do tych spraw nie wpływają działania militarne toczące się akurat na Ukrainie, bo one w przypadku prawdy historycznej niczego nie unieważniają.

Jestem tutaj czujnym Żydem. A tak się składa, że i oni i my, jedziemy w tej sprawie na tym samym wózku.

Maciej Eckardt
https://myslpolska.info

EV czyli weganin w mięsnym

 

EV czyli weganin w mięsnym


Prywatnych nabywców samochodów używanych nie stać na pojazdy elektryczne przy zbyt wysokiej cenie – a gdyby było ich stać, to i tak kupiliby nowy samochód spalinowy. Jest też mniej prawdopodobne, że będą mieli gdzie parkować poza ulicą, co sprawia, że ​​ładowanie jest droższe i bardziej problematyczne. Stąd niski obrót używanymi pojazdami elektrycznymi.

Wartość używanych pojazdów elektrycznych gwałtownie spada, ponieważ dealerzy utknęli z niesprzedanymi samochodami. Średni koszt używanych samochodów elektrycznych spada o „wyjątkowe kwoty”, ponieważ „miesiącami” czekają one na nabywców.

Badania przeprowadzone przez internetową giełdę pojazdów AutoTrader wykazały, że średnia cena używanego pojazdu elektrycznego spadła w tym miesiącu o 21,4% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Marc Palmer, szef ds. strategii i analiz w AutoTrader, powiedział MailOnline: „Rynek używanych pojazdów będzie teraz wolniej dojrzewał. Będzie mniej zarejestrowanych nowych pojazdów elektrycznych i mniej używanych samochodów trafiających na rynek. Część społeczeństwa, zwłaszcza ci sceptycznie nastawieni, będzie chciała poczekać.”

Ekspert wyjaśnił, że samochody używane stanowią „największą” część branży, jednak kierowcom prawdopodobnie „dłużej zajmie” przejście na napęd elektryczny.

The Sun

*                    *                    *

Według DailyMail:

Dane z połowy września opublikowane przez AutoTrader – największą internetową giełdę samochodów – pokazują, że średnia cena używanego pojazdu elektrycznego spadła o 21,4 procent, do 32 463 funtów.

Najbardziej ucierpiały pojazdy elektryczne z sektora premium, w tym Tesla, BMW, Mini i Mercedes-Benz – ich wartość spadła aż o 24,1 procent rok do roku.

Dane opublikowane przez „The Times” pokazują, że ceny używanych pojazdów elektrycznych z sektora premium osiągnęły najwyższy poziom 51 704 funtów w sierpniu zeszłego roku i od tego czasu spadły o ponad 10 000 funtów, do 39 268 funtów.

DailyMail

*                    *                    *

Używany pojazd elektryczny jest między młotem a kowadłem!

Coraz większa ich liczba pojawia się na rynku, co odpowiada rosnącej liczbie sprzedanych nowych pojazdów w ostatnich latach.

Jednocześnie wydaje się, że apetyt kupujących jest niewielki. Większość nowych pojazdów elektrycznych trafia albo do nabywców biznesowych/flotowych, albo do bogatych [eko]świętoszków. Żaden sektor nie jest zainteresowany kupnem używanych pojazdów elektrycznych.

Prywatnych nabywców samochodów używanych nie stać na pojazdy elektryczne przy zbyt wysokiej cenie – a gdyby było ich stać, to i tak kupiliby nowy samochód spalinowy. Jest też mniej prawdopodobne, że będą mieli gdzie parkować poza ulicą, co sprawia, że ​​ładowanie jest droższe i bardziej problematyczne. Stąd niski obrót używanymi pojazdami elektrycznymi.

Producenci pojazdów elektrycznych podjęli ogromne ryzyko, oferując tanie PCP [rodzaj leasingu – tłum.] w nadziei, że przyciągnie to kupujących. Ostatecznie umowy te opierają się na tym, że pojazdy elektryczne dobrze utrzymują swoją wartość.

W obliczu gwałtownie spadającej wartości pojazdów używanych zarówno oni, jak i firmy leasingowe mogą ponieść ogromne straty.

Niezwykłe w tych raportach jest to, że tak zwani eksperci wydają się być autentycznie zaskoczeni tym wszystkim. Chociaż przez cały czas było to całkowicie przewidywalne.

Jeden z „ekspertów”, Marc Palmer, szef ds. strategii i analiz w AutoTrader, powiedział DailyMail, że rynek samochodów używanych będzie teraz wolniej dojrzewał i że kierowcom prawdopodobnie „dłużej zajmie” przejście na napęd elektryczny.

SMMT stwierdziło, że: „Szybsze i sprawiedliwsze masowe przejście [na pojazdy o zerowej emisji] jest zagrożone przez brak wsparcia dla prywatnych nabywców, z których wielu planuje przejść na napęd elektryczny, ale opóźnia decyzję z powodu obaw o przystępność cenową i niepewność co do dostępności sieci ładowania.”

Najwyraźniej zbyt długo wierzyli we własną propagandę na temat pojazdów elektrycznych.

Wydaje się, że nadal nie zrozumieli, że pojazdy elektryczne są całkowicie bezużyteczne dla większości prywatnych kierowców, którzy będą odmawiać zmiany, dopóki nie zostaną do tego zmuszeni.

Values Of Used EVs Plummet, As Dealers Stuck With Unsold Cars, Paul Homewood, September 24, 2023

AlterCabrio
https://ekspedyt.org

Lokatorka Stolicy

 

Lokatorka Stolicy


Prokurator generalny zarzucił pierwszemu śledztwu… kolejne znów umorzono… bo nie dopatrzono się błędów we wcześniejszych działaniach policji i prokuratury.

Tak się zbiegło, że zauważyłem ważny plakat oznajmiający Tuskowy „marsz miliona serc” i film sobie wieczorkiem obejrzałem. Smutny ten film, jest np. tu: Lokatorka

A zbiegło się bo i sprawa głośna była za rządów jego koleżanki, znanej jako bufetowa, która to jak widzę w lipcu 2019 została powołana przez Carlosa Moedasa, komisarza ds. badań, nauki i innowacji, na przewodniczącą misji doradczej Klimatyczno-neutralne i inteligentne miasta przy Komisji Europejskiej.

Misję powołano celem opracowywania planów doradczych i prowadzenia badań głównie w zakresie ograniczenia emisji dwutlenku węgla w miastach. Weszła również w skład Komitetu Wspierania Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie”. Co ona faktycznie robi nie wiem, choć brzmi to ważnie. Oczywiście przed HGW na stanowisku był i śp. Lech, pomiędzy nimi też ktoś tam obowiązki pełnił.

I albo nikt nie widział, albo nie chciał widzieć, albo miał w tym interesie swój udział, bo jak inaczej tłumaczyć to sk…syństwo?

Film różnie oceniano, nie pamiętam jednak, aby wraz z jego premierą, dwa lata temu, nieco głośniej o tym wspominano. Tu z kolei poczytałem, że:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jolanta_Brzeska

„19 sierpnia 2016 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział wznowienie śledztwa w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej i powierzenie go prokuraturze spoza Warszawy. Równocześnie wszczęto postępowanie wobec prokuratorów prowadzących wcześniejsze śledztwo „za rażące braki i zaniechania na pierwszym etapie śledztwa związanego z wyjaśnieniem okoliczności tragicznej śmierci Jolanty Brzeskiej”.

Prokurator generalny zarzucił pierwszemu śledztwu przyjęcie błędnej kwalifikacji czynu, brak planu śledztwa, zaangażowanie niedoświadczonych prokuratorów i funkcjonariuszy, niedokładne oględziny na miejscu, gdzie znaleziono zwłoki oraz nieprzeprowadzenie wielu dowodów lub badanie ich długo po zdarzeniu. W sierpniu 2021 prokuratura kolejny raz umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawcy. Jednocześnie nie dopatrzyła się błędów we wcześniejszych działaniach policji i prokuratury. ”

Poczytałem i co? Ano nico, rzeczywistość. Może przy okazji wyborów, jak ktoś będzie miał okazję, bo zdaje się że „generalny Pan Od Sprawiedliwości” startuje, to zapyta co tam ustalili i dlaczego akurat tak a nie inaczej. Może się nie obrazi, może odpowie. Może powie dlaczego w 2023 roku, a od zapowiedzi „wznowienia” minęło już 8 lat, nadal nic nie wiadomo i zdaje się że tak już pozostanie.

Taka to rozmowa prokuratora ważnego z tym (nie)ważnym. Pierwszy zarzuca, drugi go ignoruje.

Pomijając sam film i zajścia w nim opisywane, każdy kto go obejrzy, winien się zastanowić czy tak naprawdę, „to nie moja sprawa”, czy słowa „mnie to nie dotyczy” są akuratne? Bo może gdyby odpowiedzi były odwrotne to i Pani JB by żyła, i tylu eksmisji by nie było. Może warto.

Jak na razie jedyny efekt pokazał się w tak zwanej kulturze masowej:

  • Jolanta Brzeska stała się ikoną walki o prawa lokatorów… ble, ble, ble,
  • W warszawskim Teatrze Dramatycznym… premiera sztuki „Kto zabił Alonę Iwanowną?” Sztuka była inspirowana Zbrodnią i karą oraz historią Jolanty Brzeskiej,
  • Jolanta Brzeska jest bohaterką piosenki i teledysku „Kto zabił Jolantę Brzeską” nakręconego przez duet Kopyt/Kowalski… fajnie,
  • Piosenkę poświęconą Jolancie Brzeskiej pt. „To jest piosenka o różnych rzeczach” napisał Pablopavo… też ładnie,
  • W szóstą rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej, skwer się pojawił, ustawiony został kamień pamiątkowy… można na spacerek,
  • Dla Teatroteki powstało nagranie spektaklu „Spalenie Joanny” według tekstu Magdaleny Miecznickiej w reżyserii Agaty Baumgart,
  • 25 lutego 2021 Sejm przyjął uchwałę upamiętniającą Jolantę Brzeską w 10. rocznicę jej zabójstwa… i co z tego?
  • 10 czerwca 2021 otrzymała honorowe obywatelstwo Warszawy… no proszę, honorowe.

Smutny film, smutny kraj… kto następny? Kto chętny aby go upamiętniono, może pieśń o nim napisano?

Pewnie znów mnie coś ominęło, coś mi umknęło. Zdaje się, że nikt nie siedzi, no prawie, kamienic nie ma, byli mieszkańcy, mam nadzieję, że życie już sobie uporządkowali, I tylko Pałac Kultury i Nauki nadal na miejscu stoi, ostał się, choć i na niego zakusy były.

dżon
https://dz.neon24.org/

JAKI MAMY WYBÓR ? KLINCZ I PARALIŻ POSTMAGDALENKOWYCH WYWŁOK!!!

 JAKI MAMY WYBÓR?

KLINCZ I PARALIŻ POSTMAGDALENKOWYCH WYWŁOK!!!
Ja wiem…
Stawiam Was przed nie lada dylematem. Lata wytężonej pracy nad RUSOFOBIĄ, wcześniejsze niemieckie rozbiory Polski z udziałem Niemki Katarzyny Wielkiej i Austro-Węgier którym trzeba było pozwolić, by Kara Mustafa tę niemiecką rzyć skopał, potem żydokomuna (prof. Paweł Śpiewak), liczne mordy i opresje, którym przede wszystkim – choć dziś nikt tego nie chce wiedzieć ani pamiętać – poddani byli sami Rosjanie ! PRZEDE WSZYSTKIM ROSJANIE !!!
I wreszcie nastręczona nam przez „kolektywny zachód” anglosasów do roli sojusznika siekierowidłacka upadlina, „państwo 404” czyli nieistniejące, skorumpowane i upadłe, w imieniu którego fasadowe pajace Zełenski i Trudeau w parlamencie kanadyjskim heilowali na cześć nazistowskiego szubrawca z SS Galizien dowodząc swych faktycznych „wartości”.
Tak, to obraz „dzieł” tych mord zakazanych, które stawiam w opozycji do katechona, Włodzimierza Wielkiego.
Stawiam Was przed dramatycznym dylematem i wyborem bo….
Bo widzę już na horyzoncie IV ROZBIÓR POLSKI !!!
Wieloletnia i doświadczona, o rozległych kontaktach w UE korespondentka Dominika Cosic (@dominikacosic) donosi :
„W Brukseli mówi się nieoficjalnie, że ponoć Niemcy i Francja obiecały władzom Ukrainy szybkie wejście do UE jeśli Kijów pomoże w obaleniu obecnego polskiego rządu. Motywują to tym, że bez zmiany traktatów nie można rozszerzyć UE, a to Polska blokuje te zmiany.”
Ja oczywiście nie wierzę informacjom niezdementowanym, lecz moje wątpliwości natychmiast rozwiały histeryczne reakcje Millera, cyt. (Tylko chore umysły mogły coś takiego wymyślić. To jest absolutnie niemożliwe), czy Biedronia (PiS postradał zmysły, boi się przegranej w wyborach i naraża na szwank nasze dobre relacje ze wszystkimi).
Lecz czy jest to nieprawdopodobne ?
Czy siekierowidłackia upadlina, „państwo 404”, osobiście Zełenski nie poświęci wszystkich i wszystkiego by ratować własną dupę ?
I czy Polska, zamiast rżnąć herosa jak pod Wiedniem, nie powinna Putinowi pozwolić skopać tej swołoczy jej banderowsko-nazistowską rzyć ???
Wszak cele Niemiec i Francji : zniesienie prawa weta, radykalne poszerzenie obszaru kompetencji Unii i inne idiotyzmy już z obszaru aksjologii i ideologii są i były jasno artykułowane w ich partyjno-koalicyjnych programach.
A cele te zmierzają do anihilacji suwerennej Polski.
Więc i rola Ukrainy w DEPRECJACJI Rzeczpospolitej staje się oczywista i jasna.
Za dwadzieścia dni są wybory.
Ich jedynym sensem i celem dla Polaków jest definitywne jeśli nie ZMIECENIE, to OGRANICZENIE WPŁYWÓW „BANDY CZWORGA” : PiS, PO/Polska2050, PSL, Lewicy, oraz postawienie na NOWYCH w ofercie wyborczej.
Ja wiem, wiąże się to z ryzykiem.
W najlepszym razie powtórnych wyborów.
Lecz od Tymińskiego, przez 33 lata indoktrynowano nas taktyką „MNIEJSZEGO ZŁA”, i doszliśmy do wojny, potopu NACHODŹCÓW, rozbrojenia armii, inflacji, kryzysu, kosmicznego długu i dziury budżetowej, mimo wyprzedania za bezcen gospodarczych „sreber rodowych”.
Dość tych eksperymentów idiotów, na żywym organizmie Narodu….

Szampan czy trumna, czyli jak Ukraina do UE wejdzie

 

Szampan czy trumna, czyli jak Ukraina do UE wejdzie


Propozycja Macrone’a i Shultza dla Zełeńskiego. Może to wyjaśnia dlaczego Zełeński nie spotkał się z pisiorami wracając z USA przez Polskę.

Niejaka Dominika Ćosić z TVP, informuje, że w brukselskich kuluarach głośno gada się o tym, że Macrone i Shultz obiecali Zełeńskiemu szybką akcesję do UE w zamian za pomoc w obaleniu obecnego rządu w Polsce.
Brzmi nieźle, prawda?

Warto się tu zastanowić, jakimi środkami dysponuje Ukraina, żeby ewentualnie podjąć się takiego wyzwania.

Ukraińcy mogą nam zrobić Majdan w Warszawie i to bez większych problemów. Wystarczy do tego przedsięwzięcia zmobilizować Ukraińców mieszkających w Polsce. Bardzo ciekawa sytuacja by się wytworzyła, gdyby na ulice wyległy hordy rezunów i urządziłyby sobie marsz na gmach Rady Ministrów np. Jaka by była reakcja służb i wojska?

A co by było, gdyby ukraińskie bojówki były chronione przez amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce?

Powszechnie wiadomo, że Polska już dawno nosi miano Lampedusy, tylko, że do nas przybył desant z Ukrainy, a nie gdzieś z Afryki.

A propos Afryki, to być może, że Polacy zaczną uciekać do Afryki, gdy taki Majdan przybierze charakter Wołynia, a wszystko jest możliwe.

Dla Ukrainy członkostwo w UE może się okazać jedyną szansą na przetrwanie, więc desperacja Ukraińców może w skutkach być zgubną dla Polski.
Wersja soft natomiast, przewiduje wyemitowanie materiałów filmowych z afery podkarpackiej, gdzie pisiorki harcowały z małolatami.

Czy mamy się czego bać?
Oczywiście, że tak, jednak nie tego, że PiS zdechnie, ale tego, że przy opcji Majdanu, Polska również może wpaść w banderowsko – żydowską czeluść, a tam już nikt nam ręki nie poda.
Wręcz przeciwnie, a sami już z tego nie wyjdziemy.

Zatem jeżeli hamburgerom nie zależy na pisie, to pisiory mają się czego bać, ale i Polacy muszą się mieć na baczności. Może być coś na rzeczy, bo Komorowski stwierdził, że Zełeński olewa polski rząd, gdyż wie, że niebawem będzie on tylko historią.

Puentując powiem, że ewentualne wejście Ukrainy w struktury UE oznacza rychłą śmierć polityczną i gospodarczą Polski. Grozi likwidacją państwa polskiego, bo w istocie to o nic innego w tym wszystkim nie chodzi.

Skąd tytuł?

Były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii, niejaki Nowakowski, zapytany o zdanie w związku z rewelacjami Ćosić, stwierdził, że Polska powinna otwierać szampana, bowiem nic nie jest tak pożądane jak uczestnictwo Ukrainy w UE.

Nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że ten jegomość prędzej zacznie sobie trumnę strugać, nisz szampany otwierać.

Jan Twardowski
https://jantwardowski.neon24.org

Diabelskie Plany

 Diabelskie Plany

Co jest celem tych tajemniczych Elitarnych Grup , spadkobierców idei Illuminatów? Członkowie tych Elit nazywają siebie Olimpijczykami (oni naprawdę wierzą, że są bezpośrednimi spadkobiercami greckich Bogów z Olimpu, którzy na równi z ich Bogiem Lucyferem ponad naszego prawdziwego Boga Jezusa Chrystusa się postawili ) i wierzą całkowicie w to, że są powołani do tego by…
następujące „prawa boże” wprowadzić :
(1) … Jeden Rząd światowy z jednym zjednoczonym Kościołem i jednym zjednoczonym systemem monetarnym . Mało kto wie , że już w latach 20-tych naszego wieku zaczęto tworzyć podstawy dla „jednego kościoła”, ponieważ uznano fakt, że Ludzkość ma wewnętrzną nieodpartą potrzebę, konieczność wręcz, wyrażania swej „religijnej Wiary”, logicznym więc jest , że nie wolno pozostawić tak ważnej części ludzkiego Bytu „ślepemu losowi”, więc skonstruowano do tych potrzeb dopasowany „jeden kościół”, który
te śmieszne ludzkie potrzeby zgodnie z naszymi życzeniami – skanalizuje.
(2) …Całkowite zniszczenie narodowej Świadomości i Dumy, bo jest to nieodzowne i ma pierwszorzędne znaczenie, jeżeli koncepcja „JedenRządświatowy” ma w ogóle funkcjonować.
(3) …Całkowite zniszczenie Religii, szczególnie Chrześcijańskiej, z jednym wyjątkiem w.w naszej „własnej”, której tworzenie bezwzględnie kontynuować będziemy aż do osiągnięcia celu.
(4) …Wszelkie działania , aby zdobyć środki i opracować Metody, które umożliwią absolutną kontrolę świadomości, tak jak to Brzeziński opisał w swej książce „Technotronika”, wobec czego słynny Feliksa Dzierżyńskiego”Czerwony Terror” jak dziecięca zabawa wyglądać będzie.
(5) …Konsumpcję narkotyków, tuszować jej skutki aby doprowadzić ostatecznie do legalizacji ich dostępu, równocześnie uczynić z pornografii nową formę „Sztuki”, co ma doprowadzić do jej uznania za zupełną normalność, co stanowić będzie konieczne uzupełnienie deprawacji narkotykami zobojętniałego sumienia.
(6) …Wyludnienie miast, odpowiednio do znanego nam już i dobrze przetestowanego przez Pol-Pota w Kambodży scenariusza. Godnym podkreślenia jest, że plany tej zbrodni na Narodzie Kambodżańskim, opracowano w USA przez jedną z Fundacji Klubu Rzymskiego pod nadzorem pana Thomasa Endersa, wysokiego urzędnika ministerstwa spraw zagranicznych USA. Dodać jeszcze należy, że teraz (1993r) 10-ęć lat po usunięciu Pol-Pota, Klub Rzymski ponownie stwarza podstawy by do władzy w Kambodży doprowadzić rzeźników Pol-Pota, i kontynuować to nasze dzieło!
(7) …Niemożliwość wszelkich badań naukowych, za wyjątkiem wspieranych przez Komitet 300. Szczególnie eksperymenty związane z Fusionsexperimente, są godne potępienia co już czynią nasi ”szakale” w prasie i TV ośmieszając i jako naiwne bajki przedstawiając. Technologia ta jest przez nas (Komitet 300) znienawidzona i bezwzględnie zwalczana,ponieważ czyni naszą, dopiero co opracowaną Koncepcję „wyczerpywania” się kopalnianych źródeł energii bezużyteczną i skazaną na wylądowanie w śmietniku. Właściwie użyty Fusion- brenner może nawet doprowadzić do tego, że z najnormalniejszych znanych już substancji stworzy nieograniczoną ilość nowych źródeł energii, a to doprowadzić może do takich przemian życia współczesnego człowieka, o których dobrodziejstwie dzisiejsza opinia publiczna nawet najmniejszego wyobrażenia mieć nie może, a co dla nas jest nie do przyjęcia,(!)bo ogranicza lub wręcz uniemożliwia naszą niepodzielną władzę!!
(8) … Doktrynę „ograniczonych wojen” i je inscenizować na terenach krajów rozwijających się, przy pomocy tak prowadzonych wojen i towarzyszących im „zjawisk” takich jak Głód i wszelkie możliwe choroby, spowodujemy w skali globalnej do roku 2050-go śmierć co najmniej 3-Miliardów Ludzi, przez Komitet „bezużytecznymi żarłokami” zwanych. Komitet 300 powierzył Cyrusowi Vansowi zadanie opracowania Planu (Mordu na Ludzkości), który pomimo swego ogromu i potworności, bezproblemowo w życie tak wprowadzić, aby jego planowość uszła wszelkiej ludzkiej podejrzliwości!!!Projekt ten zapisano pod nazwą”Sprawozdanie Globalne 2000” i uzyskano zatwierdzenie przez prezydenta Cartera i jego min.spraw zagranicznych Edwina Muskie. W.g tego dokumentu Ludność np.USA do roku 2050 o 100 mln. zredukowana być musi !!!
(9) …Masowe bezrobocie, osiągniemy kompletne złamanie charakterów narodowych i demoralizację robotników. Po utracie pracy nasz Plan przewiduje, że ci zdemoralizowani i zastraszeni widmem nędzy robotnicy będą szukali masowo ucieczki w alkoholu i narkotykach. Młodzież natomiast będzie poprzez muzykę Rockową do narkotyków zachęcana a poprzez publikatory i różnego rodzaju „KULTY” łatwo do buntów przeciw zastanemu porządkowi będzie prowadzona, zważywszy na jej wykształcenie zbliżone do analfabetyzmu. Droga ta nieuchronnie prowadzi do pogrzebania jedności rodziny i jej ostatecznego zniszczenia. Cele te mając na uwadze Komitet zlecił opracowanie odpowiednich Planów Instytutowi-Tavistock, a ten scedował to SRI (Instytut Badawczy Stanforda ), co pod przewodnictwem prof.Williama Harmona ma być dokonane. Praca ta zostanie podana do wiadomości jako Sprzysiężenie Wodnika. (New Age)
(10) … Absolutną niechęć Ludności przed „wzięciem Losu w swoje ręce” poprzez stwarzanie i menedżerowanie jednego „kryzysu” po drugim. Doprowadzi to Narody do kompletnej dezorientacji i demoralizacji, czego nieuchronną konsekwencją będzie zupełna zapaść i apatia w poczuciu bezsilności i beznadziejności swego położenia. W międzyczasie już przygotowujemy odpowiednią Org.rządową, której celem będzie pokonywanie tak „zorganizowanych” przez nas kryzysów, w przypadku USA jest to FEMA (Federal Emergency Management Agency).Istnienie tej instytucji autor odkrył po raz pierwszy w 1980 roku.
(11) … I organizować rozprzestrzenianie się wszelkiej maści kultów religijnych jak np. : bractwa muzułmańskie, islamskie grupy >>Str.4 fundamentalistów, sikhów itp., oraz przeprowadzać wszelkie eksperymenty mające na celu kontrolę świadomości ludzkiej na wzór Jima Jonesa >>Son of Sam<>Robotoidach<>współczesność znajduje się w czasie rewolucji informacyjnej, która opiera się na skoncentrowanej przyjemności i spektaklach masowych(sterowanych kwotą oglądalności np.transmisji sportowych), które będąc swoistym „opium” dla ludu pozbawianego kontynuacyjnie jakiegokolwiek życiowego celu, stając się niepostrzeżenie bezwolną, bezkształtną ludzką masą! <>„w międzyczasie przybiera na sile potrzeba, przejęcia pełnej kontroli nad każdym indywiduum tak socjalną jak też polityczną. już
niedługo możliwym będzie pełne monitorowanie każdego indywiduum z osobna, aż do najintymniejszego szczegółu, o zdrowiu,
o przyzwyczajeniach, o słabościach, z wykroczeniami przeciw władzy włącznie. Urzędy będą miały natychmiastowy dostęp do tych danych, z możliwością ich oceny i stosownej reakcji. Oczywistym się staje, że Władzę nad światem posiądzie ta siła, która zapewni sobie pełny i niekontrolowany dostęp do tych „banków informacji”. Dzisiejsze Urzędy i Instytucje będą systematycznie zastępowane przez Instytuty Menadżerskie Przewidujące Kryzysy, których zadaniem będzie przewidywanie form, czasu i intensywności kolejnych nadchodzących kryzysów a następnie rozwinięcie i wypracowanie odpowiednich Planów w celu ich kontrolowanego wygaszania(dziś już istniejącą taką strukturą jest FEMA). Ponieważ jesteśmy tymi, którzy dążą wszelkimi środkami w kierunku nakreślanym przez technotroniczną Erę, a jest nią Dyktatura, która pozostawi ludziom jeszcze mniej wolności aniżeli my dzisiaj to sobie wyobrazić możemy. Jeżeli spojrzymy dalej w czasy przełomu wieków, to możliwości użycia biochemicznych środków kontroli świadomości oraz experymenty genetyczne na ludziach, w końcu żywych organizmów, które jak ludzie funkcjonować oraz myśleć będą, zmuszą nas do odpowiedzi na szereg bardzo ale to B. trudnych pytań”<<
-Brzeziński pisze to nie jako człowiek prywatny, ale jako doradca prezydenta Cartera do spraw bezpieczeństwa Narodowego, Kierownicza postać Klubu Rzymskiego, członek Komitetu300, członek CFR, no i niestety przedstawiciel starej czarnej arystokracji polskiej!!! Jego książka wskazuje nam jak to USA porzucić musi dotychczasową drogę industrialną i wejść w coś co on nazywa”własną nową historyczną Erą” no i dalej „ USA(pomijam słowo Naród bo czy takowy stanowią mieszkańcy USA?) jest przez to tak wspaniała, że gotowa jest przeżyć przyszłość, czy to w postaci Pop Art, czy to LSD. Dziś USA składa się ze społeczeństwa twórczego, wszyscy inni są, czy mają tego świadomość czy też nie, tylko bladymi naśladowcami” – Brzeziński powinien raczej powiedzieć, że USA jest królikiem doświadczalnym dla sprawdzenia planów Komitetu i metod ich realizacji, co prowadzić ma bezpośrednio do rozwiązania starego porządku i wejście w świat Jednego Rządu światowego, czyli Dyktatury globalnej.<>Str.4 fundamentalistów, sikhów itp., oraz przeprowadzać wszelkie eksperymenty mające na celu kontrolę świadomości ludzkiej na wzór Jima Jonesa >>Son of Sam<>Robotoidach<>współczesność znajduje się w czasie rewolucji informacyjnej, która opiera się na skoncentrowanej przyjemności i spektaklach masowych(sterowanych kwotą oglądalności np.transmisji sportowych), które będąc swoistym „opium” dla ludu pozbawianego kontynuacyjnie jakiegokolwiek życiowego celu, stając się niepostrzeżenie bezwolną, bezkształtną ludzką masą! <>„w międzyczasie przybiera na sile potrzeba, przejęcia pełnej kontroli nad każdym indywiduum tak socjalną jak też polityczną. już
niedługo możliwym będzie pełne monitorowanie każdego indywiduum z osobna, aż do najintymniejszego szczegółu, o zdrowiu,
o przyzwyczajeniach, o słabościach, z wykroczeniami przeciw władzy włącznie. Urzędy będą miały natychmiastowy dostęp do tych danych, z możliwością ich oceny i stosownej reakcji. Oczywistym się staje, że Władzę nad światem posiądzie ta siła, która zapewni sobie pełny i niekontrolowany dostęp do tych „banków informacji”. Dzisiejsze Urzędy i Instytucje będą systematycznie zastępowane przez Instytuty Menadżerskie Przewidujące Kryzysy, których zadaniem będzie przewidywanie form, czasu i intensywności kolejnych nadchodzących kryzysów a następnie rozwinięcie i wypracowanie odpowiednich Planów w celu ich kontrolowanego wygaszania(dziś już istniejącą taką strukturą jest FEMA). Ponieważ jesteśmy tymi, którzy dążą wszelkimi środkami w kierunku nakreślanym przez technotroniczną Erę, a jest nią Dyktatura, która pozostawi ludziom jeszcze mniej wolności aniżeli my dzisiaj to sobie wyobrazić możemy. Jeżeli spojrzymy dalej w czasy przełomu wieków, to możliwości użycia biochemicznych środków kontroli świadomości oraz eksperymenty genetyczne na ludziach, w końcu żywych organizmów, które jak ludzie funkcjonować oraz myśleć będą, zmuszą nas do odpowiedzi na szereg bardzo ale to B. trudnych pytań”<<
-Brzeziński pisze to nie jako człowiek prywatny, ale jako doradca prezydenta Cartera do spraw bezpieczeństwa Narodowego, Kierownicza postać Klubu Rzymskiego, członek Komitetu300, członek CFR, no i niestety przedstawiciel starej czarnej arystokracji polskiej!!! Jego książka wskazuje nam jak to USA porzucić musi dotychczasową drogę industrialną i wejść w coś co on nazywa”własną nową historyczną Erą” no i dalej „ USA(pomijam słowo Naród bo czy takowy stanowią mieszkańcy USA?) jest przez to tak wspaniała, że gotowa jest przeżyć przyszłość, czy to w postaci Pop Art, czy to LSD. Dziś USA składa się ze społeczeństwa twórczego, wszyscy inni są, czy mają tego świadomość czy też nie, tylko bladymi naśladowcami” – Brzeziński powinien raczej powiedzieć, że USA jest królikiem doświadczalnym dla sprawdzenia planów Komitetu i metod ich realizacji, co prowadzić ma bezpośrednio do rozwiązania starego porządku i wejście w świat Jednego Rządu światowego, czyli Dyktatury globalnej.<<
dr. John Coleman 1993 rok(były pracownik naukowy na usługach rządu USA)

Powyższy tekst pochodzi z książki p.t „Komitet 300” napisanej przez dr.Johna Colemana, taki skrót dla zachęty.

USA są centrum NWO kontrolowanego przez szatana od 250 lat

 

USA są centrum NWO kontrolowanego przez szatana od 250 lat


The United States has been the Center of the New World Order Controlled by Satan for 250 Years

W artykule noworocznym dotyczącym roku 2023 zadałem pytanie dotyczące roku 2023: „Czy Ameryka wypełni swoje przeznaczenie?” Napisałem:

Gdy rok 2022 dobiega końca, nie może być wątpliwości, że Stany Zjednoczone to kraj pod wieloma względami schyłkowy. Coraz więcej ludzi uświadamia sobie fakt, że rząd USA nie dba o dobro swoich obywateli i w rzeczywistości jest częścią Globalnego planu wdrożenia Nowego Porządku Świata.

Dużą częścią tego planu jest zmniejszenie populacji świata, co przyspieszyło w 2022 r. wraz z bezprecedensowymi „niewyjaśnionymi nagłymi zgonami” wśród młodych, zdrowych dorosłych, a także bezprecedensową liczbą zgonów płodów.

Szkoda, że ​​dopiero ogólnoświatowe oszustwo znane jako „COVID-19”, a następnie wprowadzenie na rynek „szczepionek” na Covid-19 zaczęło budzić ludzi na ten fakt, mimo że większość nadal śpi i ufa swojemu rządowi i w mediach korporacyjnych, podczas gdy inne ostrzegały przed planem wdrożenia Nowego Porządku Świata od wielu dziesięcioleci, ale popkultura i media korporacyjne skreślały je jako „teoretyków spiskowych”, jak to określiła CIA po raz pierwszy odnoszą się do osób, które nie zaakceptowały narracji rządu na temat zabójstwa prezydenta Kennedy’ego w latach sześćdziesiątych.

Faktem jest, że dowody na to, że Stany Zjednoczone są częścią Nowego Porządku Świata, który podąża za Szatanem, a nie Bogiem, są tuż przed naszymi oczami od założenia tego narodu, ponieważ wielu naszych „ojców założycieli” było członkami masonerii , a ich obrazy i symbole są wszędzie w naszej kulturze, łącznie z „Wielką Pieczęcią” Stanów Zjednoczonych, która jest wydrukowana w naszej walucie na banknocie jednodolarowym.

Jedno z łacińskich wyrażeń znajdujących się u dołu tej pieczęci brzmi „ Novus ordo seclorum”, co oznacza „ Nowy porządek wieków ”. (Pełny artykuł https://created4health.org/year-2023-will-america-fulfill-its-destiny-jesus-christ-is-the-only-trans-human-the-world-has-ever-seen-or-will-ever-see/)

Piszę ten kolejny artykuł dzisiaj, w niedzielę 24 września 2023 r., kiedy żydowskie święto Jom Kippur, „Dzień Pojednania”, rozpocznie się o zachodzie słońca i przez wielu jest uważane za najświętszy dzień w roku, podczas gdy wczoraj, 23 września 2023 r., przypadała równonoc jesienna, wyznaczająca pierwszy dzień sezonu jesiennego na półkuli północnej.

Zmiany zdecydowanie wiszą w powietrzu, czuję je, więc czas przypomnieć sobie, że Stany Zjednoczone były w centrum planów stworzenia Nowego Porządku Świata, odkąd ten naród został założony prawie 250 lat temu, jako światowe centrum masonerii.

Albo ujmując to inaczej, Stany Zjednoczone Ameryki są prawdopodobnie najbardziej złym miejscem na świecie, ponieważ zostały założone w celu bycia centrum masonerii i szatańskiego Nowego Porządku Świata.

Stany Zjednoczone masonerii

George Washington był masonem 33 stopnia (najwyższy stopień). Na tym zdjęciu Waszyngton jest pokazany w swoim masońskim stroju, trzymający zwój i kielnię. W rogach znajdują się portrety Lafayette’a i Jacksona. Wstąpił do loży masońskiej w Fredericksburgu w Wirginii w 1752 roku w wieku 20 lat. Podczas swojej pierwszej inauguracji w 1791 roku prezydent Waszyngton złożył przysięgę na Biblię z loży masońskiej św. Jana w Nowym Jorku. Na emeryturze Waszyngton został założycielem nowo zarejestrowanej loży masońskiej nr 22 w Aleksandrii, zasiadł do portretu w swoich masońskich regaliach, a po śmierci został pochowany z masońskimi honorami. To zdjęcie jest w wielu miejscach w Internecie.

Insider demaskuje masonerię jako najstarszą tajną religię świata i lucyferiańskie plany dotyczące Nowego Porządku Świata

Masoneria była siłą napędową, która założyła Stany Zjednoczone Ameryki, ponieważ większość kluczowych ludzi, którzy założyli Stany Zjednoczone, była masonami, a co najmniej 15 prezydentów Stanów Zjednoczonych było pełnoprawnymi członkami masonerii, wielu z nich było masonami 33 stopnia, najwyższy ranking.
https://www.businessinsider.com/the-10-most-powerful-members-of-skull-and-bones-2015-12?IR=T

Ilu prezydentów usa było masonami?

Bycie „tajnym stowarzyszeniem” oznacza jednak, że wielu członków utrzymuje swoje członkostwo w tajemnicy, więc nie ma wątpliwości, że każdy, kto kiedykolwiek piastował najwyższy urząd w USA jako „prezydent”, był albo pełnoprawnym członkiem masonerii, albo kontrolowanym przez masonerię.

Niektórzy, jak Ronald Reagan, byli „honorowymi masonami”:
http://www.midnightfreemasons.org/2011/10/ronald-reagan-freemason-or-not_31.html

podczas gdy inni byli członkami podgrup masońskich, jak na przykład Bill Clinton, który był członkiem DeMolay International (https://demolay.org/project/william-j-clinton/ ), czy tajne stowarzyszenie „Skull and Bones” Yale którego członkami byli William Taft i obaj prezydenci Bush, zanim zostali prezydentami. (https://www.businessinsider.com/the-10-most-powerful-members-of-skull-and-bones-2015-12?IR=T .)

Donald Trump był pierwszym miliarderem, który został prezydentem Stanów Zjednoczonych i niewątpliwie był powiązany z masonerią na długo przed tym, jak został prezydentem, ponieważ jego budynek „Trump Towers” ​​w Nowym Jorku został zbudowany jako świątynia masońska.

Identyfikacja lucyferiańskich globalistów wdrażających Nowy Porządek Świata – kim są „Żydzi”?

Masoni kontrolują światowe finanse, więc na szczycie szczebla masonerii znajdują się światowi bankierzy centralni i miliarderzy, którzy kontrolują przepływ finansów. Nazywa się ich przeważnie „Żydami”, chociaż nie są Żydami religijnymi („Tora”) ani nawet Żydami etnicznymi, których rodowód sięga aż do Abrahama. Nazywam ich „ szatańskimi Żydami ” lub po prostu nazwą używaną do określenia tych, którzy mają władzę i wpływy, a którzy służą szatanowi.

Jezus Chrystus spotkał ich w Jerozolimie, kiedy chodził po ziemi w I wieku, a jego dialog z nimi można przeczytać w 8 rozdziale Biblii Jana, gdzie wyraźnie stwierdził, że byli dziećmi Diabła, który jest „ Ojcem kłamstwa ” i „ morderca ”.

Byli to „przemieniacze”, których w tym czasie wypędził ze świątyni jerozolimskiej.

Masoni nadal kontrolują światowe finanse i oczywiście Stany Zjednoczone (Wall Street), są dziś finansową stolicą świata i od dłuższego czasu są najbogatszym krajem na świecie.

Ignacy Nowopolski
https://drnowopolskipolskapanorama.home.blog

Fico potępia decyzję Bidena

Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o zezwoleniu Kijowowi na użycie amerykańskich pocisków głębokiego uderzenia na terytorium Rosji ma jasny c...