Po zapoznaniu się z podstawami cybernetyki okazuje się, że wielu spraw nie da się przeprowadzić, z pewnymi ludźmi nie da się nawiązać owocnej relacji.
Taką pesymistyczną refleksję można przetransformować w duchu cybernetycznym: skoro już wiem, że pewnych rzeczy nie da się przeprowadzić, to nie będę marnował czasu i energii na bezskuteczne próby.
Niniejszy artykuł jest kierowany do Czytelników zainteresowanych badaniem otaczającej nas rzeczywistości czy analizą rozmaitych zjawisk. Autor ma ambicję przybliżyć metacybernetyczną teorię związków przyczynowych opracowaną przez Józefa Kosseckiego[1], która została zaprezentowana w książce Metacybernetyka oraz podstawowe elementy cybernetyki Mazurowskiej.
Klasycy filozofii i historia odkryć naukowych
Metacybernetyczna teoria związków przyczynowych stanowi ważną próbę unowocześnienia koncepcji klasycznych filozofów. W filozofii Arystotelesa i Tomasza z Akwinu ważne miejsce zajmuje teoria czterech przyczyn istnienia rzeczy – związków przyczynowych.
Metacybernetykę interesują dwie:
– przyczyna sprawcza (causa efficiens) – obecny stan rzeczy wynika ze stanów poprzedzających,
– przyczyna celowa (causa finalis) – obecny stan rzeczy wynika ze stanów przyszłych (celu).
Tak to klasyfikuje Józef Kossecki: „W tradycyjnej, fizykalnej koncepcji związków przyczynowych zakładamy, że stany wcześniejsze są przyczyną stanów późniejszych, natomiast w cybernetyce zakładamy, że pewne wybrane stany późniejsze – czyli cele – są przyczyną stanów wcześniejszych (…)”[2].
Porządek fizykalny został określony jako tradycyjny nie bez powodu. Od dobrych kilku stuleci (od początku epoki nowożytnej) następował dynamiczny rozwój nauk przyrodniczych, które to bazują na rozmaitych prawach fizyki. Dawna równowaga w porządku opisywania świata została zatracona: rozmaite problemy filozoficzne, społeczne, pedagogiczne, polityczne czy nawet teologiczne nie mogły być rozwiązane.
W naukach humanistycznych nie następował równie szybki postęp w opracowywaniu nowych metodologii badawczych, metrologii, nowoczesnych przekształceń formalnych (fizyka i matematyka rozwijały się równomiernie, zapładniając się wzajemnie problemami i rozwiązaniami). Objawia się to choćby tym, że publikacje dotyczące odkryć w naukach ścisłych nie wzbudzają w społeczeństwie takich kontrowersji i sprzecznych emocji jak prezentowanie odkryć w naukach społecznych.
Zestawmy dla przykładu odkrycie planety Kepler-1649c czy doniesienia o rzekomym potwierdzeniu hipotezy Riemanna, a z drugiej strony ustalenia gender studies (autor traktuje to jako dyscyplinę badawczą, a nie ideologię) czy wyniki rozmaitych badań wykazujących związek ilorazu inteligencji z rasą.
Ojciec polskiej szkoły cybernetyki
Prekursor[3] polskiej szkoły cybernetyki profesor Marian Mazur tak tłumaczył niedostatki nauk o człowieku:
Tego rodzaju zagadnienia nie mogły być rozwiązane w naukach humanistycznych, ponieważ w odróżnieniu od nauk ścisłych, posługujących się twierdzeniami teoretycznymi w analizie zjawisk humaniści muszą poprzestawać na zwierzeniach ludzi na temat ich dążeń, celów, motywów itp. oraz na własnych wyobrażeniach o tych sprawach, toteż wysuwane z tego wnioski mają jedynie postać bezdowodowych zapewnień. Wzbudzają one niekończące się spory, w których argumentem jest z reguły powoływanie się na autorów wypowiadających podobne zapewnienia[4].
Na takim historycznym tle łatwiej dostrzec wagę cybernetyki. Jako nauka ścisła formułuje teorię sterowania[5], którą można zastosować do rozmaitych systemów: maszyn, komputerów, organizmów żywych, społeczeństw.
Kluczowa jest tu koncepcja systemu autonomicznego (zwanego inaczej układem samodzielnym): jest to taki system, który jest zdolny sam się sterować i przeciwstawiać utracie tej zdolności. System taki przetwarza informację i energomaterię – przetwarzanie tychże jest sprzężone w celu zachowania równowagi funkcjonalnej, aby całość sterowała się pomimo pojawiania się rozmaitych zakłóceń[6].
Swoje odkrycia Mazur opublikował w książce Cybernetyczna teoria układów samodzielnych[7]. Warta polecenia jest także popularno-naukowa pozycja jego autorstwa Cybernetyka i charakter[8], bo poza sprawami dotyczącymi stricte sterowania i oryginalnej psychocybernetycznej teorii charakteru zawiera sporo cennych uwag o terminologii (profesor w swojej pracy naukowej zajmował się również terminologią techniczną[9]).
Wagę odpowiedniego nazewnictwa wyjaśnia następujące zdanie: „Sprawom terminologicznym poświęciłem tu sporo uwagi, ponieważ cybernetyka jest nauką ścisłą (co ma szczególne znaczenie, gdy wkracza ona w problematykę humanistyczną), obowiązuje więc w niej zasada: »najpierw zjawiska, potem terminologia«, czyli opieranie terminów na konwencjach terminologicznych, a nie na domniemaniach znaczeń słów”[10].
Inaczej rzecz ujmując, ważne jest, by badać zjawiska, a nie uprawiać leksykografię. Mazur opisuje pułapkę badania słów, podawszy wcześniej kilkanaście przykładów różnych definicji osobowości znalezionych w literaturze psychologicznej: „Ta mnogość definicji bywa wysuwana jako argument, jakim to trudnym pojęciem jest osobowość, skoro nikomu nie udało się dotychczas należycie go zdefiniować. Tymczasem jest to tylko trzymanie się wyrazu osobowość i snucie domniemań, co też takiego miałby on znaczyć, jak gdyby tkwiła w nim jakaś ukryta treść, którą trzeba wykryć”[11].
A teraz konkretnie, czyli o mocy
Cybernetyka podobnie jak fizyka jest dyscypliną konkretną. Zajmuje się zjawiskami energomaterialnymi i informacjami z tymi zjawiskami związanymi. Wiele praktycznych wskazówek dostarcza Mazurowska psychocybernetyczna teoria charakteru, która stanowi istotną część wspomnianej teorii systemów autonomicznych. Nie zamierzam rozwodzić się nad tymi pojęciami, zainteresowanych odsyłam do publikacji Mazura wymienionymi w przypisach, choćby do dwudziestostronicowego artykułu Tajemnice charakteru, czyli poznaj samego siebie.
Niemniej warto zasygnalizować pewne sprawy. System autonomiczny przetwarza energię i dysponuje mocą całkowitą wyrażoną przez wzór Mazura[12]
P = ν ∙ a ∙ c
gdzie całkowita moc systemu (P) to iloczyn jakości (a) i ilości tworzywa (c), a ν to moc jednostkowa pełniąca rolę współczynnika proporcjonalności. Na przykładzie tego wzoru widać genialną interdyscyplinarność cybernetyki: jeśli badamy człowieka to za c podstawiamy masę organizmu, a będzie malało z wiekiem organizmu, ν to poziom wytrenowania i ogólnej kondycji. Gdy zaś obiektem rozpatrywanym będzie państwo, to c jest wielkością populacji, a strukturą zatrudnienia (np. stosunkiem pracujących do ludności niepracującej – dzieci, emerytów), ν wydajnością gospodarki.
Kolejne ważne pojęcie to moc wydatkowana na podtrzymywanie istnienia systemu, tak zwana moc jałowa, która jest wprost proporcjonalna do ilości tworzywa:
P0 = w ∙ c
w określa tu stratność. Im system większy i większa jego stratność, tym większa jest moc jałowa. Jako ilustrację można przytoczyć dobrą intuicję polskich negocjatorów traktatu ryskiego: odpuścili dalekie kresy, gdyż nawet przy założeniu, że parametry mocy całkowitej tamtych obszarów będą na poziomie reszty kraju, to występowałaby o wiele większa stratność wynikająca z trudności w sterowaniu ludnością w większości niepolską.
Zamykając w tym artykule sprawy związane z przetwarzaniem energii posłużmy się następującym równaniem:
P = P0 + Pr + Ps
Moc całkowita (P) jest sumą mocy jałowej (P0), mocy roboczej (Pr), która jest niezbędna na pobieranie energii z otoczenia (np. trzeba pracować, aby pobierać z otoczenia – pracodawcy, energię socjologiczną – pieniądze) oraz mocy swobodnej(Ps), czyli energii, którą układ samodzielny może wykorzystać na sterowanie się we własnym interesie, np. inwestycje w swój warsztat pracy, kształcenie, hobby, udzielanie się społecznie, wspieranie innych systemów, różnego rodzaju wywieranie wpływu na otoczenie.
Warto tu wspomnieć o kluczowej sprawie: moc całkowita nie może być mniejsza od mocy jałowej. Jeśli moc całkowita jest mniejsza od mocy jałowej dochodzi do zagłady systemu autonomicznego, czyli w przypadku organizmów żywych – śmierci. Moc roboczą może dla nas wykonywać ktoś inny – kochający opiekun, bądź niewolnik. Moc jałowa potrzebna na podtrzymanie procesów fizjologicznych musi być wygenerowana przez samego autonoma (system autonomiczny).
Możemy zatem wnioskować, że ograniczanie mocy swobodnej sprowadza system autonomiczny do roli niewolnika, który nie jest w stanie realizować swojej woli. Posumowaniem niech będą matematyczne przekształcenia, dzięki którym określimy następujące stany:
P < P0 – system martwy
P = P0 – system niedołężny / niedomagający
P = P0 + Pr – system zniewolony
P = P0 + Pr + Ps – system wolny swobodny
Moc mocą, ale po co?
Każdy system autonomiczny ma pewne sztywne parametry sterownicze, których nie da się zmienić (chyba, że w sposób destrukcyjny), ale mogą się one zmieniać z czasem. Takie właściwości nazywane są charakterem. Mazur wyróżnia wśród nich parametry informacyjne:
– inteligencja / pojemność informacyjna
– pojętność / rejestracyjność
– talent / preferencyjność
oraz energetyczne:
– dynamizm charakteru[13]
– tolerancja
– podatność[14]
Takie ścisłe założenia określają, jak dany system / człowiek będzie się sterował (zachowywał) w określonym otoczeniu, np. w relacjach z konkretnymi ludźmi. Z optymalnym przypadkiem mamy do czynienia, gdy zachodzi zgodność charakteru z sytuacją, czyli pobieramy / wydajemy odpowiednią ilość energii z / do otoczenia (w zgodzie z naszym dynamizmem, tolerancją i podatnością), przetwarzamy informację w ilościach zgodnych z naszą inteligencją, w szybkości zgodnej z naszą pojętnością oraz informacje do nas docierające będą takie, jakie preferujemy, czyli zgodne z naszym talentem. Rzeczywiście, sytuacja optymalna, pełnia szczęścia. Bo w cybernetycznej teorii charakteru zgodność sytuacji z charakterem nazywa się szczęściem.
Prawda nas boli czy wyzwoli?
Niejednokrotnie adepci cybernetyki dzielili się ze mną refleksją, że po zapoznaniu się z podstawami cybernetyki odczuwają przygnębienie, bo dowiedzieli się, że wielu spraw nie da się przeprowadzić, z pewnymi ludźmi nie da się nawiązać owocnej relacji.
Tak, to prawda. To refleksja jak najbardziej metacybernetyczna. Takie zdumienie, które może nastrajać nieco pesymistycznie, jest według mnie spowodowane ciągle trwającym w edukacji i społecznym obiegu informacji brakiem balansu pomiędzy fizyką, która wyjaśnia rozmaite przyczyny sprawcze a rozmaitymi dyscyplinami (nie wszystkie są naukami), które stawiają sobie za cel drążenie causa finalis. Wśród nich psychologia, socjologia, ekonomia, etyka, teologia są tylko poddziedzinami cybernetyki (a po mniejszej części fizyki).
Można przecież, w duchu cybernetycznym, zinterpretować takie wrażenie następująco: skoro już wiem, że pewnych rzeczy nie da się przeprowadzić, to nie będę marnował czasu i energii na bezskuteczne próby. Przecież nie smuci nas to, że kamień podrzucony w górę spadnie, że gorąca herbata w kubku w końcu ostygnie…
Szukając puenty, znalazłem w Internecie takie zdania:
Profesor Wierciński powiedział: „Jesteśmy pchani przez przeszłość i przyciągani przez przyszłość”.
Docent Kossecki rozwinął: „Szczeliną teraźniejszości żyją tylko zwierzęta, ludzie żyją przeszłością i przyszłością”.
Jak już wspomniałem, ludzkość ma wielkie osiągnięcia w badaniu i praktycznym opanowaniu przyczyn sprawczych. Pora na rozwijanie wiedzy dotyczącej przyczyn celowych. W tym duchu życzę Szanownym Czytelnikom owocnego korzystania z dorobku polskiej szkoły cybernetyki – niech ta wiedza przysparza nam wszystkim szczęścia (oczywiście według definicji przedstawionej w niniejszym artykule).
Maciej Bełz
cyber-radio.pl
Przypisy:
[1] Józef Kossecki, Metacybernetyka, Kielce–Warszawa 2005.
[2] Ibidem, s. 9.
[3] Prekursor to również tytuł filmu dokumentalnego w reżyserii Grzegorza Królikiewicza. Obraz jest poświęcony nieżyjącemu już profesorowi Marianowi Mazurowi, światowej sławy cybernetykowi. Prezentując jego cybernetyczną teorię charakterów, twórca snuje rozważania na temat dramatycznych często losów wybitnych indywidualności w naszej nauce. Prace profesora Mazura nie doczekały się popularyzacji ani wdrożenia w życie społeczne. Teoria Mazura w Polsce Ludowej została zignorowana, a jej twórca zmarł niedoceniony w 1983 roku. Teoria charakteru Mazura jest wielką typologią psychologii przyszłości. Źródło: strona internetowa https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=422862 (dostęp: 25.07.2020).
[4] M. Mazur, Tajemnice charakteru, czyli poznaj samego siebie, Warszawa 1999. Wydanie dostępne w Internecie: http://www.autonom.edu.pl/artykuly/tccpss-mm.pdf (dostęp: 25.07.2020).
[5] Sterowanie to wywieranie celowego wpływu na określone zjawiska. Mamy do czynienia ze sterowaniem wtedy, gdy obiekt sterujący za pomocą metody (zestawu bodźców informacyjnych lub energomaterialnych) oddziałuje na obiekt sterowany. Rezultatem takiego oddziaływania ma być pewien stan obiektu sterowanego (i sterującego).
[6] M. Mazur, Tajemnice charakteru…, op. cit.
[7] M. Mazur, Cybernetyczna teoria układów samodzielnych, Warszawa 1966.
[8] Te i inne publikacje Mazura, a także innych polskich cybernetyków są dostępne na serwisie: http://www.autonom.edu.pl/publikacje.php (dostęp: 25.07.2020).
[9] Zainteresowanych życiorysem Mariana Mazura odsyłam do artykułu Macieja Henryka Górnego Naukowcy wyklęci. Część I – Ojciec polskiej cybernetyki, „Pro Fide Rege et Lege” 2018, nr 79.
[10] M. Mazur, Cybernetyka i charakter, Podkowa Leśna 1996, s. 30.
[11] Ibidem, s. 220.
[12] Ibidem, s. 184.
[13] Dynamizm charakteru ma związek z tym, że system autonomiczny rozbudowuje się (organizm rośnie), ale jednocześnie spada jakość jego tworzywa (proces starzenia). Wraz z rozbudową stale wzrasta moc jałowa. Moc całkowita początkowo rośnie (z uwagi na rozrost systemu i korzystny współczynnik jakości), ale w pewnym momencie spada, bo rozbudowa nie kompensuje spadku jakości tworzywa (starzenia). Trywializując, objawia się to tym, że organizm o dodatnim dynamizmie (młody) odczuwa nadmiar energii i ją rozprasza (np. dzieci muszą się wyszaleć), a systemy o ujemnym dynamizmie (starsi) odczuwają niedostatek energii, więc pozyskują ją z otoczenia.
[14] „[…] tolerancja i podatność wyznaczają najdalsze granice dynamizmu, w których możliwa jest akceptacja bodźców”. Marian Mazur, Cybernetyka i charakter, op. cit., s. 294.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz