T. Graczowa: Święta Ruś przeciwko Chazarii (8)
RELIGIA GLOBALNEGO KAGANATU
Ksenofobia Talmudu i Kabały jako siła napędowa nowego porządku świata.
Oddanie suwerenności drogą zniszczenia religii tradycyjnych.
W celu utworzenia religii globalnej Chazarowie wykorzystują właśnie zasadę „globalizacji poprzez regionalizację”. Zasada ta potwierdziła swoją skuteczność podczas budowy nowego politycznego i ekonomicznego ładu, kiedy kraje, oddawszy swoją polityczną i ekonomiczną suwerenność, zgodziły się na utworzenie, na przykład, UE i strefy euro. Następnie – na Unię Północno amerykańska i amero itd., ze wszystkimi ograniczeniami.
Obecnie trzeba zmusić cywilizacje do oddania swojej suwerenności, to znaczy zniszczyć je poprzez zniszczenie ich fundamentu: religii tradycyjnej.
Do zburzenia państwowości tradycyjnej, niezbędnego dla budowy Globalnego Kaganatu, prowadzą dwie drogi. Pierwsza fragmentacja, separatyzm, zawężenie szerokiej wielonarodowej tożsamości do tożsamości etnicznej. Jest to proces przekształcenia państw-nacji w etniczne quasi-państwa, podlegające kontroli ze strony niewidzialnej Chazarii. Druga to wspomniana regionalizacja, to znaczy rozszerzenie tożsamości państwowej do ponadpaństwowej. Jest to proces przekształcenia państw-nacji w regionalne quasi-państwa, podlegające kontroli ze strony niewidzialnej Chazarii.
Nie patrzmy na to, iż pozornie obie te drogi: dezintegracja i integracja diametralnie się różnią – dwie przeciwności stykają się ze sobą, osiągając ten sam cel – kontrolę ze strony Chazarii.
Analogicznie do tej strategii, ruiny tradycyjnej duchowości w następstwie ruiny cywilizacji, niezbędne dla budowy Globalnego Kaganatu, powstają również dwiema drogami. Po pierwsza w drodze fragmentacji, schizmy, zawężenia tradycyjnej tożsamości religijnej do tożsamości sekciarskiej – albo jej zamiany przez to samość pogańską i wyraźnie satanistyczną. Po drugie, w drodze wspomnianej już regionalizacji, to znaczy takiej transformacji religii tradycyjnej, która pociąga za sobą powstanie religii regionalnych, wypaczonych zasad wiary dopasowanych przez Chazarów do nowego światowego ładu.
Zachodzi tu także styk tych dwu krańcowo różnych punktów widzenia w jedności postawionego celu, to jest w przygotowaniu duchowej przestrzeni człowieka i ludzkości do przyjęcia globalnej religii Antychrysta.
Francis Fukuyama, jeden z ważniejszych filozofów amerykańskich, pisze: „Niestety, konflikt bazowy, w obliczu którego stoimy, jest o wiele szerszy i dotyka nie tylko nielicznych grup terrorystów, ale i całą wspólnotę radykalnych islamistów i muzułmanów, którym tożsamość religijna przyćmiewa wszystkie inne wartości polityczne” (F. Fukuyama. Czy znowu zaczęła się historia? Ogoniok. 2002, 2 grudnia).
To znaczy, jeśli tradycyjna tożsamość religijna stoi wyżej niż polityczna, to jaki nie byłby zbudowany porządek polityczny i ekonomiczny, ta tożsamość nie uzna go i będzie występować przeciwko niemu. Rząd światowy niewidzialnej Chazarii rozumie to i dlatego tradycyjna tożsamość religijna jest głównym celem i obiektem zniszczenia.
Podważając tradycyjną tożsamość religijną, rząd Globalnego Kaganatu podważa filary narodu, związane z jego kulturą, historią, zwycięstwami w wojnach, duchem patriotyzmu, czystością moralną, to jest z tym wszystkim, co w efekcie kształtuje naród jako wspólnotę narodową. Jeżeli naród rosyjski przestanie być nosicielem swojej słynnej przeszłości, uduchowionej wielkością Wiary Prawosławnej, jednoczącej go i budzącej w nim natchnienie, przestanie on być narodem, utraciwszy jakąkolwiek perspektywę przyszłego istnienia. I różnorakie projekty, „idee narodowe”, „doktryny rosyjskie” oraz inne sztuczne, będące dziełem ludzkich rąk wymysły nie pomogą i nie zostaną nigdy zrealizowane w skali państwowej, ponieważ bez głębokiego uświadomienia sobie przeszłości, przy totalnym zaślepieniu naród nie będzie miał przyszłości.
Aby zrozumieć, cóż to takiego Trzeci Rzym, należy wiedzieć, cóż to takiego jest Pierwszy Rzym i Rzym Drugi oraz jaką drogę przeszli nasi przodkowie, podążając ku temu marzeniu. Jeszcze pozwoli to zrozumieć, dlaczego nie należy budować Trzeciego Rzymu w oderwaniu od Nowej Jerozolimy i że one razem tworzą to, co na Rusi nazywane było Świętą Rusią. Wszak to jest nasza wielka przeszłość, tworząca naród, zdolny do tworzenia wielkiej przyszłości.
Po to, by zniszczyć narody i pozbawić je przyszłości, niewidzialna Chazaria tak zaciekle atakuje religie tradycyjne, używając najbardziej wyrafinowanych technologii i broni masowego rażenia ducha.
Projekt – modernizowany islam
Sarkozy jest również jednym z głównodowodzących wojsk ds. duchowych operacji specjalnych. Idąc śladem strategii „globalizacja przez regionalizację”, skierował swoje wojska na etapowe zagarnięcie islamu drogą wdrożenia religii regionalnej. I oto uruchomił jeden ze swoich ważniejszych projektów – „Islam Francji”, ukierunkowany na zmianę i zniszczenie islamu.
Dla realizacji projektu zaplanowano zbudować setki meczetów, w których „będzie odbywać się nauka islamu Francji”, utworzyć organizacje finansowane przez rząd, które będą wspierać adeptów unowocześnionego islamu – „muzułmanów Francji”, przydzielić pieniądze na budowę gigantycznych centrów kultury dla „nowych muzułmanów” – wyznawców „islamu Francji”.
Tak naprawde „islam Francji” to część opracowanego wewnątrz Unii Europejskiej i realizowanego tajnego projektu „Islam Europejski” (Euroislam).
Zgodnie z tym projektem władze brytyjskie przyjęły program specjalny, swego rodzaju „islam Anglii”, dotyczący tworzenia tolerancyjnych imamów oraz kaznodziejów islamu, którzy powinni zmienić islam odpowiednio do „wartości europejskich”. Swego czasu Thatcher uzasadniając konieczność ochrony bloku NATO oświadczyła: „Cywilizacji zachodniej grozi niebezpieczeństwo jeszcze większe niż komunizm. I to jest islam”.
W krajach zachodnich okresowo są organizowane dyskusje w celu zakazania Koranu.
W USA został utworzony i jest realizowany Projekt „Islam amerykański”.
Jednym z ideologów globalnej strategii antyislamskiej USA jest Brzeziński, który pisze: „Islam jako taki reprezentuje wewnętrznie właściwy sobie antyzachodni, antydemokratyczny kierunek, ma organiczne predyspozycje do ekstremizmu fundamentalistycznego” (Z. Brzeziński Wybór. Panowanie nad światem albo przywództwo globalne. M., 2005).
Ale sami ten ekstremizm kultywowaliście, stworzywszy Al-Kaidę. Potem sami też go wykorzystaliście do walki przeciwko ZSRR w Afganistanie i przeciwko Rosji na Kaukazie.
I oto ten stworzony przez was fundamentalistyczny ekstremizm jest niczym innym, jak modernizowanym islamem.
W odniesieniu do religii tradycyjnych uznajecie zasady przestępczości zorganizowanej, które sprowadzają się do trzech konsekwentnych kroków: skorumpowanie (demoralizacja) – eksploatacja (przy pomocy radykalizacji oraz militaryzacji) – likwidacja.
Na drugim etapie eksploatacji Chazarowie, sprowokowawszy radykalizację i militaryzację religii, przedstawiają ją jako zagrożenie dla świata, które należy zniszczyć.
Wymownie pisze o tym Brzeziński: „Źródło problemu tkwi w kulturze i w filozofii islamu… A to znaczy, pod adresem zachodniej cywilizacji skierowane jest globalne zagrożenie, które żąda tak samo globalnej antyislamskiej odpowiedzi” (Z. Brzeziński. Wybór. Panowanie nad światem albo przywództwo globalne, M., 2005).
W przededniu wtargnięcia do Iraku jeden z głównych inicjatorów, jaskrawy przykład wojowniczego Chazara, Paul Wolfowitz, w tym czasie będący zastępcą szefa obrony USA, oświadczył: „Musimy reformować islam”. To właśnie było jednym z ważniejszych celów agresji na Bliskim Wschodzie i tak zwanej wojny przeciwko terroryzmowi, co potwierdza w szczególności Daniel Pipes: „Jedynym celem wojny z terroryzmem winna stać się modernizacja islamu, to znaczy budowa religii”.
Na uwagę zasługuje to, że – wg danych The Forward – Pipes znalazł się na liście 50 najbardziej wpływowych Żydów w Ameryce. Na równi z Brzezińskim, Huntingtonem i Kissingerem, Pipes jest jednym z uczniów Roberta Strauss-Hoope – zwolennika Theodora Herzla, założyciela syjonizmu. Robert Strauss-Hoope opowiadał się za utworzeniem „uniwersalnego imperium” (czytaj: Globalnego Kaganatu), zdolnego do uratowania cywilizacji zachodniej przed Rosjanami i Arabami. Europę wyobraża sobie jako „prowincję w składzie imperium, która będzie podlegać NATO”.
Jakże boją się oni tej koalicji Rosji Prawosławnej ze światem islamskim. Ale jej utworzenie jest możliwe tylko w oparciu o religijne wyobrażenie Antychrysta (Dadżala) jako zła absolutnego, któremu należy przeciwstawiać się i z którym należy walczyć. Zmień religię, przekoduj walkę na pokorę, i żadnej walki ani żadnej koalicji nie będzie. To właśnie jest najważniejszy cel modernizacji.
Jeden z głosicieli zasad wiary islamu zmodernizowanego to Yusuf Estes. Podczas wystąpienia pod hasłem „Islamowi nie, czy poznać islam”, wypowiadał się, że pokój, to znaczy tolerancyjność, jest częścią islamu. Pokój, zgodnie z jego wypowiedzią, nie może być pełny, jeśli muzułmanie nie będą „podporządkowywać się, okazywać posłuszeństwa i ulegać”. W tych trzech słowach mianowicie zawarty jest sens modernizacji religijnej.
Do tego niewolniczego podporządkowania się złu i elicie globalnej nawołują głosiciele nowego islamu.
Od reformowania Starego Testamentu do religii globalnej Globalnego Kaganatu
„Celem jest globalna, totalna kontrola wszystkiego. Globalny rząd, globalny bank, globalna waluta, globalna armia i globalna religia”.
Henry McCoy
Najważniejsze, co nastąpiło w drodze modernizacji religii tradycyjnych, to subiektywna interpretacja Starego Testamentu oraz idące w ślad za tym odejście od niego. Prawo, powołane do surowego osądzania grzechów, zostało przekształcone przez interpretatorów w przeciwstawność, to znaczy w wyrok całkowicie uniewinniający za najbardziej potworne przestępstwa. A następnie ten uniewinniający wyrok zajął miejsce Prawa. Księga Sędziów została przekształcona w Księgę Adwokatów.
Błogosławiony Fieodorit Kirskij (|457) w swojej pracy „Wyjaśnienie trudnych miejsc Pisma według wyboru. Interpretacja w sprawie Księgi Sędziów” pisze, że Żydzi, mieszkając wśród Kananejczyków, Peryzzytów oraz innych innoplemieńców, wstępowali z nimi w związki małżeńskie, a przez związki owe włączali się do udziału w ich nieuczciwości, „…i służyli Baalowi i Astartom” (Księga Sędziów 2,13).
Dokładnie wychodzi na to, co wiele lat później działo się z pokoleniem Dana i z Chazarami. Nawiasem mówiąc, trzecia część Księgi Sędziów – rozdziały od 17 do 21 traktują o służeniu idolom w pokoleniu Dana.
Jak pisze profesor P.A. Jungierow w swojej pracy „Wprowadzenie do Starego Testamentu”: „Opisywany bałagan pisarz wyjaśnia’ tak: »W owych dniach nie było króla w Izraelu. Każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach«” (Księga Sędziów 21,25).
Upadek moralny Izraela jest wypowiedziany słowami: „Wówczas i Izraelici czynili to, co złe w oczach Pana i służyli Baalom” (Księga Sędziów 2, 11; 3, 7; 4, 1; 6, 1; 8, 38…).
W rozdziale 18 jest napisane: „Danici postawili sobie rzeźbiony posążek, a Jonatan, syn Gerszoma, wnuk Mojżesza, oraz jego synowie sprawowali kapłaństwo w pokoleniu Dana, aż do czasów uprowadzenia do niewoli mieszkańców tej krainy. Posążek ów rzeźbiony, który sobie sprawił Mika, ustawili dla siebie po wszystkie dni, dopóki dom Boży znajdował się w Szilo” (Księga Sędziów 18, 30 – 31). ]
Tym, którzy zaczęli służyć Baalowi i Astartom, potrzebne było inne prawo, nie Prawo piętnowania i Prawo obowiązków, lecz prawo uniewinniania i łamania Prawa. Przestępcy łamiący prawo w niezmierzonej pysze swojej odtrącili prawdziwego Twórcę Prawa, nie zechcieli Mu podlegać i postanowili sami stać się twórcami prawa.
W ten to sposób pojawiło się „zamówienie” na pełną zmianę Prawa, na „modernizację” Starego Testamentu, który był jedną z najważniejszych ksiąg starożytnych Judejczyków.
Najpierw ze Starego Testamentu zostało wybranych jako najważniejsze pięć pierwszych ksiąg – Pięcioksiąg Mojżesza (czyli Tora na piśmie) – Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Liczb, Powtórzonego Prawa. Pozostałe księgi starotestamentowe zostały odsunięte. Tak więc Stary Testament najpierw podzielono na część główną i niegłówną. Był to początek procesu modernizacji.
Następnie przystąpiono do tego, co główne – do Tory na piśmie, i zaczęto ją adaptować, dopasowywać do swoich interesów i moralności. Ale najważniejszym i ostatecznym celem, jak się okazało, było takie zniekształcenie Starego Testamentu, które pozwoliło usunąć z niego wszystkie świadectwa o Jezusie Chrystusie i wprowadzić fałszywe świadectwa o Antychryście jako o Mesjaszu. W celu znalezienia autora oraz inicjatora tych zmian, postawimy pytanie: „Dla kogo to korzystne?”
Jak wynika z Pisma, uratuje się wszystkie dwanaście pokoleń synów Izraela, tylko że w czasach przed Sądem Ostatecznym zostanie ich zaledwie 144 tysięcy. Uratują się wszyscy, oprócz pokolenia Dana, z którego, zgodnie z przepowiedniami Proroków, wyjdzie Antychryst. Jeśli wszystkie dwanaście pokoleń Izraela znajdą się wśród uratowanych, to znaczy zwrócą się ku Chrystusowi i będą z Nim, to kto z Judejczyków będzie przeciwko Niemu, kto będzie z Antychrystem? Odpowiedź jest oczywista: z Judejczyków tylko pokolenie Dana. Ono powinno spełnić to zadanie duchowe. Ono i tylko ono winno tworzyć „tajemnicę bezprawia”, ażeby Antychrysta przywieść do władzy, ażeby dokonać wszystkich złowieszczych przygotowań, które opisane są w Apokalipsie.
Pokolenie Dana, które było kiedyś władcą Kaganatu Chazarskiego, ukształtowało światowy rząd niewidzialnej Chazarii, stało się głównym architektem nowego ładu światowego – zarania Kaganatu Globalnego, w którym winien objąć panowanie Antychryst. Ale, mając choćby wszystkie pieniądze świata i władzę polityczną nad całym światem, nie można tego uczynić bez religii globalnej, która na miejsce Chrystusa postawi Antychrysta. Wszak Antychryst powinien objąć panowanie nie jako świecki król, a jako najwyższy kapłan. Jego wszyscy winni czcić, wszyscy winni czuć się jego służebnikami duchowymi. A to można osiągnąć tylko zapomniawszy Chrystusa, a zwróciwszy się ku innej religii – czcząc Antychrysta.
Dlatego pokolenie Dana musi stworzyć taką religię, która będzie prawdziwym „opium dla narodów”. Tylko to pokolenie i tylko ono jest jej autorem oraz inicjatorem. To z wnętrza tego pokolenia wyłonił się Judasz Iskariota, który sprzedał Chrystusa. Następnie przystąpiło ono do wypełnienia „tajemnicy bezprawia”, które weszło w życie jeszcze w czasach Apostołów – do ukrzyżowania Chrześcijaństwa i stworzenia religii Antychrysta.
Podkreślę, że jej stworzeniem było zainteresowane wyłącznie pokolenie Dana – dla spełnienia swojej złowieszczej duchowej misji apokaliptycznej.
Od czego należało zacząć tworzenie religii Antychrysta? Po pierwsze, od oczyszczenia nosicieli jego ducha, wykonawców „tajemnicy bezprawia”. Dlatego ze Starego Testamentu najpierw były wykluczone Księgi, w których zostało ujawnione pokolenie Dana, na przykład Księga Sędziów i Księgi Proroków. W nowej religii nie powinno się wspominać o przestępstwach oraz o grzechach Dana – przyszłego duchowego przywódcy ludzkości.
W efekcie w Starym Testamencie pozostawiono dla powszechnego użytku tylko Pięcioksiąg Mojżesza (na piśmie Tora).
Na tych podwalinach Dan nie mógł stworzyć religii Antychrysta. Bo jak można ją stworzyć, skoro Tora i w ogóle cały Stary Testament jest przepełniony świadectwami o Chrystusie?
Biskup Aleksander (Mileant) w swojej książce „Biblia. Interpretacja Pięcioksięgu Mojżesza” na potwierdzenie tego przytacza przekonywujące cytaty ze Starego Testamentu. I Chrystus niejednokrotnie odwoływał się do świadectw o Nim, „do Prawa i Proroków”, to znaczy w ogóle do Starotestamentowych Pism Świętych: „Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne; to one właśnie dają o mnie świadectwo” (Ewangelia według Sw. Jana 5, 39); „Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał” (Ewangelia według Sw. Jana 5,46) – mówił Jezus do swoich judejskich badaczy pisma. I Jeszcze jaśniej i szczegółowiej wyjaśniał tę prawdę Jezus Swoim uczniom, ukazawszy się im po Zmartwychwstaniu, jak daje świadectwo Ewangelista Łukasz: „I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego”. „Potem rzekł do nich: »To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach«” (Ewangelia według Św. Łukasza 24, 27,44).
Oprócz tego ogólnego oświadczenia, Jezus nierzadko ukazuje również szczegółowe przypadki starotestamentowych wizerunków i proroctw, mających związek z Jego życiem, nauczaniem, męką ukrzyżowania i śmiercią. I tak na przykład zwraca On uwagę na prototypowe znaczenie węża wywyższonego przez Mojżesza na pustyni (Ewangelia według Św. Jana 3, 14), wskazuje na spełnienie się proroctwa Izajasza o „roku łaski Pańskiej” (Ewangelia Św. Łukasza 4, 17-21 i Księga Izajasza 61, 1-2), mówi o dokonaniu się wszystkich przepowiedni, odnoszących się do Jego ofiary pokutnej (Ewangelia według Św. Mateusza 26, 54; Św. Łukasza 22, 37) i nawet już na krzyżu, przed Swoją śmiercią Odkupiciela, rzekł: „…Wykonało się!” (Ewangelia według Św. Jana 19, 30), ukazując, że spełniło się wszystko to, co „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków…” (List do Hebrajczyków 1, 1).
Ale Księgi Proroków zostały przez Dana odsunięte jako mniej ważne w Starym Testamencie.
Biskup Aleksander pisze, że wszyscy Ewangeliści tak często powołują się na spełnienie proroctw starotestamentowych, że aż stworzyli do tego celu specjalne formuły: „a wszystko to się stało, i stanie się, co mówił Pan przez proroków”, albo „wtedy stało się powiedziane przez proroka…”, „a stanie się powiedziane przez proroków”, albo jeszcze „i stało się słowo Pisma” – i cały szereg innych wyrażeń analogicznych.
I jeszcze dwie mowy Apostoła Piotra – jedna po Zesłaniu Ducha Świętego, druga po uzdrowieniu chromego, o których jest powiedziane w Drugiej i Trzeciej Księdze Dziejów Apostolskich i które przepełnione są cytatami Starotestamentowymi (Joel-Dzieje Apostolskie 2, 16 – 21; Dawid 2, 25 – 28, 34 – 35; Mojżesz 3, 22 – 23). Swoją drugą mowę Apostoł Piotr zamyka następującymi słowami: „Zapowiadali te dni także pozostali prorocy, którzy przemawiali od czasów Samuela i jego następców” (Dzieje Apostolskie 3,24).
Mowa arcydiakona Stefana oddaje w zwięzłym zarysie całą starotestamentową historię przygotowania Żydów na przyjęcie Mesjasza – Chrystusa (Dzieje Apostolskie 7, 2 – 56). W tej Księdze Dziejów Apostolskich zawarty jest ogrom również innych podobnych świadectw: „My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa” (Dzieje Apostolskie 13, 32 – 33). „Powiadamy wam” – mówili Apostołowie – „…dając świadectwo małym i wielkim, nie głosząc nic ponad to, co przepowiedzieli Prorocy i Mojżesz” (Dzieje Apostolskie 26, 22). Jednym słowem, wszystkie nauki Apostołów o Nowotestamentowym Królestwie Bożym sprowadzały się głównie do tego, że „…przekonywał ich o Jezusie na podstawie Prawa Mojżeszowego i Proroków” (Dzieje Apostolskie 28,23).
Apostoł Paweł, który był zwolennikiem ojcowskich przekazów i głębokim znawcą Starotestamentowego Prawa mówi, że „…kresem Prawa jest Chrystus…” (List do Rzymian 10, 4), że „…Prawo stało się dla nas wychowawcą [który miał prowadzić] ku Chrystusowi” (List do Galatów 3, 24), że wierzący „umocowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus” (List do Efezjan 2,20), że wszystkie starotestamentowe problemy „…spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów” (Pierwszy List do Koryntian 10, 11), że cały Stary Testament ze wszystkimi ceremoniami religijnymi oraz kultem j był tylko „…są to tylko cienie spraw przyszłych, a rzeczywistość należy do Chrystusa” (List do Kolosan 2, 17), „Prawo bowiem, posiadając tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy…” (List do Hebrajczyków 10, 1) i że wreszcie, u podstaw całej historii konstrukcji naszego ocalenia leży „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (List do Hebrajczyków 13,8).
Zatem Stary Testament niepodzielnie związany jest z Nowym Testamentem. Święty Ambroży Mediolański pisał: „Czasza mądrości w naszych rękach. Ta czasza jest dwojaka – Stary i Nowy Testament. Pijcie z nich, ponieważ z obu pijecie Chrystusa. Pijcie Chrystusa, ponieważ On jest źródłem życia”.
Arcybiskup Aleksander podkreśla:
„Pan nasz Jezus Chrystus stanowi centralny punkt i główną ideę całej Biblii. To imponujące dzieło, utworzone przez tak wielu różnorodnych autorów, dzielących między sobą bardzo znaczące okresy czasu, będących pod wpływem najbardziej rozlicznych cywilizacji, stanowi w tym czasie nieprzeciętną jedność i zadziwiającą wartość, głównie dzięki stopniowemu rozwojowi w nim jednej i tej samej idei mesjańskiej”.
„Nowy Testament w Starym skrywa się, Stary w Nowym odsłania się” – twierdzili średniowieczni teolodzy, opierając się na słowach Błogosławionego Augustyna.
Następnie przytoczmy cytaty ze Starego Testamentu, w których określone zostały rozliczne cechy mesjańskiej służby Chrystusa: i tak prorok Balaam mówi o Jego władzy królewskiej (Księga Liczb 24, 17), Mojżesz o trojakiej Jego służbie: cesarskiej, arcykapłańskiej i proroczej (Księga Powtórzonego Prawa 18, 18-19), o pochodzeniu Mesjasza z rodu królewskiego Dawida (Druga Księga Królewska 7, 12 – 14), o Jego urodzeniu w Betlejem (Księga Micheasza 5, 2), i o Pannie Matce (Księga Izajasza 7, 14), o Jego uroczystym wejściu do świątyni jerozolimskiej (Księga Malachiasza 3, 1), o rozlicznych, nawet mniejszych okolicznościach Jego cierpień na krzyżu i śmierci (Księga Izajasza 53, Psalm 21, 17 – 19; 39, 7 – 9; 40, 9 – 19; 68, 22; Księga Zachariasza 11, 12 oraz inne), o Jego Zmartwychwstaniu (Księga Izajasza 53, 9 – 21; Psalm 15, 10; 19, 6-7; 40, 11; 67, 7, 14-17; 71, 7 – 19; Księga Joela 2, 28; Księga Izajasza 2; 35, 1-2, 10; 61, 1 – 2) i o Jego groźnym powtórnym Nadejściu (Księga Daniela 7, 25 i 12, 7; Księga Zachariasza 14,2 – 3, 9 oraz inne).
Arcybiskup Aleksander pisze z całym przekonaniem: „Można powiedzieć, że głównym i fundamentalnym przedmiotem Biblii, poczynając od pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju (Księga Rodzaju 3, 15) i kończąc na ostatnich Apokalipsy (Objawienie Św. Jana 21,6; 21,21 i 22,20), jest Bóg człowiek, Pan nasz Jezus Chrystus”.
Księgi Mojżeszowe zawierają pięć proroctw odnośnie Mesjasza: „O Plemieniu Żony”, które zniszczy głowę węża kusiciela (Księga Rodzaju 3, 15); o tym, że w Potomku Abrahamie błogosławione są wszystkie narody (Księga Rodzaju 22, 16-18); o tym, że Mesjasz przyjdzie w tym czasie, kiedy pokolenie Izraelitów utraci swój posłach [? – admin] królewski (Księga Rodzaju 49, 10); o Mesjaszu, w postaci wschodzącej gwiazdy (Księga Liczb 24, 17); i wreszcie o Mesjaszu, jako największym Proroku (Księga Powtórzonego Prawa 18, 15–19).
W zamieszczonym na stronie internetowej „prawosławie.ru” artykule religioznawcy Jurija Maksimowa „Krótki szkic stosunków Prawosławia i Judaizmu” (22/12/2008) jest przedstawiona przekonująca analiza oraz obszerny cykl wypowiedzi Ojców Kościoła o Judaizmie.
Dla zilustrowania przytoczymy fragmenty z tego artykułu.
O zdemaskowaniu upadku i odtrąceniu Judejczyków napisał Tertulian (f 220/240) w dziele „Przeciwko Judejczykom”, oraz arcypasterz Hipolit Rzymski w krótkim „Traktacie przeciwko Judejczykom”. Arcypasterz Jan Złotousty (f 407) w końcu wieku IV wypowiedział „Pięć słów przeciwko Judejczykom”. Błogosławiony Augustyn (f 430) na początku V wieku napisał „Rozważania przeciwko Judejczykom”. Wielebny Anastazy z Synaju (f ok. 700) napisał „Rozprawę przeciwko Judejczykom”. W VII wieku Święty Leontij z Neapolu (f ok. 650) napisał apologię przeciwko Judejczykom.
Męczennik Cyprian z Kartaginy (f 258) pozostawił „Trzy księgi świadectw przeciwko Judejczykom”. Jest to tematyczny wybór cytatów ze Starego i Nowego Testamentu. Księga Pierwsza zawiera świadectwa, że „Judejczycy, zgodnie z przepowiedniami, odstąpili od Boga i utracili łaskę, która została im darowana wcześniej… i że ich miejsce zajęli chrześcijanie, którzy przypodobali się Panu wiarą i przyszli z wszystkich narodów i z całego świata”. W części Drugiej jest pokazane, jak podstawowe proroctwa starotestamentowe spełniły się w Jezusie Chrystusie.
Zachodni arcypasterz Gerentij Tafrski w VII w. sporządził zapis swojej rozmowy z Judejczykiem Cherbanem – rozmowa odbywała się w obecności króla Omerita. Cherban, nie zważając na argumenty arcypasterza, wciąż trwał w uporze, wtedy w wyniku modlitwy arcypasterza zdarzył się cud: wśród obecnych Judejczyków pojawił się Chrystus, po czym rabin Cherban razem z ponad pięciu tysiącami Judejczyków przyjął chrzest.
Wielebny Nikita Stifat (XI w.) jest autorem „Słowa do Judejczyków”, w którym przypomina o przerwaniu Prawa Starotestamentowego i o wydziedziczeniu judaizmu: „Bóg zapałał nienawiścią i odtrącił i służbę Judejczyków, i soboty ich, i święta”, co przepowiadał poprzez proroków.
W pracach Ojców Kościoła można znaleźć niemało ostrych słów o Judejczykach, na przykład takich: „Ci (Judejczycy) dla wszystkich stali się kamieniem obrazy, wszędzie stali się złoczyńcami i zdrajcami prawdy, okazali się wrogami Boga, a nie wielbicielami” (Hipolit Rzymski, arcypasterz. Interpretacja Księgi Proroka Daniela). Duch Dana – duch Antychrysta nie mógł pogodzić się z istnieniem świadectw o Chrystusie w Starym Testamencie. Dlatego po wydzieleniu jako nienajważniejszych Księgi Sędziów i Ksiąg Proroków, Dan przystąpił do zmiany Pięcioksięgu Mojżesza – Tory na piśmie pod pozorem jej uproszczenia.
I postanowiono stworzyć ustną Torę w drodze jej interpretacji. W III wieku po Chrystusie zostały napisane komentarze do Tory na piśmie i pojawiła się pierwsza część ustnej Tory, która otrzymała nazwę Miszna. Tak zostało zapoczątkowane odejście od tekstu pierwoźródła. Po czym proces ten był kontynuowany i duch Dana, nie uspokoiwszy się, postanowił interpretować już nie Torę pisaną, lecz pierwszą część Tory ustnej. W efekcie pojawiła się druga część ustnej Tory – Gemara, której celem było głębsze komentowanie Miszny. Przy czym nie istniały żadne określone zasady interpretacji, ani przewodni autorytet czy ostateczna instancja, które mogłyby to ocenić. W większości przypadków komentatorzy dopasowywali, to znaczy zmieniali Pismo Święte odpowiednio do swoich poglądów.
Miszna (komentarze do Tory) i Gemara (kolejna interpretacja tych komentarzy) łącznie utworzyły Talmud.
Siłą rzeczy talmudyzm stał się właśnie religią państwową Kaganatu Chazarskiego w czasach starożytnych. Zaspokajał on interesy jego rządzącej góry – pokolenia Dana – i był zrodzony z jego ducha.
Tałmudyzm oparty jest na idei wybraństwa i na kulcie tego, co materialne. Talmud uczy: „Jak człowiek stoi w świecie ponad zwierzętami, tak Żydzi stoją ponad wszystkimi narodami na świecie”.
To uprzywilejowanie jest ujęte w Talmudzie jako prawo do panowania.
Istotą talmudyzmu jest idea odrzucenia Pierwszego Objawienia Chrystusa i oczekiwanie na Mosze-Antychrysta.
Zgodnie z Talmudem tylko Żyd uchodzi za człowieka w pełnym znaczeniu tego słowa (pozostali ludzie to zaledwie zwierzęta, które należą do Żyda na prawach prywatnej własności). „Nigdy żadna warstwa panująca nie wymyśliła mocniejszego środka zdyscyplinowania i zespolenia narodu w swych rękach jako całości”. (L. Tichomirow. Podstawy religijno-filozoficzne historii. M., 1997).
Utworzony w wyniku tego przez Chazarów z pokolenia Dana syjonizm stał się systemem realizacji w praktyce celów talmudyzmu. Ale przy tym wszedł w sprzeczność ze Starym Testamentem, który syjoniści odrzucili i zaczęli rozpatrywać jako swego rodzaju zbiór folklorystyczny, nie mający znaczenia sakralnego. Stary Testament, w odróżnieniu od Talmudu, nie pasował do ich ideologii oraz planów, dlatego zaczął im przeszkadzać i był im niepotrzebny. Zatem zrzekli się go.
Utworzona w roku 1935 ortodoksyjna organizacja żydowska „Naturej karta”, konsekwentnie występująca przeciwko syjonizmowi, w ogóle nawołuje do pokojowej likwidacji państwa Izrael, ponieważ jego istnienie jest sprzeczne z podstawowymi postulatami Tory. W 1948 roku przedstawiciele tej organizacji kategorycznie wystąpili przeciwko proklamowaniu państwa Izrael.
Członkowie tej organizacji wyrażają swoją solidarność z walką Palestyńczyków. Zgodnie z doniesieniami 10 lutego 2008 roku Żydowskiej Agencji Informacyjnej Kursor, powołującej się na Agencję Informacyjną NRG, liderzy „Naturej karta” skierowali wyrazy współczucia do jednego z liderów Hamasu Mahmuda az Zachara w związku ze śmiercią syna – Hosama podczas starcia z żołnierzami Armii Obrony Izraela.
Rabini: Mosze Beck, Israel Weiss i Aaron Koen, liderzy „Naturej karta” w USA, Anglii oraz Kanadzie nie tylko wyrazili swoje współczucie niepocieszonemu ojcu, ale i podkreślili, że „działania syjonistów wzbudzają odrazę”. „Chcemy, byście odczuli nasze współczucie, którego w te tragiczne dni doznaje wobec Was, wobec Gazy i całej Palestyny, naród żydowski, przestrzegający prawdziwej Tory” – powiedziane jest w telegramie.
„Nigdy nie mieliśmy i nigdy mieć nie będziemy innego stosunku do tego wypaczenia i przejawu woli diabła – syjonistycznej formacji „Izrael” – zapewnili az Zahara liderzy „Naturej karta”.
Po wystąpieniu prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadinedżada w ONZ i wygłoszeniu przemówienia antysyjonistycznego, które wywołało gniewną reakcję w Tel-Avivie, grupa Żydów z „Naturej karta” spotkała się z nim w Manhattanie. Informowano, że rabin Israel David Weiss, który był obecny na posiedzeniu, poinformował żydowską Międzynarodową Agencję Informacyjną, że spotkanie było owocne i przebiegało w ciepłej i przyjacielskiej atmosferze. Rabin również oświadczył, że „prezydent irański nie jest przeciwny żydom, lecz reżimowi syjonistycznemu”.
Tłumacząc powiązania „Naturej karta” z Ahmadinedżadem, rabin Weiss powiedział:
„Prezydent irański rozumie różnicę i rozumie, że nie wszyscy żydzi reprezentują syjonistyczny światopogląd. Nie chcemy stać się świadkami zniszczenia judaizmu, ale nie będziemy brać udziału w lansowaniu idei syjonistycznej, tylko modlimy się i mamy nadzieję na koniec państwa Izrael”.
Weiss podkreślił także, że „syjoniści wykorzystują holocaust w charakterze usprawiedliwienia swoich przestępstw”.
Zgodnie z jego wypowiedzią, istnieją żydzi wierni Torze i to oni występują przeciwko syjonizmowi za jego odwrócenie się od Boga.
Weiss wyniki spotkania podsumował następującymi słowami:
„Na przestrzeni wszystkich pokoleń Bóg mówi, że Tora to nasza obrona. W związku z tym, że kierownictwo syjonistyczne odrzuca Torę i nie przyjmuje kroczenia drogą, z góry przez nią wytyczoną, ono także ignoruje i ostrzeżenia w Torze zawarte. Może to doprowadzić naród żydowski do nowej katastrofy i właśnie my przeciwko temu występujemy”.
Tekst Talmudu zmienia się i teraz. Nowe książki, poświęcone Talmudowi, wciąż pojawiają się w wielu językach.
W elektronicznej żydowskiej Encyklopedii jest napisane: „Religia ustna podlega zmianom w każdym nowym pokoleniu nauczycieli religii, ale tym niemniej jest ona uważana za prawie absolutną religię, cieszy się większym autorytetem niż proroctwo (patrz: Prorocy i Proroctwo) albo jakieś inne zjawiska nadnaturalne”.
Jeden z najbardziej znaczących komentarzy do Talmudu odnosi się do XVIII wieku i należy do rabina kabalisty Elijacha z Wilna (zwanego Wileńskim Gaonem), który stał się założycielem litewskiego kierunku w judaizmie.
Tu widoczny jest już wręcz chazarski ślad. Ale Chazarowie to nie etniczność, to religijność, gotowość na osiągnięcie jedynego i głównego celu duchowego – doprowadzenie do władzy Antychrysta. Dlatego kształtowanie globalnej religii Antychrysta i oddanie mu czci to działalność ducha pokolenia Dana, niezależnie od tego, poprzez kogo ten duch jest personifikowany. To działalność, która w formie „tajemnicy bezprawia” trwała nieprzerwanie wieki całe i pokolenia. Wykonywali ją albo ludzie pokolenia Dana, opętani osiągnięciem swojego czarnego celu, albo ci, których Dan-wąż, Dan-żmija ukąsił, co też działo się z Turkami-Chazarami i obecnie dzieje się z tymi, którzy pozwolili wężowi zapałać entuzjazmem. Podkreślę, że współczesny Dan to nie etniczność, to duch, który poprzez ludzi, którzy stali się jego funkcją, nieugięcie kroczy drogą walki z Bogiem i służenia temu, kto z nadmiernej swojej pychy stanął przeciw Niemu. I religia globalna to wielowiekowy produkt ducha Dana, wąż, który obecnie kusi już ludzkość do zjedzenia płodów z drzewa poznania.
„Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Księga Rodzaju 2, 17).
Kapłan zakonny Iow (Gumerow) pisze: „Dając poddające próbie przykazanie, Bóg ostrzegał przed fałszywą i niebezpieczną drogą: próbą stania się niezależnym od Boga jako władcy świata”. W tym zawarty jest cały sens dążeń i przestępstw ducha Dana, ducha satanistycznego – stopniowo tworzyć religię globalną, niezależną od Boga, stać się władcą świata i doprowadzić do władzy tego, kto podaje się za Niego i komu oddaje cześć ludzkość, skuszona tą religią.
Formowanie talmudyzmu odbywało się w okresie II – VI w. i Talmud dał początek uzyskaniu tej „niezależności”. Należało uzyskać tę niezależność nie tylko w słowach, ale i w czynach.
Dan rozumiał, że w celu stworzenia religii Antychrysta, trzeba nie tylko wyrzec się Chrystusa i zniszczyć świadectwa o Nim, trzeba nie tylko zatrzeć ślady swoich przestępstw, za co surowo Prorocy piętnowali pokolenie Dana, ale trzeba posunąć się jeszcze dalej – należy czcić Antychrysta, uczestnicząc w jego rytuałach, studiując magię i czyniąc czary.
W ten sposób paralelnie do Talmudu tworzona jest Kabała. Fundamentem Kabały jest Talmud. Znany kabalista Elifaz Lewi pisze, że Talmud jest podstawą czarnoksięstwa.
Lev Gumilow pisze: „Tałmudyzm i Kabała są tak bardzo mało podobne do religii Abrahama, Izaaka i Jakuba, że dokładne rozróżnienie ich jest niezbędne dla zrozumienia analizowanych procesów”.
Pokolenie Dana, realizujące w Kaganacie Chazarskim duchowe przywództwo, jeszcze przed przyjściem na Kaukaz zajmowało się pogańskimi oraz różnymi okultystycznymi rytuałami, z chęcią więc „odrzuciło” Stary Testament i dostosowało do swoich potrzeb odpowiednio ku temu Talmud i Kabałę. Kabała nie tylko umocniła niezależność od Boga, ale i postawiła na Jego miejsce Antychrysta jako obiekt czci, wprowadzając w praktyce w tym celu szczególne ceremonie czarnej mszy.
Zgodnie z Elektroniczną Żydowską Encyklopedią Kabała to „ezoteryczna teozoficzna szkoła z widocznymi elementami mistyki i magii”. „Zalegalizowanie Kabały było poprzedzone pojawieniem się w XII wieku żydowskiej ezoterycznej nauki na północy Francji oraz południu Niemiec – Hasidei Ashkenaz. Wcześni kabaliści pozostawali w kontakcie z jego reprezentantami. Mieli oni wpływ na powstanie tak zwanej kabały praktycznej i okazali się przedstawicielami ekstatycznego kierunku w mistyce”. W Kabale pokolenie Dana zalegalizowało te czarne rytuały, za które surowo było ono karane przez Proroków Starotestamentowych.
Poczynając od drugiej połowy XIII wieku nauka ta ostatecznie zostaje przyjęta wśród Aszkenazich (to znaczy Chazarów) w Prowansji, która stała się „kolebką Kabały”.
Już w chwili pojawienia się Kabała spotkała się również z surową negatywną oceną ze strony niektórych autorytetów, widzących w niej zagrożenie dla tradycyjnego judaizmu i postrzegających ją jako obskurantyzm.
Jak pisze kapłan zakonny Iow (Gumerow), Kabała „to ezoteryczna teozoficzna nauka duchem zupełnie obca Pismu Świętemu”.
Szczegółowemu przedstawieniu Kabały poświęcone są dwie Księgi: Sefer Jecira (Księga Stworzenia) i Zohar (Księga Światła).
A.F. Łosiew w „Dialektyce mitu” podkreśla, że istota każdej Kabały „tkwi w »panizraelizmie: kabalistyczny »Bóg« jest potrzebny w Izraelu dla własnego zbawienia, jest weń wcielony i jest nim, stąd też mit o światowym panowaniu uwielbionego Izraela, od wieków ustanowionego w samym »Bogu«”. Stąd staje się zrozumiałe, dlaczego i skąd wziął się syjonizm.
Kapłan zakonny Iow (Gumerow) pisze, że ezoteryczna teozoficzna nauka Sefer Jecira i Zohar jest zasadniczo niezgodna z nauką biblijną o Bogu, świecie, człowieku i drogach zbawienia ludzkości oraz prowadzi do usprawiedliwienia zła.
W Kabale wyczuwa się nader napiętą atmosferę seksualną, więc jest to jakiś „socjalizm mistyczno-seksualny” (A.F. Łosiew. Władimir Sołowiew i jego czasy, M., 1990, s. 251-252).
Pod wpływem Kabały obecnie rozpowszechnił się nadmiernie kult ciała.
Kabała użytkowa (Kabała maasit) jest odmianą magii. W szerokim zakresie stosuje amulety i medytację. Do wróżb używa kart tarota. Kabaliści przypisują znaczenie mistyczne literom oraz liczbom.
Kapłan zakonny Iow (Gumerow) podkreśla, że zajmowanie się dowolnymi formami okultyzmu (w tym i Kabałą) wprowadza człowieka w świat obcowania z duchami upadłymi. Zarażony niemocą próżności i nie mając duchowego wglądu, żeby ujrzeć przed sobą ziejącą otchłań, taki człowiek jest zniewolony przez demony. Wszelkie praktyki związane z magią i okultyzmem kończą się śmiercią duchową. Kabała to nierealna mieszanina ezoterycznego okultyzmu, zaplątana w pogańskich ideach religijno-filozoficznych. Świadczy ona o całkowitym oderwaniu od wielkiej i zbawczej nauki biblijnej. Ludzie, którzy w wyniku swojego zaślepienia zaczynają zajmować się Kabałą, nie mając świadomości, spisują umowę z piekłem.
Na równi z Talmudem Kabała jest fundamentem duchowym nowego ładu światowego i związanymi z nim ideologiami: syjonizmem i masoństwem.
Członkowie największej loży masońskiej Loży Iluminatów, której symbolami jest pełny zestaw symboliki pokolenia Dana i która kieruje ustaleniem nowego porządku świata, noszą nazwę zoharystów (od kabalistycznego Zohar), to znaczy „oświeconych”. Stąd też nazwa loży – „Iluminaci”, co świadczy o ich oddaniu się Kabale.
Wiadomo, że loża ta, a dokładniej klub satanistyczny, powołany do zerwania duchowych i moralnych fundamentów społeczeństwa, był utworzony około 1770 roku pod przywództwem Mayera Rothschilda i był ukierunkowany na kabalistyczne pasje syndykatu bankierów chazarskich.
Jak pisze w swoim artykule „Okultystyczna kolonizacja świata rozwiniętego?” pisarz oraz dziennikarz pochodzenia żydowskiego Henry McCoy:
„Kabała to nauka satanistyczna, źródło okultyzmu, czamoksięstwa, czarnej magii, rytualnych ofiar nie tylko zwierząt, ale i ludzi, to numerologia i czarodziejstwo. To źródło tak zwanego religijnego ruchu New Age”.
McCoy przytacza słowa Texe Marrsa z Codex Magica: „Kabalizm to prawdziwy iluminizm. Głosi on, że zło jest przetwarzane w dobro, zatem, Lucyfer to Bóg. Szatan to jedyny i prawdziwy Bóg. Jest to główna doktryna kabalizmu i masoństwa”.
Każde pokolenie ma swojego „Waal (Bali) Shema” – jest to zwolennik Kabały, który, jak panuje przekonanie, posiada władzę magiczną. Manipuluje on innymi zwolennikami i żyje w przepychu. Jest on nazywany „Głową wszystkich żydów”. On też zarządza finansami.
W XVIII wieku „Waal Shemem” Anglii był Samuel Jacob Falk (1710 – 1782). We wrześniu 1762 r. doktor Adler opublikował materiał o działalności Falka w The Gentleman ’s Magazine. Opisał tego kabalistę jako ochrzczonego Żyda i największego szalbierza oraz złodzieją na całym świecie. Kabalista ten proponował Adlerowi naukę kilku chwytów magicznych, jeśli ten „zdobędzie funt krwi z żył uczciwego protestanta”. Adler przyniósł swoją własną krew Falkowi i ten użył jej do malowania symboli okultystycznych oraz do wykonywania innych odrażających rytuałów. Materiał ten został pomieszczony w książce Nesty Webster, poświęconej analizie tajnych wspólnot („Secret Societies and Subversive Movements” 1924).
McCoy pisze: „Kabalizm to kult satanistyczny, do którego należą znaczący bankierzy. Do tego kultu należą też nasi najwięksi politycy, łącznie z Georgem Bushem i Barackiem Obamą”.
Kabała uczy, że człowiek może przywłaszczać sobie miejsce Boga i według własnego uznania przekształcać rzeczywistość. Niepohamowany kryzys finansowy pokazał, że miejsce to obecnie zajęli bankierzy. Celem światowego spisku bankierów jest doprowadzenie do tego, żeby szatan został przyjęty w miejsce Boga. Kabaliści Iluminaci stosują wszelkie środki takie jak: wojny, rewolucje, kryzysy finansowe, żeby tylko osiągnąć ten cel i zaprowadzić nowy ład światowy. Przy czym tyrania rządu światowego jest ustanawiana niezauważenie dla nic niepodejrzewającej ludzkości.
Jak wynika z książki Nesty Webster: „Właśnie w Kabale bardziej niż w Talmudzie judejskie marzenie o panowaniu nad światem przejawia się ze szczególną jaskrawością”.
Zgodnie z Zohar Mosze ogłosi wojnę całemu światu: „Bóstwo zniszczy wszystkich gojów na świecie. Jeden tylko Izrael się ostanie”.
Nawiasem mówiąc, stworzoną przez chazarski antysystem religijny nową Torę zaczęto nazywać Torą Mosze.
W podsumowaniu swojego artykułu H. McCoy zauważa, że „Kabała uznaje wszystkich »żydów« za panów świata, korzystających z jego bogactw i usług niewolników. Przy tym pod pojęciem »żyd« rozumie on wszystkich członków masońskiego Zakonu Iluminatów, który składa się z żydów i nie-żydów. Kabalistom nie są potrzebne osoby niewtajemniczone, łącznie z żydami, którzy nie są ich adeptami”.
McCoy, sam będąc żydem, surowo i z powołaniem się na argumenty krytykuje Kabałę. Znając środowisko żydowskie, jest przekonany, że co najwyżej 10% żydów zna źródła nienawiści Iluminatów wobec ludzkości, czyli Talmud i Kabałę. Mimo to kabaliści Iluminaci kontrolują zorganizowane żydostwo, łącznie z syjonistami, a także niektórymi religiami i licznymi organizacjami. Ludzkość znajduje się w ich kleszczach. W dążeniu do narzucenia swojej władzy całemu światu Kabała jednoczy się z Talmudem. Jeszcze w połowie wieku żydzi cierpieli od rabinów-talmudystów.
Obecnie istnieje sieć organizacji rządowych, która kierując się zasadami Talmudu ukrywa swoje zbrodnie pod hasłami walki o równość, sprawiedliwość, walki z terrorem. Niczego nie podejrzewająca ludzkość staje się ofiarą tej kliki. Wszystkie wojny są przez nią zaplanowane i reżyserowane.
McCoy konstatuje, że polityka amerykańska, kultura oraz wartości znajdują się pod kontrolą kliki i dla przeciwstawienia się nadejściu ery ciemności należy wszelkimi siłami ujawniać przestępstwa kliki i szeroko informować w miarę możliwości jak najwięcej osób o tragicznych skutkach zagarnięcia przez nią władzy globalnej.
Poprzez uświadomienie na szeroką skalę tych niebezpiecznych procesów możliwe jest przeciwdziałanie temu ogromnemu zagrożeniu światowemu. Tałmudyzm i Kabała zmieniły starotestamentowy judaizm i stały się fundamentem dla współczesnego judaizmu, w którym, jak jest napisane w Wikipedii, „nie ma jedynej i ogólnie uznanej instytucji albo osoby, mającej autorytet źródła prawa, nauczania lub władzy”.
W Talmudzie przedstawiono mnóstwo sprzecznych ze sobą poglądów i wytycznych, powszechnych wskazówek magicznych i nawet anegdot, co stało się podstawą do nazywania go zbiorem „folklorystycznym i mitycznym”. Talmud (w szerokim znaczeniu tego słowa jako religijne studium judaizmu) jest uważany za niedokończony, więc wciąż są dołączane do niego nowe i nowe teksty.
Warto podkreślić, że o ile w Starym Testamencie pokolenie Dana jest napiętnowane za odszczepieństwo, to w Talmudzie jest napisane: „Jeśli spotkasz człowieka, zawsze i wszędzie żądającego sprawiedliwości, wiedz, że jest on z pokolenia Dana” (Talmud, Pesachim 4a).
Różnice zdań podczas interpretacji Talmudu (Ustnego Kodeksu) były tak duże, iż w naturalny sposób zrodziła się potrzeba jego kodyfikacji w niektórych zbiorach norm i przepisów. Zgodnie z tym, co jest napisane w Elektronicznej Encyklopedii Żydowskiej, pojawiło się „dążenie do popularyzowania Ustnego Kodeksu”, do stworzenia „kodeksu – znormalizowanego i jednego zbioru przepisów, przydatnego w działalności praktycznej”. W ten sposób, zostało postawione jako najważniejsze zadanie opatrzenia komentarzem Talmudu, który już, przypomnę, był dwukrotnie komentarzem do Pięcioksięgu. Tak pojawił się kodeks „Szulchan Aruch” („nakryty stół”).
Przy tym sam tekst Talmudu uległ istotnym zmianom. Jak wynika z Elektronicznej Encyklopedii Żydowskiej, autor „Szulchan Aruch”, pracując nad sprzecznymi źródłami, opracował hierarchiczny system wyboru jednoznacznego ustalenia w przypadku rozbieżności poglądów. Na przykład, jeśli poglądy kilku komentatorów są rozbieżne, to „zgodność poglądów dwu z nich pozwala zignorować pogląd trzeciego”. To znaczy wybór jednego z kilku subiektywnych poglądów był dokonywany też subiektywnie.
„Szulchan Aruch” po raz pierwszy był opublikowany w Wenecji i w 1565 r. Natychmiast potem postawiono zadanie zmiany treści księgi i uzupełnienia jej o dzieła twórczości Chazarów-Aszkenazich oraz o te obyczaje, które powstały wśród nich, to znaczy bezpośrednio w pokoleniu Dana. Od 1569 roku „Szulchan Aruch” stał się kodeksem dla Aszkenazich.
Zatem, do tego czasu już na przestrzeni 15 wieków po Narodzeniu Chrystusa obowiązywała „tajemnica bezprawia”, trwała nieustanna, nieprzerwana praca nad zmianą Pisma Świętego, nad uzyskaniem niezależności od Boga, nad umocnieniem religii tego, kogo pokolenie Dana powinno doprowadzić do władzy.
Po 1569 roku wśród Ashkenazów pojawiają się komentarze już do „Szulchan Aruch” oraz, jak jest napisane w Elektronicznej Encyklopedii Żydowskiej, objawia się nowa forma utworów: „komentarze i [uwagi] analityczne do »Szulchan Aruch«”. Przy czym autorzy „nie tyle objaśniali, co interpretowali »Szulchan Aruch«”, więc ich tekst nie zawsze zgadzał się z pierwszym wydaniem.
Wśród wszystkich następnych wersji „Szulchan Aruch” szczególnie wyróżnia się wersja napisana przez rabina Szneura-Zalmana z miasteczka białoruskiego Lady (1745 – 1812), który stworzył studium Chabad i rozpowszechnił ruch chasydzki.
Następnie rabin Szlomo Ganzfried z Użgorodu (1804- 1886) stworzył skróconą i uproszczoną wersję „Szulchan Aruch”. Rabin z Pińska Iechiel Epstein dodał do tego dzieła swoje nowe rozdziały, „dotyczące nieaktualnych w owe czasy kwestii (składanie ofiar, czystość i nieczystość rytualna), które jego zdaniem w przyszłości ponownie zdobędą znaczenie”.
Tak więc, współczesny tekst „Szulchan Aruch” został utworzony właściwie przez Chazarów-Aszkenazich (czytaj: przez pokolenie Dana). „Szulchan Aruch” stał się jedynym i bezspornym zbiorem przepisów, składającym się z 613 zasad, reglamentujących praktycznie całe życie Judejczyków. Zgodnie z Wikipedią, współczesny judaim oparty jest na przestrzeganiu prawa w takiej formie, w jakiej jest on zanotowany w Talmudzie i skodyfikowany w zbiorze „Szulchan Aruch”.
Ogólnie rzecz biorąc, Talmud krzewi wyraźnie negatywny i pogardliwy stosunek wobec wszystkich nie-judejczyków, w tym i wobec chrześcijan. Księga późnych halachicznych postanowień „Szulchan Aruch” nakazuje w miarę możności niszczyć świątynie chrześcijan i wszystko co do nich należy („Szulchan Aruch”. Jore Dea 146); zabrania także ratować chrześcijanina przed śmiercią, na przykład, jeśli wpadnie do wody i zacznie obiecywać nawet cały swój majątek za ratowanie (Jore Dea 158, 1); pozwala się eksperymentować na chrześcijaninie z lekarstwem przynoszące zdrowie lub śmierć; i wreszcie, Judejczyka zobowiązuje się do zabicia żyda, który przeszedł na chrześcijaństwo (Jore Dea 158, 1; Talmud. Abodah Zarah 26). W Talmudzie zawartych jest niemało obelżywych, bluźnierczych wypowiedzi o Panu Jezusie Chrystusie i Przenajświętszej Bogurodzicy (Jurij Maksimów. Krótki szkic stosunków Prawosławia i Judaizmu).
Od początków chrześcijaństwa Judejczycy byli zaciekłymi jego przeciwnikami i prześladowcami. O prześladowaniach wobec Apostołów i pierwszych chrześcijan niemało jest powiedziane w nowotestamentowej Księdze Dziejów Apostolskich.,
Za panowania cesarza chrześcijanina, Świętego Konstantyna Wielkiego, napięte stosunki między Judejczykami a chrześcijanami przybrały nowe formy. Liczne środki stosowane przez cesarzy chrześcijan, które historycy judejscy tradycyjnie przedstawiają jako prześladowania judaizmu, miały na celu po prostu obronę chrześcijan przed Judejczykami. Judejczycy mieli zwyczaj zabijania kamieniami tych żydów, którzy zwracali się ku chrześcijaństwu. Święty Konstantyn podjął wiele środków po to, by pozbawić ich tej możliwości. Oprócz tego, od tej chwili Judejczycy nie mieli prawa służyć w wojsku oraz zajmować stanowisk państwowych, od których zależałyby losy chrześcijan.
Aczkolwiek owe środki według obecnej miary mogą wydawać się dyskryminacyjne, to należy wziąć pod uwagę, że kiedy Judejczycy dochodzili do władzy, podległych im chrześcijan czekał nie lepszy, a często o wiele gorszy los (Jurij Maksimów, Krótki szkic stosunków Prawosławia i Judaizmu).
Talmud, Kabała i „Szulchan Aruch” tworzą współczesny judaizm. I jest to w rzeczy samej nowa religia, stworzona w wyniku licznych, wieloletnich interpretacji tekstu Pisma Świętego oraz odejścia od niego.
Przy czym, jeśli ktoś odważył się wystąpić z krytyką wytycznych, zawartych w Talmudzie, Kabale czy w „Szulchan Aruch”, Chazarowie z pokolenia Dana, zasłaniając się obcą narodowością, natychmiast podnosili wrzask, że to antysemityzm i nieomal obelga dla wiary judejskiej.
Ale przecież, jeśli spojrzymy na prehistorię współczesnego judaizmu, czyż jego twór nie jest odstąpieniem od wiary starotestamentowych Judejczyków, jej złamaniem i, w ostateczności, formą antysemityzmu ze strony Chazarów-niesemitów, skażonych duchem Dana, duchem walki z Bogiem? Walczyli oni i walczą ze wszystkim co semickie nie tylko fizycznie, ale i duchowo, przeistoczywszy Stary Testament w to, o czym pisze Henry Graetz, autor wielotomowej „Historii Żydów”, który połowę życia przesłużył jako docent w rabinackim Seminarium Breslau (dzisiejszy Wrocław) i profesor tamtejszego uniwersytetu:
„Tora, chociaż wielu Żydów znało ją na pamięć, stała się dla nich najbardziej niezrozumiałą książką. Komentatorzy – rabini i kabaliści – do tego stopnia zniekształcili sens Tory, że w niej można było znaleźć wszystko co się chciało, poza prawdziwą treścią. Polscy nauczyciele… wbijali do głów dzieci i młodzieży dziwaczne rzeczy, które ; jakoby znaleźli w tej świętej księdze, objaśniali to w nieodpowiedni j sposób, przypisując Mojżeszowi te zawiłości. Odstępstwa od nauk świeckich, które wzrastały z każdym stuleciem, sprzyjały temu, że Księga, która winna nieść pociechę duszy, zatruwała świadomość” ; cytat: Greta Jonkis. Rabby Moses z Dessay. Słowo Żydowskie : No 14 (187), 2004].
Duch Dana jest autorem tej religii, w której obiektem czci stopniowo stawał się Antychryst, przyjście którego pod przywództwem pokolenia Dana zostanie odnotowane powszechnym jej rozprzestrzenieniem. Chazarowie już dawno podejmowali próby umocnienia tej religii. Na Rusi, w szczególności, herezje żydujących spotkały się z właściwą odprawą. Jeszcze jedna silna próba oddziaływania na chrześcijaństwo była przyjęta przez jednego z przedstawicieli rodu, z którego pochodzili autor „Szulchan Aruch”, Joseph Caro. Otóż jego krewniak Awigdor Caro był praskim rabinem. Wiadomo, że od niego uczył się teologii przyszły założyciel Reformacji Chrześcijaństwa Jan Hus, w efekcie spalony przez Inkwizycję jako heretyk.
We współczesnej Ameryce rozkwitł obficie chrześcijański syjonizm. Masowo na całej planecie jest praktykowana Kabała. W dusze ogromnej liczby dzieci ten jad wlewa się w postaci Harry Pottera, na dodatek odbywa się to przy udziale rodziców w bezkrytycznej pogoni za modą, nie wiedząc jaką straszną szkodę wyrządzają swoim dzieciom, pozbawiając je ocalenia i skazując je na śmierć duchową. Wszak, gdyby ktoś im powiedział, że ich dziecko będzie fizycznie zniszczone, natychmiast pobiegliby je ratować. I jest tu mowa nie o zabójstwie ciała, lecz duszy, o pozbawieniu życia nie ziemskiego, lecz wiecznego. Nie rozumieją, że wprowadzając je w Kabałę, sami występują w roli zabójcy duszy swoich własnych dzieciątek, niezdolnych jeszcze do samodzielnego zrozumienia, gdzie leży dobro, a gdzie zło.
Święty Jan Złotousty pod koniec IV wieku wypowiedział „Pięć słów przeciw żydom”, adresowanych do tych chrześcijan, którzy odwiedzali synagogi i zwracali się ku judejskim rytuałom. Święty objaśnia, że po Chrystusie judaizm stracił swoje znaczenie i dlatego przestrzeganie jego obrządków jest przeciwne woli Bożej (Jurij Maksimow, Krótki szkic stosunków Prawosławia i Judaizmu). Była mowa o Starym Testamencie, tu zaś odbywa się jawne odstąpienie od niego w otchłań. Istnieją dwie zasady Antychrysta: odwrócone podobieństwo i sprzeciw przez podobieństwo. Talmud i Kabała są odwróconym podobieństwem Starego Testamentu. Są też przeciwieństwem przez podobieństwo, ponieważ jak Stary Testament dawał świadectwo o Chrystusie jako o Mesjaszu, tak współczesny judaizm daje świadectwo o Antychryście.
Apostoł Paweł poucza: „Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu” (Drugi List Św. Pawła do Tymoteusza 3, 16-17). Pokolenie Dana przygotowuje się do innych dzieł, nie mających związku ani ze sprawiedliwością, ani z dobrem.
Pisze o nich święty Jan Złotousty, który pokazuje, ku czemu prowadzi „nieznajomość Pisma Świętego”:
„Wielka to obrona przed grzechami czytanie Pisma Świętego, a nieznajomość to wielka otchłań, głęboka przepaść. Nieznajomość Praw Bożych to zaprzepaszczenie ocalenia. Ta nieznajomość zrodziła herezje, doprowadziła do rozpustnego życia, odwróciła wszystko do góry nogami. Bowiem jak pozbawiony światła naturalnego nie może iść właściwą drogą, tak i nieoświecony promieniem Pisma Bożego przymuszony jest nieustannie do ciągłego grzechu, wszak błądzi w ciemności głębokiej”.
Skutki tego odstąpienia – herezje, rozpustne życie, błądzenie w ciemności, to wszystko jakby dotyczyło naszego życia. I odwrócenie wszystkiego do góry nogami. Wszak jest to stan albo sytuacja ukierunkowanego, to znaczy celowo tworzonego chaosu, w którym Chazaria pogrąża ludzkość.
W chrześcijaństwie Pismo Święte, składające się ze Starego i Nowego Testamentu, jest nierozdzielne.
Odrzucić Stary Testament to znaczy wyrzec się ludzkiej natury Chrystusa. Chodzi nie tylko o to, że w dziejach Chrystusa spełniają się proroctwa, jakich pełen jest Stary Testament, a w Ewangeliach doniosłe staje się miejsce (narodzenie w Betlejem) i czas wydarzeń (ukrzyżowanie przed Paschą), a nawet pojedyncze szczegóły (żołnierze rzymscy nie przebili Jezusowi goleni, jako że nie wolno było łamać kości Baranka Paschalnego).
Chodzi jeszcze i o to, że historia zbawienia dla chrześcijanina zaczyna się nie od Bożego Narodzenia, lecz od popełnienia grzechu przez człowieka, kiedy rodzi się potrzeba zbawienia. Wszak najpierw należy zrozumieć, przed czym trzeba uratować ludzkość, dlaczego została ona oddzielona od Boga i poddana śmierci. O tym właśnie jest powiedziane w Starym Testamencie. Co więcej, jego „krwawość” w wielu przypadkach jest wyjaśniona tym, że jest to rzetelny i szczegółowy przekaz o upadłej ludzkości. I właśnie Stary Testament bardziej niż inne starożytne księgi potrafił tę „krwawość” zdemaskować.
W Księdze Rodzaju napotykamy zadziwiający obraz: Jakub „we śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba oraz Aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę nieba i schodzili na dół (Księga Rodzaju 28, 12). Stary Testament to ta sama drabina, po której jeszcze przed wcieleniem Chrystusa głosiciele woli Bożej zstępowali do ludu, żeby ci mogli oderwać swój wzrok od ziemi, by wznieść się ku czemuś wyższemu.
Stary Testament nieprzerwanie jest aktualny. W świątyni prawosławnej Psałterz słychać częściej niż Ewangelię i całe nabożeństwo przepełnione jest cytatami z psalmów. Żadna inna księga nie odzwierciedli tak dialogu ludzkiej duszy z Bogiem. Właśnie Stary Testament zawiera mnóstwo żywych obrazów bliskich naszemu odczuwaniu życia. Buntujemy się przeciwko niesprawiedliwości świata razem z Jobem, triumfujemy razem z Dawidem, płaczemy z Jeremiaszem i razem z Izajaszem oczekujemy nowego nieba i nowej ziemi. Mamy z kogo brać przykład w Starym Testamencie. Starotestamentowi prarodzice i prorocy to nie jakaś zwyczajna czereda postaci z historii starożytnej, ale nasza własna historia, która bierze swój początek w zamierzchłych czasach i spełnia się tu i teraz. Należymy razem z nimi do tego samego Kościoła.
Wynika z tego, że chrześcijaństwo zachowało Stary Testament w swoich zasadach wiary, a judaizm go odrzucił, odtrąciwszy Chrystusa, zaczął oczekiwać Mosze.
Chrystus stale podkreślał, że On przyszedł nie po to, by łamać, lecz realizować Prawo, wypełnić je nową treścią, dlatego też jest ono nazywane Nowym Testamentem. W konflikcie z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami On neguje wcale nie Stary Testament, ale prawdopodobnie przyziemne jego rozumienie i agresywne narzucanie takich stereotypów wszystkim pozostałym.
Prawdopodobnie takie przyziemne rozumienie Prawa było w późniejszym czasie umocowane w nieustającym do naszych czasów procesie jego niekończącego się komentowania i adaptacji. Pojawienie się licznych komentatorów doprowadziło do powstania licznych prądów, tak że współczesny judaizm przeobraził się w prawdziwy wzór i model sieci, zbudowanej na zasadzie policentryzmu, fragmentacji i politeizmu, gdzie istnieje masa różnorakich niewiele znaczących hierarchów, którzy płodzą się i rozmnażają, rozkładając kiedyś mocną starotestamentową judejską monoteistyczną wiarę.
Duch pokolenia Dana przystąpił do wielowiekowej bitwy duchowej z tradycyjną wiarą dwunastu pokoleń Izraela i przy użyciu podstępu węża odniósł zwycięstwo. Kiedyś pokolenie Dana fizycznie prowadziło z nimi walkę, napadając i zagarniając ich terytoria. Ale obecnie wojna toczy się na płaszczyźnie duchowej. Dan, etnicznie wcieliwszy się w zajadłych i okrutnych Chazarów i napełniwszy ich swoim duchem, zajął w tej duchowej przestrzeni nie tylko pojedyncze fragmenty, lecz zdobył wszystko, żeby potem podać swoją wiarę antychrystusową za prawdziwą starotestamentową wiarę przodków. Chazarski antysystem religijny, sformowany w Kaganacie Chazarskim, wchłonął agresywność, wojowniczość, chciwość i bezwzględność Chazarów – cechy, które były tak niezbędne duchowi Dana dla osiągnięcia swoich duchowych celów. Pierwszymi ofiarami w tej wojnie było dwanaście pokoleń Izraela, których wiarę oni zdradzili i rozdzielili.
Sieć Dana to sfragmentaryzowana monoteistyczna judejska hierarchia, która tworzy współczesny judaizm, gdzie istnieje wiele kierunków i nurtów. Do głównych należą litewski (Litwacy), chasydyzm, w którym można naliczyć ponad 100 kierunków (powstał w XVIII w.), związany z syjonizmem modernistyczny ortodoksyjny judaizm (powstał w XIX w. w Niemczech), syjonizm religijny (powstał w 1850 r. w Niemczech), tradycyjny (konserwatywny) judaizm (powstał w połowie XIX w. w Niemczech), postępowy (reformowany) judaizm (powstał na początku XIX w. w Europie), judaizm rekonstrukcjonistyczny (powstał w 1922 r. w USA).
Sądząc na podstawie dat i etnografii powstania, wszystkie te modernistyczne, reformowane i rekonstrukcjonistyczne kierunki, kształtujące współczesny judaizm, mają korzenie chazarskie i nie mają związku ze starotestamentową wiarą starożytnych Żydów-semitów.
Jeśli weźmiemy pod uwagę daty powstania, XVIII – XX w., to okaże się, że judaizm powstał dosłownie niedawno. Gdzie więc podziała się długa starotestamentowa historia żydostwa semickiego, gdzie podział się judaizm starotestamentowy? Wszak nawet zdawałoby się, judaizm tradycyjny (konserwatywny) zajmuje się próbą znalezienia kompromis między tradycyjnymi zasadami wiary a współczesnością w drodze modernizacji tradycji. Jego główne zasady to „niefundamentalistyczne uczenie zasad religii żydowskiej i pozytywny stosunek do współczesnej kultury”.
Chasydyzm – powstał w XVIII – XIX w. w Polsce i Zachodniej Ukrainie; kierunek religijny, całkowicie utworzony przez Chazarów. Kierunek ten był protestem przeciwko poglądowi, że nauka Talmudu to jedyna droga do osiągnięcia uczciwego życia. W chasydyzmie zaczęły zakorzeniać się praktyki ekscentryczne, wyraźnie sprzeczne z Talmudem. Zgodnie z tym, co napisane w informatorze Religie i sekty we współczesnej Rosji, „Chasydyzm powstał jako ruch opozycyjny w stosunku do judaizmu ortodoksyjnego, szczególnie Rabinatu. Zamiast rabinów we wspólnotach chasydzkich najwyższym autorytetem zaczęli być cadykowie (»cadyk« w starohebrajskim oznacza »sprawiedliwy«), jakoby cieszący się nadnaturalnymi zdolnościami. Dla chasydyzmu charakterystyczne cechy to skrajny mistycyzm i egzaltacja religijna”.
Za założyciela chasydyzmu uważany jest Izrael ben Elizer (BeSzT) (1700 – 1760), mieszkający na Przykarpaciu. Chasydyzm objął większą część Ukrainy i przeniknął na terytorium Białorusi oraz Litwy.
W Prawosławiu święci mężowie powiadają: „Wiele jest dróg odejścia od Boga, ale droga do Boga jest jedna”.
Kontynuator Izraela ben Elizera (BeSzTa) jego wnuk, rabbi Nachman z Bracławia założył tak zwany chasydyzm bracławski, a Szneur Zalman zapoczątkował najbardziej wpływowy nurt chasydzki chabad (chasydzi-Lubawicz). Nurt ten w chasydyzmie powstał w Lubawiczach w Rosji, stąd też druga część jego nazwy. Zasady wiary chabad oparte są tak na Talmudzie, jak i na Kabale. Wiadomo, że chabad założył największą w świecie sieć projektów żydowskich z centrami w ponad 20 krajach świata. Z powodu tendencji syjonistycznych chabad stoi na uboczu wśród innych nurtów chasydzkich.
Jak powiedział Rebe Lubawicz: „Każdy winien zrobić wszystko co tylko w jego mocy, żeby przywołać Mosze”. Dzieła Lubawiczowskich Rebe „Chasydus Chabad” są też nazywane „Torą Mosze”.
Po drugiej wojnie światowej przywódcy prądów chasydzkich w większości zamieszkali w Izraelu i w USA.
O tym, co to jest współczesny chabadzki chasydyzm w USA, napisał Stephen Bloom, amerykański Żyd, który przedstawił swoje argumenty i wnioski na ten temat w opublikowanej w roku 2000 książce „Postville: Zderzenie kultur w sercu Ameryki” („Postville: A Clash of Cultures in Heartland America’”).
Początkowo przyjechał on do Postville w celu pobierania nauk od chasydów i dzielenia z nimi uczucia tożsamości. „Zamiast tego – pisze Bloom – chasydyzm Postville umożliwił mi wgląd w niejasne strony mojej własnej wiary, zapoznanie się z ekstremistami żydowskimi, których zachowanie wstrząsnęło nie tylko mieszkańcami Postville, ale i mną… Zażądali oni całkowitego podporządkowania się ich schematowi rozumienia »prawdy i nieprawdy jako »żydzi przeciwko chrześcijanom W przeciwnym razie stajesz się ich wrogiem”.
McCoy w komentarzu do tej książki, zatytułowanym „Żydzi powinni zwrócić się twarzą do niejasnej strony judaizmu” (Jews Must Face „Dark Side” of Judaism, 30 listopada 2008) pisze, że „jeśli jako żyd nie podzielasz ich szaleńst, przyrównuje się ciebie do goja. Talmud uznaje gojów za bydło i uczy nienawiści do chrześcijan”.
Potwierdzeniem tego było zachowanie chasydów Postville. Stephen Bloom trafił na naukę do jednego z „lazarów”. U chasydów lubawiczowskich jest to osoba, którą można przyrównać do „cadyków”. Podczas pierwszego spotkania Lazar od razu powiedział do Blooma: „Jestem rasistą”. Żydzi ostali w całej historii, ponieważ jesteśmy „lepsi i mądrzejsi”. „Gdzie byśmy nie pojechali, nie adaptujemy się do miejsca ani do narodu” – pouczał Blooma Lazar. „Tak było zawsze i tak będzie zawsze. To miejsce i naród winny adaptować się do nas”.
Bloom rozumował następująco:
„Wypowiedź Lazara potwierdziła pogardę chasydyzmu do nie-żydów. I ta pogarda nie była ograniczona tylko do nie-Żydów Postville, ale była typowym stosunkiem do wszystkich chrześcijan. Chasydyzm, którego trzymał się Lazar, nosi w sobie całkowity brak zainteresowania do wszystkiego co nieżydowskie, albo do wszystkich, którzy nie są Żydami… Chasydyzm zapoczątkował kulturową wojnę religijną… Ich wyobrażenie o pokoju jest włożone w ramy zasady »Żyd przeciwko nie-Żydowi«. Jeśli tego nie uznajecie, jesteście uważani za winnych, za część problemu. Jesteście zaliczeni do tych, którzy torują drogę wyłącznie ku zniszczeniu Żydów, »wybranego na świecie narodu«. I tu nie ma miejsca na kompromis, nie ma miejsca na nic, oprócz totalnego, absolutnego podporządkowania się”.
Do takiej konkluzji doszedł Bloom w wyniku obcowania z Lazarem.
Rozpowszechniło się to we wszystkich sferach współczesnego życia, które McCoy nazywa „formą agresji przeciwko nie-żydom”.
Lazar powiedział do Blooma: „Czuję się żydem tylko wtedy, kiedy zajmuję się interesami”. „Żyd powinien czuć, że dostał coś po absolutnie niskiej cenie, w przeciwnym razie, czuje się przegrany”. Po zrobieniu interesu z nie-żydami chasyd chwali się, że nie przestrzegał warunków transakcji. Bloom przyrównuje to do polowania. „Tak samo jak podczas polowania chasyd przejawia spryt, wychwala miejsce, wyposażenie, przechwala się, że pierwszy zauważył zdobycz i dokładnie strzelił”.
Bloom w swojej książce pisze o wyjątkowo haniebnym zdarzeniu, które opowiedział mu właściciel sklepu. Chasyd upierał się, że już zapłacił za zakupy, chwycił je i wybiegł ze sklepu.
Ten kodeks zachowania w chasydyzmie pokrywa się ze stereotypami zachowania Chazarów w Chazarii, sięgającymi swoimi korzeniami bardzo odległych czasów starożytnych.
We wnioskach recenzji książki Blooma dziennikarz H. McCoy pisze: „Nie ulega wątpliwości, że zachowanie oparte na Talmudzie jest główną przyczyną antysemityzmu”.
Jednakże efekty okazują się o wiele poważniejsze. Mayer Amschel Rothschild był talmudystą. Satanistyczna nienawiść do ludzkości, a szczególnie do chrześcijaństwa, jest siłą napędową nowego porządku świata…
Podobne nastawienia tworzą utajniony program syjonizmu i zorganizowanego żydostwa… Zakon Iluminatów został utworzony po to, żeby wywindować ten program. Barack Obama oraz inni liderzy zachodni należą do tego Zakonu.
Nowy porządek świata wystawia na niebezpieczeństwo nie tylko nie-żydów, ale i żydów, idących drogą ocalenia.
„Żydzi powinni rozumieć – pisze McCoy – Judaizm to nie religia, a spisek przeciwko ludzkości. Jest to również spisek przeciwko żydom, których bezpieczeństwo jest zagrożone tym utajnionym programem… Syjonizm, komunizm, liberalizm, neokonserwatyzm, feminizm to podstępne chwyty ustanowienia tyranii rządu światowego, utworzone przez niedużą grupę wielkich bankierów, przychylnych masonerii, talmudyzmowi i kabale”.
Jak podkreśla McCoy:
„Społeczeństwo poddane jest praniu mózgów, by odrzuciło »Protokoły mędrców syjońskich«, które szczegółowo wyjaśniają tę metodologię. Dokument ten nie jest antysemicki, on jest satanistyczny. Dlatego asymilowani żydzi powinni odcinać się od żydostwa zorganizowanego i znaleźć swoją tożsamość jako naród, który dokładnie tak samo, jak inne narody, jest oszukany i eksploatowany przez tak zwanych liderów. Podobnie jak Stephen Bloom, asymilowani żydzi posiadają silne poczucie prawdy, sprawiedliwości, miłosierdzia i powinni przyłączyć się do swoich chrześcijańskich sąsiadów w dążeniu do ukierunkowania Ameryki na prawdziwą drogę”.
Nawiasem mówiąc, podobnego zdania są i członkowie organizacji „Naturej karta”. Uważają oni, że Żydzi nie powinni podporządkowywać swoim interesom narodu, w którym się znaleźli, lecz na odwrót, szanując interesy tego narodu, liczyć się z jego opinią i stanowiskiem. Jeśli chodzi o stosunek do Palestyńczyków, to członkowie „Naturej karta” uznają ich prawo do życia na tej ziemi i uważają, że tylko oni sami powinni decydować, czy jakieś wspólnoty żydowskie wśród nich mogą żyć.
Bogobójstwo i antychrześcijaństwo antysystemu chazarskiego przejawiało się w nienawiści do cara rosyjskiego – Bożego Pomazańca oraz Imperium Rosyjskiego, jako do wyższej formy świętej państwowości prawosławnej.
To, że rewolucja rosyjska miała charakter religijny, potwierdza fakt, iż „aparat pierwszego rządu rewolucyjnego w przybliżeniu w 90% składał się z Judejczyków, w tej liczbie dzieci rabinów… W pierwszych latach władzy sowieckiej Judejczycy byli jedyną wspólnotą religijną, której udało się zbudować w Moskwie nowe budynki sakralne. Wśród rabinów powstał nurt »żywa synagoga«, głoszący wspieranie władzy sowieckiej” (przewodnik „Religie i sekty we współczesnej Rosji”).
Tę samą właściwość można zaobserwować i w uzasadnieniu religijnym rozpadu ZSRR. Staje się to oczywiste, kiedy postawi się pytanie – „kto na tym korzysta?” i „kto otrzymał dywidendy?”
Odpowiedź-potwierdzenie tego przypuszczenia znajdujemy w wyżej wymienionym przewodniku:
„Po rozpadzie ZSRR w 1991 r. wpływ judaizmu wśród żydowskiej ludności Federacji Rosyjskiej znacznie się nasilił. Jednocześnie wzrosło oddziaływanie wspólnoty judejskiej na życie społeczno-polityczne i kulturalne Rosji. Potwierdzają to takie fakty, jak na przykład zorganizowanie w roku 1992 na terenie Kremla w Moskwie uroczystości związanych z judejską Chanuką. W takich uroczystościach każdego roku Judejczycy biorą udział na cześć poświęcenia świątyni jerozolimskiej po oswobodzeniu Judei spod władzy Greko-Syryjczyków w 165 roku przed Chrystusem. Godne uwagi jest to, że merostwo Moskwy pozwoliło świętować Chanukę właśnie na Kremlu Moskiewskim, jednym z najważniejszych miejsc świętych Prawosławia Rosyjskiego, gdzie nigdy nie było ani jednej świątyni judejskiej czy budowli kultu. Jednakże mimo protestów społeczności prawosławnej świętowanie Chanuki na Kremlu wciąż się odbywało”.
Było to duchowe wyzwanie, rzucone Świętej Rusi przez niewidzialną Chazarię. Było to symboliczne przedstawienie, w oprawie rytualnej, mistycznej, jak przyjęte jest przez pokolenie Dana, demonstrujące okupację Świętej Rusi przez niewidzialną Chazarię. Było to jawne zdeptanie przez nią świętości Trzeciego Rzymu.
Religia globalna pokolenia Dana ukierunkowana jest nie tylko przeciwko chrześcijaństwu, ale i przeciwko islamowi.
Potwierdzeniem tego jest słynna mowa rabina Emmanuela Rąbinowicza podczas konferencji europejskich (chazarskich) rabinów w Budapeszcie 12 stycznia 1952 r. Oryginał angielski „Fuli Speech Of Rabbi Emmanuel Rabbinovitch in Budapest in 1952” znajduje się na stronie internetowej http://www.rense.com/general45/full.htm.
W przedmowie od redakcji jest powiedziane:
„Takie mowy słychać na całym świecie każdego roku bardzo często. I znamienność tej mowy polega tylko na tym, że ujrzała ona światło dzienne. Powiadają, że I.W. Stalin, otrzymawszy właśnie protokół tej mowy, postanowił coś zrobić w kwestii żydowskiej. W ciągu roku ta próba zakończyła się otruciem samego Stalina… (patrz: książka amerykańskiego krewnego Lazara Kaganowicza, Stuarta Kahana „Wilk Kremla”. Stuart Kahan „The Wolf of the Kremlin”’ 1987).
W mowie Rabinowicza w krótkiej formie jest podany program judaizmu zorganizowanego na etapie połowy dwudziestego stulecia. Podczas konferencji, na której Rąbinowicz wystąpił ze swoją mową, z sali zadano mu pytanie: „Rabinie Rabinowiczu, a co na temat innych religii po trzeciej wojnie światowej?”
Rabinowicz:
„Innych religii nie będzie. Wszak istnienie klasy duchownych nie tylko byłoby stałym zagrożeniem dla nas, ale i samo pojęcie życia po śmierci będzie dawać siłę niejednomyślnym elementom w wielu krajach i będzie dawać im siłę do sprzeciwiania się nam. Ale my zachowamy religię oraz obyczaje judaizmu, jako znamienną cechę naszej kasty panującej”.
Zachowamy w czystości święte Prawosławie
Jeśli „innych religii nie będzie”, poza judaizmem, to znaczy, że zadanie polega na tym, iż trzeba je podporządkować i następnie zniszczyć jako największą przeszkodę na drodze ustanowienia królestwa Antychrysta. A jak można podporządkować religię? Poprzez zmuszenie jej do uniżenia się przed judaizmem, publiczne zgodne obcowanie z nim, schlebianie mu, uczestniczenie w jego strukturach, uznawanie go za wysoki autorytet i nawet uznawanie go jako równego sobie. Czy to nie od tego zaczyna się droga podporządkowania? I to wszystko ze strachu, że ktoś może oskarżyć o antysemityzm.
Ale ci, którzy obecnie są duchowymi przywódcami współczesnego judaizmu, są Chazarami, nie mającymi nic wspólnego z żydami-Semitami i wykorzystującymi obcą narodowość w celu osiągnięcia swoich celów. Zapominamy, że współczesna walka duchowa to nie wojna przeciw „ciału i krwi”, lecz przeciw „podniebnym duchom gniewu”. I jeśli przestajemy demaskować owe duchy i schlebiamy im, to znaczy, traktujemy jako sprawę zasadniczej wagi stanowisko „ciała i krwi”, zapominając o walce duchowej.
Jeśli w dzisiejszej Rosji współczesny judaizm na równi z prawosławiem jest uznawany za tradycyjną religię, to w ludziach prawosławnych rodzi się słuszny ciąg rozważań:
„Znaczy, że ich Bóg to i nasz Bóg? Znaczy, że nie ma różnicy. Znaczy, że mamy jednego Boga? Jeśli Bóg ten sam, znaczy, że prawosławie i judaizm to jedno i to samo. Jeżeli po stronie przedstawicieli judaizmu są pieniądze i władza, znaczy, że to taka religia, która im pozwala je zapewnić. A jeśli pieniądze i władza są uznane i przyjęte jako wartości wyższe w społeczeństwie, to lepiej być w judaizmie niż w prawosławiu, skoro to intratne. Wszak Bóg jeden, i tu i tu?”
Uważacie, że takie myśli nie nachodzą ludzi prawosławnych, gdy się ku nim ich naprowadza, bardzo zręcznie i usilnie?
Oto pytanie jednego z naszych współczesnych, niejakiego Pawła, skierowane do przeora świątyni Wasyla Błażennego w Wołgodońsku księdza Walerija Koreniewa: „Powiedzcie, jak możemy mieć jednego Ojca Niebieskiego my i żydzi-Judejczycy?”.
I oto odpowiedź księdza:
„Nie możemy mieć jednego Ojca Niebieskiego my i Judejczycy, bowiem Zbawiciel powiedział do Judejczyków: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali, Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (Ewangelia według Św. Jana 8, 42-44).
Z pozycji dzisiejszych czasów ojciec Walerij zademonstrował odważne stanowisko prawdziwego bojownika o wiarę prawosławną, można powiedzieć, jest to wyjątek od reguły. I jakże jest to ważne dla zrozumienia tego, co się dzieje. Przecież takie pytanie, jakie zadał Paweł, wąż kusiciel, nasłany przez Dana i pana jego, cicho podpełznąwszy, podszeptuje wielu ludziom. I wielu z nich nie zwraca się z tym do księdza. W telewizji oraz w innych mediach widzą bądź czytają, że panuje taka jedność, że wszyscy wzajemnie się kochają, że istnieje taka więź, więc oni sami ci ludzie odpowiadają sobie na to pytanie twierdząco. Tak, i jak tu się nie martwić.
Globalne żydowskie centrum on-line Jewish.ru 28.01.2009 opublikowało gratulacje naczelnego rabina Rosji Berła Lazara dla metropolity Smoleńskiego i Kaliningradzkiego Cyryla z okazji wybrania na funkcję Patriarchy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Oto tekst:
„Drogi przyjacielu, bracie!
Z całego serca gratuluję Wam wybrania Was na funkcję Patriarchy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Uważnie śledziliśmy dyskusje, które poprzedzały te wybory, prace Soboru i same wybory. Ze szczerą radością przyjęliśmy, że najwyższe forum RCP przebiegało w atmosferze tak konstruktywnego dialogu, ze szczególną radością, że jego uczestnicy byli jednomyślni.
Mam nadzieję, że wyniki Soboru będą sprzyjać dalszej konsolidacji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, wszak jest to zgodne z interesem nie tylko chrześcijan prawosławnych, ale i wszystkich ludzi wierzących w Rosji oraz za jej granicami. Chwała Bogu, że w naszym kraju i na całym świecie rozpowszechnia się zrozumienie tego, na ile ważna jest wiara dla zachowania zdrowszego, bardziej moralnego i w efekcie szczęśliwszego życia. Dynamika rozwoju światowego stawia przed wierzącymi wciąż nowe wyzwania, dyktuje potrzebę stałej pracy dla umocnienia duchowości religijnej, dla rozpowszechnienia jej na coraz szersze kręgi społeczne. W Rosji, gdzie większość ludności historycznie jest przywiązana do prawosławia, roli RCP w duchowym ozdrowieniu społeczeństwa nie można nie docenić. Jestem więc zadowolony, że jedność, tak niezbędna dla realizacji tej roli w pełnej mierze, obecnie została osiągnięta i RCP zespala się wokół Was.
Zrozumiałe, że odejście tak mocno konsolidującej postaci, jaką był Śp. Patriarcha Aleksij, to ogromna strata. Ale wierzę, że Wy potraficie w pełni uzupełnić tę stratę. Wszak wszyscy wiemy, jak wiele uczyniliście w celu odrodzenia duchowości w Rosji, w celu aktywizacji procesu zjednoczenia prawosławnych cerkwi w naszym kraju oraz za granicą.
Zawsze wysoko oceniałem Waszą pracę w Radzie Międzyreligijnej – zawsze była to praca w celu osiągnięcia jednomyślności, dla wzajemnego zrozumienia i pomocy. Jestem przekonany, że pozytywny stosunek i mocne więzi między naszymi wspólnotami religijnymi w czasie Waszej służby patriarszej będą rozwijać się dla dobra wierzących, dla dobra Rosji.
Główny rabin Rosji Beri Lazar”
Mimo woli nasuwa się pytanie – „dla dobra wierzących w kogo?” Z listu tego wynika, że i u nas i u nich istotnie jest ten sam Bóg. I jakąż to zamierzają prowadzić pracę dla umocnienia „religijnej duchowości i rozpowszechnienia jej na coraz szersze kręgi społeczne”?
I jeszcze jedno, jeśli oni dążą do pokazania nam, że jesteśmy z nimi tą samą wspólnotą wierzących, to dlaczego nie uznają naszego Boga, co więcej, występują nawet przeciw wzmiankowaniu o Nim? Żydowskie Globalne Centrum on-line Jewish.ru 20.08.2007 opublikowało artykuł „Stanowisko FŻWR w sprawie wprowadzenia do rosyjskich szkół PPK pozostaje niezmienne”. W publikacji tej szczególnie jest powiedziane, że „w Federacji Żydowskich Wspólnot Rosji (FŻWR) istnieje przekonanie, iż przedmiot „Podstawy Prawosławnej Kultury”(„PPK”) do szkół rosyjskich nie zostanie wprowadzony”.
To znaczy, że oni nie przyjmą nawet naszej kultury prawosławnej, nie mówiąc już o naszej wierze. To znaczy, że nasz Bóg i ich Bóg nie jest ten sam. Oni publicznie odrzucają naszego Boga i jednocześnie dążą do przybliżenia nas do swojego. I jeśli pójdziemy drogą, na którą oni nas nakierowują, to będzie wówczas ta droga odrzucenia naszego Boga, gdyż na niej właśnie oni stoją i ciągną nas ku sobie.
To znaczy, że należy mieć dystans do drogi opanowania przez obcą wiarę i wszelkimi siłami trzymać się drogi wiary Chrystusowej, drogi, która daje prawdziwą wolność. W Liście do Galatów Apostoł Paweł pisze: „A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (List do Galatów 4, 7).
Co dla nas ważniejsze: zachowanie wiary naszej prawosławnej w warunkach bezprecedensowej duchowej agresji czy zachowanie serdecznych na pokaz, tolerancyjnych stosunków ze współczesnym judaizmem, przepełnionym duchem pokolenia Dana? I wciąż trwać w milczeniu? Milczenie kapłanów w tym przypadku to wielka klęska. To taki sam przypadek, jak „milczeniem sprzedać Boga”.
Apostoł Paweł powiedział: „…Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami?…” (Drugi List do Koryntian 6,14 – 16).
Święty Jan Złotousty w dyspucie na temat Drugiego Listu do Koryntian, objaśniając te słowa, pisze: „Popatrz, jakich prostych i jednocześnie trafnych słów używa (Apostoł) w celu odwrócenia (Koryntian od jarzma niewiernych). Nie powiedział: »jakież obcowanie może mieć bogobojność z niezgodnością z prawem (πiapavo^iia)«, lecz o wiele mocniej – »z bezprawiem« (avoxia). Podobnie nie powiedział: »jakież obcowanie mogą mieć będący w świetle z przebywającymi w ciemności«, lecz przeciwstawia same rzeczy, przeciwne wobec siebie i odpychające się nawzajem, tzn. światło i ciemność. Nie powiedział też: »jaka zgoda pomiędzy wyznawcą Chrystusa i dziećmi diabła«, ale – co o wiele bardziej ujawnia przeciwstawność – pomiędzy Chrystusem a Beliarem – żydowskim imieniem nazwawszy tego odszczepieńca… »Jaka wspólność świątyni Bożej z bożkami? Bowiem my jesteśmy świątynią Boga żywego«. Sens tych słów jest taki: »Król wasz nie ma nic wspólnego z diabłem (Jaka zgodność pomiędzy Chrystusem i Beliarem?«); nic wspólnego pomiędzy sobą nie mają też ich czyny (»Co wspólnego ze sobą mają światło i ciemność?«). Dlatego też nie winniście mieć żadnego obcowania z nim (diabłem?)… Mówiąc dalej, »Jaka wspólność świątyni Bożej z bożkami?« i dodawszy: »Bowiem my jesteśmy świątynią Boga żywego«, (Apostoł) uznał za potrzebne i przytoczenie świadectwa tego, chcąc pokazać, że te słowa to nie schlebianie… Jakież on przytacza świadectwo? »Umieszczę wśród was mój przybytek« – to znaczy »wprowadzę się w świątynie i będę chodził wśród was«, okazując w ten sposób wielką przychylność – »i będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem«” (Księga Kapłańska 26,12)…
„Po cóż powiada – nosząc w sobie Boga, biegniesz do bożków, a nie do Boga, który nie ma z nimi nic wspólnego? Czy taki postępek nie wymaga jakiegoś przebaczenia? Zastanów się, kto w tobie mieszka i kto karmi się z tobą”. „Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste; a Ja was przyjmę” (Drugi List do Koryntian 6, 17). Nie powiedział: „nie twórzcie nieczystości”; ale, żądając od nich dużej staranności, powiedział: „nawet nie dotykajcie ich i nie zbliżajcie się… Spójrz, oto i nagroda za to odłączenie się od niegodziwych i zjednanie się z Bogiem”. I posłuchajcie jeszcze dalej: „I będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami – mówi Pan wszechmogący” (Drugi List do Koryntian 6,18).
Na stronie internetowej księdza prawosławnego Walerija Koreniewa napisana jest godna uwagi dewiza: „Świątynia Boga to niebiańska wysepka na grzesznej ziemi”. Można by mieć życzenie, by takich wysepek było w Rosji jak najwięcej. Wtedy dla nas żaden złoczyńca Dan nie będzie straszny.
W Objawieniu Św. Jana jest powiedziane: „Znam twój ucisk i ubóstwo – ale ty jesteś bogaty – i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią żydami, a nie są nimi, lecz synagogą szatana” (Apokalipsa Św. Jana 2, 9).
W przekładzie tekstu z greckiego (The Greek New Testament 4th revision edition Stuttgart, 1994. 4-e uzupełnione wydanie Zjednoczonych Wspólnot Biblijnych, Stuttgart, 1994) brzmi to tak: „Znam twoją boleść i ubóstwo (lecz ty jesteś bogaty) i bluźnierstwo od tych, co sami się zwą żydami, ale oni nie są takimi, a synagogą szatana”.
Może ktoś zaprotestować, że po rewolucji nasz Kościół Prawosławny poszedł na pewien kompromis z bezbożną władzą, żeby się uchronić. Tak to wygląda, ale przecież wtedy Jego hierarchowie nie musieli przed kamerami przejawiać przyjacielskiego stosunku do rabinów, podburzając laików, wzbudzając w nich wątpliwości. Jednemu z naszych księży przed kamerami zadano pytanie na temat „Szulchan Aruch”, na które ten odpowiedział, że wszystkie religie nawołują do miłości. Jednakże skoro wszędzie panuje miłość, to po co istnieje podział na religie, po co takie komplikacje, wówczas można przyjąć jedną religię uniwersalną, jak mówił rabin Rabinowicz. I jeśli „Szulchan Aruch” jest miłością to niechaj będzie tenże „Szulchan Aruch”. Co za różnica.
I jeśli takie wypowiedzi w duchu Rabinowicza rozbrzmiewają wokół, to naprasza się wniosek, że duchowym liderem dla nas jest właśnie on. Otóż, w ogóle tak dobrze żyje się „letnim”, mają bowiem i spokój, i przytulność, i przywileje. Ale w tym „letnim” życiu pod przywództwem Rabinowicza nie ma miejsca dla Chrystusa i dla Jego wysiłku walki o wiarę i prawdę, na Jego cierpienia na tej drodze. Podkreślam to nie w ramach osądzania, lecz dyskusji.
Być może po to zezwolono na powszechną działalność Kościoła Prawosławnego w Rosji w okresie najsilniejszego wpływu przedstawicieli pokolenia Dana na struktury władzy Rosji, żeby potem publicznie pokazać, że ich i nasza wiara to jest to samo, że i my i oni mamy jednego Boga.
Nasze czasy są dramatyczne, a walka duchowa jak nigdy przybrała tak okrutne formy, które, sądząc po planach i działaniach pokolenia Dana, niezwłocznie znajdą wyraz w działaniach zbrojnych na wielką skalę. I już tylko w imię ich zażegnania Cerkiew winna określić swoje stanowisko. A to przecież zamiast: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce”, można upodobnić się do najemnika, „…którego owce nie są własnością”, który „widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza” (Ewangelia według Sw. Jana 10, 11 – 12).
I kiedy przyjdzie czas oddania życia za Pana, Ojczyznę i przyjaciół swoich w wojnie, którą rozpęta Dan, ktoś może powiedzieć: „Wszystko jedno – wszędzie miłość. Lepiej pójdę do innej wiary, by nie ryzykować życiem. Tam będzie lepiej”.
W naszych czasach wyrafinowanych pokus i nadchodzących ciężkich doświadczeń, żeby się uratować, potrzeba nam jak tylko można najwięcej „dobrych pasterzy, którzy dają swoje życie za owce” i którzy wzorem Pana mogą powiedzieć: „…które mi dałeś, i ustrzegłem ich”… (Ewangelia według Św. Jana 17, 12).
Arcybiskup Awerkij (Tauszew) pisze:
„A teraz, w strasznych czasach, w których żyjemy, cynicznej, jawnej i okrutnej bezbożności, my, jako chrześcijanie, wierni Chrystusowi Zbawicielowi i Jego Prawdziwemu Kościołowi, nie możemy nie osądzać z całą stanowczością bezbożników i bluźnierców, okrutnych bogobójców, którzy dążą do wykorzenienia na całym świecie wiary Chrystusowej i zniszczenia Świętego Kościoła, profanujących naszą Ojczyznę i bezczeszczących nasze Świątynie.
Nie możemy nie osądzać i tych wszystkich, którzy współpracują z nimi, którzy ich wspierają i wspomagają umocnienie ich władzy, pomagając im, tym samym, w ich piekielnych zamierzeniach.
Potępiamy sługi nadchodzącego Antychrysta i samego Antychrysta…
Czyżby wszystko to było grzesznym potępieniem, wzbranianym przez Ewangelię, jak próbują przekonać nas o tym współcześni mądrale – neochrześcijanie, przepełnieni jakąś niezwykłą »supermiłością« i powszechnym »bezgranicznym przebaczeniem«.
Niechaj nie rzucają oszczerstw na Pana i na Jego Świętą Ewangelię!” [Arcybiskup Awerkij (Tauszew). Współczesność w świecie Słowa Bożego. Słowa i Mowy. Tom 2. Odpuszczenie grzechów i pozorna miłość chrześcijańska i bezgraniczne przebaczenie].
Arcybiskup Awerkij pisze, że zabroniony jest wszelki gniew i naigrawanie wobec grzesznego bliźniego na tle osobistym, a stanowczo jest niesłuszna, pryncypialna, obojętna ocena jego czynów, która nie tylko nie jest sprzeczna z Ewangelią, a na odwrót – nawet jest niezbędna, żebyśmy nie zaczęli się w końcu odnosić obojętnie do dobra i zła i żeby w efekcie zło nie triumfowało na świecie.
„Wielkiego przestępstwa dlatego – podkreśla Arcybiskup Awerkij – dokonują ci współcześni pasterze, wobec których trafniejsze byłoby określenie fałszywi pasterze, którzy pod niewinnym pretekstem rzekomej »miłości« chrześcijańskiej i »bezgranicznego przebaczenia świadomie bądź nieświadomie, uczą swoje owieczki tołstojowskiego »niesprzeciwiania się siłą złu«”.
Jakaż to straszna, beznadziejna obłuda! Jakaż to oryginalna faryzeuszowska hipokryzja!
„Całkowicie nikogo i za nic nie potępiać” – takie nastawienie we współczesnej wspólnocie chrześcijańskiej chcą właśnie osiągnąć słudzy nadchodzącego Antychrysta po to, by mogli łatwo i bez przeszkód działać podczas przygotowywania na świecie sprzyjających warunków dla szybszego wstąpienia na tron ich „Władcy”.
„Czyżby w naszych czasach dla każdego uczciwego i świadomego chrześcijanina jeszcze nie było jasne, że bezwarunkowe bezgraniczne przebaczenie« potrzebne jest tylko wrogowi Chrystusa – Antychrystowi, by ludzie ostatecznie utracili poczucie rozróżniania dobra i zła, pojednaliby się ze złem, ochoczo by je przyjęli, a następnie i samego Antychrysta, nie pomyślawszy o walce z nim? Jest to nic dodać, nic ująć, obłuda, fałszywa i faryzejska, pragnącego naszej śmierci!”
Święty Jan Apostoł nie nawoływał do miłości wszystkich duchów, lecz nawoływał do rozróżniania ich: „Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który – jak słyszeliście – nadchodzi i już teraz przebywa na świecie” (Pierwszy List Św. Jana 4,1-3).
Kiedy jesteśmy nawoływani do miłości każdego ducha i do niesprzeciwiania się każdemu duchowi, ponieważ każdy duch uczy miłości, jest to równoznaczne z przyjęciem Antychrysta i z ujarzmieniem przez jego ducha. Odrzuciwszy zasady wiary starotestamentowych Żydów, antysystem chazarski podejmuje energiczne próby w kierunku zmiany i przystosowania do swoich interesów nie tylko chrześcijaństwa, ale i islamu, zamieniwszy je chazarskim neojudaizmem.
Kluczowe słowa, które symbolizują te zmiany, to „podporządkowanie, posłuszeństwo, pokora”, to znaczy to, co sugerował wymieniony już głosiciel modernizowanego islamu Yusuf Estes. Ale przecież słowa te są podstawą religii uniwersalnej Antychrysta, przekształcającej całą ludzkość w duchowych niewolników Globalnego Kaganatu.
Właśnie temu obecnie winniśmy się przeciwstawić, wielką siłą wiary prawosławnej, żarem miłości do Pana i bezgraniczną nadzieją na Jego miłosierdzie i ocalenie w służbie Jemu oraz Ojczyźnie.
Arcybiskup Awerkij nawołuje nas:
„Zdecydowanie walcząc z różnymi jak najmniejszymi przejawami zła i grzechu we własnej duszy, nie będziemy lękać się wykrywania i demaskowania zła wszędy, gdzie we współczesnym życiu jest uzewnętrzniane – nie z pychy i miłości własnej, lecz jedynie z miłości do prawdy. Nasze główne zadanie w tych przewrotnych czasach plugawości to zachowanie pełnej wierności i oddania autentycznej Prawdzie Ewangelii i Panu naszego zbawienia – zmartwychwstałemu po trzech dniach z grobu Chrystusowi Stworzycielowi, Zwycięzcy piekła i śmierci”.
Jemu winniśmy poświęcić swoje życie, a jeśli zajdzie taka potrzeba, to i oddać je, siłą sprzeciwiając się złu, w tym i demaskując je przy użyciu siły.
„Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie” (Pierwszy List Św. Jana Apostoła 4,4).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz