W nieziemskiej książce „Gdy Pan mówi do serca” – ks. Gaston Courtois – Pan nasz, Jezus Chrystus, powiedział o tym tak:
KOCHAJ W ZJEDNOCZENIU ZE MNĄ
[57.] Wzywaj Mnie. Wystarczy Mi, że przyjdziesz do Mnie, ale mów Mi też często: „Przyjdź, Jezu, żebym mógł wypełnić wszystko, czego ode mnie oczekujesz! Przyjdź, Jezu, żebym umiał pomagać duszom w wypełnieniu przez nie twojego planu miłości tak, jak tego od nich oczekujesz! Przyjdź, Jezu, żebym miłował Cię tak, jak sam tego chcesz!”.
[58.] Oczekuję od ciebie litanii miłości:
Jezu, który mnie miłujesz, kocham Cię! Jezu, który mnie rozpalasz, kocham Cię! Jezu, który mnie umacniasz, kocham Cię! Jezu, który mnie oświecasz, kocham Cię! Jezu, który mi wystarczasz, kocham Cię! Jezu, który jesteś moją Hostią, kocham Cię! Jezu, który modlisz się we mnie, kocham Cię! Jezu, który jesteś mi wszystkim, kocham Cię!
[59.] Rozwijaj w sobie – z pomocą Ducha Świętego i mojej Matki – łaskę: wiary, nadziei i miłości. Przylgnij do Mnie z całej siły, pragnij Mnie całym sobą, jednocz się ze Mną całym sercem.
[60.] Niech ludzie wyczuwają Mnie w tobie intuicyjnie.
[61.] Nie trać ani chwili na działanie bez miłości.
[62.] Jestem sokiem, który płynie w żyłach twojej duszy.
[63.] Moja miłość jest niczym symfonia, ale żeby ją usłyszeć, trzeba żyć w głębokiej i stałej zażyłości ze Mną. Wówczas symfonia zabrzmi różnorodnością tonów w głębi serca, które śpiewa w harmonii z moim Sercem.
[64.] Zażyłość ze Mną nigdy nie męczy ani nie nuży. Jeśli odczuwasz zmęczenie na modlitwie, to znaczy, że przestałeś dotrzymywać Mi kroku, że zgubiłeś mój rytm. Męczysz się sam, tracisz siły i szybko dostajesz zadyszki. W takich chwilach przywołaj Mnie spokojnie z wiarą i ufnością a wewnętrzna melodia powróci.
[65.] Są takie kolory, na przykład podczas zachodu słońca, których żaden malarz nie odda w pełni. Są radości wewnętrzne, których tylko Ja potrafię udzielić. Moja miłość nigdy się nie nuży, stale wymyślam nowe sposoby jej okazywania ludziom. Ach, gdybyście chcieli czerpać z mojej miłości dla was samych, ale też po to, by lepiej objawiać Mnie niezliczonym duszom.
[66.] Gdy głęboko Mnie miłujesz, zaczynam przez ciebie promieniować, co sprawia, że możesz w niewidzialny sposób dawać Mnie duszom, z którymi masz kontakt. Najważniejsza jest jakość twojej relacji ze Mną. Wartość twojego dnia zależy od tego, jakie jest w nim twoje spotkanie ze Mną. Czy było ono chłodne i powściągliwe? Czy spotkałeś się ze Mną gorliwie, z miłością i uwagą? Dlaczego przywiązujesz więcej uwagi do rzeczy przemijających niż do Mnie, który nie przemijam? Poza tym, czynie uważasz, że szukając rozwiązań swoich codziennych problemów, byłoby dobrze zwrócić się najpierw do Mnie, bo to we Mnie znajdziesz rozwiązania uwzględniające wszystkie okoliczności, nawet te niewidzialne? Czy nie sądzisz, że zwracając się częściej do Mnie, zaoszczędziłbyś sobie wiele czasu i trudu? A dla Mnie byłoby to okazją do obdarowania cię i to obdarowania ponad miarę, do czego, jak wiesz, mam skłonność Serca.
[67.] Jestem „nieużywany”, bo tak wielu ludzi, nawet kapłanów, Mnie nie potrzebuje1.
[68.] Moim marzeniem jest – idąc za waszą inicjatywą i przy udziale waszej roztropnej współpracy – ożywić w was dary i talenty, jakimi was obdarowałem, przeniknąć duchem wasze czyny i życie, przez wzrastanie w każdym z was mojej miłości.
[69.] Żyj Mną, żyj ze Mną, żyj dla Mnie. Żyj Mną. Karm się moimi myślami. Moje myśli są wyrazem mojego Ducha. One są życiem i światłem. Staną się twoją mocą w miarę jak będziesz je sobie przyswajał. Karm się moją wolą. Powinieneś czynić to, czego od ciebie wymagam. Działaj bez niepokoju o to, dokąd cię prowadzę. Jeśli włączysz swoją wolę w moją wolę, wówczas wszystko w twoim życiu posłuży ku chwale mojego Ojca i dobru mojego Kościoła.
W oryg. gra słów: inutile znaczy ‚niepotrzebny’ a inutilise można przetłumaczyć jako ‚nieużywany’.
Żyj ze Mnę. Czyż nie jestem twoim najlepszym Towarzyszem w drodze? Dlaczego zapominasz o mojej obecności? Dlaczego częściej nie patrzysz Mi prosto w oczy? Proś Mnie
o zdanie, radę, pomoc a zobaczysz jak wielką wagę przywiązuję do tego, że traktujesz Mnie jak swojego najlepszego Przyjaciela.
[70.] Miej odwagę wprowadzić Mnie jeszcze głębiej w twoje życie. Uwierz, że najpożyteczniejszym czasem dla ciebie jest ten, który poświęcasz wyłącznie na spotkanie ze Mną. Dobrze wiesz, że ten czas pomaga ci podtrzymywać i ubogacać twoje życie wewnętrzne w godzinach czynnego działania. Spotkanie ze Mną wyczula cię na znaki, jakie ci daję w ciągu całego dnia, i pozwala odczytywać symbole, jakie stawiam na twojej drodze.
[71.] Chrześcijanin, który zrozumiałby, kim pragnę być dla niego, znajdowałby Mnie we wszystkim, słyszałby Mnie, odkrywałby Mnie i przechodziłby z zachwytu w zachwyt, dostrzegając moją zawsze żywą, aktualną i działającą obecność, która ponad wszystko jest obecnością nieskończenie miłującą.
[72.] Niech w twoim umyśle rodzą się tylko myśli przepełnione miłością, niech w twoich oczach błyszczy tylko światło dobroci, niech z twoich ust wychodzą tylko słowa miłosierne, niech w twoim sercu goszczą tylko uczucia przyjazne a w twojej woli niech powstają tylko życzliwe pragnienia.
[73.] Niech twoje życie będzie całe przesycone prawdziwą miłością i niech twoja śmierć będzie zanurzona w miłości. Tylko to się liczy. W wieczności zostaniesz na zawsze utwierdzony na poziomie miłości, jaki osiągnąłeś na ziemi.
[74.] Proporcjonalnie do miary twojej ofiarnej miłości, jaką składasz na moim ołtarzu podczas Mszy świętej, Ja w Komunii świętej dokonuję nowego wszczepienia mojej miłości w twoim sercu. Wraz z każdą Mszą świętą dane ci jest wzrastać w mojej miłości, lecz jest to miłość, która ogałaca, składa w ofierze i daje się bez miary. Jedynym, co liczyć się będzie w wieczności, jest prawdziwa miłość bliźniego. Patrząc na ludzi, natychmiast jestem w stanie ocenić w każdym z nich stopień tej miłości, która nie oczekuje zapłaty ani nawet wdzięczności, tej miłości, która zapomina o sobie, tej miłości, która w sposób właściwy każdemu człowiekowi daje innym to, co ma najlepszego. Lekcji takiej miłości można nauczyć się tylko ode Mnie.
[75.] Przyjdź do Mnie i patrz. Czytaj i czerp z mojego spojrzenia. Zanurz się i bierz z mojego Serca.
[76.] Zbliż się i zapal od mojej woli. Jestem PŁOMIENIEM, jestem OGNIEM, jestem MIŁOŚCIĄ.
[77.] Miłość jest czymś tak prostym, a jakże niewielu ludzi poznało jej sekret – nawet wśród osób konsekrowanych. Prawdziwa miłość jest tylko tam, gdzie jest umiejętność zapominania o sobie. Zbyt często kochacie siebie samych w tych, których wydaje się wam, że kochacie.
[78.] Przede wszystkim niczego nie komplikuj. Wydobywaj ze swojego serca wszystkie zapasy czułości, jakie w nim złożyłem i kieruj je ku Mnie, nic ponadto.
[79.] Poddaj się wpływowi Ducha Świętego. On cię rozpali. Ach, gdybyś naprawdę zapłonął, ileż dusz byś ocalił! Przychodzę do dusz w takim stopniu, w jakim płoną one miłością ku Mnie i ku bliźnim.
[80.] Wiesz, że moja miłość jest nieskończona, szalona, pochłaniająca. Jednak wiesz to tylko rozumem, nie dość konkretnie jej doświadczyłeś. A to dlatego, że mogę dotykać cię swoją miłością na tyle, na ile pozwala mi gotowość całej twojej osoby by otworzyć się na działanie Ducha Świętego, przez którego rozlewa się w sercach ludzi moje boskie upodobanie. O gdybyś wiedział, kim jest Bóg, który płonie pragnieniem bezustannego dawania siebie, wchodzenia w głąb duszy, brania jej w posiadanie, ubogacania i nasycania sobą istoty umiłowanej, kształtowania jej zgodnie z planem miłości Ojca, przyciągania do siebie, brania w ramiona, obdarowywania natchnieniami, liczenia się z nią, jednoczenia się z nią i utożsamiania się z nią!… Lecz jest jeden niezbędny warunek: Vivo autem iam non ego („Teraz już nie ja żyję” – zob. Ga 2, 20). Wszystko, co wynika z egocentryzmu, pychy, miłości własnej, chęci posiadania, subtelnego szukania własnego, ludzkiego „ja”, jest nie do pogodzenia z ogniem miłości.
[81.] Obdaruj Mnie miłością szlachetną. Im więcej jest w duszy pokory, tym jej miłość jest czystsza. Im więcej jest w duszy ducha ofiary, tym jej miłość jest prawdziwsza. Im więcej jest w duszy komunii z Duchem Świętym, tym jej miłość jest mocniejsza.
[82.] Gdybyś bardziej skupiał się na mojej miłości, tym bardziej sprawy w twoim życiu układałyby się we właściwym porządku i miałyby wartość tylko w relacji do mojej miłości. Ileż to razy przejmujesz się mgłą bez żadnego znaczenia a zaniedbujesz rzeczy, które naprawdę się liczą!
[83.] To Ja w tobie miłuję Ojca. Wyobraź sobie potęgę i żar ognia mojej miłości do Ojca, który nieustannie Mnie poczyna (fr. engen-dre), tak jak Duch poczyna myśl, nadając jej taką wagę, że staje się ona poniekąd substancjalna, że staje się ona Osobą równą Tej, która ją pomyślała i poczęła. Oto tajemnica nieskończonego daru, tajemnica miłości doskonałej, która jest przedmiotem kontemplacji i uwielbienia błogosławionych (dosł. „wybranych”) w niebie.
To Ja w tobie miłuję Ducha Świętego. On jest żywym nexus (‚łącznikiem’), który łączy mnie z Ojcem, substancjalnym pocałunkiem naszej miłości. Jesteśmy różnymi Osobami, lecz złączonymi ze sobą jak Ogień i Płomień. On jest darem Ojca dla Mnie i moim dziękczynnym uwielbieniem dla Ojca.
To Ja w tobie miłuję Maryję. Moja miłość do Niej jest stwórcza, bo razem z Ojcem i Duchem, zanim świat powstał powołaliśmy Maryję i Ona nas nie zawiodła. Moja miłość do Niej jest synowska, bo prawdziwie jestem dzieckiem Maryi bardziej niż jakikolwiek syn na ziemi jest dzieckiem swojej matki. Moja miłość do Niej jest zbawcza, bo zachowałem Ją od grzechu pierworodnego i ściśle włączyłem w dzieło zbawienia świata.
To Ja w tobie miłuję wszystkich aniołów i wszystkich świętych. Możesz ich wyliczać, począwszy od twojego Anioła Stróża, przez twoich ulubionych świętych aż do wszystkich twoich przodków, którzy weszli przed tobą do wiecznej szczęśliwości. Przeze Mnie możesz im wszystko powiedzieć, bo oni w niebie na ciebie czekają.
To Ja w tobie miłuję wszystkich łudzi żyjących obecnie na ziemi, a także wszystkie dusze z przyszłości, które są twoim niepoliczonym potomstwem, wszystkie te, które kiedyś ukażę ci, bo korzystały bezpośrednio z twoich wyrzeczeń, cierpienia i pracy, a także wszystkie inne, wszystkie bez wyjątku.
[84.] W moim królestwie i w moich oczach liczy się tylko to, co czynisz z miłością. Miłość jest jedyną prawdziwą miarą wszystkich rzeczy. Ludzie warci są tylko tyle, ile ofiarnej miłości znajduję w ich życiu. Tylko miłość ma znaczenie i abyś był nią cały przesiąknięty, musisz stale wracać do jej źródła, bo miłość Boża jest darem, o który trzeba nieustannie gorąco prosić i który trzeba stale praktykować, bowiem miłość bliźniego jest cnotą, która wymaga wiele odwagi. Ach, gdyby ludzie zechcieli odnosić do niej własną skalę wartości! Gdyby mogli widzieć, jak ważna jest miłość w ich życiu!
[85.] Kochać to znaczy myśleć o Mnie, patrzeć na Mnie, słuchać Mnie, jednoczyć się ze Mną i wszystkim się ze Mną dzielić. Całe wasze życie jest prawie nieprzerwanym ciągiem
61 wyborów za lub przeciwko tej miłości, która stara się zachęcić was do zapominania o sobie na rzecz bliźnich. Im bardziej moja miłość wzrasta w duszy, tym bardziej pociąga ona za sobą ludzkość w górę, ku Bogu. Za każdym razem kiedy dusza mówi „nie” propozycji udziału w Bożej miłości, zamiast ubogacenia świata pojawia się brak i opóźnia się duchowe wzrastanie narodów na ziemi.
[86.] Ten, kto stara się kochać bliźnich w zjednoczeniu ze Mną, widzi cały świat moimi oczami i w głębi duszy słyszy Boże orędzie, jakie niosą mu wszystkie stworzenia i wszystkie rzeczy.
[87.] Czy nie zauważyłeś, że modlitwa tym mniej cię nuży, im bardziej jesteś jej wierny? Nuży nas tylko to, w co nie angażujemy się sercem. Przez wierność otrzymujemy łaskę kosztowania, czasem wręcz smakowania, a w każdym razie, jeśli trzeba, wytrwania.
[88.] Im żywiej będziesz doświadczał mojej miłości, tym bardziej będziesz mógł objawić ją innym. Oczekuję od ciebie takiej właśnie formy świadectwa.
[89.] Tajemnicze piękno, jakie widzisz na twarzach niektórych ludzi, jest nieopisanym odbiciem boskości, jaka tryska z głębokości wieloletniej zażyłości duszy z Bogiem.
[90.] Jestem nie tylko więzią łączącą dusze ze sobą, ale też przestrzenią, w której dusze mogą spotykać się ze sobą i łączyć z innymi duszami w komunii.
We Mnie możesz oczywiście znaleźć przede wszystkim Ojca i Ducha Świętego – bo Ja jestem w Ojcu a Ojciec we Mnie. Duch Święty jest więzią, która jednoczy nas ze sobą w nie-wysłowionej tajemnicy perychorezy2.
We Mnie znajdziesz moją Matkę, Maryję, która w nieporównany sposób jest ze Mną zjednoczona i przez którą nie przestaję dawać się światu.
We Mnie znajdziesz twojego Anioła Stróża – ten mój wierny posłaniec i twój uważny opiekun towarzyszy ci na polu walki życia doczesnego.
We Mnie znajdziesz wszystkich świętych w niebie, od patriarchów do apostołów, od proroków do męczenników.
We Mnie znajdziesz wszystkich kapłanów, w moim imieniu przemawiających, ze Mną w szczególny sposób zjednoczonych na mocy ich święceń kapłańskich, które ich ze Mną utożsamiają.
We Mnie znajdziesz wszystkich chrześcijan, ale również wszystkich ludzi dobrej woli, kimkolwiek są.
We Mnie znajdziesz wszystkich cierpiących, chorych, niepełnosprawnych i konających.
We Mnie znajdziesz wszystkie dusze zmarłych przebywające w czyśćcu, gdzie czerpią treść swej płomiennej nadziei z mojej zakrytej przed nimi obecności.
We Mnie znajdziesz cały świat, znany ci i nieznany, wszystkie jego piękności, bogactwa przyrody i nauki, które przewyższają wszystko, co zdolni są wymyślić najwięksi uczeni.
We Mnie jednak przede wszystkim znajdziesz tajemnicę całkowitej miłości ofiarnej, bowiem Ja jestem Tym, który kocha i pragnie przez ludzi rzucić ogień na ziemię, aby ludzkość zapalić radością i szczęściem wiecznym.
2 Perychoreza (łac. circumincessio) – termin teologiczny oznaczający wzajemne przenikanie się natur, komunię Osób Trójcy Świętej, (przyp. tłum.)
[91.] Stale i cierpliwie na ciebie czekam, zdając sobie sprawę z tego, jak jesteś słaby i kruchy. Pragnę cię słuchać i wiedzieć, że wsłuchujesz się w moje słowo. Nie pozwalaj, by twój duch rozpraszał się na tyle ulotnych i niepotrzebnych spraw. Nie marnuj na byle co krótkiego czasu, jaki masz do dyspozycji. Pomyśl, że Ja, twój Mistrz, twój Przyjaciel i twój Sługa, jestem tu i chcę, żebyś Mnie zauważał. O ileż mocniej i dalej promieniowałbyś Mną, gdybyś zwiększą miłością zwracał na Mnie swoją uwagę!
[92.] Zapamiętaj to dobrze: wartość każdej pracy i cierpienia zależy tylko od ich zjednoczenia z moją miłością. Staraj się jeszcze bardziej jednoczyć ze Mną. Jednocz się z moją modlitwą. Jednocz się z moją ofiarą. Jednocz się z moim działaniem w sercach ludzi na całym świecie. Zobacz, jak świadome lub nieświadome akty egoizmu utrudniają moje działanie w duszach. Zobacz też, jak potężne jest moje działanie w duszach hojnych, które poddają Mi się z uległością.
[93.] Jednocz się ze Mną w obliczu wszystkiego, co masz do zrobienia, a zobaczysz, że wykonasz swoje zadania o wiele lepiej i łatwiej. Jednocz się ze Mną, jeśli chcesz być dobry, gościnny, wyrozumiały, otwarty na ludzi, a Ja będę obecny w twoich kontaktach z bliźnimi. Jeśli nie chcesz odłączyć się ode Mnie, jednocz się ze Mną coraz częściej i coraz ściślej w każdej – jasnej czy ciemnej – godzinie dnia.
[94.] Nie na darmo mnożysz w ciągu dnia akty czystej miłości i wzbudzasz w sobie dobre pragnienia, bo przez to wzrasta w tobie coś z miłości Ojca ku Mnie a to sprawia, że coraz większa jest również moja obecność w tobie. Ludzie to dostrzegają. Trzeba, aby twoja miłość była czynna i czujna. Jeśli zacznie ona gasnąć przez twoją gnuśność czy zaniedbanie, to tak jakby następowała przerwa w promieniowaniu mojego życia w tobie.
[95.] W poznaniu mojej miłości do ciebie i do świata istnieje wiele koncentrycznych sfer, których zgłębianie ożywi twoją wiarę i miłość. Pierwszą sferą jest doświadczalne odczucie mojej miłującej obecności, która otacza cię z zewnątrz i wypełnia od wewnątrz. Czyż nie przebywam w głębi twojej duszy? Czy nie przebywam stale u twego boku i nie powtarzam ci często: „Spójrz, jak na ciebie patrzę. Działaj jak członek mojego Ciała. Postępuj tak, jakbyś Mnie widział – i uśmiechaj się do Mnie”.
Drugą sferą jest poznanie umysłowe nieskończonej miłości, którą was umiłowałem, aż do szaleństwa: do szaleństwa żłóbka, do szaleństwa krzyża., do szaleństwa Hostii, do szaleństwa kapłaństwa – z całą pokorą i czułością, jakiej to wymagało z mojej strony. Musiałem bowiem stać się maleńkim stworzeniem, zależnym od was i waszej dobrej, współpracującej ze Mną woli.
Trzecią sferą wreszcie jest ta, której nie możecie ogarnąć ani odczuciem, ani myślą, bo jest nią ogień miłości trynitarnej, który was uniesie, zapali i roznieci w wieczności i na wieczność, dając wam udział w miłości zespalającej Trójcę.
[96.] Gdybyś wiedział, jak bardzo pragnę znaczyć coś w waszym codziennym życiu a nie tylko być Kimś, kogo przywołuje się podczas sprawowania obrzędów. Chcę być waszym prawdziwym Przyjacielem, z którym się liczycie i na którego możecie liczyć. Przecież umiem wczuć się w to, co przeżywacie, rozumiem stany waszych dusz, przemieniam i czynię owocnymi wasze pragnienia, gesty i słowa… Wszystko, na co składa się wasz dzień, powinno być przepełnione miłością waszych dusz.
[97.] Jesteśmy razem. Jesteś razem ze Mną jak szczep winny wyrastający z pnia, jak członek stanowiący jedno z ciałem, z którego wyrasta.
Razem się modlimy.
Razem pracujemy.
Razem przepowiadamy.
Razem jesteśmy dobrzy.
Razem miłujemy.
Razem ofiarowujemy.
Razem cierpimy.
Razem umieramy.
I pewnego dnia razem będziemy widzieć Ojca, Najświętszą Maryję Pannę i razem będziemy się radować. Świadomość, że jesteśmy razem, jest gwarancją twojego poczucia bezpieczeństwa, duchowej płodności i radości.
• Poczucie bezpieczeństwa:
Qui habitat in protectione Altissimi, sub um-bra Omnipotentis commorabitur („Kto przebywa pod osłoną Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego spoczywa” – Ps 91, l).
Duch Święty daje mi natchnienia, kieruje i prowadzi. Z Nim wypełniam odwieczny plan miłości Ojca względem mnie i z pożytkiem dla wszystkich.
Christus in me ipsefacit opera (‚Chrystus we mnie sam dokonuje tych dzieł’).
Czego mam się lękać w obliczu wielkiego przejścia [śmierci]?
• Duchowa płodność:
Qui manet in me, et ego in eo, hicfertfruc-tum multum („Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity” – J15, 5):
– widzialny i niewidzialny;
– promieniowanie;
– nawiedzenie.
Yirtus de illo exibat et sanabat omnes („Moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” -Łk6,19b).
• Radość:
Ecce sto ad ostium etpulso […] cenabo cum illo, et ipse mecum („Oto stoję u drzwi i kołaczę […] będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” – Ap 3,20). Intra in gaudium domini tui („Wejdź do radości twego pana!” – Mt 25, 21).
Pragnę, by ludzie czuli, że w twojej duszy płonie moja radość.
[98.] To Ja w tobie modlę się w twoim imieniu i nie przestaję wypraszać ci łask, których potrzebujesz, by zrealizować odwieczny plan miłości Ojca względem ciebie tam, gdzie jest twoje miejsce w Ciele Mistycznym.
To Ja w tobie ofiaruję się i oddaję bez reszty Ojcu, pragnąc włączać w moje ofiarowanie to, co ty sam i twoi bracia mają do ofiarowania.
To Ja w tobie czczę, uwielbiam i dziękuję Ojcu, gorąco pragnąc włączać w moją modlitwę adoracje, uwielbienia i dziękczynienia całej ludzkości.
[99.] Moja miłość jest delikatna, czuła, uważna, miłosierna, potężna i nieskończenie wymagająca.
Moja miłość jest delikatna. To Ja pierwszy cię umiłowałem i wszystko, co masz, Mi zawdzięczasz. Przez delikatność, nie przypominam ci o tym zbyt często. Czekam aż sam zdasz sobie z tego sprawę, że Mi za to podziękujesz i że sam wyciągniesz z tego stosowne wnioski.
Moja miłość jest czuła. Jestem nieskończoną czułością. Gdybyście wiedzieli, jak wielkie są bogactwa mojego Serca ijak ogromne jest moje pragnienie obdarowywania was nimi! Podejdź do Mnie, mój mały. Połóż głowę na moim ramieniu, a zrozumiesz ąuam suavis est Dominus tuus (‚jak słodki jest twój Pan). Moja miłość jest uważna. Nic, co ciebie dotyczy, nie umyka mojej uwadze. Żadne twoje uczucie nie jest Mi obce. Czynię swoim każde twoje pragnienie, o ile zgadza się ono z planem miłości mojego Ojca, to znaczy o ile odniesiesz z niego prawdziwą korzyść. Czynię swoimi wszystkie twoje intencje i błogosławię każdej duszy, którą mi polecasz.
Moja miłość jest miłosierna. Lepiej od ciebie znam okoliczności łagodzące i racje usprawiedliwiające twoje winy, błędy i upadki.
Moja miłość jest potężna. Potężna moją mocą. Potężna, by cię podtrzymywać, podnosić i prowadzić w miarę, jak Mnie o to prosisz. Kto pokłada swą ufność we Mnie, nigdy się nie zawiedzie.
Moja miłość jest nieskończenie wymagająca. Rozumiesz to? Kocham cię dla ciebie samego, dlatego pragnę dawać ci siebie jeszcze bardziej – a mogę to czynić tylko wtedy, gdy wiernie będziesz odpowiadał na wszystkie zaproszenia mojej łaski, na wszystkie poruszenia Ducha Świętego.
Przez ciebie także kocham twoich braci, dlatego pragnę jeszcze bardziej przez ciebie ich dotykać. Do ciebie należy ukazywanie, objawianie i wyrażanie Mnie braciom. To jest możliwe tylko jeśli otworzysz przede Mną szeroko drzwi swego serca i jeśli hojnie odpowiesz na moje prośby.
[100.] Z miłości do Mnie przeżywaj w prostocie wszystkie sprawy radosne i bolesne. Jak bardzo chciałbym widzieć cię codziennie chociaż przez kwadrans żyjącego czystą, dobrą, jasną miłością. Ucz się jej w mojej szkole. Zacznij od jednej, dwóch, trzech minut. Jeśli będziesz wytrwały, wkrótce, pod wpływem Ducha Świętego, dojdziesz do piętnastu. Zobaczysz wówczas, jak wiele spraw wróci na właściwe im miejsce – a ty będziesz miał przedsmak tego, co przygotowałem dla ciebie, gdy twoja godzina wybije. Zaczniesz bez lęku wchodzić w moją niezmierzoność i odrywać się od ziemskich zabezpieczeń, bo to Ja sam będę cię niósł.
[101.] Potrzebujesz miłości większej od przeciążenia zajęciami, silniejszej od trosk i nękających cię cierpień.
[102.] W moich oczach liczy się nie tyle miłość, którą czujesz, ile miłość, którą Mi okazujesz.
[103.] Mnóż w ciągu dnia krótkie chwile cichej adoracji Mnie, który tak bardzo cię kocham i nigdy nie opuszczam. Proś Mnie często, bym wzmógł w tobie pragnienie Mnie, smak i radość obcowania ze Mną. Takiej modlitwy wysłuchuję z przyjemnością. Bądź jednak cierpliwy i nie staraj się wyprzedzać mojej łaski.
[104.] Królestwo moje buduje się od środka. Bardziej potrzebuję dusz, które nie szczędzą siebie, tocząc duchowe walki dla dobra braci niż propagandystów czy biznesmenów, nawet tych, którzy służą Kościołowi. Bardziej liczy się płonący w sercach ogień miłości niż wielkie, spektakularne, zewnętrzne akcje, dobrze zorganizowane od strony instytucjonalnej, lecz puste lub prawie zupełnie pozbawione mojej żywej i działającej obecności.
[105.] Nie pozwalaj na monotonię w miłości. Szukaj a zawsze znajdziesz nowe sposoby jej wyrażania. Nuda jest dla Mnie czymś obcym. Dawaj mi częściej odczuć, że Mnie pragniesz i mów Mi nie tylko we własnym, ale też w imieniu bliźnich: Marana thal „Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź!” (zob. Ap 22,20). Wierz mi, że }a zawsze odpowiadam na wasze zaproszenie.
[106.] Litera, reguła, zasada ma znaczenie tylko w takim stopniu, w jakim pobudza cię do miłości i ułatwia jej praktykowanie, ale jest bez wartości, jeśli dusi miłość lub się jej sprzeciwia.
[107.] W życiu duchowym potrzebne są pewne znaki. Każdy z nich pełnić musi rolę świadka lub bariery ochronnej, nie będąc nigdy „drzewem przesłaniającym sobą las”. Pozwól Mi prowadzić cię zgodnie z moim zamysłem. Nie martw się o przyszłość. Czy w przeszłości czegoś ci brakowało? Niczego ci nie zabraknie, bo Ja zawsze będę przy tobie a ten, kto ma Mnie, ma wszystko. Moja obecność i czułość zawsze będą przy tobie, wzbudzając w twoim sercu dziękczynienie, miłość i zapał. Byłem z tobą zawsze, nawet w najciemniejszych i najtrudniejszych chwilach twojego życia. Zresztą, dobrze o tym wiesz, bo na końcu każdego tunelu, przez który przechodziłeś, było światło.
[108.] Gdyby ludzie chcieli przychodzić do Mnie częściej i z większą dyspozycyjnością, czerpaliby nowe siły z kontemplacji mojej boskiej obecności. Jestem Zdrojem Młodości i to we Mnie dokonuje się prawdziwe aggiornamento w duszach, w rodzinach, w całym społeczeństwie. Człowiek zamiera w nędzy, gdy brakuje mu autentycznego życia kontemplacyjnego. Życie kontemplacyjne nie polega na przeżywaniu ekstaz. To jest życie, w którym Ja liczę się dla człowieka, w którym człowiek liczy się ze Mną i zawsze może na Mnie liczyć. To jest życie w zjednoczeniu ze Mną, w którym jednoczysz się myślami czy pragnieniem z moją miłością, czcią, uwielbieniem, dziękczynieniem, z moją nieustanną Ofiarą Zbawczą, która podnosi cię na duchu, oraz z moimi wielkimi pragnieniami względem ciebie, które odpowiadają twoim wielkim potrzebom. Od tego życiodajnego zjednoczenia zależy wylanie łask i boskich dobrodziejstw, a szczególnie stopniowe przebóstwienie utrudzonych, pokornych i ofiarnych ludzi na całym świecie. Miłość powinna stopniowo przenikać całą twoją egzystencję. Nie musi ciągle być taka sama i nie musisz stale o niej świadomie pamiętać. Najważniejsze w miłości nie jest to,
żeby ją sobie uświadamiać, lecz to, żeby miłować, to znaczy myśleć o drugim więcej niż o sobie samym, żyć dla drugiego bardziej niż dla samego siebie, zatracać się w drugim aż do zapomnienia o sobie z pragnieniem, by on wzrastał w miarę jak „ja” się umniejszam. Ten kto naprawdę kocha nie zastanawia się nad tym, czy kocha. Po prostu kocha.
[109.] Bardzo doceniam modlitwę, którą kierujesz do Mnie po Komunii świętej: „O Jezu, rozpalaj we mnie pragnienie Ciebie, pragnienie posiadania Ciebie, pragnienie bycia w twoim posiadaniu i pragnienie życia coraz bardziej in persona Christi”. Dodajesz też: „Weź mnie w swoje objęcia, przytul mnie mocno i wyciś-nij na mnie swoją pieczęć”. Nie dziw się, że nie odpowiadam na twoją prośbę szybko i w sposób wyraźnie dostrzegalny. Módl się wytrwale. To wszystko z czasem przyjdzie, lecz wymaga cierpliwości i wcześniejszych oczyszczeń, które dokonują się w tobie dzień po dniu. O wartości życia świadczy wartość miłości, która tym życiem kieruje. Miłość może czasem przechodzić przez okresy oschłości, lecz jeśli będzie wierna prędzej czy później ożywi się i zacznie przemieniać wszystko, czego dotknie na obraz słońca, które czasem bywa przysłonięte chmurami, lecz nie przestaje świecić, a kiedy chmury się rozproszą znów rozbłyska na niebie. Miłość oświeca, ogrzewa, przenika, leczy i raduje!
[110.] Każdy człowiek nosi w sobie ogromne zdolności miłowania. Pod wpływem Ducha Świętego miłość może dojść na wyżyny i wyrażać się wspaniałomyślnymi czynami posuniętymi aż do ofiary z siebie. Pod wpływem egoizmu zaś zdolność miłowania może ulec degradacji i wyzwolić w człowieku najgorsze akty bestialstwa i prostactwa. W miarę jak człowiek oczyszcza i ujarzmia swoje namiętności, jak uczy się nad nimi panować i przekraczać je z moją pomocą, wtedy Ja, który jestem nieskończoną czułością, mogę wlewać w serce człowieka miłość prawdziwą.
[111.] Nade wszystko jestem bardzo czułym i dyskretnym Przyjacielem, który cieszy się z inicjatywy tych, których umiłował, a smuci się, gdy błądzą, mylą się, gdy ich serca są zmącone, pełne sprzeczności i zatwardziałości. Zawsze gotów jestem przebaczać i wymazywać winy tych, którzy nawracają się do Mnie z miłością i pokorą. W każdym człowieku widzę jego możliwości czynienia dobra i gotów jestem ułatwić jego spełnianie, lecz nie mogę zrobić nic bez współpracy ze strony człowieka. W miarę jak zwracasz uwagę na moją obecność przy tobie, ściągasz na siebie skuteczność mojego boskiego ożywczego działania. Jestem Światłością, ale także Życiem. Wszystko, co nie jest rozpoczęte, uczynione i zakończone w zjednoczeniu ze Mną, skazane jest na unicestwienie.
[112.] Dobrze wiesz, że sam z siebie jesteś NICZYM, nie możesz NIC uczynić, lecz pewnego dnia zdziwisz się, ile uczyniliśmy RAZEM.
[113.] Łącz się ze Mną, który jestem w tobie, na dnie twojej duszy. Dobrowolnie, wspaniałomyślnie poddaj się mojemu boskiemu panowaniu nad tobą. Nawet jeśli Mnie nie czujesz i nie jesteś świadomy mojej obecności, ona działa w tobie i podpowiada ci, co masz czynić. Żałujesz, że tak rzadko masz jasną świadomość mojej obecności w tobie. Liczy się to, że jestem i słyszę twoje wyznania miłości. Dawaj mi dowody tego, że Mnie kochasz, ponosząc cierpliwie drobne ofiary, jednocząc swoje małe cierpienia z moją Ofiarą, przerywając często na krótką chwilę swoje zajęcia czy lektury, by wznieść ku Mnie swe serce, a zobaczysz, że stopniowo zacznie wzrastać twoja wierność i dyspozycyjność we wszystkim, czego od ciebie zażądam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz