W tym roku minie 201 rocznica urodzin jednego z najwybitniejszych poetów z dziejów polskiej poezji i literatury – Cypriana Kamila Norwida. Dziwak, samotnik, niezrozumiany artysta, człowiek tułający się po świecie w celu znalezienia miejsca dla siebie – taki obraz wyłania się z jego życiorysu.
Jednakże obok tego możemy zobaczyć twórcę wszechstronnie uzdolnionego: poetę, dramaturga, prozaika, publicystę zajmującego się też grafiką, malarstwem i rzeźbą. Oryginalnością dorównywał Mickiewiczowi czy Słowackiemu, a jego przenikliwość pozwalała mu dochodzić do wniosków, które o wiele lat prześcignęły epokę, w której żył.
Cyprian Kamil Norwid swoją myśl społeczną i polityczną koncentrował na narodzie i narodzie temu poświęcił prawie całe swoje życie. Myśl ta, w dużej mierze zapomniana, zasługuje na przypomnienie jako niezwykły skarb dorobku intelektualnego autora W Weronie.
„Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie’’ – o życiorysie
Cyprian Kamil Norwid urodził się 24 września 1821 roku w miejscowości Laskowo-Głuchy. Młodość spędził w Warszawie, studiował malarstwo. W 1842 wyjechał do Niemiec, a następnie do Włoch, gdzie kontynuował studia plastyczne. W 1846 w Berlinie został aresztowany i uwięziony z powodów politycznych, na krótko wprawdzie, ale to prawdopodobnie zapoczątkowało kłopoty ze zdrowiem.
Z Berlina wyjechał do Brukseli, gdzie dobrowolnie przyjął status emigranta. W Rzymie, dokąd się udał następnie, utrzymywał przyjacielskie stosunki z Zygmuntem Krasińskim i ze zgromadzeniem Księży Zmartwychwstańców. W czasie rewolucji w Rzymie w 1848 r. wraz z Zygmuntem Krasińskim z bronią w ręku walczył w obronie zagrożonego papieża Piusa IX. Z dumą przetrzymywał medal dany mu za udział w obronie Państwa Kościelnego przed ogniem rewolucyjnym.
W 1849 przybył do Paryża, gdzie utrzymywał kontakty z wybitnymi przedstawicielami polskiej i międzynarodowej emigracji (jak np. Fryderyk Chopin, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Adam Jerzy Czartoryski). Zawód miłosny i brak środków do życia spowodowały, że szukał szczęścia w Nowym Jorku. Próbował – mało skutecznie – utrzymywać się z rzeźby i rysunku. W 1854 powrócił do Paryża na stałe.
Ciągłe kłopoty finansowe i pogłębiająca się głuchota spowodowały, że w 1877 zamieszkał w Zakładzie św. Kazimierza, przytułku dla ubogich polskich weteranów i sierot, gdzie spędził resztę życia. Pochowany został na cmentarzu w Ivry, niedaleko Zakładu. W 1888 zwłoki zostały przeniesione na polski cmentarz w Mortmorency i pogrzebane w zbiorowej mogile.
W swojej twórczości łączył wiele nurtów i choć powszechnie kojarzy się go z romantyzmem, i wydaje się, że sam Norwid uważał się za ostatniego z romantyków, to możemy znaleźć u niego elementy klasycyzmu i parnasizmu. W skład jego dorobku możemy zaliczyć kilkanaście [kilkaset – przyp. red.] wierszy, poematów, dramaty, nowele, teksy pisane prozą a także listy polityczne i kilkanaście obrazów olejnych.
Jego poezja jest trudna, intelektualna, aforystyczna, pozbawiona opisowości i melodyjności typowej poezji romantycznej, może więc dlatego tak nierozumiana w czasach dominacji poetyki Mickiewicza i Słowackiego. Do najważniejszych poematów Norwida należą Promethidion, Quidam i Rzecz o wolności słowa.
W latach 1865-66 stworzył Norwid cykl swoich najpiękniejszych wierszy Vade-mecum zawierający m.in. takie arcydzieła, jak Bema pamięci żałobny rapsod i Fortepian Chopina.
Patriotyzm ,,zorganizowany i organiczny’’ Norwida
Cyprian Norwid wychodził w swoich rozważaniach od zasadniczego założenia, że ludzkość jest fikcją: „Ludzkość bowiem? – ja nie wiem, co jest Ludzkość – ona nie istnieje rzeczywiście, abstrakcją tylko świętą jest inspirować może i powinna, i inspiruje też, ale obowiązywać nie ma siły’’.
Od wyimaginowanego pojęcia ludzkości „czwarty wieszcz’’ odróżnia konkretny, realny podmiot – naród. Pisze bowiem: „Narody co innego – te są, te żyją, cierpią, drgają – te, istniejąc prawdziwie, już nie inspirują jako Ludzkość, ale obowiązują rzeczywiście’’. N
arodowa forma organizacji jest ważna dla autora Promethidionu z dwóch powodów. Po pierwsze narody są tym co istnieje realnie, praktycznie i dlatego rozpatrywanie człowieka jako członka innych grup: plemienia czy klasy może mieć charakter tylko teoretyczny. Po drugie, narody powstały z Boskiego nakazu i każdy z nich wypełnia jakąś misję wyznaczoną przez opatrzność, stając się tym samym – w myśli Norwida – instytucją przede wszystkim moralną.
Norwidowska myśl polityczna opierała się na koncepcji narodu jako: „żywego, organicznego wcielenia’’. Spoistość i trwałość narodu opierają się na patriotyzmie, a więc na miłości. Krytykował pojawiający się w tym czasie w kręgu romantyków takich jak Mickiewicz czy myślicieli w postaci Lelewela kult słowiańskości, pisząc o próbie powrotu do: „hord barbarzyńskich, ale nie narodowości chrześcijańskiej’’.
Uważa się często Norwida za ideologa pracy organicznej. Od swojego słynnego zdania: „jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym’’ wynosił później tezę, że by odzyskać niepodległość, trzeba dokonać uspołecznienia, które zmieni obecną sytuację. Krytykował przy tym idee walki rewolucyjnej pisząc w Listach o emigracji: „Dlaczego emigracja zazwyczaj wie to tylko, co trzeba? – a czemu tylko jeden naród może wiedzieć co można?’’
Uważał Norwid, że nietracenie z oczu tego co można, pozwala na realizację tego co potrzeba. Potrzebny jest wysiłek przekraczający możliwości jednego pokolenia, wysiłek, którego owoce są przekazywane z pokolenia na pokolenie. W związku z tym formułował założenia tzw. „nowego prometeizmu” – pracy tworzącej piękno w codziennym życiu, w opozycji do prometeizmu romantycznego – apologii buntu, walki i wybuchów emocji. Myśl Norwida była organiczna i historyczna w tym sensie, że podkreślała rolę długotrwałej pracy kolejnych pokoleń na rzecz rozwoju narodu.
Cytat Norwida o tym, że Polacy są ,,żadnym społeczeństwem’’ pokazuje, że autor Vade-mecum był przenikliwym i surowym krytykiem narodowej mentalności Polaków. Różnił się tutaj od pozostały twórców romantycznych, którzy podkreślali w swojej myśli politycznej walor terapeutyczny, uświadamiający „kobiecie upadłej’’ że jest „aniołem tylko z zabłoconymi skrzydły’’.
Główną wadę Polaków jaką dostrzegał Norwid była tendencja do „spersonalizowania wszystkiego’’ czyli stawiania indywidualnego interesu ponad interes ogólny, interes narodu. Wadę tą dostrzegali przed nim myśliciele doby stanisławowskiej a później miała ona zostać opisana w szerokiej gamie literatury i publicystki. Krytyczny stosunek do niektórych cech własnego narodu, uzasadniał poeta przekonaniem, że patriotyzm winien służyć prawdzie, nawet gorzkiej prawdzie o własnym narodzie i jego przywarach.
Wartości uniwersalne i kwestia społeczna
Autor Fortepianu Szopena podjął rozważanie będące odpowiedzią na pytanie: czy człowiek może realizować uniwersalne wartości w jakieś innej społeczności niż w narodowej?
Poeta uważała, że idee nadrzędne można realizować tylko w narodowej rzeczywistości: ,, Albowiem – szlachetny człowiek nie mógłby wyżyć dnia jednego w Ojczyźnie, której szczęście nie byłoby tylko procentem od szczęścia dla Ludzkości’’ . Do panteonu tych wartości absolutnych Norwid zaliczał wiarę katolicką oraz dziedzictwo Rzymu i Grecji. Zarówno „kodeks’’ , „credo’’ jak i „gramatyka i liturgia’’ oraz „reprezentacyjne formy rzymskie’’ są niezwykle wartościowymi walorami kulturowo-narodowymi a bez nich: „byłby też narodowości grzybami i mchami islandzkimi!”.
Tylko zharmonizowanie wartości uniwersalnych i ich narodowej realizacji pozwala mieć jakiekolwiek nadzieję na odzyskanie niepodległości i utrzymanie tożsamości narodowej. Połączenie uniwersalnego, i narodowego to, dla Norwida, połączenie elementu wiecznego, absolutnego i historycznego. Oczywiście – piszę Norwid – nie należy mieszać porządku wartości absolutnych z porządkiem ich narodowych realizacji. Kształt tych transcendentnych wartości jest niezależny od ludzkiej woli, natomiast to, czy i jak będą one realizowane, już w dużej mierze z niej wynika. W efekcie procesu historycznego, wytężonej pracy wielu pokoleń, powstaje taka rzeczywistość, w której w coraz większym stopniu wypełniane są te nadrzędne wartości.
Norwid akceptował rolę historyczną warstwy szlacheckiej, jednocześnie niezwykle mocno krytykował jej stan: „Arystokracja polska przez lat dwieście ani jednego nowego imienia, żadnej znakomitości narodowej nie objęła w swe ciało, nie chciała objąć […]. Nie mają sensu politycznego i są zamkniętym i zapieczętowanym pokojem samobójcy’’.
Odrzucał poeta z góry koncepcje radykalnej reformy społecznej, jako że byłaby ona sprzeczna z koncepcją historycznego rozwojem narodu. Jednocześnie apelował do elit arystokratycznych o wywiązanie się ze swoich narodowych obowiązków. Pisał: „To jest ojcostwa swego w czynie, to jest w pełnej odezwie do Narodu wykładającej, o ile kwestia Narodowa ze społeczną, to jest socjalną, się tu miesza;’’
Uważał więc Norwid, że arystokracja powinna ojcowską opieką otoczyć warstwy niższe, których coraz większy antagonizm wobec klas wyższych, skutkuje „oddaleniem powstania narodu’’ . Takie paternalistyczne ukazanie roli szlachty znaleźć możemy również m.in. w apelach księcia Adama Jerzego Czartoryskiego i wydaje się, że niezwykle mała była wiara, że można z tym wiązać jakieś większe nadzieje.
Krytyka romantycznego mesjanizmu i rewolucji
To co w sposób znaczący odróżniało Norwida od pozostałych wieszczów-romantyków, to niezwykle krytyczne podejście do politycznego romantyzmu zwłaszcza w jego mesjanistycznej wersji. Norwidowska krytyka mesjanizmu była wielowątkowa, a poeta odrzucał idee Mickiewicza zarówno z przyczyn religijnych, historiozoficznych jaki narodowych.
Mesjanizm Norwid odrzucał z perspektywy katolickiej, wskazując, że poza Jezusem Chrystusem ludzkość nie powinna oczekiwać żadnego innego zbawiciela. Nie należy – jak to uważał Mickiewicz – oczekiwać nagłego objawienia się Królestwa Bożego na ziemi, skoro jest ono ciągle obecne w Historii. Autor Do obywatela Johna Browna negował też efektywność mesjanistycznego kultu ofiary: „Nie ofiary brak narodowi, który już nie ma co ofiarować – ale brak Miłosierdzia… U nas poświęcenie to jest dopiero, ażeby umieć stracić wszystko dla sprawy – zacna precepta i konieczna, powtarzam, Starego Zakonu precepta, ale u nas jeszcze nie pojmuje się poświęcenie jako zależące na tym, ażeby wszystko zyskać dla sprawy. I dlatego jest popiół’’ .
Oczekiwanie przez romantyków uniwersalna regeneracja bytowania człowieka i narodów dla ziemi była dla Norwida analogiczna do wiary rewolucjonistów w ozdrowieńczą moc rewolucyjnych czynów. ,,Czyn’’ ten konfrontował z twórczą i ewolucyjną „pracą’’.
Przy tym, odrzucał Norwid idee walki rewolucyjnej. W latach 1848-1849 (od rabacji galicyjskiej do Wiosny Ludów) krytycznie odnosił się aktualnych wydarzeń politycznych. Przestrzegał przed wpływem wstrząsów rewolucyjnych wybuchających w całej Europie. „Niecierpliwość w rzeczach narodowych jest rozdarciem historii’’ – podkreślał, tym samym wyrażając swoje przywiązanie do idei historycznego i organicznego rozwoju narodu i wspólnoty.
Z tego samego powodu odrzucał Norwid zachodnioeuropejski liberalizm, socjalizm rewolucyjny oraz materializm. Były to ideologie, które nie przystawały do natury historycznie ukształtowanej rzeczywistości narodowej i tym samym stawały się kompletnie nieskuteczne. Choć autor Moje Piosnki wierny był cywilizacyjnemu okcydentalizmowi i kierował się w stronę dziedzictwa zachodniego, ostro krytykował pojawiający się na zachodzie kryzys cywilizacji oznaczający się sekularyzmem i dominacją wartości doczesnych.
Jeśli w myśli Norwida pojawiała się jakaś forma mesjanizmu to miała ona formę bliższą mesjanizmowi antyrewolucyjnemu Krasińskiego aniżeli mesjanizmowi Mickiewicza i Słowackiego, których cenił, ale nie zgadzał się z nimi politycznie.
Duch Norwida
Cyprian Kamil Norwid, jego poezja a także myśl i poglądy zasługują na docenienie i rozpowszechnienie w naszej rzeczywistości kulturowej i społecznej. Nie możemy przestać wychwalać Mickiewicza (no chyba że akurat jest się uczniem liceum i zdaje się maturę), Słowackiego, czasami też wspomnimy Krasińskiego, jednak o Norwidzie prawie nie ma śladu. Przypomnijmy sobie autora Promethidionu tak, jak odkryli go pisarze Młodej Polski i uhonorujmy jego niezwykłe oddanie narodowi i ojczyźnie, której nigdy nie poznał w formie niepodległego państwa, ale którą zawsze miał w sercu.
[Należałoby wspomnieć również o Czesławie Niemenie, który miał duży wpływ na powrót zainteresowania poezją Norwida – admin]
Dominik Majcher
Bibliografia:
1.Polska Myśl Polityczna do roku 1939, Grzegorz Kucharczyk, 2011
2. Konserwatyści a niepodległość. Studia nad polską myślą konserwatywną XIX wieku, Marcin Król, Warszawa 1985
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz