Czy przed śmiercią Józef Piłsudski postradał zmysły? Ponury obraz ostatnich tygodni życia marszałka
Rydz-Śmigły już w 1932 roku mówił o Piłsudskim, że to „człek nienormalny”
Rydz-Śmigły już w 1932 roku mówił o Piłsudskim, że to „człek nienormalny”
Piłsudski stawał się nieobliczalny. Otoczenie musiało znosić wybuchy niekontrolowanej wściekłości, której przyczyny były całkowicie niezrozumiałe. Ze wspomnień Lepeckiego i diariusza Hrynkiewicza wyłania się przerażający obraz powolnego rozpadu osobowości. Była to jedna z najściślej strzeżonych tajemnic obozu rządzącego.
We wspomnieniach brytyjskiego Lorda Tajnej Pieczęci Anthony Eden znajduje się opis wizyty, którą złożył Piłsudskiemu 2 kwietnia 1935 roku:
Wszedłem do jego gabinetu wraz z Beckiem, któremu zależało prawie tyle na sprawieniu Piłsudskiemu przyjemności, co na sukcesie spotkania. Umysł marszałka już zawodził, lecz jego autorytet pozostawał nienaruszony. Nikt mnie nie ostrzegł, jak beznadziejny jest stan jego zdrowia, zapewne dlatego, że nikt nie wiedział, kto miałby mnie o tym poinformować. Choroba marszałka była ściśle strzeżoną tajemnicą.
Marszałek miał za sobą jeden, jeśli nie więcej, atak apoplektyczny. Z trudnością usiłowałem nawiązać kontakt z tą uświęconą i zaledwie wymawiającą słowa postacią. Rozmawialiśmy po francusku. W pewnej chwili, gdy była mowa o Europie, Piłsudski zaczął powtarzać coś, co brzmiało jak »Jamaique«, po czym parokrotnie padło nazwisko Lloyd George. Zarówno Beck, jak i ja nie mogliśmy absolutnie zrozumieć, co marszałek ma na myśli.
Piłsudski zmarł na chorobę weneryczną syfilis sexually transmitted infection
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz