W dniu 22 czerwca 1941 roku rozpoczęła się operacja „Barbarossa”. Hitler uderzył na Związek Radziecki.
Niemcy najechali Rosję w ramach największej w historii niemieckiej operacji wojskowej, operacji „Barbarossa”, która trwała cztery lata. Zakończyła się niepowodzeniem, w wyniku czego Niemcy przegrały II wojnę światową.
Nowa Barbarossa
Obecnie Niemcy ponownie planują inwazję na Rosji („odstraszanie”) w 2029 roku. Oto początek artykułu „Der Spiegel” z 5 czerwca 2024 roku pod tytułem Pistorius wzywa do zdolności wojennej do 2029 roku. Minister obrony wzywa Niemcy, aby były gotowe do obrony w sytuacji nadzwyczajnej. Nie wierzy, że wojowniczość Władimira Putina kończy się na granicach Ukrainy.
„W związku z zagrożeniem ze strony Rosji minister obrony Boris Pistorius chce wzmocnić gotowość operacyjną Bundeswehry . ‘Musimy być gotowi na wojnę do 2029 roku’ – powiedział 5 czerwca br. polityk SPD podczas przesłuchania rządu w Bundestagu. ‘Nie możemy wierzyć, że Putin zatrzyma się na granicach Ukrainy, jeśli zajdzie tak daleko’ – powiedział Pistorius. Rosja stanowi zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Gruzji, Mołdawii i ostatecznie dla NATO. ‘Musimy zapewnić środki odstraszające, aby zapobiec najgorszemu””.
„Demonstrację nikczemnego systemu propagandy zaobserwowano w tym tygodniu podczas 80. rocznicy lądowania w Normandii w D-Day. Prezydent USA Joe Biden i inni zachodni przywódcy wykorzystali pamiątkowe wydarzenie we Francji do wydania niosących za sobą widmo zagłady ostrzeżeń, że ‘demokracja jest atakowana’ oraz do przedstawienia wojny na Ukrainie jako powtórki przeciwstawienia się nazistowskim Niemcom podczas II wojny światowej z Rosją, postrzeganą jako reinkarnacja hitlerowskiej III Rzeszy.
Cały przepych i ceremonia D-Day była parodią. A jednak takie obrzydliwe zniekształcenie historii było przekazywane zachodnim odbiorcom przez CNN i BBC, żeby wymienić tylko dwa kanały, jakby to była szlachetna refleksja”…
Spadkobiercy III Rzeszy
Władimir Zełeński, marionetkowy prezydent Ukrainy, a obecnie de facto dyktator, znalazł się wśród dygnitarzy w Normandii. To samo dotyczyło premiera Kanady, Justina Trudeau. Zaledwie kilka miesięcy temu Zełenski i Trudeau zgotowali owację na stojąco weteranowi nazizmu w kanadyjskim parlamencie.
Zamiar USA, aby zawładnąć Rosją, jest oczywisty; dlatego też aktualne przygotowania Niemiec do przyłączenia się do zaplanowanej operacji Barbarossa nr 2 są wyraźnym powrotem do nazizmu, ale tym razem pod przywództwem Ameryki. Jeśli dokonamy historycznych porównań, to obecnie NATO jest spadkobiercą nazistowskiego faszyzmu i podżegania do wojny.
Eskalacja ma konsekwencje
Bezprecedensowe i najwyraźniej skuteczne ataki na infrastrukturę obronną rosyjskiej strategicznej triady nuklearnej – radary dalekiego zasięgu w ramach systemu wczesnego ostrzegania odpowiedzialne za wykrywanie wystrzeliwania rakiet nuklearnych przeciwko Rosji – oraz mobilizacja różnych aktorów NATO, którzy popierali użycie rakiet średniego i dalekiego zasięgu do atakowania celów w głębi terytorium Rosji, nie może prowadzić do niczego innego jak do odwetu.
Rosja rozważa podjęcie stosownych środków wobec sponsorów Kijowa w związku z użyciem z terenu Ukrainy broni przysłanej tam przez Zachód przeciwko Rosji, jak powiedział prezydent Władimir Putin. „Nie mamy co do tego złudzeń” – dodał Putin, powtarzając swoje wcześniejsze uwagi, że za spust mogą pociągać wojska ukraińskie, ale Stany Zjednoczone i ich sojusznicy dostarczają wywiadu i informacji na temat wyznaczonych celów.
Rosja zareaguje wzmocnieniem obrony powietrznej i zniszczeniem tych rakiet, jak ostrzegł. „Po drugie, jeśli ktoś uzna za możliwe dostarczenie takiej broni do strefy działań wojennych, uderzenia na nasze terytorium… dlaczego nie mielibyśmy dostarczyć podobnej broni do tych regionów świata, gdzie zostanie ona użyta przeciwko wrażliwym miejscom tych krajów?” – dodał rosyjski prezydent.„ „Możemy reagować asymetrycznie. Przemyślimy to”.
Rosyjska ruletka
Jeśli Zachód będzie kontynuował eskalację, takie działania „całkowicie zniszczą stosunki międzynarodowe i podważą bezpieczeństwo międzynarodowe” – zauważył Putin. Powyższe słowa rosyjskiego przywódcy padły 5 czerwca br. podczas spotkania z szefami międzynarodowych agencji informacyjnych na marginesie Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu (SPIEF).
Nie dajmy się zwieść ani przez chwilę. Umowy dotyczące sprzedaży broni w USA są niezwykle restrykcyjne pod względem zastosowań i celów, jakie mogą być realizowane za pomocą tych systemów. Zasadniczo to do Stanów Zjednoczonych należy, w ostateczności, zezwolenie na użycie rakiet ATACMS i samolotów F-16 do ataku na Rosję. Zgodnie z umową żaden z wasali NATO nie ma autonomii w decydowaniu w tej sprawie.
Miedwiediew ostrzega
Nieuchronna, ale długo oczekiwana porażka na Ukrainie obrazowo obnaża zbiorowy dysonans poznawczy zachodnich elit, które nie mogąc stawić czoła rzeczywistości, dosłownie grają w rosyjską ruletkę z w pełni naładowanym rewolwerem – z potencjałem ponad 6-ciu tysięcy, nuklearnych rakiet – wycelowanych w ich centra. W ich stolice.
„Jeszcze kilka lat temu mówiono, że Rosja nie przystąpi do otwartego konfliktu zbrojnego z banderowskim reżimem, żeby nie kłócić się z Zachodem. Źle obliczyli. Jest wojna. Mogą również błędnie prognozować użycie TNW. Chociaż będzie to fatalny błąd. Przecież, jak słusznie zauważył Prezydent Rosji, kraje europejskie charakteryzują się bardzo dużą gęstością zaludnienia.
A dla tych wrogich krajów, których ziemie znajdują się poza strefą zasięgu TNW, istnieje wreszcie potencjał strategiczny. I nie jest to, niestety, ani zastraszanie, ani nuklearny blef. Obecny konflikt zbrojny z Zachodem rozwija się według najgorszego możliwego scenariusza. Następuje ciągła eskalacja mocy stosowanej broni NATO. Nie można zatem wykluczyć już dziś przejścia konfliktu w fazę końcową” – napisał Dmitrij Miedwiediew.
Mroczne czasy
W ubiegłym tygodniu Scott Ritter, krytyk amerykańskiej polityki wobec Rosji, miał lecieć z Nowego Jorku na Międzynarodowe Forum Ekonomiczne w Sankt Petersburgu w Rosji. W corocznym forum biorą udział tysiące delegatów z całego świata. Został zatrzymany na lotnisku przez funkcjonariuszy amerykańskiej policji, a jego paszport został skonfiskowany. Nie udzielono mu wyjaśnienia zakazu wyjazdu. Departament Stanu USA odmówił komentarza w tej sprawie.
„Kiedy zwolennicy mówienia prawdy są zamykani w izolatkach, jak Julian Assange, lub odmawia się im wolności poruszania się i słowa, jak Scott Ritter, lub kiedy są celem zamachu, jak słowacki premier i krytyk polityki NATO na Ukrainie, Robert Fico, to wiecie, że jesteśmy w mrocznych i złych czasach” – czytamy w jednym z komentarzy.
Eugeniusz Zinkiewicz
https://myslpolska.info/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz