sobota, 8 stycznia 2022

Druga rocznica zamordowania gen. Solejmaniego

 


USA wciąż odczuwają konsekwencje decyzji zamordowania gen. Solejmaniego

Stany Zjednoczone nadal odczuwają konsekwencje lekkomyślnej decyzji administracji Trumpa zamordowania dowódcy Sił Al-Quds Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, generała Kasema Solejmaniego.

W związku ze zbliżającą się drugą rocznicą zabójstwa dowódcy sił Al Qudsa, amerykański magazyn The National Interest opublikował na swojej stronie internetowej artykuł autorstwa analityka politycznego Willa Smitha, absolwenta School of International Service.
>https://nationalinterest.org/feature/how-soleimani-strike-hurt-us-interests-iraq-198346

Autor pisze, że w styczniu 2020 r., kilka dni po zabójstwie irańskiego generała Kasema Solejmaniego, Iran zemścił się na kryminalnej akcji USA atakiem balistycznym na amerykańską bazę lotniczą Ain al Assad (iracka prowincja Al Anbar), w którym rannych zostało ponad 100 amerykańskich żołnierzy.

W swoim przemówieniu były sekretarz stanu Mike Pompeo powiedział, że zamach na generała Kasema Solejmaniego przez wojsko USA w Iraku, który był sprzeczny z prawem międzynarodowym, „przywrócił odstraszanie Iranu”. Jednak z biegiem czasu dramatyczny wzrost ataków na amerykańskie interesy w Iraku ujawnił, że fałszywe twierdzenia Mike’a Pompeo były nic nie warte. Dwa lata po zabójstwie generała męczennika Kasema Solejmaniego Stany Zjednoczone ciągle odczuwają poważne konsekwencje w Iraku i całym regionie.

„Decyzja o zamordowaniu generała Solejmaniego była lekkomyślnym nadużyciem władzy przez administrację Trumpa i doprowadziła do zasłużonego sprzeciwu wobec Stanów Zjednoczonych” – napisał analityk dla magazynu The National Interest.

Iran szybko zareagował, wystrzeliwując pociski na amerykańską bazę lotniczą Ain al Assad i przedefiniował swoją regionalną strategię w celu całkowitego wyparcia sił zbrojnych USA z Bliskiego Wschodu. Autor dodaje, że sytuacja w Iraku zmieniła się diametralnie w ciągu ostatnich dwóch lat na niekorzyść Amerykanów.

W amerykańskim ataku zginął również Abu Mahdi al Mohandisa, kluczowy dowódca Irackich Sił Mobilizacji Ludowej (Hashid al Shaabi), utworzonych w 2014 roku do walki z Daesh i które są teraz integralną częścią irackiej armii. Według Willa Smitha, to radykalnie zwiększyło wrogie nastawienie do Stanów Zjednoczonych wśród tych sił irackich, z których niektóre nie zawahały się zaatakować amerykańskich baz wojskowych i konwojów, gdy tylko nadarzyła się okazja.

Według analityka amerykańskiego magazynu, gwałtowny wzrost ataków na siły amerykańskie po zabójstwie generała Kasema Soleimaniego i Abu Mahdi al Mohandesa zaszkodził amerykańskim interesom w Iraku pod każdym względem. Oprócz narażenia życia żołnierzy amerykańskich, wzrost liczby ataków utrudnił działalność sił międzynarodowej koalicji pod dowództwem USA, zmuszając Amerykanów do zawieszenia swoich normalnych działań i poświęcenia większości energii na zapewnienie ochrony swoich baz przed licznymi atakami, które ograniczyły możliwość swobodnego przemieszczania się sił koalicji międzynarodowej.

Will Smith uważa, że ​​oprócz następstw w Iraku, zabójstwo generała Kasema Solejmaniego skłoniło Islamską Republikę Iranu do dalszego rozwoju cywilnego programu nuklearnego. Iran zrezygnował z ograniczeń wyznaczonych przez umowę nuklearną z 2015 r. ustanowioną we Wspólnym Kompleksowym Planie Działania (JCPOA) wkrótce po zabójstwie generała Soleimaniego.

Rok później, w pierwszą rocznicę śmierci dowódcy sił Al Qudsa, Teheran ogłosił plany zwiększenia wzbogacania uranu. Prawie dwa lata po zabójstwie Kasema Solejmaniego, podczas gdy w Wiedniu trwają negocjacje nuklearne, administracja Bidena wydaje się nie mieć żadnych poważnych opcji w obliczu wyzwania irańskiego programu atomowego.

Amerykański analityk uważa, że ​​negatywne konsekwencje zabójstwa generała Kasema Solejmaniego coraz bardziej uwydatniają granice siły militarnej USA w obliczu asymetrycznych zagrożeń i wyzwań.

Generał Frank McKenzie, dowódca Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych (CentCom), powiedział niedawno, że wierzy, iż ataki sił irackich na amerykańskie bazy wojskowe i konwoje będą eskalować w nadchodzących tygodniach.

Autor zauważa, że ​​ciągłe ataki na siły amerykańskie są wynikiem nalegań USA na utrzymanie sił zbrojnych w Iraku. Pisze: „Ostatecznie nie byłoby potrzeby zniechęcania do ataków, gdyby siły amerykańskie nie znajdowały się w Iraku. Irackie siły specjalne dowiodły swojej skuteczności w walce z pozostałościami Daesh, a cele misji doradczych, pomocowych i szkoleniowych można osiągnąć bez stałej obecności wojskowej USA ”.

Will Smith dodaje: „Decyzja o zamordowaniu generała Soleimaniego miała całą serię negatywnych konsekwencji dla Stanów Zjednoczonych, które są odczuwalne do dziś. Mimo prowadzonej przez Donalda Trumpa kampanii maksymalnego nacisku na Iran, istotne jest, że Teheran nie zastosował się do żadnego z dwunastu żądań Pompeo. Maksymalna presja nie przyniosła wymiernych rezultatów, a kiedy Trump opuścił Biały Dom, Iran był silniejszy niż wcześniej”.

Podsumowując, dziennikarz The National Interest pisze: „Decyzja o zamordowaniu Solejmaniego odzwierciedla tendencję Stanów Zjednoczonych do agresywnego użycia siły bez uwzględnienia skutków, które mogą z niej wynikać”.

Najnowsze izraelskie analizy wskazują na to, co nazwali „poważną porażką” dotyczącą obecności Iranu w Syrii w 2021 r., a także budowania zdolności palestyńskiego i libańskiego ruchu oporu. Według raportu wydawcy Al Manar’s Jewish Affairs, Hasana Hijazi, izraelskie media cytowały różne oceny, które donosiły, że syjonistyczny reżim nie poradził sobie z „zagrożeniami” ze strony Iranu, szczególnie w odniesieniu do obecności w Syrii oraz oporu libańskiego i palestyńskiego.

„Wyzwania, przed którymi stoi Izrael w związku z irańską obecnością w Syrii, rosną z roku na rok. Możliwość swobodnego poruszania się po libańskim niebie (robienia zdjęć i zbierania danych o Syrii) również została zagrożona ”- powiedział Roy Sharon, izraelski korespondent wojskowy Kann News, cytowany w raporcie Al Manar. „Zgodnie z twierdzeniami izraelskiej armii zapobiega się 70% transferów broni z Syrii do Hezbollahu. Ten odsetek jest z pewnością nieścisły i pojawia się tutaj pytanie: a co z pozostałymi 30% i co to obejmuje? Czy obejmuje broń zmieniającą równowagę? Ten problem niepokoi Izrael” – dodała Sharon.

Ze swojej strony komentator spraw izraelsko-arabskich, Zvi Yehezkeli, powiedział, że pomimo 1600 izraelskich najazdów na Syrię, Irańczycy wciąż tam są, zauważając, że „wskazuje to na wielką motywację”, jaką Islamska Republika ma w Syrii. „Wydobycie Iranu z Syrii nie jest rzeczą łatwą. Irańczycy właśnie zakończyli ćwiczenia, w którym zagrozili atakiem na obiekt nuklearny Dimona. Kontynuują swój projekt w Syrii – dodał Jehezekeli.

Izraelska ocena dotyczyła również „zagrożeń” palestyńskiego ruchu oporu. Itay Blumental, korespondent wojskowy „Izraelskiego” Kanału 11, poinformował o wzmożeniu operacji przeciwko izraelskiej okupacji na Zachodnim Brzegu. „W 2021 roku widzieliśmy 61 strzelanin” – powiedział Blumental. Cały czas wzrasta poziom oporu i brutalności represji Izraela wobec ludności palestyńskiej.

Zapraszam do czytania artykułów nie publikowanych na NEon24:
>https://kurier-poranny.blogspot.com/

Jarek Ruszkiewicz SL
https://spiritolibero.neon24.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...