Tragedia w Przewodowie: Ukraina nie uznaje wyników polskiego śledztwa
Ukraina nie uznaje wyników polskiego śledztwa dotyczącego tragedii w Przewodowie. Jak podaje portal „Europejska Prawda”, powołując się na swojego informatora, Kijów uzna śledztwo za zakończone, gdy ukraińska komisja śledcza przedstawi swoje ustalenia.
Ukraina nie uznaje wyników polskiego śledztwa w sprawie śmierci dwóch obywateli Polski z listopada 2022 r. Ukraiński portal „Europejska Prawda” powołuje się na informatora przy ukraińskich władzach. Według uzyskanych informacji, śledztwo w sprawie tragedii w Przewodowie zostanie zakończone, gdy ukraińska komisja śledcza przedstawi swoje ustalenia.
To się jeszcze nie wydarzyło. Ukraińska komisja nie przedstawiła jeszcze swoich wyników, więc nie możemy powiedzieć, że wnioski ogłoszone przez stronę polską są ostateczne. Jakkolwiek by nie było, to nie nasza wina – ukraiński urzędnik dla portalu „Europejska Prawda”.
Przypomnijmy „Rzeczpospolita” dotarła to ustaleń polskich śledczych badających śmierć dwóch obywateli polskich z listopada 2022 r. Ustalono, że to wybuch ukraińskiej rakiety obrony przeciwlotniczej jest winny tragedii.
Trzeba podkreślić, że strona ukraińska do tej pory nie udostępniła Polsce żadnych materiałów. Polscy śledczy badający śmierć dwóch mężczyzn dokonali własnych ustaleń o jej przyczynach.
Jak zaznacza „Rzeczpospolita” opinia jest kategoryczna i wyklucza, by pocisk, który wieczorem 15 listopada ubiegłego roku spadł na suszarnię w dawnym pegeerze i eksplodował, zabijając dwóch rolników, mógł być wystrzelony z terenu Rosji.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński potwierdził że pozyskali opinię dotyczącą śledztwa, jednak ze względu na jej niejawny charakter nie prokuratura nie jej treści. Dodał, że na obecnym etapie śledztwa czynności dowodowe w kraju zostały wyczerpane i do Ukrainy został skierowany wniosek o pomoc prawną. „Rzeczpospolita” podkreśla, że opinia została sporządzona na podstawie wielu źródeł, w oparciu o kompleksowe, niejawne ustalenia krajowych służb, a całość firmuje Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia, jego eksperci byli przy zabezpieczaniu śladów wybuchu w Przewodowie.
Ustalono, że był to pocisk przeciwrakietowy typu S 300 5-W-55 produkcji rosyjskiej. Gazeta zaznacza, że prokuratura ma wiedzę, z jakiego miejsca obrony przeciwlotniczej Ukrainy został wystrzelony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz