wtorek, 11 czerwca 2024

Iran uderzył

W nocy z soboty na niedzielę nastąpił odwetowy, pięciogodzinny atak Iranu na obiekty wojskowe położone na terytorium Izraela.

Strona izraelska podała, że Iran użył do tego ataku 185 dronów typu Shahed-238, prawdopodobnie po to, by dać zajęcie izraelskiej obronie przeciwlotniczej. Ponadto Teheran użył 36 rakiet balistycznych, w tym także hipersoniczne. Te ostatnie do pokonania odległości Teheran-TelAwiw (około 1.500 km) potrzebują w przybliżeniu 6 minut.

Najpierw wystrzeliwane są irańskie rakiety z bombami-wabikami, a następnie kilka rakiet balistycznych trafia w zamierzony cel. Źródło:  https://twitter.com/Haman_Ten/status/1779322467888111971

Dlaczego można ten atak zakwalifikować jako sukces? Ponieważ wykazał, że Iran jest w stanie uderzyć w dowolne miejsce w Izraelu pomimo izraelskiej obrony przeciwrakietowej. Siedem irańskich rakiet osiągnęło cel i dokonało zniszczeń lotniska wojskowego Ramon na pustyni Negew w południowej części Izraela. Izraelska „Żelazna kopuła” okazała się kolejnym mitem propagandowym tego terrorystycznego państwa.

Do terrorystów zaliczyłbym także wszystkich tych, którzy ignorują barbarzyńskie izraelskie bombardowania dyplomatycznej placówki Iranu w Damaszku 1 kwietnia.

Atak rakietowy na irański konsulat jest równoznaczny z zaatakowaniem państwa Iran. Czy już przyzwyczailiśmy się do hipokryzji zachodniej cywilizacji? Według tych zachodnich wartości Izrael ma pełne prawo do obrony przed atakiem Hamasu. Atakiem, który wspólnie zaplanował. Hamasu, o którego finansowanie walczył w Katarze właśnie Izrael. Pisałem na ten temat w artykule Izraelska Bucza.

Te „zachodnie wartości” stoją na stanowisku, że bezprecedensowy atak na terytorium Iranu, jakim jest także konsulat, oraz zamordowanie kilkunastu osób, nie stanowi wystarczającego powodu, żeby atakować w odwecie państwo izraelskie. W żadnym wypadku! Izrael ma prawo mordować wszystkich, którym według rządu tego krwiożerczego państwa źle z oczu patrzy, podczas gdy jakakolwiek krytyka jest objawem antysemityzmu.

Nietypowy moment wybrał sobie Netanjahu na zaatakowanie Iranu. Zdaje sobie przecież sprawę, że za pół roku odbędą się w USA wybory prezydenckie i rozpętanie następnej wojny to ostatnia rzecz, której potrzebowałby Biden i jego poplecznicy. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby ta prowokacja nastąpiła po 5 listopada 2024 r. Wtedy, gdyby Biden wygrał te wybory, przyjąłby z wielką radością nową „wojenkę”.

Wszak większość majątku Bidena została zdobyta dzięki wojnie. 1999 Serbia, 2003 Irak, 2014… Ukraina. Jednak dzisiaj Biden czyta na teleprompterze podczas wywiadu telewizyjnego: Nie, nie będziemy wspierać Izraela w tej wojnie z Iranem.

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
https://www.world-scam.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Matematyka będzie pierwszą dziedziną wiedzy, gdzie AI osiągnie możliwości nadludzkie

Matematyka, informatyka teoretyczna, programowanie – to dziedziny nauki, w których AI jako pierwsza będzie skutecznie wspierać naukowców. Kw...