Całkiem niedawno dowiedziałem się, że mój ulubiony trener Zbigniew Raubo „upodlił dziennikarkę”, ponieważ „zadał jej obrzydliwe pytanie”.
Później wszedłem w szczegóły rozmowy i „upodlenia” i jestem zdania, że Raubo popełnił największą myślozbrodnię współczesnego świata – powiedział prawdę.
Kim jest Raubo każdy widzi
Kim jest Zbigniew Raubo? W pewnym środowiskach nie muszę przedstawiać. Mówię o miłośnikach boksu. To wielokrotny mistrz Polski w boksie, były zawodnik, a teraz jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy trener w Polsce.
Ja faceta bardzo lubię. Właśnie się dowiedziałem, że mój ulubieniec „udzielił kontrowersyjnego wywiadu”. Ponieważ potraktował „w straszny sposób” prowadzącą rozmowę reporterkę Basię Gołębiowską. Tematem wywiadu były… walki zawodników FAME MMA 22. Co prawda cała sprawa miała miejsce jakiś czas temu, ale z paru przyczyn, które omówię na końcu warto ją przypomnieć.
Czy FAME MMA to sport?
Po tym jak ostatniego sierpnia w Warszawie na Stadionie Narodowym odbyła się „historyczna gala 22. edycji FAME MMA”. Zainteresowanie było ogromne – 47 tysięcy sprzedanych biletów. Poziomu „sportowego” oceniać nie będę, ponieważ żadnego poziomu sportowego to wydarzenie nie miało.
Po tym zdarzeniu w dniu 2 września na kanale TVreklama pojawił się wywiad z polskim bokserem, a obecnie trenerem bokserskim Zbigniewem Raubo. To prawdziwy specjalista i ekspert sportów walki, więc trudno się dziwić, że oceniał walki zawodników na FAME MMA.
Jednak wywiad prowadzony przez dziennikarkę Basię Gołębiowską jak napisały media „przybrał naprawdę nieciekawy i nieprofesjonalny obrót”. Dodałbym jeszcze jedno zdanie – dzięki samej dziennikarce.
Biedna i upokorzona…
Otóż na pytanie dziennikarki, jak Raubo ocenia występy Tomasza Adamka w freak fightach (wolnych walkach) użył malowniczego porównania (według innych wykorzystał porównanie, żeby upokorzyć dziennikarkę). Po prostu szczerze odpowiedział na pytanie dziennikarki o to, czemu Adamek walczy w FAME MMA, które kojarzy się bardziej z cyrkiem, niż ze sportem.
Ponieważ i taka jest prawda – Adamek był świetnym bokserem. Jest dwukrotnym mistrzem świata w wadze junior ciężkiej i walczył ze światową czołówką, w tym po przejściu do wagi ciężkiej między innymi z jednym z braci Kliczków. Mimo to w opinii wielu ludzi „rozmienia się na drobne”.
Szczera odpowiedź…
Raubo nie owijał w bawełnę i otwarcie powiedział, że zawsze chodzi o pieniądze. Spytał się więc Barbary Gołębiowskiej „Jakby pani dał milion złotych, pani pobiega tutaj w stringach po stadionie, pobiegałaby pani w stringach po stadionie za milion”?
Może to było bezczelnie i obcesowo, ale porównanie było jak najbardziej na miejscu. Co ciekawe dziennikarka stanowczo zaprzeczyła. Jednak mogła sobie pozwolić na zaprzeczenie, ponieważ nikt jej nie proponował miliona za pobieganie w samych stringach po stadionie. I raczej nikt jej tego nie zaproponuje. Tak więc zaprzeczenie na swój sposób było bezpieczne.
Na takie dictum Raubo wyraźnie się oburzył. I otwarcie powiedział jej, że „I w tym momencie jest pani bardzo nieelegancka i bardzo nieszczera”. „Nieeleganckie jest takie pytanie ze strony trenera” odszczeknęła się dziennikarka. I w tym momencie w opinii „kobiet mediów” dostały szału – głosząc, że „taka odpowiedź powinna wystarczyć, żeby trener Raubo zakończył temat i być może przemyślał swoje zachowanie”.
A co miał przemyśleć? To, że akurat on powiedział prawdę, a dziennikarka skłamała? Ja doskonale wiem, ile zarabia się w mediach (także w tym, w którym Gołębiowska pracuje) i powiem szczerze – za milion to każdy i każda z tej redakcji biegałby po stadionie i to nie tylko w stringach, ale i bez nich.
Mimo to feministki utrzymują, że w dalszej części wywiadu trener „zdecydował się jednak brnąć w tę seksistowską narrację”. Co powiedział:
„To, że Tomek Adamek walczy we freakach, to nie jest takie porównanie do biegu w stringach? Nie kradnie. Tomek nikomu tych pieniędzy nie ukradł, on je uczciwie zarobił. W jaki sposób, nieważne. No pani też, jak będzie biegała tutaj, nikt nie każe rozebranym biegać, absolutnie. Stringi to jest duża część kobiecego ubioru, słyszałem”.
Zresztą internauci tak pocisnęli „dziennikarce”, że ta i broniące ją feministki spłakały się, jak młody bóbr.
Zdzisław Markowski
https://prawy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz