RZEŹBA TERENU
Najłatwiej tym co mają teren na nizinach, wiadomo. Cała działka w ciągu dnia jednakowo nasłoneczniona, zwierciadło wody podziemnej na podobnym poziomie. Jednak i tu warto się przyjrzeć dokładniej. Czasem oko tego nie widzi, ale analiza punktów wysokościowych na mapie może wykazać, że spadek jednak jest. U mnie okazało się, że jeden jest z południa na północ, a drugi z zachodu na wschód – 40 i 60cm. Lustro wody gruntowej dopasowuje się do terenu, nigdy nie jest poziomą linią, jednak tam gdzie jest wyżej będzie troszkę suszej, spływ wody będzie się odbywał do dołu i tam zawsze będzie wilgotniej. Ta informacja może się przydać przy doborze roślin.Czasem na płaskim terenie pojawiają się lokalne obniżenia terenu i widać, że woda tam stoi długo lub wcale nie wysycha. Warto przeanalizować czy np. nie pogłębić trochę i nie stworzyć oczka wodnego albo ozdobnego bagienka. Zależy jakie warstwy są pod spodem, ale jeśli woda sama z siebie stoi to raczej słaboprzepuszczalne, a oczko przy okazji osuszy nam nadmiar wody w otoczeniu. Oczka/stawy nieprzepływowy do 30m2 powierzchni lustra nie wymagają pozwolenia wodnoprawnego, a jedynie zgłoszenia 30 dni wcześniej. Więcej http://peku.eu/index.php/poradniki/13-w ... y-z-prawem
Trudniej robi się im teren bardziej wyrzeźbiony, a wręcz górzysty. Stoki, w zależności od usytuowania do stron świata, będą różnie nasłonecznione oraz różnie wystawione na działanie wiatru. Ma to wpływ na wegetację roślin. Wiąże się też potencjalną możliwością spływu zimnego powietrza ze stoku i tworzeniu się zastoin. Warto przyjrzeć się nie tylko własnemu terenowi, ale i okolicy, gdyż taki spływ może przyjść z zewnątrz. Zastoisko tworzy się w dolinie bezodpływowej. Można się przed tym bronić odpowiednimi nasadzeniami z roślin.
O szybkiej ucieczce wody ze stoków pisałam wcześniej. Ale to nie jedyny problem. Dla gleby groźna jest erozja wodna czyli spływ powierzchniowy. Wraz z wodą wymywana jest próchnica i ,w pierwszej kolejności, cząsteczki ilaste czyli te, które odpowiadają za tworzenie się kompleksów sorpcyjnych.
Niszcząca jest też erozja wietrzna – wiatr porywa i przenosi cząsteczki ilaste/pylaste.
Na erozję wodną przydatne są trasy, a na obie lekarstwem jest okrywa roślinna. Gleba nie może być obnażona.
Może się też tak zdarzyć, że nasz teren znajduje się np. w dolince, przez którą przepływa jakaś rzeczka czy rzeka. Dobrze jest się dowiedzieć jaki jest znany najwyższy poziom wody czyli dokąd może wylać. Tak zwana woda 100-letnia czyli prawdopodobieństwo wystąpienia takie wody wynosi 1%. Ale to tylko prawdopodobieństwo - może się zdarzyć, że pojawi się 2 razy na sto lat i to nawet rok po roku.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że wyleje rów melioracyjny? Kiedyś powiedziałabym, że zerowe, a jednak to mi się przytrafiło
Znając poziom wody 100-tniej można sobie na warstwicach wyrysować dokąd dojdzie woda. Przy odrobinie wiedzy każdy może sam to zrobić. Pamiętacie powodzie w 1997? Dosłownie kilka miesięcy wcześniej, studentka, która ćwiczyła to zadanie na przykładzie Wrocławia dokładnie określiła co by było gdyby. I tak się stało, szkody były ogromne, bo zabudowano poniemiecki poldery przeciwpowodziowe - o ile dobrze pamiętam, zmniejszono je do wody 50-letniej.
Natura świetnie sobie radzi z wylewami rzek, to człowiek ma problem. I na pewno nie jest to miejsce na postawienie domu.
Strumyki, jeśli mamy u siebie, najlepiej zostawić w spokoju. Nigdy nie wiadomo co i gdzie zasilają w wodę. Stosunkowo niedawno stwierdzono, że w Parku Wilanowskim umierają drzewa. Okazało się, że nowe osiedla w Wilanowie przerwały bieg strumyków, w tym podziemnych, które tworzyły się z wód ze skarpy warszawskiej.
Właściwie to ostatnią część chyba powinnam opisać w temacie WODA, ale… może tak lepiej będzie widać jak wszystko jest ze sobą powiązane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz