wtorek, 28 maja 2024

Polski program jądrowy obchodził swoje 50 lecie

 

Polski program jądrowy obchodził swoje 50 lecie


To było piękne miejsce. Góra Zamkowa ze wsią Kolkowo, pod nią owalne Jezioro Żarnowieckie. W 1973 r. obcięto wierzchołek góry i wydrążono w niej ogromny zbiornik. Do jeziora spuszczono rury kończące się, w niemal podziemnej, elektrowni.

W nocy, kiedy kraj zużywa mało prądu, nocny nadmiar prądu z czterech reaktorów miał właśnie napędzać turbiny tłoczące wodę na górę do ogromnego zbiornika. W godzinach szczytowego zapotrzebowania na energię schłodzona woda spada podziemną sztolnią i napędza generatory elektrowni szczytowej Kolkowo. Może tak zasilać krajową sieć przez 5 godzin. Cała ta skomplikowana konstrukcja miała być tzw. akumulatorem energii dla elektrowni Żarnowiec. Dodatkowo woda z jeziora mogła być wykorzystywana do częściowego chłodzenia urządzeń siłowni wspólnie zmodernizowanej przez polskich i węgierskich specjalistów.

Pokrywającą około 50% zapotrzebowania energetycznego kraju – zbudowana przez Polaków węgierska siłownia nuklearna Paks jest bliźniakiem Żarnowca i obchodzi w 2024 roku swoje 42 lecie. Dzięki polskim specjalistom 4 reaktory siłowni Paks znajdują się w pierwszej 25 na liście najbezpieczniejszych wśród 437 reaktorów na świecie.

Polski program jądrowy niedawno obchodził swoje 50 lecie. W każdym roku organizowano z pieniędzy podatników ponad sto imprez (konferencje, forum naukowe, prelekcje, szkolenia, zjazdy, wykłady, spotkania, itp.). Kontynuacja finansowanych przez polskich podatników kilku tysięcy odbytych już imprez oraz niezliczonych badań może trwać jeszcze wiele, wiele lat.

W 1990 roku eksperci Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów policzyli, że inwestycja EJŻ, od początku jej prowadzenia pochłonęła ponad 500 milionów dolarów. Gdyby uwzględniać inflację wyszedłby okrągły miliard czyli ponad 4 miliardy złotych. Choć zagraniczni eksperci wspominali kiedyś o dużo wyższych kwotach. Cofnięto kraj w rozwoju o 50 lat. Nikogo nie ukarano!

Żarnowiec to już nie tylko celowe podawanie nieprawdy i wprowadzenie w błąd społeczeństwa oraz likwidacja przemysłu stoczniowego. To sprawa kryminalna. Dzięki ofiarności ekooszustów straciliśmy przez 40 lat setki miliardów złotych. Straciliśmy nie tylko szanse taniej energii, ale też możliwość kontynuacji bardzo energochłonnej produkcji w stoczniach i eksportu statków, nie mówiąc zlikwidowaniu dziesiątek tysięcy miejsc pracy w zakładach związanych z przemysłem stoczniowym.

Dzięki biurokratom KE w ciągu ostatnich 30 lat nie zbudowano ani jednej elektrowni nuklearnej, w UE. Zakończona obecnie budowa fińskiego bloku Olkiluoto-3 (1650 MW) rozpoczęła się w 2005 r. i pierwotnie miała się zakończyć się w 2009 roku. Koszt inwestycji Areva-Siemens z zakładanych ok. 3,2 mld euro wzrósł do ponad 8,5 mld euro. Podobna sprawa z będącym jeszcze w budowie francuskiego bloku Flamanville-3 (1650 MW), gdzie obecnie koncern EDF oszacował koszt projektu z zakładanych ok. 3,2 mld euro na 12,4 mld euro. Zakończenie budowy przewidziano na 2024 rok.

https://fr.wikipedia.org/wiki/Centrale_nucl%C3%A9aire_de_Flamanville

Paliwa kopalne to 28% unijnej energii elektrycznej

Podobna sytuacja jest w USA gdzie elektrownie jądrowe generują tylko 19 proc zapotrzebowania energetycznego kraju. a średni wiek reaktorów wynosi tam i w UE ok. 45 lat. Nowe projekty są czaso-, i kapitało-chłonne, np. budowa pierwszej od ok. 30 lat elektrowni jądrowej Vogtle 3 i 4 w USA, która rozpoczęła się w 2013 r. i wejście do eksploatacji komercyjnej zaplanowano na drugi kwartał 2024 roku.

Skuteczni sprzedawcy, tacy jak Chiny, Rosja, Korea Południowa, mają naprawdę szybkie i sprawne łańcuchy dostaw oraz osiągnęły bardzo wysoki poziom wiedzy nuklearnej wśród młodego pokolenia.

W dzisiejszych realiach geopolitycznych, jednym z podstawowych elementów decydujących o suwerenności państwa jest zapewnienie i wykorzystanie własnej produkcji energii. Przykładem są Węgry, które nie mając węgla i zapór wodnych posiadają własną energię elektryczną (50% energia jądrowa).

Energetyka polska jest od prawie 34 lat przedmiotem penetracji i ataku wszelkiego rodzaju ideologów rynkowych i agentów wpływu wielkiego kapitału oraz zagranicznych korporacji i sił politycznych.

Ludzie z sal sejmowych nie znający zupełnie specyfiki polskiego sektora zaczęli decydować o jego przekształceniach własnościowych i organizacyjnych. Budowa farm wiatrowych, słonecznych i sprzedaż polskich przedsiębiorstw energetycznych bezpośrednio zagranicznemu inwestorowi w praktyce oznacza oferowanie ich wielkim koncernom sąsiednich państw, co prowadzi bezpośrednio do energetycznego rozbioru Polski.

W Polsce strategicznym surowcem, zapewniającym bezpieczeństwo energetyczne jest drewno i węgiel. Ok. 80 % energii elektrycznej w tym kraju wytwarza się w elektrowniach spalających węgiel kamienny lub brunatny. Jest to ogromny majątek narodowy, dorobek wielu pokoleń Polaków, który kiedyś przynosił dochody budżetowe i przy dobrym zarządzaniu mógł nadal się rozwijać bez obciążania finansów publicznych.

Jednak względy ochrony środowiska i rosnące zapotrzebowanie na energię powodują, że coraz bardziej łaskawym okiem spoglądamy w kierunku energetyki jądrowej. Problemem są tylko ludzie, którzy dzięki mediom nic nie wiedzą o elektrowni bazującej na odkryciach naszej rodaczki Marie Skłodowskej-Curie, chcą tylko prądu a cała reszta jak się go pozyskuje – nic ich nie obchodzi.

W 2023 r. atom był głównym źródłem energii elektrycznej w krajach UE z udziałem 24,6%. Na drugim miejscu znalazł się wiatr z udziałem 18,8%. Trzecie miejsce na podium zajmuje niestety paliwo kopalne – gaz ziemny z udziałem 14,7%. Łącznie paliwa kopalne w energetyce (gaz ziemny oraz węgiel kamienny i brunatny) to nadal niemal 28% unijnej energii elektrycznej.

Odpowiedzialny człowiek nie może obojętnie patrzeć na to, jak wygląda jego otoczenie, jakość powietrza, którym oddycha oraz musi dbać o przyszłość młodego pokolenia. Wszyscy musimy korzystać ze swych praw i mądrze uczestniczyć w kształtowaniu środowiska dla naszego potomstwa.

Budowa nowej jądrówki w UE to marzenie ściętej głowy

Stabilna produkcja energii 40 letniej elektrowni Paks I. – to ponad 15 tys. GWh rocznie – jeszcze przez 40 lat. Rozpoczynająca się rozbudowa Paks II. nad Dunajem to będzie identyczna siłownia nuklearna jak w Ostrowcu na Białorusi ale bez chłodni kominowych.

Umowę o nowej budowie w Ostrowcu podpisano w październiku 2013, natomiast umowę o rozbudowie Paks II podpisano w styczniu 2014. kiedy to Białorusini wbili w ziemię pierwszą łopatę czyli rozpoczęli budowę swojej pierwszej jądrówki o mocy 2.400 MW na szczerym polu.

Mającym 40 letnie doświadczenie Węgrom po 8 latach i 7 miesiącach dnia 26.08.2022. udało się wbicie w ziemię pierwszej łopaty pod budowę identycznej siłowni jak w Ostrowcu o mocy 2.400 MW dzięki biurokratom Komisji Europejskiej, którzy wymyślili 6.000 pozwoleń i zmusili Węgrów do opracowania 283.000-stronicowej !!!! (ponad ćwierć miliona stron) aplikacji odnośnie rozbudowy 40 letniej elektrowni Paks (bliźniak Żarnowca).

Natomiast nie będąca w UE Białoruś, która po raz pierwszy w swojej historii eksploatuje elektrownię jądrową przygotowała tylko 152-stronicowy raport krajowy, tzw. Dokument testu warunków skrajnych, dla KE, Europejskiej Grupy Dozorów Jądrowych ENSREG i MAEA. Na tej podstawie do władz Białorusi wpłynęło od KE, ENSREG i MAEA 465 pisemnych pytań, na które po kolei udzielono pisemnych odpowiedzi przed weryfikacją na miejscu. Podczas trwającej 6 lat budowy siłowni nuklearnej w Ostrowcu eksperci KE, ENSREG i MAEA po przestudiowaniu raportów krajowych wielokrotnie dokonywali przeglądu na miejscu, podczas którego, oprócz kwestii poruszonych w raporcie krajowym, strona białoruska dostarczyła szczegółowych i wyczerpujących informacji na temat szeregu zagadnień.

W elektrowni Ostrowiec na zlecenie ENSREG i MAEA wielokrotnie przeprowadzano ukierunkowane przeglądy bezpieczeństwa (jądrowy test wytrzymałościowy). Eksperci KE, ENSREG i MAEA przedstawili pozytywną opinię na temat zabezpieczenia obiektu. Ponieważ koszty inwestycji w Ostrowcu są pod stałą i bardzo ścisłą kontrolą Łukaszenki – umowa kredytowa oceniana przez Rosjan na 10 mld USD w rzeczywistości była mniejsza 7 mld USD – jeden blok. ok. 3,5 mld USD.

Produkująca 2.400 MW energii elektrycznej siłownia nuklearna w Ostrowcu wytwarza dodatkowo 7.200 MW energii cieplnej. Grodnianie i Wilnianie przez 60 lat mogą mieć bardzo tanią ciepłą wodę i ogrzewanie, podobnie jak korzystający od 40 lat z czystego powietrza mieszkańcy węgierskiego miasta Paks. gdzie realizowany jest Europejski program na XXI wiek. „Miasto bez kominów”.

Dzięki możliwościom uzyskania taniej energii elektrycznej z Ostrowca i niskim kosztom produkcji, region Podlasia może być szansą i mechanizmem napędowym polskiego przemysłu.

„Nauka leży u podstaw każdego postępu, który ułatwia życie ludzkie i zmniejsza jego cierpienia”. To często cytowane przez Węgrów zdanie wygłoszone zostało przez Marie Skłodowską-Curie.

Nauka leży u podstaw każdego postępu

Aktualny projekt Polityki Energetycznej Polski zakłada wdrożenie energetyki jądrowej w 2033 roku – kiedy to sowicie opłacani projektanci już nie będą żyli. Docelowo w Polsce ma działać 4-6 reaktorów jądrowych. Ostatnio ogłoszono, że dużo tutaj do powiedzenia będą mieli Amerykanie, którzy w ciągu ostatnich 30 lat nie potrafili zbudować ani jednego reaktora na świecie ze względu na trzydziestoletnie badania nad koronawirusami oraz globalną produkcję loteryjnych testów czy też szczepionek, przynoszących miliardowe przychody korporacjom farmaceutycznym, które zawładnęły już środkami masowego przekazu w większości krajów. Od trzydziestu lat USA są też zajęte opanowaniem Ukrainy a deficytowa produkcja paliwa jądrowego zeszła na inny plan – dlatego kupują paliwo od Rosjan.

Pokrywająca około 50% zapotrzebowania energii krajowej elektrownia jądrowa Paks o mocy 2.000 MWe sprzedaje obecnie jedną kilowatogodzinę za 12 forint (ok. 12 gr za 1KWh). Zużyte paliwo jądrowe po 50 latach składowania i recyclingu odpadów będzie ponownie wykorzystywane w elektrowni. Klasyczna elektrownia opalana węglem o mocy 1.000 MWe to są trzy pociągi węgla dziennie w stosunku do jednej ciężarówki uranu rocznie.

W czasie budowy elektrowni w Paks przy każdym reaktorze zastosowano po raz pierwszy na świecie polski wynalazek, tzw. wieżę lokalizacji awarii. Ponieważ wtedy w Europie nikt nie potrafił wybudować hermetycznie zamkniętego, żelaznego obiektu o ścianach i suficie wypełnionych żelbetonem o grubości 1,5 m, zadanie te zlecono najlepszym wówczas w Polsce spawaczom i zbrojarzom.

Osłaniająca reaktor żelbetonowa wieża ma postać dużego, pustego pudełka o wymiarach: wysokość 41 m, długość 39 m, szerokość 20 m, z półkami zawierającymi zimną wodę, która służy do natychmiastowego obniżenia temperatury, ciśnienia w rejonie reaktora i natychmiastowej kondensacji pary po wystąpieniu większej awarii. W prawidłowo przygotowanej do awarii EJ Paks nie może dojść do uszkodzenia budynku oraz wypuszczania pary wodnej z okolic reaktora na zewnątrz.

To bardzo bezpieczne rozwiązanie początkowo proponowane tylko dla EJ Żarnowiec wdrożono później w istniejących obecnie blokach, np. Czechy, Słowacja, Węgry, Finlandia, Rosja. W prawidłowo przygotowanej do awarii EJ Paks nie może dojść do uszkodzenia budynku oraz wypuszczania pary wodnej z okolic reaktora na zewnątrz.

Gdyby polskie wieże lokalizacji awarii reaktora zastosowano wcześniej w Czarnobylu oraz Fukuchima nie doszło by tam do uszkodzenia budynków przez silną falę ciśnieniową pary wodnej i inne byłoby dziś przekonanie społeczeństwa do energii jądrowej. Reaktor czernobylski był konstrukcją RBMK – elementem sowieckich reaktorów produkujących pluton do celów militarnych. Chłodzenie lekką wodą i moderacja grafitem pozbawione były wież lokalizacji awarii z utratą stabilności reaktora, gdyż zwiększająca się ilość pary doprowadza do wzrostu reaktywności rdzenia. Właśnie ten defekt był główną przyczyną awarii w Czarnobylu.

Polacy w największej inwestycji XXI wieku Węgier

Ponad 10 tysięcy Polaków zbudowało w latach 1976-1984 na Węgrzech elektrownię jądrową w miejscowości Paks nad Dunajem. Nazwa tego 20-tysięcznego miasteczka (wym. poksz) na naddunajskiej skarpie, około 110 km od Budapesztu, kojarzy się każdemu Węgrowi z jedyną na Węgrzech 2.000 MW elektrownią atomową, pokrywającą 53,6% zapotrzebowania energetycznego kraju, która zaoszczędza 6 pociągów węgla dziennie.

Klasyczna elektrownia opalana węglem o mocy 1.000 MWe to są trzy pociągi węgla dziennie w stosunku do jednej ciężarówki uranu rocznie. Zresztą jeśli policzymy łączną aktywność izotopów promieniotwórczych, uwolnionych w trakcie spalania takiej ilości węgla, to jest ona bez porównania większa niż 80-letnia aktywność uwolniona do środowiska, pochodząca wprost z elektrowni jądrowej.

W Polsce w następstwie spalania ok. 150 mln ton węgla kamiennego rocznie do środowiska trafia ok. 150 ton promieniotwórczego uranu i 300 ton promieniotwórczego toru. Gromadzą się one głównie na hałdach i w popiołach, skąd przedostają się do wód gruntowych i do gleby. Są również uwalniane bezpośrednio do atmosfery i wraz z dymem i kurzem dostają się do płuc. Aktywność takich popiołów może przekraczać nawet 2000 Bq/kg.

W polskich pralniach medialnych nie znajdziemy wiadomości o tym, że Rosja była w ciągu ostatniego 2023 roku największym dostawcą uranu do Stanów Zjednoczonych. W 2022 roku Rosja dostarczyła prawie 25 procent wzbogaconego uranu dla ponad 90 komercyjnych reaktorów atomowych w USA. Dla porównania, rok wcześniej było to 28 proc.

Oprócz rosyjskiego generalnego wykonawcy Rosatom w inwestycji Paks II. biorą udział zatrudniający polskich specjalistów podwykonawcy amerykańscy, francuscy, niemieccy, szwajcarscy, szwedzcy, a nawet austriaccy.

W największej inwestycji XXI wieku Węgier nie zabraknie elementów produkowanych w Polsce: Polska firma Rockfin z kontraktem 30 mln zł dla elektrowni jądrowej na Węgrzech – 24.02.2021. Przetarg na dostawy turbin i generatorów nowego bloku nr 5 i 6 w Paks wygrał GE Power (General Electric Elbląg, Wrocław). Węgrzy liczą na udział Polaków i polskiej myśli technicznej, dzięki którym od 40 lat istnieje i doskonale funkcjonuje bliźniak Żarnowca – elektrownia w Paks, zaliczana do najbardziej wydajnych i najbezpieczniejszych siłowni nuklearnych na świecie.

Nad. Echo z Węgier

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...