Czas nowej cenzury
W najbliższą sobotę miała się odbyć debata na Kanale Zero (YouTube) między dr Leszkiem Sykulskim, a dr Jackiem Bartosiakiem. Prowadzić miał ją pompowany ze wszystkich stron „niezależny i odważny” red. Krzysztof Stanowski.
Rozmowa została odwołana. Albo krzywo popatrzono z perspektywy ulicy Pięknej, albo co gorsza Stanowski antycypował i na wszelki wypadek zrezygnował.
Tu nie idzie o stosunek czy sympatię dla debatujących. Tu idzie o to, jak bardzo zważyły się szczeliny wolności. Przyszły czasy nowoczesnej cenzury, demokratycznego zamordyzmu, czasy makkartyzmu w McPolsce.
Pamiętajmy, że jednym z argumentów przeciwko PRL-owi i całemu obozowi radzieckiemu, było to że nie dopuszczał on wolności słowa i krępował niezależną myśl. Dzisiaj pod tym względem jest o wiele gorzej, bo ludzie nie zauważają że pozostały nam tylko strzępki niezależnej myśli. Cenzurę na Mysiej zastąpiła cenzura globalnych korporacji, będących na ich smyczach rządów i wewnętrzna autocenzura.
Artykuł 54. Konstytucji RP mówi: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane”. Ale to zupełnie martwy zapis. Przekonała się o tym redakcja „Myśli Polskiej”, której strona internetowa jest nielegalnie blokowana od kilku miesięcy.
W więzieniu przesiedział trzy lata znany z łamów „Myśli Polskiej” dr Mateusz Piskorski. Oskarżano go o „kształtowanie opinii publicznej w Polsce”.
Dzisiaj podobne zarzuty stawia się działaczowi społecznemu Januszowi Niedźwiedzkiemu. Sądzony za wyrażanie opinii odmiennej do powszechniej w mediach, na temat wojny na Ukrainie był działacz Polskiego Ruchu Lewicowego Henryk Mikietyn z Głogowa, Renata Cygan z Sosnowca czy Jerzy Andrzejewski z Lublina. Były prowadzone regularne nagonki na działaczy kresowych – na przykład Andrzejowi Łukawskiemu czy Katarzynie Sokołowskiej. Prowadzono krucjaty kłamstwa przeciwko niezależnym dziennikarzom na przykład Agnieszce Piwar, ba, czepiano się zupełnie prywatnej osoby jaką była nauczycielka z Sosnowca pani Jolanta.
Publicznie i bezkarnie szczuje się na tych ludzi nauki, którzy używają rozumu, a nie zajmują się powtarzają formułek za TVP i TVN-em.
Przykładem jest nieprzerwane atakowanie znanego i szanowanego prof. Stanisława Bielenia. Problem ten jednak dotyczy również prof. Anny Raźny, prof. Adama Wielomskiego, prof. Marii Szyszkowskiej, prof. Włodzimierza Osadczego, dr Krzysztofa Karczewskiego, Mariusza Świdra czy dr Lucyny Kulińskiej i wielu innych.
Ostracyzm i pogardliwe teksty w gadzinowych publikacjach dotykają nawet posłów czego doświadczyli Tadeusz Samborski czy Grzegorz Braun. Zorganizowanie zwykłego spotkania z autorem książki lub filozofem staje się wyzwaniem.
Trzeba wszędzie gdzie można, sprzeciwiać się cenzurze. I wspierać nieliczne ośrodki niezależnej myśli – Myśli Polskiej, Wbrew Cenzurze, Kanał-61. Ale również te, które nie zawsze idą pod prąd, ale czasem wierzgają przeciwnikowi jak lewicowy Tygodnik Przegląd czy prawicowy Najwyższy Czas!
Więcej odwagi – NIE PRZEMOGĄ!
Łukasz Jastrzębski
https://myslpolska.info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz