Premier Słowacji Robert Fico, który odniósł poważne obrażenia w zamachu, po raz pierwszy od ataku zabrał głos publicznie.
W nagraniu opublikowanym w środę na Facebooku Fico oświadczył, że wybacza napastnikowi. Był on po prostu posłańcem zła i nienawiści politycznej, jaki stworzyła politycznie nieudana i sfrustrowana opozycja na Słowacji.
>https://www.facebook.com/MattJarosPL/videos/1920907588343085
Nie wszystkie demokracje zachodnie były zadowolone, gdy odrzuciłem bombardowanie Belgradu, wycofałem słowackich żołnierzy z Iraku, zablokowałem wprowadzenie obowiązkowych kwot dla nielegalnych imigrantów czy radykalnie odrzuciłem propozycję zniesienia prawa weta dla państw członkowskich UE.
(Urywek z wystąpienia Roberta Fico. Przygotowałem także tłumaczenie całości.)
Chylę czoła przed ogromną odwagą tego człowieka. Właśnie ogłosił publicznie, że zamierza kontynuować politykę dochodzenia do prawdy. Nie trzeba wcale być światowym mocarstwem, żeby prowadzić suwerenną, skierowaną na dobro własnego narodu politykę. Jedynie przywódcy dwóch krajów w Europie Słowacji i Węgier mają taką odwagę, by przeciwstawić się potężnym naciskom Unii Europejskiej beznadziejnie uzależnionej od USA.
Wybory do Parlamentu UE mają szansę zmienić stosunek sił w tym dążącym do samozagłady gremium brukselskich biurokratów. Nie baliby się inaczej wzrostu siły niekontrolowanych przez globalistów.
Pisałem w moich artykułach o niemieckiej posłance z partii AfD Krystynie Anderson, która walczy w komisjach parlamentarnych w sprawie fałszywej pandemii. Zapowiada się, że właśnie jej partia odniesie duże zwycięstwo w wyborach za dwa dni. Podobnie jest w Austrii. Antyglobalistyczna FPÖ także z każdym dniem wzmacnia swoje pozycje. Już teraz jest na pierwszym miejscu w rankingach.
Zarówno w Niemczech, jak i w Austrii media walczą z niezależnymi partiami, jak tylko potrafią. Najwyraźniej nie za bardzo potrafią, gdyż maczuga w postaci nazizmu stosowana na oślep, zdewaluowała się do tego stopnia, że ci, którzy jej używają, obrywają największe cięgi od wyborców.
Niektórzy mogą się zdziwić, dlaczego piszę o prawicowych partiach w Niemczech i Austrii, skoro Robert Fico jest szefem socjalistycznej partii SMER?
Dzisiejsze podziały są w dużym stopniu niezależne od klasycznych kierunków politycznych. Wspomniane przeze mnie partie są jedynymi, które angażują się w interesie ludności swojego kraju, a nie globalistów. To tutaj przebiega linia frontu niedostrzegana jeszcze ciągle przez wielu przyzwyczajonych do zwalczania przeciwników z wrogiej partii.
Marek Wójcik
https://www.world-scam.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz