DYSKUSJA: -
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brytyjczycy, nic się nie stało!!!
Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...
-
Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawan...
-
Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogo...
-
… pokrzyżował plany Żydom z Chabad Lubawicz – czyli: mene, tekel, upharsin Junta planowała zasiedlenie Ukrainy Żydami z USA. 9 marca 2014 ro...
maran
Panie Markglogg.
Zadalam panu pytanie w ad 57 a propos cytatu i jego zrodla (niby 1 kor 8,1), ktory pan uprzednio zacytowal.
Jak na naukowca z dyplomem skads-tam stosuje pan metody pospolitego klamczucha.
C
markglogg
Dokładnie rzeczony cytat 1 Kor. 8, 1-2 brzmi:
1 Jeżeli chodzi o pokarmy składane bożkom w ofierze, to oczywiście wszyscy posiadamy „wiedzę”. LECZ „WIEDZA” WBIJA W PYCHĘ, MIŁOŚĆ ZAŚ BUDUJE. 2 Gdyby ktoś mniemał, że coś „wie”, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy.
W tym miejscu 13 Apostoł miał na względzie specyficzną „wiedzę” jakie ofiary pokarmowe należy składać „z miłością” bożkom względnie BOGU JEDYNEMU. Św. Augustyn umiejętnie rozszerzył tę „WIEDZĘ O MIŁOŚCI” do „ofiary pokarmowej” składanej przez „chrześcijan” w momencie przejęcia przez nich dóbr krajów „bezbożnych”. Cytuję za „Tractatus teologio-philosophicus” http://markglogg.eu/?p=241 :
„Dlaczego jednak tak nikłe są protesty kiedy to Nowi Chrześcijanie – a zatem zgodnie z teologią Ojców Kościoła “izraelici najnowszej generacji” – wynoszą z naszego (polskiego) kraju praktycznie wszystko, co może mieć wartość w ich, najwyraźniej pozostających pod “opieką Boga”, krajach? Ten pozorny “cud” Święty Augustyn tłumaczy w rozdz. XLI 62, „De doctrina christiana” w sposób następujący: (Powinniśmy) mieć nieustannie w pamięci to oto wyrażenie Apostoła “WIEDZA NADYMA, A MIŁOŚĆ BUDUJE” (1 Kor 8,1). Dzięki temu zrozumie(my), że wychodząc z Egiptu obładowany bogactwem nie może zostać zbawiony (przed pościgiem wojsk faraona – M.G.) o ile nie dokona Paschy. OTÓŻ NASZĄ PASCHĄ JEST CHRYSTUS” … itd. patrz „Tractatus”.
Czyli po prostu, potrafiący „z miłością” odczytywać intencje 13 apostoła Pawła, św. Augustyn podpowiada ludziom wierzącym, że CHRYSTUS JEST OFIARĄ POKARMOWĄ DLA BOGA JEDYNEGO ZA POPEŁNIANE PRZEZ CHRZEŚCIJAN ZBRODNIE OKRADANIA – A NAWET I EKSTERMINACJI – innych „bezbożnych” narodów. Co niewątpliwie było — i jest — potężnym motorem ekspansji „chrześcijaństwa” we wszystkich czterech kierunkach kompasu.
Amen
Kozioł
Tak, panie Zdziwiony, ta zasada antropiczna. Ale do niej też przyczepiają się, istnieją jakoby „wyjaśnienia”. Mam przygotowane materiały na ten temat (włącznie z kopią książki Barrow’a o kosmologicznej; heh mam też jego inną książkę z Mississaugi w Kanadzie, którą zapomniałem przed wyjazdem zwrócić do biblioteki). Jeśli mnie inne sprawy nie przycisną, to za pare dni dostarczę tutaj kompilację przykładów ZA.
Zdziwiony
„A swoją drogą ba rdzo mi się podobała — oczywiście jako “zasłona” rzeczywistości — wypowiedż “KETMANA” prof. dr Jatroszyńskiego, którego dzięki forum “marucha” mialem przyjemność wysłuchać i obejrzeć.”
A Einstein też „KETMAN”?
Albert Einstein o ATEISTACH:
„Wobec takiej harmonii w kosmosie, którą ja, moim ograniczonym ludzkim
zrozumieniem, jestem w stanie rozpoznać, istnieją jednak ludzie, którzy twierdzą, że nie ma żadnego Boga. Lecz tym, co mnie naprawdę złości jest to, iż cytują mnie na poparcie takich poglądów.”
Prof. Charles Hard Townes (University of California, Berkeley),
amerykański fizyk, otrzymał nagrodę Nobla w 1964 za prace w dziedzinie elektroniki kwantowej, które doprowadziły do skonstruowania maserów i laserow. Na podstawie jego poglądów trudno byłoby go nazwać chrześcijaninem, tym niemniej, jest to jeden z uczonych, którzy bardzo odważnie wypowiadają się o swej wierze w BOGA. Artykuł „The Convergence of Science and Religion” przedstawiacy poglady Townesa na wspólne cechy oraz cele nauki i religii opublikowany w 1966 na łamach „Think” ( czasopisma IBMa) wywołał wrogość ze strony ateistycznych uczonych. Po przedrukowaniu artykułu a „The Technolgy Reviev” publikowanego przez MIT ( the Massachusetts Institute of Technolgy) pewien znany uczony zagroził redakcji czsopisma, że zerwie wszelkie wiezy z uczelnią, jeżeli jeszcze raz wydrukują tego typu poglądy na religię. Jednakże, niektóre czasopisma naukowe nadal publikowały stwierdzenia Townes’a dotyczące wiary w BOGA. Jeden z takich artykułów został umieszczony w 1997 r. na łamach „Science” gdzie uczony ten mówił o BOGU, jako o żródle siły przy swych historycznych odkryciach oraz postulował działanie STWÓRCY w kształtowaniu wszechświata i żywych organizmów.
Niektóre, Townes’a wypowiedzi:
„Jestem protestanckim chrześcijaninem, powiedziałbym bardzo postępowym. To ma różne znaczenia dla różnych ludzi. Lecz ja jestem dosyć otwarty i gotowy, by rozważyć wszelkiego rodzaju nowe pomysły oraz przyjrzeć się nowym rzeczom. Jednocześnie ma to dla mnie bardzo głębokie znaczenie: odczuwam obecność Boga. Odczuwam ją w moim własnym życiu jako ducha, który w pewien sposób jest ze mną przez cały czas.”
„Boga jest bardzo trudno zdefiniować, ale odczuwam jego obecność. Czuję
pewną wszechobecność wszędzie i coś, w tym samym czasie, raczej osobowego. W religii, ludzie mówią o objawieniach. W nauce także można znaleźć wiele objawień, tylko że nie mówi się o nich w ten sposób. Kiedy pomysł na laser przyszedł mi do głowy, siedziałem na ławce w parku myśląc; dobra, czemu nie byłem w stanie tego zrobić? Nagle przychodzi mi na myśl pewien nowy pomysł, nowe stworzenie. Skąd to przyszło? Czy Bóg dał mi ten pomysł? Kto wie?
http://berkeley.edu/news/media/releases/2005/06/17_townes.shtml
markglogg
Krótka odpowiedź „zdziwionemu”@84, który cytuje Townesa:
„„Boga jest bardzo trudno zdefiniować, ale odczuwam jego obecność. Czuję pewną wszechobecność wszędzie i coś, w tym samym czasie, raczej osobowego. W religii, ludzie mówią o objawieniach. W nauce także można znaleźć wiele objawień, tylko że nie mówi się o nich w ten sposób. Kiedy pomysł na laser przyszedł mi do głowy, siedziałem na ławce w parku myśląc; dobra, czemu nie byłem w stanie tego zrobić? Nagle przychodzi mi na myśl pewien nowy pomysł, nowe stworzenie. Skąd to przyszło? Czy Bóg dał mi ten pomysł? Kto wie?”
Otóż tak jak istnieje ENTROPIA – którą ja kojarzę z enigmatycznym (na pozór) YHWH „Bogiem Jedynym Izraela” – tak i istnieje NEG-ENTROPIA, „Przeciw-entropia”, którą warto skojarzyć ze znienawidzonym przez Szawła vel Pawła – i jego „ludem bożym” – helleńskim ZWIERZĘCIEM EROSEM. Jak już wcześniej pisałem, to właśnie NEG-ENTROPIA jest WEWNĘTRZNYM ŹRÓDŁEM NIEŚMIERTELNOŚCI I ROZWOJU zoon czyli ŻYWINY, wymieniającej – by usunąć zepsute z jakichś przyczyn geny –materiał genetyczny zarówno wewnątrz gatunków jak między gatunkami (tzw. „skaczące geny”, najzupełniej serio podejrzewam, że w pewnym momencie ewolucji, geny ślepej pracowitości – i zamykania się w coraz bardziej ograniczających ruchy budowlach – przeskoczyły z żyjących zbiorowo termitów na Żydów, a z nich na protestantów oraz Amerykanów, skąd i na coraz bardziej ślepych, pozamykanych w swych klatkach z pracą i dobrobytem Polaków).
Otóż Bóg, o którym pisał Townes, to jest ten pogański, nieznany zaczytanym w Biblii Ojcom Kościoła EROS, bóg WYSIŁKU w dążeniu do rozwiązywania trudnych problemów. A jak się powtarza te wysiłki, to poprzez REGENERACJĘ Z NADKOMPENSACJĄ rosną, pobudzane przez wysiłki zarówno mięśni jak i kory mózgowej, neuronalne wypustki aktywowanych centrów nerwowych. I nagle hops … w pewnym momencie nienasycone „pożądaniem seksualnego zaspokojenia” końcówki aksonów trafiają na równie niezaspokojone receptory innych centrów nerwowych, pobudzanych w tym samym czasie i „ni stąd ni zowąd”, właśnie w okresach odpoczynku, kiedy to zużyte neurony się REGENERUJĄ Z NADMIAREM, następuje u nas „przebłysk” powstaje nowe skojarzenie dające nowe lepsze zrozumienie problemu nad którym KONIECZNIE OD DŁUŻSZEGO CZASU PRACUJEMY.
To się właśnie nazywa „przebłysk Boga” w naszym zrozumieniu świata. I to jest nic innego jak teoria rozwoju psychologicznego młodych ludzi wg. Jeana Piageta, genewskiego biologa i psychologa. Przy czym ten „dar inteligencji” jest obecny – oczywiście w różnym stopniu – we wszystkich żywych organizmach, a zatem i w naszych embrionach, które bardzo szybko „rekapituluja” swą drogę ewolucyjną od jednokomórkowców, poprzez strunowce, płazy, aż do ssaków. Tego BOGA TWORZENIA nie ma natomiast NA ZEWNĄTRZ ŻYWINY, a więc nie jest to ten demiurg, Kosmiczny Budowniczy, którego sobie wymyślił Platon, a za nim Filon z Aleksandrii oraz nam współcześni „chrześcijańscy masoni” bredzący o jakimś ID – Intelligent Project (jak mój kolega ze studiów, nie żyjący już dr Mirosław Dzielski, założyciel 23 lata temu partii UPR promującej, w osobie St. Michalkiewicza, wiarę w boga Izraela, czyli w ENTROPIĘ, „boga” ZNISZCZENIA dorobku kulturalnego „pogańskich” Hellenów (patrz http://markglogg.eu/?p=385 ).
M.
Re 85:
Kto nie wierzy w Boga, ten gotów jest uwierzyć we wszystko…
To nawet jest trudno skomentować.
Ale niech wisi ... – ku przestrodze.
Old World Order – Stary Porządek Świata « blog polski
[…] Najlepszym przykładem lobotomicznych skutków chrześcijaństwa jest wypieranie sią przez wielu nawiedzonych katolików posiadania wspólnego z Żydami boga. I tak gajowy Marucha napisał niedawno w (podrzuconym mi) komentarzu : “Żydzi nie wierzą w tego samego Boga, co my i co – zapewne- p. Roman Giertych” […]
maran
Panie Marklogg ,
czy pan tylko udaje glupa czy pan nim naprawde jest. ??
w ad 52 pan zapodaje klamliwe : „Nic mi nie pozostaje, jak odpowiedzieć DUMNEMU ZE SWEJ NIEWIEDZY (patrz 1 Kor. 8, 1) “maranowi”, słowami Jezusa z Nazaretu “A jeśli światłość która w tobie jest, ciemnością jest, sama ciemność jakąż będzie?”.”
Na moje uwagi udowadniajce, ze pan klamie podajac falszywe cytaty i ich zrodla, reaguje pan rownie idiotyczna „odpowiedzia” z ad 82.
Czyzby skleroza i demencja starcza dawaly sie az tak mocno we znaki???
maran
Mysle, i to jak najbardiej powazne, ze pan Marklogg jest lucyferianistycznym masonem.
To i tacy jak widac trafiaja tutaj.
Co ich tu przywiewa??
markglogg
Dzięki za wstawienie. To że żydzi oraz chrześcijanie wierza w NIEPRAWDZIWEGO (SZTUCZNEGO) BOGA, to już zauważyl w II wieku pne, rzymski filozof, epikurejczyk Celsus w „Prawdziwym Słowie” cytowanym przez Orygenesa w „Contra Celsus”. No i z tego religijnego powodu otaczajacy nas świat jest coraz bardziej agresywnie — widziałem to zwłaszcza w USA — SZTUCZNY.
Me najlepsze pozdrowienia dla M..
Żydzi i chrześcijanie NIE wierzą w tego samego Boga – admin
maran
ad 90 A pan w kolko to samo.
Gledzi pan bez sensu uzuwajac nadymanych slow i pseudo naukowego belkotu.
Pan se siadzie w kacie i Ojcze Nasz uczciwie odmowi ,proszac Boga o madrosc i przebaczenie.
Lata juz pan ma swoje i warto o tym pomyslec gdzie sie pana dusza bedzie na wieki walesac.
Jakimi drogami i kto na nia bedzie czekal.?
A ty piosenka specjalnie dla pana. Angielski pan zna to i slowa zrozumie pan.
M.
Re 87:
Antychrześcijańskiemu autorowi tych słów odpowiedziałem na jego blogu, ale ponieważ istnieje na nim cenzura prewencyjna, nie wiem czy odpowiedź się ukaże.
http://opolczykpl.wordpress.com/2012/05/28/old-world-order-stary-porzadek-swiata/
Katolicy wierzą w Boga w Trójcy Świętej Jedynego, żydzi i muzułmanie – nie. Kropka.
markglogg
Kulturoznawca powiedziałby, że Żydzi przebrali swego BOGA ROZBOJU w „sukienkę” trójcy — „pożyczona” skadinąd z innych kultur, tzn z neoplatonizmu + hinduski Trimurti + egipska Trójca Ojciec-Matka-Syn — i „sprzedali” tak zakamuflowanego, swego „boga jedynego’ naiwnym, pozbawionym przez nich glowy (zabity Jezus a potem Szczepan) chrześcijanom. A ci jak ZOMBIE (patrz kategoria „religia zombie’ na http://www.markglogg.eu ) zaczęli szerzyc OPUS DEI IZRAELA w calym świecie, niszcząc wszystkie „pogańskie” kultury i podporzadkowując ten świat „miastu błyszczącemu na wzgórzu Syjon” (określenie z przemówień amerykańskich prezydentow).
Amen, dajmy temu tematowi spokój, bo wyjeżdżam za chwilę na konferencję na Uniwersytecie Stefana Wyszyńskiego.
Bardziej by pasował chyba Uniwersytet Woltera – admin
Woltera
Nie że ja nie znałem wcześniej profesora Piotra Jaroszyńskiego, jego wykładów. Teraz jednak posłuchałem więcej, poanalizowałem, przemyślałem. Aż dech zapiera. Nadziwić się nie mogę.
I po co nam „idole” w rodzaju markglogg, gdy jest z kogo brać przykład, jest kim się posłużyć w myśleniu?
Kozioł
Tak sobie myślę.
Że ten sajt już dorósł. Ten sajt pana Gajowego Maruchy. Że on już jest widoczny. Nie szeroko (takim nigdy nie będzie), ale dla tych, którzy szukają.
Czy bać się trzeba?
I znowu, ja tylko sobie myślę, a myślę, że nie trzeba.
Jeśłi już bać się, to nie tak bardzo anonimom. Prędzej na przykład mnie, bo jestem „rzeczywisty”. Marusze może bać się? Chyba też nie. Mnie zdaje się, że to wszystko działa nieco inaczej, że istnieje nadal przestrzeń do mówienia prawdy, że ona jest.
Wierzę w to, że istnieją ludzie w miare normalni wokół, a i chyba jest ich wielu.
Kozioł
Kozioł
Jutro powiozą mnie do miasta, gdzie robione sa pociski Scud. Mnie, Kandyjczyka, Polaka.
Czy rozumiecie coś z Rosji? Ja nie. Ja nic nie rozumiem.
Zdziwiony
Re.96;
Panie Kozioł, za pozwoleniem:
Prof. Piotr Jaroszyńki jest Uczniem Szkoły o.prof. Mieczysława Krąpca.
PROF. DR HAB. MIECZYSŁAW ALBERT KRĄPIEC OP (1921 – 2008).
– zakonnik – dominikanin, kapłan;
– 2 doktoraty: z filozofii w 1946 r., z teologii w 1948 r.; habilitacja w 1956 r.; tytuł docenta uzyskał w roku 1956, profesora nadzwyczajnego – w roku 1962, profesora zwyczajnego – w roku 1968.
– od 1951 r. pracownik naukowo-dydaktyczny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Kierownik Katedry Matafizyki KUL, pięciokrotny Rektor KUL w latach 1970 -1983 – znacząco przyczynił się do rozwoju i odnowienia naukowego KUL, jedynej wówczas niepaństwowej uczelni w bloku krajów komunistycznych, oraz promocji KUL w Polsce i na arenie międzynarodowej.
– jeden z głównych twórców lubelskiej szkoły filozoficznej, zwanej też lubelską szkołą filozofii klasycznej. Szkoła ta już w latach 50. XX w. skupiła tak wybitnych myślicieli, jak S. Swieżawski, J. Kalinowski, ks. S. Kamiński, ks. M. Kurdziałek, ks. K. Wojtyła. Kształtowała swoją tożsamość, przejmując spuściznę wielkiej tradycji filozofii klasycznej – Arystotelesa i św. Tomasza z Akwinu. Nawiązywała do realistycznego nurtu neoscholastyki XIX i XX w., w tym głównie É. Gilsona i J. Maritaina. Przekroczyła śmiało ramy historyczne i scholastyczne, podejmując dialog z najważniejszymi kierunkami filozofii współczesnej, takimi jak neopozytywizm, neokantyzm, fenomenologia, filozofia analityczna, egzystencjalizm. Stała się poważnym antidotum na obowiązującą wówczas w państwach bloku sowieckiego filozofię i ideologię marksistowską. W efekcie powstała wszechstronna i oryginalna synteza filozoficzna, obejmująca podstawowe dziedziny filozofii, którą wyróżniało podejście mądrościowe i realistyczne. Rozumienie rzeczywistości zogniskowano wokół istnienia, będącego podstawową racją realizmu ontycznego i poznawczego. Rozumienie człowieka w jego strukturze i działaniu oparto na wizji człowieka jako osoby.
– Jego piśmienniczy dorobek naukowy obejmuje blisko 40 pozycji książkowych oraz ponad 400 artykułów, studiów i rozpraw.
– Ceniony pedagog i wykładowca /wypromował 300 magistrów i 60 doktorów/.
– Inicjator i Przewodniczący Komitetu Naukowego pierwszej w Polsce Powszechnej Encyklopedii Filozofii.
– Członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności, członek Papieskiej Akademii św.Tomasza z Akwinu w Rzymie i Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk, Prezes Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu i wielu innych towarzystw naukowych w kraju i za granicą.
– Odznaczenia: m.in. doktoraty honoris causa: Pontifical Institute of Mediaeval Studies w Toronto w Kanadzie (1989), Katolickiego Uniwersytetu w Leuven w Belgii (1990), Tarnopolskiego Eksperymentalnego Instytutu Pedagogicznego na Ukrainie (1993); Order Palm Akademickich Akademii Francuskiej, belgijski order Grand Officier Leopolda II, Polonia Restituta z Gwiazdą.
– Czlowiek o głębokim umyśle, doskonałej pamięci i poczuciu humoru, nie wynoszący się nad innych, potrafiący nawiązać życzliwy kontakt także z prostymi ludźmi; konsekwentny realista, dla którego prawda jest najwyższą wartością. Zatroskany o losy filozofii i kultury polskiej i europejskiej, bronił prawdy przed zniewalającymi ideologiami naszych czasów.
——————————————-
Tu jeden z 10 odc. rozmów poetki Lusi Ogińskiej z o. Krąpcem [nota bene żony Ryszarda Filipskiego (tego z filmu „Hubal”)] z cyklu „U żródeł Prawdy”:
——————————————-
Sztuka Lusi Ogińskiej w reżyserii (niestety bez Jej konsultacji) Bohdana Poręby pt. „Zmartwychwstanie”:
http://pl.gloria.tv/?media=205840
markglogg
„Odrobiłem” konferencję na UKSW (temat „Wartość wiedzy w społeczeństwie informacyjnym”) i mogę wrócić do tematu „Generacja (dez)informacji w Przyrodzie”. Po powrocie zauważyłem, że „Z.K.” @94 się zachwycił działalnością edukacyjną prof. dr. Jaroszynskiego, cytuję:
„Nie że ja nie znałem wcześniej profesora Piotra Jaroszyńskiego, jego wykładów. Teraz jednak posłuchałem więcej, poanalizowałem, przemyślałem. Aż dech zapiera. Nadziwić się nie mogę. I po co nam “idole” w rodzaju markglogg, gdy jest z kogo brać przykład, jest kim się posłużyć w myśleniu?”
Ponieważ „wywołano mnie, jako „idola” (patrz http://markglogg.eu/?page_id=2 ) do tablicy”, więc pozwolę sobie – z pewną nutką humoru – wskazać dlaczego wcześniej pozwoliłem sobie określić prof. Jaroszyńskiego, znanego mi tylko z jego przytoczonej na tym portalu (@32) video wypowiedzi, terminem „ketman”. Otóż w trakcie tej przemowy Jaroszyński:
1. Definiuje, za Platonem i Arystotelesem, pojecie prawdy, jako zbieżność opisu ze stanem faktycznym, dodając przy tym, że w szkołach „cywilizacji kłamstwa PRL-u” nauczania tej definicji unikano. (No bo po co to robić, skoro „koń każdy widzi jaki jest” jak to definiowały konia staropolskie słowniki.)
2. Definiuje STWORZONE przez Gobineau i rozpowszechniane przez Cz. Miłosza, słowo „ketman” jako określenie człowieka specjalizującego się w budowaniu kolejnych „zasłon” rzeczywistości – a więc oddalającego STWARZANY przez takiego ketmana opis jakiegoś przedmiotu od prawdy o tym przedmiocie.
3. I na końcu profesor przystąpił do meritum swego wykładu. Mianowicie stara się przekonać słuchaczy, że to z Azji przyszła do Europy kultura kłamstwa, której sprzeciwiali się, już w starożytności pochodzący z Europy Ariowie. (Choć po PRAWDZIE, Ariowie i rasowo i etnicznie pochodzą z starożytnego azjatyckiego kraju o nazwie ARIANA, czyli dziś Afganistan.) Co więcej, „idąc na całość” w KŁAMSTWO Jaroszyński stwierdza: „Marksizm to największe zło ,największe KŁAMSTWO, które zniszczyło polską humanistykę … należy wymienić wszystkie kadry, aby wychowywać przyszłe pokolenia w PRAWDZIE … jesteśmy w sytuacji małych dzieci, które… winne uwierzyć w prawdę chrześcijaństwa … jesteśmy STWORZENI na obraz Boga”.
Jeśli pamiętam ja – jako „idol” – to marksizm traktuje religię jako rodzaj „opium dla ludu”, sposób na samo-oszukiwanie się słabych duchem ludzi, poprzez odejście od szlachetnego celu, jakim jest POSZUKIWANIE PRAWDY, do systematycznego samo-otumaniania się „dobrym bogiem”. A po co kultywuje się ten bardzo silny, zabijający w ludziach ROZUM, środek narkotyczny? Jak to zauważył już cesarz Konstantyn, który zalegalizował w Cesarstwie Rzymskim upajania się „dobrym bogiem chrześcijan” prostego ludu, dzięki temu, wymyślonemu w Izraelu blisko dwa tysiące lat temu, przez Szawła vel Pawła silnemu narkotykowi, „MY (ÓWCZESNA RZYMSKA OLIGARCHIA) BĘDZIEMY MIELI ZIEMIĘ A ONI NIEBO”. (patrz najnowszy film „Illuminati” na http://www.lukaszenko.net )
I właśnie poprzez nawoływanie do „zabicia” marksizmu profesor Jaroszynski demaskuje siebie jako jeszcze jeden KETMAN pracujący dla Nowej Światowej Oligarchii, która chętnie dzisiaj przejmuje („prywatyzuje”) polskie ZIEMIE, dając w zamian ludowi NIEBO wiary, ze człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo narkotyzującego się wiarą w siebie samego Boga…
maran
ad 99n Oj bredzi pan, panie Marklogg, bredzi jak potepiony.
jeszcze pan nim nie jest, wiec warto uzyc swego rozumu ktorym sie pan tak tu przechwala i troche pomyslec o wiecznosci.
Czyby wedgul pana marksisci, ateisci to jakies przyklady chodzace z zakresu uzwywania rozumu??
Wiele tych co odrzuca Boga marnie konczy.
Pan wyglada mi na lucyferianiana i to mocno??