czwartek, 31 października 2019

Dlaczego, gdy PO wyprzedawała majątek narodowy, to budżet nadal notował gigantyczny deficyt?


W latach 2008 – 2014 ówczesne władze bardzo często wyprzedawały majątek należący do Skarbu Państwa (m.in. banki, kopalnie czy zakłady produkcyjne).
Mimo, iż zyski z tytułu prywatyzacji sięgały wielu miliardów złotych, to ekipie PO-PSL nigdy realnie nie udało się ograniczyć deficytu budżetowego. Skumulowana dziura budżetowa w ciągu 8 lat rządów Tuska i Kopacz wyniosła 263 miliardy złotych. Warto przy tym odnotować, że nie funkcjonował wówczas żaden program typu 500+, a podatki i obciążenia publiczno-prawne podnoszono regularnie. Co zatem nie zagrało?
Skumulowany deficyt budżetowy (czyli sytuacja, w której rząd wydaje więcej pieniędzy niż posiada, a różnice „zasypuje” zaciągając nowe pożyczki) w ciągu 8 lat rządów koalicji PO-PSL (2008 – 2015) osiągnął pułap 263 mld zł. To oznacza, że średnioroczny deficyt wynosił w tym czasie blisko 32,9 mld zł.
Po przejęciu władzy przez PiS nominalny deficyt budżetowy zaczął spadać. O ile jeszcze w 2016 roku wyniósł on rekordowe 46,2 mld zł, to już w 2017 roku spadł do poziomu 25,4 mld zł, a w 2018 roku wyniósł on zaledwie 10,4 mld zł. Po ośmiu miesiącach tego roku deficyt budżetowy kształtuje się na poziomie ok. 2 mld zł. Łatwo zatem policzyć, że skumulowany deficyt budżetowy dla okresu rządów partii Kaczyńskiego (2016 – sierpień 2019) wyniósł 84 mld zł, zaś średnioroczny deficyt to 22,9 mld zł.
Powyższe statystyki pokazują, iż średnioroczny deficyt w okresie rządów PiS obniżył się od średniorocznego deficytu z okresu rządów PO-PSL o 30 proc. (z 32,9 mld zł na 22,9 mld zł). I to pomimo wdrożenia w życie programu 500+ oraz niemal całkowitego wstrzymania procesów związanych z wyprzedażą majątku należącego do Skarbu Państwa.
Tutaj warto odnotować, że w latach 2008-2014 władze z PO i PSL dokonały wyprzedaży akcji lub udziałów w spółkach należących do Skarbu Państwa (m.in. banki, kopalnie czy zakłady produkcyjne) za łączną kwotę 58,6 mld zł. Po odsunięciu pod koniec 2015 roku tej ekipy od władzy przychody z prywatyzacji spadły w sposób niebywały. W 2016 roku Ministerstwo Skarbu Państwa w rządzie Beaty Szydło sprywatyzowało majątek o łącznej wartości zaledwie 44 mln zł!
Gdyby zatem nie zyski z tytułu prywatyzacji osiągane w latach rządów PO-PSL, to deficyt budżetowy byłby jeszcze większy.
Tu pojawia się kluczowe pytanie – dlaczego gdy PO-PSL wyprzedawała majątek narodowy, to budżet notował gigantyczny deficyt, a gdy wstrzymano procesy prywatyzacyjne i dodatkowo wprowadzono największy w historii Polski program socjalny (500+), to deficyt budżetowy zaczął się zmniejszać? Przecież to przeczy logice!
Odpowiedź kryje się w tzw. ściągalności podatków. Przed 2015 rokiem Polska miała duży problem z luką VAT oraz podatkiem CIT. Działalność mafii VAT-owskiej oraz unikanie opodatkowania przez duże zagraniczne podmioty powodowały, iż wpływy z podatku VAT i CIT było o kilkadziesiąt procent mniejsze niż obecnie. Dla przykładu – w latach 2012 – 2015 wpływy z tytułu podatku VAT oscylowały wokół 120 mld zł rocznie. Jednak już w 2018 roku przekroczyły 160 mld zł, a obecnie dobijają do poziomu 180 mld zł. Te kilkadziesiąt miliardów złotych więcej w budżecie powoduje nie tylko niższy deficyt, ale również daje szansę prowadzenia takich programów jak 500+.
Kluczowa okazała się być zatem kwestia uszczelnienia systemu podatkowego. Dlaczego PO-PSL nie osiągnęła w tym zakresie sukcesów? Podejrzewam, że odpowiedź na to pytanie znają tylko byli i obecni liderzy Platformy.
Źródła informacji:
> Niezły sierpień, ale budżet i tak na minusie. 2 mld zł deficytu (Money.pl)
> Dochody budżetowe z podatku VAT (Twitter.com)
[Nas ciekawi, ile PIS już spłacił Żydom w ramach z dupy wziętych roszczeń – i ile ma zamiar jeszcze spłacić. – admin]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...