Trwa współczesna inwazja Marsjan na Ziemię. Różni się ona jednak od tej z roku 1938, która nawiedziła Amerykę po słuchowisku radiowym.
Współczesnych Marsjan nikt na oczy nie widział, (tych z roku 1938 zresztą też), ale muszą oni gdzieś przebywać skoro „bębnią” o nich od rana do wieczora wszelkie media na całym świecie.
Współcześni Marsjanie przybrali formę…wirusów, podstępnie atakujących ludzi, co spowodowało ogólnoświatową panikę. Co prawda wirusy te zabijają ludzi w taki sposób, ze gdyby nie telewizja nikt by tego nawet nie zauważył, ale …strach jest.
Przyjrzyjmy się współczesnym Marsjanom, czyli wirusom. Dlaczego one są tak niebezpieczne, że sparaliżowały cały świat pokazywany w telewizji?
Zgodnie ze współczesną wiedzą medyczną, wirusy to takie małe, niewidoczne gołym okiem „robaki”, które atakują ludzi i powodują u nich różne choroby, na przykład grypę. (zwaną teraz kowidem)
Te wirusy to są jednak bardzo specyficzne „robaki” , gdyż w przeciwieństwie do znanych nam różnych robaków te są…martwe. Tak – wirusy są MARTWE!
[Do żywych istot upodabnia je zdolność do reprodukcji i posiadanie genów – admin]
Jeśli wirusy są martwe, to skąd się one biorą? Nasze doświadczenie życiowe podpowiada nam, że jak coś jest martwe, to rozmnożyć się nie zdoła. Martwy kot nie spłodzi następnego kota, nawet gdyby jego partnerka była żywa- takiego kitu nikt nam nie wciśnie. A jednak martwe wirusy atakują ludzi i wywołują choroby.
Skąd te wirusy się biorą i jak się rozmnażają, jeśli są martwe?
Otóż i na to pytanie współczesna medycyna zna odpowiedź! Martwe wirusy są wydalane z organizmów ludzi ze śliną, kałem i moczem na zewnątrz i atakują innych ludzi. A dlaczego te wydalane wirusy są martwe? I czy były kiedyś żywe? ….w odpowiedzi cisza! Takimi duperelami współczesna medycyna sobie głowy nie zawraca.
Istnieje spora liczba tak zwanych szurów i płaskoziemców (w tym z tytułami profesorów) którzy twierdzą, że wirusy to nie żadne podstępne „robaki” tylko martwe uszkodzone fragmenty ludzkich tkanek, które organizm człowieka usuwa na zewnątrz jako zbędne. Dalej twierdzą oni, że martwe fragmenty ludzkich tkanek nie stanowią dla nikogo żadnego zagrożenia. Ich pojawienie się w ślinie, śluzie z nosa, w kale czy moczu świadczy tylko o tym, że organizm człowieka oczyszcza się od środka, po jakieś chorobie która uszkodziła różne tkanki ciała. I te martwe, uszkodzone fragmenty różnych tkanek, to są właśnie te słynne…wirusy. Biologiczny odpad, usuwany na zewnątrz przez organizm każdego człowieka.!
Czy są jakieś dowody na poparcie twierdzenia płaskoziemców?
Jak najbardziej! Jeśliby wirusy powodowały zachorowania na powiedzmy grypę, to dlaczego wirusy grypy są aktywne zimą, zaś tracą aktywność latem? Ludzie wykształceni (z dużych miast) odpowiedzą, że wirusy latem nie atakują, gdyż są zabijane przez promieniowanie słoneczne.
Ale jak można zabić wirusa, choćby i promieniowaniem słonecznym , jak on już jest martwy? Ile razy można zabić istotę martwą. Raz, dwa, trzy razy?
I jak te wirusy się namnażają, jak one są martwe? Ludzie wykształceni to wiedzą. Martwy wirus przedostaje się do żywej komórki ludzkiego ciała i zmusza ją aby „wyprodukowała” następnego wirusa, na wzór i podobieństwo tego który wniknął do komórki.
No dobrze, tylko dlaczego taki mechanizm „namnażania” wirusów działa zimą a nie dział latem? Wirusom jest za gorąco? Ale skoro są one martwe to skąd wiedzą, że jest im za gorąco?
Cała teoria „wirusów” jako niebezpiecznych dla życia ludzi martwych „robaków” to wierutna bzdura, bajeczka dla naiwnych i leniwych intelektualnie ludzi.
Czy zastanawiałeś się dobry człowieku nad tym, dlaczego żaden wirusolog na świecie nie sfotografował pod mikroskopem elektronowym nigdy żadnego wirusa?…. Jak to, przecież cały czas pokazują fotografie wirusów: kolorowych piłeczek z wąsami!
Tak, pokazywane wam zdjęcia wirusów, to w istocie duże powiększenia… pyłków kwiatowych. Pyłki kwiatowe każdej z roślin są powtarzalne jeśli chodzi o wielkość i kształt, można więc robić naiwniaków w konia pokazując im zdjęcia powiększonych pyłków kwiatowych jako…wirusów.
Po co taki manewr i oszustwo z pyłkami?
Ponieważ pokazanie zdjęcia jakiegokolwiek wirusa, natychmiast obnażyłoby kłamstwo „robaka wirusowego”.
Każdy z nas nie raz w ciągu swojego życia uległ poparzeniu słońcem, gdy zbyt długo się opalał.
Co wówczas się dzieje? Uszkodzony słońcem naskórek organizm usuwa,…. pamiętamy jak to się odbywa. Ze skóry -najczęściej ramion i pleców-”schodzą” nam całe „płaty” martwego naskórka. Pod nim organizm wytworzył nowy naskórek.
Schodzące „płaty” naskórka mają rożną wielkość i przypadkowy kształt.
Tak też jest, gdy organizm człowieka usuwa ze swojego wnętrza uszkodzone, martwe „płaty” tkanek, czyli wirusy. Każdy taki miniaturowy „płat” (wirus) ma inny, przypadkowy kształt. Organizm człowieka nie może marnotrawić cennej energii, aby każdemu usuwanemu płatowi (wirusowi) nadawać ten sam kształt i wielkość! Bo i po co miałby to robić?
Gdyby więc jakiś naukowiec sfotografował pod mikroskopem elektronowym wirusa, powiedzmy grypy i pokazał to zdjęcie światu, to tysiące innych naukowców próbowało by szukać identycznego wirusa w materiale biologicznym osób chorych. I to by oznaczało koniec kłamstwa, gdyż żaden z nich podobnego kształtem wirusa by nie odnalazł! Odpady biologiczne zwane wirusami mają przypadkowe kształty, każdy inny.
Dlatego jako wirusy przedstawia się zdjęcia pyłków kwiatowych, gdyż te mają identyczne, powtarzalne kształty!
Jeśli to nie wirusy powodują choroby, to co je powoduje?
Każda choroba uznawane teraz (czy w przeszłości) za zakaźną, ma swoją przyczynę i nie jest nią żaden martwy wirus !
Choroby „zakaźne” to różnego rodzaju zatrucia wielu osób jednocześnie. Ludzie mogą zatruć się masowo pijąc wodę ze studni zanieczyszczoną gnijącymi odpadami, (taki był mechanizm „epidemii” w miastach średniowiecza) mogą zostać zatruci przez ugryzienia różnych insektów, mogą być niszczeni „od środka” przez różne pasożyty, mogą wdychać trucizny zwarte w powietrzu, mogą być niszczeni przez trucizny w pożywieniu, choroby może wywoływać silny stały stres, promieniowanie elektromagnetyczne, tak zwane szczepionki, czyli silne trucizny aplikowane dzieciom, przegrzanie i wychłodzenie organizmu (to jest przyczyna grypy) itp., itd.
Każda choroba ma swoją przyczynę, tylko tych przyczyn nikt nie szuka, gdyż jest przyczyna uniwersalna…wirusy. A mając takiego winowajcę uniwersalnego, firmy farmaceutyczne i ich właściciele, produkując „lekarstwa” do ich zwalczania, stały się finansowymi potęgami w skali świata, stając się faktycznymi władcami całego globu!
Małą mądrością (a właściwie wielkimi kłamstwami) jest świat rządzony!
Więcej na temat kłamstwa wirusowo- bakteryjnego, tutaj: >http://pospoliteruszenie.org/klamstwa%20medycyny.html
Anthony Ivanowitz
https://anthony.neon24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz