Przejdź do głównej zawartości

Polska zakładnikiem Zimnej Wojny między USA a Chinami

Zgodnie ze wspólną deklaracją o pogłębianiu współpracy obronnej, podpisanej przez Prezydentów Polski i USA, Stany Zjednoczone planują zwiększyć swoją aktualną obecność wojskową w Polsce, wynoszącą około 4,5 tys. rotujących się żołnierzy.

Zgodnie ze wspólną deklaracją o pogłębianiu współpracy obronnej, podpisanej przez Prezydentów Polski i USA, Stany Zjednoczone planują zwiększyć swoją aktualną obecność wojskową w Polsce, wynoszącą około 4,5 tys. rotujących się żołnierzy. „Ta trwała obecność wzrośnie w najbliższej przyszłości o około 1 tys. dodatkowych żołnierzy i będzie skoncentrowana na zapewnieniu w Polsce dodatkowych zdolności obrony i odstraszania” – czytamy.
Wojsko amerykańskie zaś nie jest na naszym terytorium do obrony Polski, ale ma służyć ochronie amerykańskich interesów.
A jakie może mieć interesy USA obecnie w Polsce? Może chodzi o Nowy Jedwabny Szlak, który jest poza kontrolą amerykańską? Który mógłby przebiegać przez nasz kraj? Jak ogromne znaczenie mogłoby mieć to dla naszego rynku, nie trzeba nikogo przekonywać. A gdzie indziej można kontrolować szlak handlowy łączący Chiny z Rosją i Niemcami?
Głównym problemem dla Amerykanów stają się Chiny oraz ich inwestycje w infrastrukturę na świecie w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku. Chiny mają strategiczny plan dla Europy Środkowo-Wschodniej, z którego pomocą Państwo Środka chce wreszcie stać się światową potęgą.
Polska, jako największy kraj w regionie, otrzymała dotychczas najwięcej bezpośrednich inwestycji chińskich. Władze w Warszawie przyjmują je z radością. W ubiegłym roku urosła o oszałamiające pięć procent.
Chińczycy inwestują i oferują innym krajom mnóstwo pieniędzy, a w efekcie np. zdołali uzyskać pakiety kontrolne kilku największych europejskich portów.
„To niepokojące, gdyż Chińczycy wykorzystują to jako narzędzie wpływania na inne kraje. Nie chciałbym brzmieć zbyt alarmistycznie, ale według mnie to może stać się wyzwaniem na wypadek kryzysu, kiedy chińskie firmy będą w stanie kontrolować europejskie porty. W tym niektóre z portów, które chociażby w 2020 r. będą wykorzystywane w wielkim ćwiczeniu przerzutowym Defender-20, największym od wielu dekad między USA a Europą. To kluczowa rola – każdy profesjonalista wojskowy czy strateg wie, że bez logistyki nie ma znaczenia, ilu wojowników będzie na polu walki, bo i tak przegrają” – mówi gen. broni rezerwy Frederick Ben Hodges, były dowódca sił lądowych USA w Europie.
Przypomnijmy, manewry Defender-20, które odbędą się na największych poligonach Polski, będą charakteryzować się bezprecedensową liczbą zaangażowanych żołnierzy i sprzętu. Udział w nich weźmie blisko 106 tysięcy żołnierzy, z czego aż 37 tysięcy Amerykanów zostanie przetransportowanych z USA do Europy wraz z 20 tysiącami jednostek sprzętu wojskowego.
Przeprowadzanie manewrów na tak dużą skalę na granicach wschodnich więc nie można interpretować jako części strategii obronnej wobec Rosji, lecz jako potencjalne zagrożenie wykraczające poza ramy zwykłej strategii obronnej.
W Polsce i Europie Wschodniej starcie interesów Waszyngtonu a Pekina jest szczególnie widoczne. Nie sprzyja to zachowaniu stabilności i umocnieniu regionalnego bezpieczeństwa.
Problem polega na tym, że nasi politycy nie czytają sygnałów wysyłanych z USA, ubzdurali sobie, że muszą być u nas bazy USA i że oni będą nas bronić. Tylko przed kim? Wydamy gigantyczne pieniądze na obecność wojsk amerykańskich – nawet 50 mln dolarów, czyli ok. 200 mln złotych rocznie.
Wygląda na to, że wyimaginowane zagrożenie ze strony Rosji to po prostu mydlenie oczu Polakom, gdy światowe mocarstwa walczą o wpływy na terytorium Europy Środkowo-Wschodniej. W Polsce rywalizacja ta jest szczególnie wyraźna. Trend jest taki, że Rosja jest potrzebna Europie i Ameryce, ze względu na Chiny.
Marcin Szymański
http://ndp.neon24.pl/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas