środa, 30 grudnia 2020

Rok zerowy

Rok 2020 to był GloboCap Year Zero.

Rok, w którym globalne kapitalistyczne klasy rządzące pozbyły się iluzji demokracji i przypomniały każdemu, kto faktycznie rządzi, i dokładnie, co się dzieje, gdy ktoś rzuca im wyzwanie.

W stosunkowo krótkim okresie ostatnich dziesięciu miesięcy społeczeństwa na całym świecie zmieniły się nie do poznania.

Prawa konstytucyjne zostały zawieszone .
Protest został zakazany .
Niezgoda jest ocenzurowana .
Urzędnicy rządowi wydają edykty ograniczające najbardziej podstawowe aspekty naszego życia… gdzie możemy iść, kiedy możemy tam pojechać, jak długo możemy tam spędzić, ilu przyjaciół możemy się tam spotkać, czy i kiedy możemy spędzić czas spędzony z naszymi rodzinami, co wolno nam sobie powiedzieć, z kim możemy uprawiać seks, gdzie musimy stać, jak wolno nam jeść i pić itp.

Lista jest długa.

Władze przejęły kontrolę nad najbardziej intymnymi aspektami naszego codziennego życia.
Jesteśmy traktowani jak więźniowie w więzieniu, mówi się, kiedy jeść, spać, ćwiczy, przyznaje przywileje za dobre zachowanie, karze za najmniejsze naruszenia ciągle zmieniającego się zestawu arbitralnych reguł, zmuszamy do noszenia identycznych, poniżających mundurów (choć tylko na naszych twarzach) i w inny sposób bezlitośnie prześladowani, wykorzystywani i poniżani, abyśmy byli posłuszni.

Żadne z nich nie jest przypadkowe ani nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek rzeczywistym wirusem lub jakimkolwiek innym typem zagrożenia zdrowia publicznego.

Tak, zanim niektórzy z was staną się balistami, wierzę, że istnieje rzeczywisty wirus, z powodu którego wiele osób faktycznie zmarło lub który przynajmniej przyczynił się do ich śmierci… ale nie ma absolutnie żadnych dowodów na jakiekolwiek autentyczne zdrowie publiczne zagrożenie, które zdalnie usprawiedliwia totalitarne środki nadzwyczajne, na które jesteśmy narażeni, lub szkody wyrządzane społeczeństwu .

Cokolwiek myślisz o tak zwanej „pandemii”, to naprawdę jest proste. Nawet jeśli akceptuje się oficjalną „naukę”, nie przekształca się całej planety w patologiczno-totalitarny koszmar w odpowiedzi na zagrożenie zdrowia tego rodzaju.

Pojęcie to jest dosłownie szalone.

GloboCap nie jest jednak szalony.
Wiedzą dokładnie, co robią… co jest lekcją, lekcją o władzy.

Lekcja o tym, kto ją ma, a kto nie.
Dla studentów historii to znajoma lekcja, standard w repertuarze imperiów, nie mówiąc już o repertuarze instytucji karnych.

Nazwa lekcji to „Zobacz, co możemy ci zrobić, kiedy tylko zechcemy”.

Cel lekcji jest oczywisty.
Stany Zjednoczone dały światu tę lekcję, kiedy zbombardowały Hiroszimę i Nagasaki.
GloboCap (i wojsko USA) nauczyły go ponownie, gdy najechali Irak i zdestabilizowali cały Bliski Wschód.

Jest to regularnie nauczane w zakładach karnych, gdy więźniowie zaczynają być trochę zbyt niesforni i pamiętają, że jest ich więcej niż strażników.

Stąd wzięła się koncepcja „blokady”. To nie jest terminologia medyczna. Jest to terminologia dotycząca zakładu karnego.

Jak widzieliśmy przez cały rok 2020, globalne kapitalistyczne klasy rządzące nie mają żadnych skrupułów, aby udzielić nam tej lekcji.
Po prostu woleliby nie musieć, chyba że jest to absolutnie konieczne.

Woleliby, abyśmy wierzyli, że żyjemy w „demokracjach” rządzonych przez „praworządność”, w której każdy jest „wolny” i tak dalej.
Jest to o wiele bardziej wydajne i znacznie mniej niebezpieczne niż wielokrotne przypominanie nam, że mogą odebrać nam nasze „demokratyczne prawa” w mgnieniu oka, wyzwolić uzbrojone oddziały zbirów, by egzekwować swoje edykty, i w inny sposób kontrolować nas z użyciem czystej brutalnej siły.

Ludzie, którzy spędzili czas w więzieniu lub żyli w społeczeństwach jawnie totalitarnych, znają rządzenie brutalną siłą. Większość ludzi z Zachodu tego nie zna, więc był to szok.

Większość z nich nadal nie może tego przetworzyć. Nie widzą, co im patrzy w twarz. Nie mogą tego zobaczyć, ponieważ nie stać ich na to.

Gdyby to zrobili, spowodowałoby to całkowite zwarcie w ich mózgach. Cierpieliby na masowe załamania psychiczne i staliby się całkowicie niezdolni do funkcjonowania, więc ich psychika nie pozwoliłaby im tego zobaczyć.

Inni, którzy to widzą, nie mogą do końca zaakceptować jego prostoty (tj. nauczanej lekcji), więc proponują różne skomplikowane teorie na temat tego, co to jest i kto za tym stoi… Wielki Reset, Chiny, Iluminaci, Transhumanizm, satanizm, komunizm, cokolwiek.

Niektóre z tych teorii są przynajmniej częściowo trafne. Inne to kompletne wariactwo. Wszystkie one zasłaniają podstawowy punkt lekcji.

Celem lekcji jest to, że GloboCap – cały globalny system kapitalistyczny działający jako jeden globalny byt – może praktycznie w każdej chwili zawiesić Symulację Demokracji i rozprawić się z nami z despotyczną siłą.

Może:
(a) ogłosić „globalną pandemię” lub inny rodzaj „globalnej sytuacji kryzysowej”,
(b) anulować nasze tak zwane „prawa”,
(c) sprawić, by media korporacyjne bombardowały nas kłamstwami i propagandą przez miesiące,
(d) zlecić firmom internetowym cenzurowanie wszelkich form sprzeciwu i dowodów kwestionujących wspomnianą propagandę,
(e) wdrażać wszelkiego rodzaju nowe – natrętne środki „bezpieczeństwa” i „ochrony”, nie ograniczając się do fizycznego naruszenia naszych ciał… wkrótce.

Myślę, że wiesz o co chodzi. (Gwałcenie naszych ciał jest ważne, dlatego uwielbiają „poszukiwanie próchnicy” w więzieniu i dlaczego szczęśliwe po torturach oddziały w Abu Ghraib miały obsesję na punkcie seksualnego wykorzystywania swoich ofiar).
A „pandemia” to tylko część lekcji.

Druga część jest zmuszana do oglądania (lub pozwalania na oglądanie, w zależności od twojej perspektywy), jak GloboCap podaje przykład Trumpa, w wcześniej podali przykłady Corbyna i Sandersa, gdy podali przykłady Saddama i Kaddafiego i innych „niechętnych do współpracy” zagranicznych przywódców, aby byli przykładem dla każdego politycznego figuranta, który kwestionuje ich władzę.

Dla GloboCap nie ma znaczenia, że ​​takie postacie polityczne nie stanowią realnego zagrożenia.
Robią to ludzie, którzy się wokół nich gromadzą.
Nie robi też najmniejszej różnicy, czy ci figuranci (rządzący państwami), czy ludzie, którzy ich wspierają, identyfikują się jako „lewicowi” czy „prawicowi”.

GloboCap nie może się tym przejmować. Figurki są tylko materiałami dydaktycznymi w lekcji, której nas uczą.

A teraz, oto jesteśmy, na końcu lekcji… nie koniec wojny z populizmem , to tylko koniec tej krytycznej trumpowskiej części. Gdy uzurpator zostanie wypędzony ze stanowiska, wojna z populizmem zostanie cofnięta do wojny z terroryzmem lub wojny z ekstremizmem, czy jakkolwiek GloboCap zdecyduje się to nazwać… nazwa nie ma znaczenia. To ta sama wojna.

Jakkolwiek zdecydują się to nazwać, jest to GloboCap Year Zero.

Przyjaciele, czas na reedukację.
Czas na kulturalną rewolucję.
Nie, nie komunistyczna rewolucja kulturalna… ale globalna kapitalistyczna rewolucja kulturalna.
Nadszedł czas, aby wypłukać aberrację ostatnich czterech lat w głąb pamięci i wdrożyć globalne „New Normal” zsynchronizowanie, aby mieć pewność, że to się nigdy więcej nie powtórzy.

Och, tak, sprawy wkrótce staną się „normalne”.
Niezwykle „normalne”.
Dusząco „normalne”.
Niewyobrażalnie uciążliwie „normalne”.
I nie mówię tylko o „środkach koronawirusa”.
Pracowano nad tym przez ostatnie cztery lata.

Pamiętasz, w 2016 roku, kiedy wszyscy byli tak zaniepokojeni „normalnością” i tym, że Trump był „nienormalny” i nigdy nie można go „unormalnić”?
Cóż, oto jesteśmy.
To jest to.
To jest ta część, w której GloboCap przywraca „normalność”, „nową normalność”, patologiczno-totalitarną „normalność”, „normalność”, która nie toleruje sprzeciwu i domaga się całkowitej zgodności ideologicznej.

*                              *                             *

Odtąd, gdy grupa wywiadowcza GloboCap i jej rzecznicy w mediach korporacyjnych powiedzą ci, że coś się wydarzyło, to się wydarzy – dokładnie tak, jak mówią, że się wydarzyło.
Niezależnie od tego, czy rzeczywiście się wydarzyło, a każdy, kto twierdzi, że nie – będzie nazwanym „ekstremistą ”, „teoretykiem spiskowym”, „zaprzeczającym” lub jakimś innym bezsensownym epitetem.

Takie nie-osoby zostaną potraktowane bezlitośnie.
Zostaną ocenzurowani, pozbawieni statusu platformy, zdemonetyzowani, pozbawieni uprawnień, pozbawieni pracy, dostaną zakaz podróżowania, zostaną wykluczeni społecznie, hospitalizowani, uwięzieni lub w inny sposób wymazani z „normalnego” społeczeństwa.

Zrobisz, co ci każą. Nie będziesz zadawać pytań. Będziesz wierzyć we wszystko, co ci każą.
Uwierzysz w to nie dlatego, że ma to jakiś sens, ale po prostu dlatego, że kazano ci w to wierzyć.

Nie próbują nikogo oszukać. Wiedzą, że ich kłamstwa nie mają żadnego sensu. I wiedzą, że wiesz, że nie mają one żadnego sensu. Chcą, żebyś to wiedział.

O to chodzi.

Chcą, abyś wiedział, że cię okłamują, manipulują tobą, otwarcie kpią z ciebie i że mogą ci powiedzieć i zrobić wszystko, co chcą, a ty pójdziesz na to, bez względu na to, jak jest to szalone.

Jeśli każą ci wziąć pieprzoną szczepionkę, nie zapytasz, co jest w szczepionce, ani nie zaczniesz narzekać na „potencjalne skutki uboczne”. Zamkniesz się i weźmiesz pieprzoną szczepionkę.

Jeśli powiedzą ci, żebyś założył maskę na swoje dziecko, nałożysz pieprzoną maskę na swoje jebane dziecko.
Nie będziesz szukał duńskich studiów udowadniających bezcelowość nakładania masek na dzieci (Duńczycy udowodnili, że maski nie chronią przed niczym.)

Jeśli powiedzą ci, że Rosjanie sfałszowali wybory, to Rosjanie sfałszowali jebane wybory.
A jeśli cztery lata później odwrócą się i powiedzą wam, że sfałszowanie wyborów jest niemożliwe , to sfałszowanie wyborów jest cholernie niemożliwe.

To nie jest zaproszenie do debaty. Jest to fakt zweryfikowany przez GloboCap.

Będziesz stać (lub klękać) w wyznaczonym – oznaczonym kolorem, oddzielającym się od społeczeństwa pudełku i powtarzać ten zweryfikowany fakt zweryfikowany w kółko, jak pieprzona papuga, albo odkryją nowy zmutowany wariant wirusa i znowu w pieprzonym „zamknięciu”.

Będą to robić, dopóki nie odzyskasz rozsądku, albo możesz przeżyć resztę życia na Zoomie lub tweetować treści, których nikt poza cenzorami Internetu nigdy nie zobaczy w cyfrowej pustce w twojej pieprzonej piżamie.

Wybór należy do Ciebie… wszystko zależy od Ciebie!

Albo… nie wiem, to tylko szalony pomysł, mógłbyś wyłączyć pieprzone korporacyjne media, zrobić trochę pieprzonych badań na własną rękę, rozwinąć kręgosłup i trochę pieprzonych wnętrzności i dołączyć do reszty z nas „niebezpiecznych ekstremistów”, którzy próbują walczyć z Nową Normą.

Tak, będzie Cię to kosztować i prawdopodobnie nie wygramy, ale nie będziesz musiał torturować swoich dzieci w samolotach, a nawet nie musisz „zaprzeczać” wirusowi!

To wszystko… moja ostatnia kolumna roku 2020.

Wesołych totalitarnych świąt!

Źródło:
https://consentfactory.org/2020/12/16/year-zero/

CJ Hopkins
16 grudnia 2020 r.
Zdjęcie: Autor
http://zaprasza.net/

Zachód przegra wojnę z terroryzmem

Terroryzm bez wątpienia stał się jednym z głównych wyzwań, przed którym stoją współczesne społeczeństwa. Ostatnie trzydziestolecie XX wieku przyniosło nasilenie fali przemocy, a pierwsze lata XXI wieku uważa się nawet za narodziny „epoki terroryzmu”[1].

Walka o metafizyczną prawdę implikuje wysoki poziom brutalności, także wobec ludności cywilnej. Taktyka ta – co stwierdzić można analizując efekty działań islamskich ugrupowań terrorystycznych – jest najzwyczajniej w świecie skuteczna. Szczególnie w walce z liberalnym Zachodem. [czytaj: spiczniałym Zachodem – admin]

Po atakach z 11 września 2001 roku globalny hegemon – Stany Zjednoczone Ameryki – ruszył na tzw. „wojnę z terroryzmem”. Możemy już teraz stwierdzić niemal z całą pewnością, że ogromne wydatki z tym związane zachwiały jego pozycją. Dług publiczny USA w 2001 roku wynosił 55% w stosunku do PKB, co było wartością mieszczącą się w granicach normy. W 2020 roku wzrósł natomiast aż do 110%, a w 2021 roku wynieść ma 136%[2].

Rola globalnego policjanta przerosła Amerykanów – potężne militarne mocarstwo miało do zaoferowania światu bardzo ubogą, liberalną treść ideologiczną. A jak słusznie zauważył wybitny niemiecki prawnik Carl Schmitt: Liberalizm z wszystkimi jego sprzecznościami i kompromisami jest zjawiskiem chwili. Odpowiedzią na pytanie „Chrystus czy Barabasz?” jest tutaj propozycja negocjacji, poszukiwania kompromisu w ramach parlamentarnej komisji. Taka postawa nie jest wszelako przypadkowa, lecz wynika z liberalnej metafizyki[3].

Tenże liberalizm doprowadził także do niezwykle głębokich podziałów w społeczeństwie amerykańskim, które trudno nazwać w obliczu wydarzeń ostatnich miesięcy, podczas których np. obalane są pomniki Krzysztofa Kolumba i palone narodowe flagi[4], spójnym i zjednoczonym.

[Pomińmy oczywisty fakt, iż USA sponsorują terroryzm – admin]

Jedną z konsekwencji słabnięcia hegemona jest wzrost intensywności walk pomiędzy poszczególnymi aktorami stosunków międzynarodowych, którzy w nowym ładzie pragną wywalczyć dla siebie (czy np. swojej ideologii lub religii) jak najmocniejszą pozycję[5].

Elementem takiej walki jest tzw. „nowy terroryzm” – krwawy, bezkompromisowy i spektakularny. Stanowi on, ze względu na wysoką efektywność i niskie nakłady finansowe, jeden z najskuteczniejszych sposobów egzekwowania roszczeń i kształtowania światowego ładu według własnego wzoru. Istnieją poważne podstawy, aby przypuszczać, że stanie się on dominującą formą walki zbrojnej w XXI wieku, usuwając w cień „klasyczną” wojnę. Szczególnie, że – jak przekonuje wybitny sinolog prof. Góralczyk – kryzys, który nadejdzie po pandemii koronawirusa, przyniesie największe przemiany społeczne, polityczne i gospodarcze od co najmniej Oświecenia[6].

O wysokiej skuteczności w długoterminowym osiąganiu celów przez terrorystów dobitnie świadczyć mogą chociażby osłabienie USA w wyniku ataków Al-Kaidy (ogromne wydatki; delegitymizacja władzy związana z bezprawnym przyjęciem np. Patriot Act, daleko posuniętą inwigilacją własnych obywateli, łamaniem praw człowieka w Guantanamo), sukcesy Talibów[7], Hezbollahu (obecnie współrządzi Libanem) czy ISIS – wszak m.in. aktywność tego ugrupowania doprowadziła do rozpoczęcia wycofywania się z Bliskiego Wschodu wojsk USA oraz przez destabilizację regionu uniemożliwiła jego demokratyzację i westernizację (nie bez powodu bomby wybuchały przede wszystkim na ulicach Bagdadu czy Aleppo, nie Paryża czy Berlina).

Cztery fale terroryzmu

David Rapoport podzielił współczesny terroryzm na cztery okresy, zwane umownie falami.

Pierwszą był nihilistyczny terroryzm anarchistyczny z przełomu XIX i XX wieku; drugą terroryzm antykolonialny po 1945 roku; trzecią terroryzm lewicowy lat 70. i 80.; czwartą terroryzm religijny[8]. Ten ostatni, przybierający w XXI wieku na sile, jest niewątpliwie jedną z reakcji na postmodernizm i będący jego konsekwencją współczesny liberalizm. Prawdzie braku prawd przeciwstawiono prawdę jednej prawdy – trudno wyobrazić sobie tutaj jakiekolwiek stany pośrednie.

Wobec tragedii II Wojny Światowej społeczeństwa Zachodu bały się wierzyć w cokolwiek, dlatego zupełnie utraciły jakąkolwiek wiarę. Stan utrzymywał się dosyć długo ze względu na 1) ogrom traumy wojennej; 2) napięcie zimnowojenne; 3) hegemonię USA – globalnego rzecznika demokracji liberalnej.

Obecnie jednak II Wojna Światowa jest raczej w świadomości społecznej tylko zdarzeniem historycznym, podobnym do wielu innych (wciąż jednak bardziej namacalnym niż np. wojna trzydziestoletnia dzięki jeszcze żyjącym, nielicznym już, jej świadkom), napięcie zimnowojenne zakończyło się w latach 90., a USA oraz całościowa koncepcja demokracji liberalnej znalazły się w poważnym kryzysie[9].

Walka o prawdę, szczególnie metafizyczną, musi implikować wysoki stopień bezwzględności w dążeniu do celu. Przejawem tego są np. zamachy samobójcze. Jest to charakterystyczne dla niemal wszystkich religii, za wyjątkiem katolicyzmu, w którym to urząd nauczycielski Kościoła wyraźnie wyznacza granicę między tym co dobre, a tym co złe.

W tym miejscu należy też rozróżnić terror stosowany w celu osiągnięcia celów religijnych czy religijno-politycznych oraz terror stosowany przez grupę, której ważnym elementem tożsamości jest religia. Ten pierwszy stosowany jest powszechnie przede wszystkim w świecie islamu[10], ale nie są wolne od niego np. judaizm czy hinduizm[11].
Ten drugi wyróżniał np. konflikt w Irlandii Północnej, gdzie irlandzkie ugrupowania dążące do zjednoczenia reprezentowały tamtejszych katolików (mając zazwyczaj rys ideologiczny marksistowski), a ugrupowania lojalistyczne – brytyjskich protestantów.

Współczesny terroryzm to zjawisko wielopłaszczyznowe, wpisujące się w szerszy kontekst globalnych przemian społeczno-politycznych. Jest on elementem nie tylko walki o cele polityczne (np. utworzenie państwa palestyńskiego), ale także metapolityczne: o to jak ludzie myślą, w co wierzą, jak żyją.

Feliks Koneczny, wybitny polski badacz cywilizacji, w swoich rozważaniach wykorzystywał pojęcie quincunx, czyli pięciomianu bytu człowieczego. Nie wchodząc w szczegóły, podejście do poszczególnych sfer bytu człowieczego odróżnia od siebie cywilizacje i wytwarza określone etyki. A etyka jest czymś podstawowym dla człowieka, decydującym o tym jak postępuje, co uważa za złe i dobre. Dlatego pomiędzy cywilizacjami nie ma syntez; są tylko trujące mieszanki. (…) Jakżeż bowiem można zapatrywać się dwojako, trojako (a w Polsce nawet czworako) na dobro i zło, na piękno i szpetność, na szkodę i pożytek, na stosunek społeczeństwa i państwa, państwa i Kościoła; jakżeż można mieć równocześnie czworaką etykę, czworaką pedagogię?! Tą drogą popaść można tylko w stan acywilizacyjny, co mieści w sobie niezdatność do kultury czynu[12].

Podobne obserwacje poczynił również Samuel Huntington w swoim klasycznym dziele pt. „Zderzenie cywilizacji”. Takie zderzenie właśnie następuje. Wyraźne tarcia mają miejsce między systemami wartości wytworzonymi przez katolików, protestantów, liberałów i ateistów, muzułmanów, prawosławnych itd. Oczywiście jest to opinia wyrażana z perspektywy członka europejskiego społeczeństwa.

„Nowy terroryzm”, jak zauważył Brian M. Jenkins, stał się bardziej krwawy i niezależny od państw-sponsorów. Wyróżnia się nowymi (sieciowymi i globalnymi) modelami organizacji, dąży do osiągnięcia globalnych celów, wykorzystuje globalizację oraz nowe technologie komunikacyjne. Niektóre organizacje zaczęły działać na poziomie strategicznym, odchodząc od poziomu taktycznego[13]. Można zaobserwować także częstsze wykorzystanie do działań terrorystycznych kobiet i dzieci[14].

Jest on bez wątpienia większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa pojedynczych ludzi niż terroryzm „stary” – podczas walki o metafizyczną prawdę życie ludzkie ma niewielką wartość. Dla społeczeństw stanowi jednak szansę na przemianę w obliczu niebezpieczeństwa wiary i umocnienia wspólnej tożsamości.

Wydaje się, że bez tych dwóch czynników zwycięstwo nad terroryzmem nie jest możliwe. Alessandra Bocchi na łamach „Wall Street Journal” zauważyła, że Zachód zapomniał tak naprawdę dlaczego w ogóle walczy z dżihadyzmem. Opisała ona historię włoskiej pracownicy służby zdrowia, która wróciła do domu po 18 miesiącach przetrzymywania w Afryce Wschodniej przez grupę powiązaną z terrorystami z al-Shabaab. W ojczyźnie przywitał ją sam premier Giuseppe Conte. Kobieta ubrana była w islamski strój – czador, a podczas przesłuchania miała powiedzieć urzędnikom, że dobrowolnie przeszła na islam i zmieniła imię na Aisha. Była zakładniczka zaprzeczyła pogłoskom, że została zmuszona do poślubienia jednego ze swoich porywaczy. Powiedziała, że dobrze ją traktowali. Bocchi komentując to wspomniała swój pobyt w jednym z muzułmańskich krajów: Silne poczucie wspólnoty i rodziny w Islamie było imponujące. Nie mogłam już dłużej ignorować moralnej dekadencji obecnej w krajach zachodnich, w których żyłam. Według badań (…) zaburzenia lękowe są bardziej rozpowszechnione na Zachodzie, a moje doświadczenia wśród tych wspólnot religijnych to potwierdziły.

Autorka zakończyła swój tekst stwierdzeniem, że Zachód musi również odzyskać silne poczucie duchowego celu, aby wygrać długą walkę ze złem radykalnego islamu. Stawką jest jego dusza[15]. Trudno się z nią nie zgodzić.

Zachód nie ma światu do zaoferowania żadnej spójnej wizji człowieka. Dostrzegają to szczególnie żyjący w Europie i USA muzułmanie, wśród których występuje zauważalne zjawisko powrotu do korzeni, podczas gdy równolegle na Bliskim Wschodzie relatywnie szybko postępują procesy liberalizacyjne. Jako ludzie z zewnątrz świata zachodniego widzą przez kontrast jego miałkość i nijakość, co prowadzi do odrzucenia proponowanego stylu życia. Dodatkowo zaobserwować można sporą liczbę rdzennych mieszkańców decydujących się na konwersję na islam.

Podczas ostatniego spisu ludności w Wielkiej Brytanii (2011 rok) naliczono ok. 100 tys. konwertytów[16], a 8% ogólnej populacji muzułmanów określało się jako „biali”. Strach przed masakrami terrorystów może jedynie krótkotrwale mobilizować społeczeństwa. Długofalowo Zachód w obecnym kształcie walki z terroryzmem (szczególnie islamskim) wygrać nie jest w stanie.

Mówi się, że jeśli znasz swoich wrogów i znasz siebie, nie będziesz narażony na niebezpieczeństwo w setkach bitew; jeśli nie znasz swoich wrogów, ale znasz siebie, wygrasz co drugą bitwę; jeśli nie znasz ani siebie, ani wroga, poniesiesz klęskę w każdej bitwie – pisał Sun Tzu w „Sztuce Wojny”. Zachód nie zna siebie i nie zna swojego wroga. Nie jest nawet w stanie go poznać. Patrząc na świat przez materialistyczne okulary nie potrafi go zrozumieć. Dlatego w końcu czeka go klęska.

————

[1]M. Stańczyk-Minkiewicz, Terroryzm – „zderzenie cywilizacji”, czy „rozłam wewnątrzkulturowy”?, „Rocznik bezpieczeństwa międzynarodowego”, 2007, Tom 2.

[2]K. Amadeo, M. J. Boyle, US. National Debt by Year Compared to GDP and Major Events, 1.06.2020, https://www.thebalance.com/national-debt-by-year-compared-to-gdp-and-major-events-3306287 (dostęp 16.06.2020).

[3]C. Schmitt, The Crisis of Parliamentary Democracy, Cambridge 1985, s. 62.

[4]Zob. Bloomberg QuickTake, 10.06.2020, https://twitter.com/QuickTake/status/1270754887438143490?s=20 (dostęp 16.06.2020).

[5]P. Majewski, System hegemoniczny w ujęciu realizmu strukturalnego, „Historia i Polityka”, 2018, Nr 25 (32).

[6]Bogdan Góralczyk: przechodzimy przez największy zwrot w dziejach ludzkości, 2.04.2020, https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2485027,Bogdan-Goralczyk-przechodzimy-przez-najwiekszy-zwrot-w-dziejach-ludzkosci (dostęp: 16.06.2020).

[7]US on track to pull troops out of Afghanistan: Pentagon, 15.05.2020, https://www.aljazeera.com/news/2020/05/track-pull-troops-afghanistan-pentagon-200515190550268.html (dostęp 16.06.2020).

[8]S. Wojciechowski, P. Osiewicz, Zrozumieć współczesny terroryzm, Warszawa 2017, s. 35.

[9]W. Anioł, Populizm jako reakcja na demoliberalizm. O społecznym podłożu kryzysu demokracji liberalnej, [w:] Zmierz demokracji liberalnej?, K. A. Wojtaszczyk, P. Stawarz, J. Wiśniewska-Grzelak (red.), Warszawa 2018, s. 379-385.

[10]Na poczet winy katolików zalicza się często krucjaty oraz działalność Świętej Inkwizycji. Jest to pogląd nieprawdziwy i krzywdzący. Te pierwsze nie zakładały np. mordowania niewinnych, a jedynie pielgrzymkę zbrojną, odbicie świętego miejsca okupowanego przez muzułmanów i pomoc prześladowanym chrześcijanom – oczywiście, nie można zaprzeczyć barbarzyństwu chociażby rzezi Jerozolimy, ale na pewno nie ona była celem wypraw krzyżowych. Co do działalności Świętego Oficjum – w naukach prawniczych przedstawia się proces inkwizycyjny jako jedną z pierwszych sprawiedliwych form dochodzenia, dążącej do ustalenia prawdy. Niesłynne palenie na stosach z kolei stosowane było przede wszystkim przez protestantów, czego przykładem jest chociażby casus Katarzyny Papstein, „ostatniej polskiej czarownicy”, spalonej za to, że… była katoliczką. Zob. A. Dziadzio, Powszechna historia prawa, Warszawa 2012, s. 425-436; R. Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, Wektory 2002.

[11]Zob. K. Izak, Nie tylko islam. Ekstremizm i terroryzm religijny, „Przegląd Bezpieczeństwa Wewnętrznego”, 2015, Nr 12 (7).

[12]F. Koneczny, O wielości cywilizacyj, Warszawa 2002, s. 365.

[13]W. Zubrzycki, Tak zwany terroryzm, Szczytno 2017, s. 427.

[14]Ibidem., s. 328-174.

[15]A. Bocchi, Islamic Terrorists Win a Convert, 21.05.2020, https://www.wsj.com/articles/islamic-terrorists-win-a-convert-11590100143 (dostęp 16.06.2020).

[16]M. A. Kevin Brice, A minority within a minority: A report on converts to Islam in the United Kingdom, Swansea 2011, s. 11.

Adam Szabelak
Redaktor kwartalnika Polityka Narodowa oraz portali Kresy.pl i narodowcy.net. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zainteresowania: nauczanie społeczne Kościoła, europejskie ruchy tożsamościowe, walka informacyjna we współczesnych konfliktach, Republika Południowej Afryki po 1994 roku.

https://nlad.pl/

Teraz dwa sny?

Najpierw realność.
Od 2 m-cy, w Bydgoszczy nie ma segregacji odpadów komunalnych.
Śmietniki często kipią. Często obok nich śmieci są składowane. Szczurów nie widziałem; Ludzi i owszem.
Przyjeżdża landara. Firmy różne nazwy mają i miele na miał wszystkie odpady. Nie wiem co po tem się dzieje.
A tak sobie myślę.
Jak Nas traktować będą.

Teraz dwa sny.
O dziwo; spokojnie prze-śpione.

Pierwszy.
Sklep spożywczo-przemysłowy.
Nie ma ludzi.
Większość półek pustych ale mąka i olej były.

Drugi.
Jest normalnie. Zatem z jakąś kobietą idziemy do czegoś w rodzaju ‚wesołego miasteczka’.
No, może raczej „NeverLand”. U.
Jest tam taka kolejka szynowa co to robi piruety. Nie pamiętam jak to się nazywa, w każdym razie szaleje toto w różnych kierunkach. Tak zawrotnie, że nie wypadasz gdy jesteś głową do ziemi.
Ha. Zawsze się tego bałem. Bardzo bałem.
A, tam, „raz kozie śmierć”. Idziemy. Przecież tam nikt jeszcze nie zginął.
Podchodzimy.

STOP.

Wszystko zwolniiłłłoooo. Spowalniałłooo.
Zabawnej kolejki nie widać… .

Widzimy obraz zmieniony.

Pogięte szyny się wyprostowały i jedzie powoli klasyczny pociąg towarowy.
Jedzie ostrą równią pochyłą w dół ale, powoli, jakby pozwalając nam zajrzeć do wagonów; wręcz nakazując.

MASAKRA.
Albo nie.

Wagonów jest kilkadziesiąt a każdy taki sam.
Patrząc od prawego boku wagonu jest on podzielony na trzy części.
Część pierwsza, od czoła pociągu ma solidną klatkę, choć drewnianą. Jest tam stu mężczyzn, białych.
Pokornie stoją i oddychają. Pilnuje ich mały żydek.
Druga z trzech przestrzeni to pustka, poza dowódcą wagonu. Ma tylko pistolet.

Trzecia.
Stoi setka. Reszty niewolników?
Nie widać ni rasy ni płci. Zamazani jacyś? Nieważne.
Stoją ściśle obok siebie i nie rozpoznaję czy żyją. Głowy nieco zwieszone. Bezruch.
Pilnuje ich trójka: mały żydek bez pistoletu, jakiś kapral niepolski i.
Najważniejszy Psychiatra.
Pierwsi podsypiają.
Psychiatra zaś czuwa na okrągło.
Ciągle obserwuje.
Hm.
Dlaczego tak jest… .
Chyba zatem żyją. Letarg?

P.S.
Setka trzecia jest ściśle uformowana i znajduje się we folii. Ciepłokurczliwej. Fabrycznie..
Wyobraźcie sobie sześciopak coca-coli i stopak tego co widziałem.

We śnie.
Tylko we śnie.

Przeczytane

W najnowszym, noworocznym numerze Myśli Polskiej (nr 1-2, 3-10.01.2021):
Rozmowy:
„Czy na pewno mamy do czynienia z pandemią?” – rozmowa z dr. Mariuszem Błochowiakiem, autorem wstępu i opracowania do serii książek „Fałszywa pandemia. Krytyka lekarzy i naukowców”.
„W Rydze nadal polują na czarownice” – rozmowa z prof. Aleksandrem Gaponienko
Publicystyka:
Prof. Anna Raźny, „Uniwersytety po stronie rewolucji” (2)
Świat:
Mateusz Piskorski, „Łotewska awangarda frontu wschodniego”
Bohdan Piętka, „Zmierzch postgaullizmu – Valéry Giscard d’Estaing (1926-2020)”
Agnieszka Piwar, „Zobaczyłam jak zabijają człowieka” (reportaż z Górskiego Karabachu)
Kultura:
Ronald Lasecki, „Słowiański mit w bajce o Holocauście” (rec. filmu „Wojna Anny”, Rosja (2018). Reżyseria: Aleksiej Fiedorczenko)
Andrzej Kotecki, „Galeria Brama Bielańska – 25 XI 2020 – 20 I 2021 –
wystawa „Przejście”
Historia:
Michał Graban, „Czym była „Solidarność”? W poszukiwaniu endeckiego tropu interpretacyjnego”
Piotr Zaborny, „Polska fantastyka polityczna A.D. 1943” (2)
Maciej Motas, „Między endecją a monarchizmem” (rec. książki Macieja Słęckiego, „Narodowy konserwatyzm. Działalność i myśl polityczna polskich ugrupowań narodowo-konserwatywnych w latach 1918-1928”, Wydawnictwo von borowiecky, Radzymin-Warszawa 2020).
Komentarze i felietony:
Przemysław Piasta, „Chwała zwycięzcom”
Jacek Matusiewicz, „Klęska programu 500 plus” (Refleksje konserwatywnego zgreda)
Andrzej Szczęśniak, „Zagramy z Białorusią?” (Gaz do dechy)
Mateusz Piskorski, „Epoka masowego kneblowania” (Myśl pod prąd)
Adam Śmiech, „Kanalizacja i szczepionki”
Rafał Sawicki, „Tiffany Dover, czyli teoria spisku”
Antoni Koniuszewski, „Mechanizacja państwa”
Magdalena i Adam Wielomscy, „Nowa (nie)rzeczywistość” (Rozmowy małżeńskie Wielomskich)
Ponadto: Dziennika Andrzeja Szlęzaka (144), Sylwetki (Michał Marusik), Minął Tydzień, Nasi na fb, Powiedzieli, Cytat Tygodnia, Przeczytane.

Mieczysław Sylwester Kazimierzak

Tragiczna śmierć mojego Brata Janusza pokazała jak aktualnie we wrocławskich warunkach za KORUPCJĄ KOŚCIELNO-DUCHOWĄ poszła ŚWIECKA.ANTYPOLONIZM na katolickim, katedralnym cmentarzu?!
Trzeba mieć charakterek, co potwierdziło znęcanie się nad moją Mamą, która została namówiona do sprzedaży mieszkania i zainwestowania w dom, w którym aktualnie mieszka owdowiała Bratowa. Mama nie wytrzymała nerwowo jej agresywnego stylu bycia i złożyliśmy się z Bratem na kupno mieszkania, w którym dożyła 90 lat. Jeden z lekarzy wchodzących w skład zespołu analitycznego oświadczył, że badania na zawartość alkoholu nie były wykonywane, a wynik O,O Nie zbadano DNA i daktyloskopii, możliwości występowania DEPRESJI jako choroby, oraz ujętego w kk PODŻEGANIA do śmierci samobójczej. W SPRAWOZDANIU brak informacji o bliźnie po operacji kręgosłupa, oraz przebytej chorobie spodziectwa. W ramach zgody na pochówek dokonano kremacji zwłok, co uniemożliwiło weryfikację czy też rozszerzenie programu badań (przykładowo na użycie środków obezwładniających).Było miejsce na pochówek głęboki, a kremacja okazała się być potrzebna dla zlikwidowania dowodów rzeczowych. Nie przebadano ubrania na okoliczność możliwości użycie gazowych środków obezwładniających. Jeden z prokuratorów wyznał, że program nauczania na wrocławskiej uczelni w małym stopniu uwzględniał tego rodzaju śmierć gwałtowną. Pojawił się natomiast prokurator, którego Rodzice (Ojciec milicjant)) byli dobrymi znajomymi z czasów, kiedy moi prowadzili kawiarnię Carmen. Nie badano wątku finansowego związanego z pożyczką udzieloną przez Brata. Od Kierownika Zakładu Pogrzebowego TANATOS zapytanego o znajomości w Zakładzie Medycyny Sądowej, czego nie ukrywała Bratowa, dał mi radę, że o Brata bardziej powinienem się martwić przed śmiercią, a nie po. Ta treść, ale w formie groźby pojawiła się ostatnio w czasie rozmowy ze mną przez domofon. Nie miałem zamiaru i nie podważałem testamentu Mamy, jak to zeznała Bratowa. Nie został uwzględniony mój wniosek o WZNOWIENIE spraw umorzonych i WSZCZĘCIE w stosunku do tych, które nie były rozpatrywane w procesie dochodzeniowo-śledczym. Wnosiłem o ich rozpatrzenie w całym kompleksie tego DRAMATU ŚMIERCI. Nie zostały podjęte działania, a SKARGI od premiera wracają do miejsca, których ona dotyczy. SAMOPOWIESZENIE czy jego UPOZOROWANIE, bo brak adekwatności ceremoniału pogrzebowego do rodzaju poniesionej śmierci i dewastacja nagrobka z elementem ANTYPOLONIZMU to fakty. Jest Polskie Towarzystwo Suicydologiczne w Warszawie, które tym problemem nie chciało się zainteresować?!

Wojna biurokratówz medycyną i narodemProf. Maria Majewska mejlem 28.12.2020

W Polsce narasta konflikt między uczciwymi lekarzami, którzy chcą leczyć chorych na covid tanim skutecznym lekiem, amantadyną, stosowanym od dekad w leczeniu grypy, a biurokratami z MZ, którzy blokują do niego dostęp. Również pacjenci domagają się amantadyny, lecz MZ im go odmawia, skazując tysiące chorych na śmierć.

Amantadyna została zatwierdzona do medycznego użytku pierwotnie, jako lek antygrypowy ponad 50 lat temu. https://www.accessdata.fda.gov/drugsatfda_docs/label/2009/016023s041,018101s016lbl.pdf https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK499953/#:~:text=FDA%20Approved,-Amantadine%20is%20typically&text=For%20the%20treatment%20of%20influenza,after%20the%20symptoms%20have%20resolved
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC139319/#:~:text=The%20influenza%20antiviral%20agents%20amantadine,Amantadine%20inhibits%20only%20influenza%20A

Z czasem okazało, że ma też korzystne neurotropowe efekty uboczne i jest skuteczna w leczeniu choroby Parkinsona, stwardnienia rozsianego, oraz traumatycznych urazów mózgu.

Mechanizmy antywirusowej i neurotropowej aktywności amantadyny są różne. Antywirusowe działanie polega na blokowaniu wirusowego białkowego kanału jonowego M2, który umożliwia wniknięcie wirusa do wnętrza komórki, jego replikację oraz wydalenie nowo wytworzonych wirusów do przestrzeni pozakomórkowej. Zablokowanie tego kanału przez amantadynę upośledza namnażanie się wirusów i rozwój grypy. Amerykańska Agencja do spraw Żywności i Leków (FDA) zaleca amantadynę w leczeniu grypy A w dawkach 200 mg raz na dobę lub 100 mg dwa razy na dobę. Należy ją podawać najlepiej na początku pojawienia się objawów i kontynuować do 48 godzin po ich ustąpieniu.

Polski pediatra i pulmunolog z Przemyśla, dr Włodzimierz Bodnar, szybko, skutecznie i bezpiecznie wyleczył amantadyną z covid setki pacjentów. Jego doświadczenia powtórzyli inni odważni, mądrzy lekarze, przeciwstawiając się absurdalnym zakazom MZ stosowania amantadyny w leczeniu covid. I uratowali tysiące polskich pacjentów. Jednak ten tani, bezpieczny, skuteczny lek nadal jest wyklinany przez polski establiszment medyczny, który agresywnie promuje niesprawdzone, eksperymentalne, groźne genowe szczepionki, za które nikt nie bierze odpowiedzialności. Nawet dyrektor naczelny firmy Pfizer, głównego producenta tych szczepionek, zadeklarował, że ich nie przyjmie.

Choć lekarze i wyleczeni pacjenci potwierdzają skuteczność amantadyny w leczeniu covid, MZ utrzymuje, że nie ma przesłanek do jej zatwierdzenia, bo jej efektywność nie została potwierdzona w dużym badaniu klinicznym. Korzystne działanie amantadyny w leczeniu grypy-covid zostało zasugerowane przez polskich badaczy, Konrada Rejdaka i z Pawła Grieba, którzy zaobserwowali, iż leczeni amantadyną i zarażeni koronawirusem pacjenci neurologiczni bardzo lekko przechodzili covid. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32388458/

Na potencjał amantadyny w leczeniu covid wskazują też inne badania światowych naukowców. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32361028/ https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/?term=33040252%2C33193639&format=abstract&size=200
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7182751/

Rzetelne kontrolowane badanie kliniczne z zastosowaniem amantadyny w leczeniu covid warto przeprowadzić, lecz obecnie będzie ono nieetyczne, gdyż pacjenci mają prawo domagać się leku uważanego za skuteczny, zamiast placebo. Można jednak porównać leczenie amantadyną z inną formą skutecznej terapii np. hydrochlorochiną + azytromycyną + Zn. Na wyniki tych badań trzeba będzie jednakże poczekać miesiące, a chorzy już dziś wymagają skutecznego leczenia. W tej sytuacji bezpieczniej i szybciej jest zebrać z całej Polski dane kliniczne o chorych wyleczonych z covid amantadyną. Zbiorowe doświadczenia kliniczne wielu lekarzy mają większą wagę dla medycyny niż indywidualne badania kliniczne, których wartość może być różna.

Problemem jest to, że współczesna medycyna korporacyjna fetyszyzuje kontrolowane badania kliniczne, jako jedyny akceptowalny dowód na skuteczność leków, choć wiadomo, że sponsorowane przez firmy farmaceutyczne badania w ponad 80 procentach są zafałszowane, aby promować często nieskuteczne lub niebezpieczne preparaty. Skuteczność penicyliny w leczeniu infekcji bakteryjnych nie została udowodniona w kontrolowanych badaniach klinicznych, lecz w praktycznym jej stosowaniu w leczeniu rannych żołnierzy podczas II wojny światowej.

Chorzy na covid, którzy chcą być leczeni amantadyną powinni znaleźć sobie chętnych do współpracy lekarzy. Amantadyna, jak każdy zatwierdzony lek, może być stosowana pozarejestracyjnie. Jeśli nie będzie dostępna w polskich aptekach, można ją sprowadzić z aptek zagranicznych. Jednakże MZ, które świadomie blokuje dostęp chorych do skutecznych terapii, skazując na śmierć tysiące ludzi, zasługuje na natychmiastową dymisję i trybunał.

dr Diana Wojtkowiak (doktorat z dziedziny wirusologii)

Dzień Dobry

Poniżej i w załączniku opinia do konsultacji społecznych, jaką dzisiaj przesłałam do ministerstwa zdrowia na temat programu szczepień.

Pozdrowienia dla Wszystkich
Diana Wojtkowiak

Gdańsk 12 grudnia 2020

Opinia na temat projektu wprowadzenia szczepień przeciw COVID-19

dr Diana Wojtkowiak (doktorat z dziedziny wirusologii)

Białko Spike (wirusowy gen S) obniża poziom białka ACE2, co powoduje podwyższenie ANG-II, prowadzące do zwłóknienia płuc i ich niewydolności. Dodatkowo mechanizm ten aktywuje cytokinę TGF-beta, której wysoki poziom ma udział w procesach nowotworzenia. Jednocześnie związek z fibrozą ma kaskada kinazowa p38, aktywowana przez różne czynniki, ale też przez promieniowanie mikrofalowe stacji bazowych telefonii komórkowych. Podwyższenie normy promieniowania elektromagnetycznego, za którą spiesznie podążyli operatorzy firm telekomunikacyjnych, będzie pogłębiać zjawisko fibrozy pod wpływem białka Spike wytwarzanego przez RNA zawarte w szczepionkach. Dodatkowo stwierdzono, że przeciwciała przeciw białku Spike zwiększają infekcje.

Doniesienia sprzed kilku miesięcy mówiły o szczepionce RNA, której celem jest produkcja białka Spike, mającego stymulować układ immunologiczny do wytwarzania przeciwciał przez całe życie.W informacji o poszczególnych szczepionkach nie podajecie Państwo, czy zawierają one odwrotną transkryptazę i integrazę, przenoszące informację RNA do ludzkiego genomu. Nawet, jeżeli ich nie zawiera, przekazywane dziennikarzom informacje polskiego rządu wskazują na ogromny odsetek ludzi bedących nosicielami koronawirusów. Informacje od głównego polskiego dysponenta statystyk covidowych, 19-latka, na którego bogatym doświadczeniu opiera się nasz rząd, jeszcze niedawno podawały że co szósta osoba badana ma wynik pozytywny na SARS-CoV2 (być może rzut kostką do gry) a obecnie mamy wynik, że co druga osoba jest pozytywna (rzut monetą). Bez względu na polskie niewiarygodne statystyki, zagraniczne dane naukowe wskazują, że w przypadku przeziębień i gryp od lat w 15% mamy do czynienia z koronawirusem. Tym samym dostarczy on brakujących elementów do zjadliwego działania białka Spike charakterystycznego dla wirusa SARS-CoV i SARS-CoV2. Przejście banalnego przeziębienia po zaszczepieniu obecną szczepionką może więc prowadzić do zwłóknienia płuc. Czas, po którym stabilizuje się złożona odpowiedź immunologiczna pod wpływem przeciwciał to około pół roku. Krótszy okres badania klinicznnego może nie pokazać żadnych powikłań od szczepionki, dlatego wykorzystany okres badań dla aktualnej szczepionki przeciw koronawirusom jest nieakceptowalny dla każdego wirusologa i epidemiologa. Nigdy żadna sczepionka nie była zatwierdzona do stosowania w ciągu kilku miesięcy. Oznacza to, że obecnie bilans ryzyka jest nieważny, a szczepionka ma służyć innym celom, które wszyscy interesujacy się polityką miedzynarodową znają.

Nasz wasalny rząd wydając setki miliardów złotych na cele związane z planem „pandemia” nie uszczknął nic na badania oferowanych ekspresowych szczepionek, więcej nikt mający jakiś wpływ na podejmowanie decyzji nie przeczytał nawet w bibliotece informacji naukowych o samym wirusie i o eksperymenalnych szczepionkach. Ufamy firmom, że ich głównym celem jest niesienie ludziom dobra, a nie zysk finansowy, że metody badania opisane w podręcznikach zostały przez te firmy zastosowane, a szczepionki przeszły test bez jakichkolwiek negatywnych efektów. Ufamy też unijnym agendom z prywatnym kapitałem, uzależnionym od pretendentów do bycia rządem światowym, że takie badania zrobiły w naszym interesie. Test na zdrowych osobach od 16 do 26 roku życia, których ryzyko zachorowania na COVID-19 praktycznie nie istnieje, to oczywiście obraza dla wszelkiego podejścia naukowego i medycznego. Tych ludzi szczepionka ochroni w 100%, a powikłania młody i zdrowy organizm zniesie w miarę dobrze.

W opisie planowanego szczepienia nie mamy bardzo ważnej informacji, czy razem ze szczepionką będą wprowadzane do organizmu mikroczipy. Mikroczipy te zakontraktowane zostały już kilka miesięcy temu przez krakowską firmę pod określeniem COVID-19 lub COVID-2020. Jeżeli czipy nie są na razie przewidziane, to w jaki sposób będzie przeprowadzone sprawdzanie, że dana osoba jest zaszczepiona, co upoważni ją do wyjazdu za granicę lub skorzystania z opieki lekarskiej w ramach NFZ-u z płaconych całe życie składek na ZUS?

Jak rząd jest przygotowany na pandemię poszczepiennego zwłóknienia płuc? Ciekawe, że w ramach nowego funduszu tzw tarczy przeciw covidowej, duża część tego funduszu jest przeznaczona na cyfryzację z pomocą sieci 5G, która przez lokalnie bardzo wysokie promieniowanie pola elektromagnetycznego od wąskiej wiązki mikrofalowej będzie sprzyjać nieodwracalnemu zwłóknieniu płuc.

W tekście nie podaję cytowań publikacji naukowych z których korzystałam, jako że na zgłoszenie uwag przeznaczyliście Państwo tylko trzy dni, domyślam się, że celowo, aby osoby posiadające wiedzę nie dostarczyły bardziej pracochłonnych opracowań. Natomiast Państwo macie nieograniczony czas i miliardy finansowania, żeby we własnym zakresie zaznajomić się ze światowym stanem wiedzy przed wyszczepieniem wszystkich baranów. I z tej wiedzy bądź braku tej wiedzy będziecie Państwo rozliczani w ramach nietrudnej do przewidzenia śmierci od powikań wielu tysięcy ludzi.

Wprowadzenie warunkowości do korzystania z różnych zdobyczy cywilizacyjnych przypomina demokratyczne państwo Hitlera. To niebezpieczny krok do faszyzacji życia społeczeństwa. Zarówno żołnierze Wermachtu jak i SS byli na różne sposoby warunkowani dla celu jakim było panowanie nad światem. Dziś znów chodzi o panowanie nad światem. Mówienie o niepraworządności jest tu jedynie banałem.

Tekst ten udostępniony zostaje jednocześnie szerokiej opinii publicznej.

Z poważaniem

dr Diana Wojtkowiak

ul. Diamentowa 3/30

80-028 Gdańsk

Naukowcy odkryli, że czas płynie wolniej, jeśli ktoś próbuje coś ukryć


Czas jest względny? Czasami wydaje się, że biegnie zbyt szybko, a czasami wlecze się w nieskończoność.

Korzystając z nowego eksperymentu, japońscy naukowcy odkryli, że czas naprawdę subiektywnie zwalnia, gdy osoba czuje się winna, że ​​coś ukrywa.

Do eksperymentu naukowcy z uniwersytetów Aoyama Gakuin i Osaka w Japonii zrekrutowali 36 studentów-ochotników i poprosili ich o wykradzenie dowolnego przedmiotu z laboratorium i ukrycie go. Naukowcy poinformowali również, że ci, którzy skutecznie ukryją przedmiot do końca eksperymentu, otrzymają 500 jenów. Wolontariusze siedzieli przed monitorem i pokazywano im różne obrazy z napisem „Ukradłeś to?”

Eksperyment obejmował dwa różne warunki: „winny” i „niewinny”. Pod warunkiem „winny” przedmiot, który został skradziony, znalazł się w serii wyświetlanych zdjęć, a pod warunkiem „niewinny”, przedmiot ten nie został wyświetlony. Po pojawieniu się obrazów członkowie eksperymentu musieli ocenić, jak długo każdy z nich był wyświetlany. Wraz z tym badacze zarejestrowali fizjologiczne pobudzenie uczestników za pomocą wariografu.

Badacze zauważyli wzrost fizjologicznego pobudzenia uczestników, gdy na ekranie pojawił się skradziony przedmiot. Naukowcy zauważyli również, że czas, w którym obiekt był wyświetlany na ekranie, płynął wolniej dla uczestników w stanie winy. Wniosek płynący z tego eksperymentu jest taki, że kiedy coś ukrywasz, czujesz, że czas płynie wolniej niż zwykle, ponieważ jesteś w stanie pobudzenia i dużej czujności.

https://innemedium.pl/

Porwania dzieci i rytuały satanistyczne


Jest późny, ciemny, onieśmielający tajemniczą aurą, wieczór. Wielkie krople deszczu głucho i złowrogo uderzają o parapet, a rzeczywistość na zewnątrz brutalnie rozdzierana jest przez świst przejmująco chłodnego wiatru.

Jak każdego wieczoru, pochylasz się nad łóżeczkiem swojego ukochanego maluszka, obserwując jak stopniowo się uspokaja i czekając aż słodko odpłynie w odmęty nieświadomości, żeby dokonać ostatnich poprawek kołderki i dać, ostatniego już dzisiaj, buziaka w malutki, rumiany policzek.

Niestety. Dzisiaj łóżeczko jest puste, Tobie towarzyszy jedynie przerażająca cisza pustego pokoju, a w środku Ciebie wszystko krzyczy, jakby całe cierpienie tego świata ulokowało się nagle w jednym miejscu. Cała roztrzęsiona, ze łzami w oczach, poczuciu bezradności i bezsensu wszystkiego, co Cię otacza, czekasz, z tlącą się w sercu iskierką nadziei, na jakąkolwiek wiadomość. Oddałabyś wszystko by usłyszeć, że Twoje dziecko jest całe i zdrowe, zrobiłabyś wszystko, żeby znowu mieć je przy sobie, przytulić i już nigdy nie puścić, co jednak z każdą godziną, która upływa szybciej nawet, niż mój stosunek seksualny, jest coraz mniej prawdopodobne.

Myśl za swoje dziecko

Na początek obejrzyj ten filmik i zdaj sobie sprawę jak ufne i nieświadome czyhających niebezpieczeństw są dzieci, jak nie podejrzewają nikogo o nieczyste intencje. Uświadom sobie, że bezgraniczna naiwność i brak zdolności przewidywania to cechy immanentne Twojej pociechy, do których, z racji swojego wieku, ma absolutne prawo. Dlatego to właśnie Ty powinnaś cały czas trzymać rękę na pulsie, bo chwila Twojej nieuwagi, w połączeniu z tymi faktami, może okazać się wręcz tragiczna w skutkach.

I mimo, że pewnie zdecydowana większość z Was zdaje sobie z tego sprawę i ma to wszystko z tyłu głowy to celem tego postu jest to, aby mieć to na uwadze w każdej, dosłownie każdej, chwili, gdy jesteś z dzieckiem w miejscu publicznym. I nieważne czy wyjeżdżasz z nim w podróż dokoła świata czy idziesz do warzywniaka 100 metrów od miejsca zamieszkania. Pamiętaj, popierdoleńcy są wszędzie, bez wyjątku. Możesz włączyć sobie napisy, jeśli potrzebujesz.

Coraz więcej dzieci ginie bez wieści

Uznałem, że to temat warty poruszenia, bo oczywistym jest, że dla każdej normalnej osoby jej dziecko jest absolutnie najważniejszą “rzeczą” w życiu, a sprawa naprawdę zaczyna robić się coraz bardziej poważna. Na żadnym blogu parentingowym, które fakt faktem, z racji tego, że nie jestem jeszcze szczęśliwym tatusiem, odwiedzam dość rzadko, nie natknąłem się nigdy na taki temat. Poza tymi naprawdę dobrymi, mam wrażenie, że większość para się jedynie kwestiami typu “10 sposobów na podtarcie dupy Twojemu dziecku” czy “Moja córka zrobiła pierwszą kupę do nocnika – zdjęcia”. Córki kurwa czy kupy? Bo nigdy nie miałem odwagi sprawdzić. OK, są to rzeczy ważne, o których można pisać, ale nie z pominięciem tych kluczowych.

Ale ja nie o tym. Na początek twarde statystyki, które pozwolą Ci uświadomić sobie skalę problemu. Oczywiście statystyki mają to do siebie, że różne źródła podają różne dane na te same tematy, aczkolwiek powinno Ci to przybliżyć nieco skalę zjawiska.

Według National Crime Information Center, czyli Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych, w 2016 roku w USA za zaginione uznaje się ponad 465.000 dzieci. Prawie pół miliona dzieci rocznie!

W samej tylko Wielkiej Brytanii, według UK Missing Persons Bureau (Biuro Osób Zaginionych) prawie 113.000 dzieci rocznie przepada bez wieści, a w Niemczech liczba ta sięga 100.000.

Według statystyk Międzynarodowej Organizacji Pracy, rocznie na świecie ginie 1,2 mln dzieci, natomiast International Centre for Missing and Exploited Children (Międzynarodowe Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych) twierdzi, że rocznie za zaginione uznaje się nawet… 8 mln (!) dzieci, czyli, mniej więcej, tyle ile liczy populacja Austrii i, co najgorsze, z roku na rok ta liczba wzrasta!

Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę to, że spora część z nich się odnajduje, ale i tak musisz przyznać, że statystyki są przerażające, bowiem wiele z nich znika i przepada na zawsze, niczym mózgi posłów .Nowoczesnej, niczym logika w Parlamencie Europejskim i dodatnie saldo mojego konta dwa dni po wypłacie.

Sataniści i ich chore rytuały!

Poza tymi oczywistymi i znanymi powodami, które wymieniłem i które nikogo jakoś specjalnie nie dziwią, jest jeszcze jeden, często pomijany, z którego, w większości przypadków, nie zdajemy sobie sprawy, a który jest zaczynem coraz większej ilości zaginięć wśród dzieci. Ten powód to satanizm, a właściwie jego wyznawcy, których liczba na świecie z roku na rok gwałtownie wzrasta. Tak, wiem, mamy XXI wiek, nie istnieje nic takiego jak satanizm, a jeśli istnieje to bardziej na poziomie intelektualnym jako sprzeciw wobec Boga, który średnio spełnia nasze oczekiwania, jako idea bycia bogiem samemu sobie, decydowania o sobie, wolności myślenia i postępowania, a tzw. sataniści oprócz czarnych mszy, gdzie zakładają czarne ubranka i najarani krzyczą Ave Satan, nie robią nic groźnego dla społeczeństwa.

Otóż nic bardziej mylnego. Satanizm to ruch, który gwałtownie się rozwija, a jego szokujące praktyki powinny być nagłaśniane, co niestety w mediach głównego nurtu praktykowane nie jest. Dość powiedzieć, że w USA 2 lata temu powstał pierwszy pomnik oraz świątynia szatana, a Barack Obama jeszcze przed ustąpieniem z urzędu prezydenta USA zalegalizował satanizm na szczeblu państwowym, pozwalając na przeprowadzanie we wszystkich szkołach w kraju nieobowiązkowych zajęć z satanizmu, do których podręczniki ma finansować państwo! Sam odpowiedz sobie na pytanie czy to nie jest chore? Wracając jeszcze do wspomnianego pomnika. Oto jak wygląda…

Nieprzypadkowo razem z samym posągiem Baphometa, będącego jedną z personifikacji sił zła, znajduje się para dzieci, które zdają się oddawać mu cześć.

Być może powiesz, że to przecież USA, katolickiej Polsce nic takiego nie grozi. Cóż, nie byłbym tego taki pewien. Zauważ, że każda, nawet najbardziej, idiotyczna moda zza oceanu prędzej czy później odbija swoje piętno również w kraju nad Wisłą. Co chcę przez to powiedzieć? To, że oczywiście istnieją, a ich liczba stale się powiększa, sataniści, którzy biorą udział w brutalnych, chorych, psychopatycznych rytuałach satanistycznych z wykorzystaniem niemowląt i małych dzieci, które to niewinne istoty podczas tego typu rytuałów są gwałcone, brutalnie torturowane i zabijane jako ofiara dla Szatana.

Dlaczego celem satanistów są głównie dzieci? Sataniści sami siebie uważają za bogów, dlatego chcą czuć władzę na życiem i śmiercią drugiego człowieka, podobnie jak Bóg. Najłatwiej zrobić to przy pomocy bezbronnych dzieci, których rytualne wykorzystanie jest jednocześnie najbardziej przeciwstawiającą się Bogu praktyką.

Obejrzyj sobie ten krótki, szokujący i przerażający filmik:
>https://www.youtube.com/watch?v=5IOEuWRoYjU&ab_channel=Takiseziom
który pokazuje relacje dzieci, biorących udział w satanistycznych rytuałach inicjowanych przez dorosłych w tym, m.in. funkcjonariusza policji czy dyrektora szkoły, w której się uczą, a dzieci na tzw. odstrzał dla tychże rytuałów dostarczają organizacje pomocy społecznej!

Tak jak pisałem wcześniej, musisz cały czas mieć na uwadze fakt, że popierdoleńcy są wszędzie, również wśród ludzi, którzy cieszą się społecznym uznaniem i których w życiu byś o to nie podejrzewała, dlatego, jeśli zauważysz jakiekolwiek dziwne zachowania u swojego dziecka, nie wykluczaj żadnej ewentualności, która może być ich przyczyną.

A teraz posłuchaj co mają do powiedzenia dzieci. I nie, nie wierzę, że mogłyby to zmyślić. Widać, że ich odpowiedzi są prawdziwe, nieudawane, niewyuczone. To, z całkowitą pewnością, są odpowiedzi osób, które naprawdę brały udział w wydarzeniach, o których opowiadają. Włącz napisy, jeśli potrzebujesz i oglądaj od 1:40 do 9:50. Prawdopodobnie nigdy w życiu nie słyszałeś czegoś podobnego.

Dzieci, bez skrupułów, zabija się również w celu handlu organami. Przerażająca ciekawostka – nie wiem czy wiesz, ale wielki “filantrop”, jeden z najbogatszych ludzi na Ziemi, David Rockefeller, który zmarł w marcu tego roku w wieku 101 lat miał aż 7 (!) transplantacji serca. Czy to nie dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że w samym USA na tego typu zabieg czeka ponad 100.000 osób, z czego codziennie 20 z nich umiera, bo zwyczajnie czas oczekiwania okazuje się dla nich zbyt długi? Tymczasem Rockefeller potrafił zrobić sobie przeszczep z roku na rok, jeśli zachodziła taka potrzeba. Oczywiście on nie przeszczepiał sobie serc dzieci tylko młodych dorosłych, ale skądś musiał tych dawców brać. Chyba domyślasz się jak to prawdopodobnie wyglądało…

Pisząc to, chcę, żebyś uświadomił sobie, że często Ci, których większość uznaje za autorytety, które są poza wszelkimi podejrzeniami, jeśli chodzi o czyny najstraszniejsze, Ci, którzy nami rządzą, podejmują kluczowe decyzje i w których podkładamy nadzieję w ważnych dla nas sprawach, okazują się największymi popaprańcami, o czym przekonasz się w dalszej części tekstu.

Zdaję sobie sprawę, że wydaje Ci się to nieprawdopodobne, zupełnie jak wycinek jakiegoś filmu science – fiction, ale niestety są to praktyki realne i, mimo, że teraz wydaje Ci się, że to jakaś spiskowa teoria rodem z kosmosu, a moje wypociny i ostrzeżenia nie dotyczą Ciebie, ani Twojej pociechy to wiedz, że Twoje dziecko również może zostać porwane i paść ofiarą takiego chorego kultu, a przypuszczam, że to ostatnia rzecz, jakiej byś chciała.

Fakt, może u nas jeszcze nie jest to jakieś bardzo popularne, ale, biorąc pod uwagę, naprawdę gwałtowny rozwój satanizmu na świecie, można być pewnym, że tego typu praktyki również będą się rozprzestrzeniać, dlatego myślę, że szczególnie w takich sprawach warto dmuchać na zimne, bo los może okazać się przekorny i konsekwencje zlekceważenia tych faktów mogą sprawić, że Twoje życie straci sens już na zawsze.

Pomińmy tutaj kwestię wiary. Pomińmy to czy Bóg i szatan istnieją na prawdę czy też nie, bo zupełnie nie o tym ten temat. Zdaj sobie jednak sprawę z faktu, że na świecie są ludzie, którzy, z całą pewnością, wierzą w tego drugiego i nie cofają się absolutnie przed niczym, aby, w ich mniemaniu, go zadowolić.

Dziś jest dzień, w którym możesz stracić to, co dla Ciebie najważniejsze, coś, co nadaje sens Twojemu życiu i wypełnia je po brzegi radością, coś, co daję Ci motywację do kroczenia naprzód i starania się nawet wtedy, gdy wszystko dokoła wali Ci się na głowę. Dziś jest ten dzień, w który możesz stracić swoje dziecko.

Otwórz oczy i nie pozwól, żebyś w przyszłości, z powodu chwili nieuwagi, musiała obwiniać za to samą siebie. Bądź czujna. I nie chodzi tu o wieczny strach na wzór hipochondrycznych psychoz. Po prostu miej oczy szeroko otwarte, bo świat może okazać się bardziej brutalny, niż Ci się wydaje. Życzę Ci, abyś co wieczór mogła dawać buziaka w malutki, rumiany policzek, bo czy można piękniej zakończyć nawet najkoszmarniejszy dzień?

https://zagrajmywzycie.pl/

W Polsce pod rządami Morawieckiego jest cudownie! Rządowy CBOS ogłosił, że Polacy dobrze oceniają rok 2020.


Podlegający premierowi CBOS opublikował nowy sondaż. Tak śmiesznie dawno nie było.
Zrujnowana gospodarka, ludzie tracący pracę, przedsiębiorcy popełniający samobójstwa, protesty na ulicach, policja i urzędnicy prześladujący Polaków.

Tak wyglądał pandemiczny rok, który zafundował Polsce rząd PiS.

A jak to widzi CBOS, który podlega premierowi? Najnowszy sondaż może już tylko wzbudzać zażenowanie i politowanie.

Według „badania” przeprowadzonego przez nadzorowany przez Mateusza Morawieckiego CBOS ponad połowa Polaków… uważa, że rok 2020 był dobry.

[Ich zdaniem byłby jeszcze lepszy, gdyby strzelano do bezmaseczkowców – admin]

– Warto zaznaczyć, iż w porównaniu z rokiem 2019 znacząco ubyło osób, które oceniają mijający rok jako dobry (spadek z 43,8 proc. do 29,4 proc.) lub bardzo dobry (spadek z 11,6 proc. do 3,8 proc.), natomiast na zbliżonym poziomie pozostał odsetek ocen „dość dobry” (obecnie 17,1 proc.) – czytamy w dokumencie.

Przybyły za to ocen „ambiwalentnych” i negatywnych. Z 17 proc. do 27,7 proc. wzrósł odsetek badanych twierdzących, że mijający rok był dla nich osobiście „ani dobry, ani zły”.

– Ocen negatywnych jest łącznie o 11,5 punktu procentowego więcej niż przed rokiem (wzrost z 9,9 proc. do 21,4 proc.), przy czym niemal równomiernie wzrosły odsetki deklarujących, że mijający rok był raczej zły, zły i bardzo zły – czytamy w raporcie.

CBOS pytał też o ocenę roku w odniesieniu do własnej rodziny. Blisko połowa badanych (48 proc.) oceniła mijający rok pozytywnie.

W porównaniu z rokiem 2019 znacząco ubyło ocen dobrych (z 43,6 proc. do 26,3 proc.) i bardzo dobrych (z 10 proc. do 2,9 proc.). Niemniej więcej respondentów uznało mijający rok za „dość dobry” (wzrost z 17,9 proc. do 18,6 proc.).

Mało tego, ankietowani ocenili, że rok 2020 był lepszy w zakładzie pracy… niż w okresie 1986-2004.

– Większość (51 proc.) pracujących zarobkowo uznała rok 2020 za najogólniej rzecz biorąc, dobry dla ich zakładów pracy. W stosunku do roku 2019 wyraźnie ubyło jednak ocen dobrych (spadek z 38 proc. do 29,4 proc.) i bardzo dobrych (spadek z 7 proc. do 3,7 proc.), a na zbliżonym poziomie utrzymał się odsetek ocen +dość dobry+ (obecnie 17,7 proc.) – czytamy w raporcie.

Tylko co piąty pracujący zarobkowo ocenił, że rok 2020, najogólniej rzecz biorąc, był dla jego miejsca pracy zły.

Źródło: Radio Zet / CBOS
https://nczas.com/

Szpryca24. Co łączy właściciela TVN i szefa Pfizera?


To samo, mniej więcej, co łączy Sorosa z Komisją Europejską, Billa Gatesa z WHO, albo – na niższym poziomie – prof. Szumowskiego z producentami maseczek.
Admin

TVN 24 całymi dniami bombarduje widzów materiałami na temat szczepionek i szczepień. Szczepieniom poświęcone są wywiady, programy publicystyczne i serwisy informacyjne.

Jednak monotonny, a miejscami wręcz nużący przekaz Amerykanów może nie być przypadkowy. Okazuje się, że TVN i twórców szczepionki sporo łączy.

Przypomnijmy – TVN od 2018 roku należy do amerykańskiego [he he, amerykańskiego… admin] koncernu mediowego Discovery. Wcześniej, kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi 2015, TVN kupili od Francuzów inni Amerykanie – Scripps Networks Interactive, których przejęło Discovery.

Prezesem Discovery jest David M. Zaslav. Zaslav pochodzi z żydowskiej rodziny z Brooklynu i zanim objął stanowisko w Discovery pracował w NBCUniversal. [W wywiadach opowiadał, że jest potomkiem ofiar holocaustu (sic!) – admin]

Okazuje się, że razem z szefem Pfizera – dr. Albertem Bourlą – zasiada w The Partnership for New York City. To organizacja nonprofit, której członkami są najważniejsi biznesmeni z tego miasta.

Jak czytamy na stronie The Partnership for New York City organizacja ma budować mosty między biznesem, a rządem oraz pomóc rozwiązywać problemy.

Źródło: pfnyc.org
https://nczas.com

Niemiecki ekspert: Zbudowaliśmy Polskę jako kraj taniej siły roboczej

Dla nielicznej mniejszości – to rzeczy oczywiste. Dla polactwa – teoria spiskowa.

Admin

Reinhard Petzold, który od 30 lat zajmuje się wprowadzaniem firm niemieckich na polski rynek, w jednej ze swoich wypowiedzi dla portalu kurt.digital powiedział, że „Niemcy zbudowały Polskę jako kraj taniej siły roboczej”.

W rozmowie z PAP mówił też, że niemieccy dystrybutorzy wykorzystują popyt Polaków na niemieckie towary i podnoszą ich ceny.

Petzold, który jest szefem Niemiecko-Polskiego Towarzystwa na Rzecz Współpracy Gospodarczej (DePoWi) powiedział dla niemieckiego portalu kurt.digital, że „Polacy zostali rozjechani przez kapitalizm. Również przez nas. Niemcy bardzo mocno przyczynili się do zmian w Polsce, tak by były one dla nas korzystne”

„Zbudowaliśmy Polskę jako kraj taniej siły roboczej. Polsce było bardzo trudno pozbyć się tego wizerunku” – kontynuował Petzold.

Niemiecki ekspert w rozmowie z PAP zwrócił uwagę na problem wyższych cen tych samych produktów w Polsce w porównaniu z Niemcami. Jak czytamy w raporcie Brandenburskiej Centrali Konsumenckiej (Verbraucherzentrale Brandenburg) chemia gospodarcza, słodycze i kosmetyki są o ponad 20 proc. tańsze u naszych sąsiadów zza Odry. VZB zajmuje się głównie doradztwem transgranicznym w zakresie praw konsumentów.

Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem Petzolda, niemieccy dystrybutorzy zorientowali się, że po stronie polskiej istnieje duży popyt na niemieckie towary. „Postanowili to dodatkowo wykorzystać podnosząc ceny. Nie każdy Polak może sobie pozwolić na podróż do Niemiec. Z naszych badań wynika, że niemieckie sieci handlowe sprzedają w Polsce te produkty, które Polacy chętnie kupują w Niemczech” – tłumaczył Petzold.

„Nie ma żadnego ekonomicznego powodu, żeby taka sama czekolada – o tym samym składzie, masie i tego samego producenta – była w polskim Lidlu droższa, niż w Niemczech. To samo dotyczy środków do prania. Najczęstszy argument przedstawicieli niemieckich sieci handlowych, że ceny w Polsce muszą być wyższe, bo zawierają koszty transportu jest niedorzeczny. Odległość między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami jest żadna, a mimo to ceny niektórych artykułów w drogerii pewnej sieci po stronie niemieckiej są wyraźnie niższe” – mówił Petzold.

Pytany, dlaczego Polacy są gotowi płacić wyższą cenę za niemieckie artykuły szef DePoWi odpowiedział krótko: wpływ reklamy.

„Państwa dawnego bloku socjalistycznego po przełomie demokratycznym zostały zalane towarami z Zachodu. Wraz z tym pojawiły się reklamy, które obiecywały niestworzone rzeczy. Ludzie byli olśnieni i zaczęli kojarzyć m.in. niemieckie rzeczy z lepszą jakością” – wyjaśnia.

Wspomina, że analogiczny proces miał miejsce w landach dawnej NRD. „konsekwencją było to, że zainteresowanie produktami z np. Brandenburgii całkowicie się załamało. Były sprzedawane za bezcen, mimo że były lepsze: miały lepszy skład i smak, niż te zachodnie. Trwało to 8-9 lat, aż ludzie zaczęli dopuszczać do świadomości myśl, że nie da się zjeść atrakcyjnego opakowania i że ich lokalne rzeczy smakują lepiej. Myślę, że część ludzi w Polsce wciąż jeszcze musi dojść do tej konstatacji” – mówił Petzold.

Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ jar/
https://www.bankier.pl/

Fico potępia decyzję Bidena

Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o zezwoleniu Kijowowi na użycie amerykańskich pocisków głębokiego uderzenia na terytorium Rosji ma jasny c...