piątek, 6 maja 2022

T. Graczowa: Święta Ruś przeciwko Chazarii (6)

 

T. Graczowa: Święta Ruś przeciwko Chazarii (6)



Globalne plany Chazarii

Problem Rosji jako państwa polega na tym, że przeciwstawia się jej imperium, które realizuje głównie zadania religijne i ma na względzie wyjątkowo cele religijne, i to im podlega cała polityka oraz gospodarka, cała struktura imperium. Niewidzialna Chazaria materializuje się poprzez duchową konsolidację.

Natomiast nasza władza robi wszystko na odwrót. Zaaferowana jest polityką, gospodarką. I wysiłki te mają w najwyższym stopniu niekonsekwentny, w wielu przypadkach awaryjny charakter, który świadczy o niedostatku wielkiej strategii w elementarnej strukturze państwa (nie mówię imperium). Na dodatek wszystko odbywa się według zasady biologicznej: bodziec – reakcja. Nie wiem, możliwe że naród po prostu nie informuje o tych reakcjach. W każdym razie naród widzi to, co jest na wierzchu – morze bodźców i zero reakcji.

No nie, ale naród ma przecież podawane do wiadomości także coś korzystnego. Na przykład to, że nasze państwo ma do dyspozycji stertę pieniędzy, co prawda nie w wyniku poprawnej i efektywnej strukturalnej polityki ekonomicznej, lecz w wyniku tego, że po prostu napompowaliśmy ropy naftowej, która bardzo drogo kosztowała. W istocie bogactwa narodowego pozbyliśmy się za granicę, upodabniając się do Buratina, który zakopał swoje pieniążki w kraju durniów. Oczywiście natrafiła na nie lisica Alisa i kot Basilio. Pieniądze więc znikły, a wraz z tym na dodatek jeszcze i ceny ropy gwałtownie uległy obniżeniu. I zostaliśmy zrujnowani. Otóż, że pieniądze są, powiedziano narodowi, ale tego, że ich już nie ma, nie powiedziano. Po prostu naród sam się domyślił, a raczej odczuł na sobie.

Obecnie zaczął się kryzys. Kryzys ten może zrujnować społeczeństwo oraz kraj. Na to Chazarowie liczą. I powtórzę, iż odnoszą oni fantastyczne sukcesy w swoich gorszących czynach, ponieważ – ukierunkowani na cele religijne – twardo podporządkowują im politykę oraz gospodarkę, i przez to osiągają konsolidację imperialną a także materializację potężnego Kaganatu Globalnego. Natomiast my całkiem zapomnieliśmy o naszych pobożnych celach religijnych i krzątamy się w jakichś bezplanowych działaniach i półśrodkach politycznych oraz ekonomicznych, często o charakterze wyrachowanym i skorumpowanym. Wnikamy w szczegóły, zauważamy tylko drzewa, lasów zaś nie dostrzegamy.

W oderwaniu od celów systemowych i tworzących sens celów religijnych my utraciliśmy możliwości imperialnej konsolidacji. I dlatego bez tego łączącego wszystko i wszystkich spoiwa nieuchronnie utracimy ojczyznę, jeśli w porę się nie opamiętamy. Czas nie czeka. Sytuacja wymaga natychmiastowych środków we wszystkich sferach naszego życia w państwie i przyjęcia za punkt oparcia religijnego uświadomienia sobie tego, co się dzieje. W sytuacji, w jakiej znalazła się nasza Święta Ruś, u władzy winni być ci, którzy w każdej chwili gotowi są oddać życie za Chrystusa i służbę Ojczyźnie. I bardzo ważne jest to, żeby naród nasz w przeważającej większości zaczął myśleć w kategoriach religijnych, żeby zrozumiał, że zbawienie każdej pojedynczej osoby, rodziny oraz kraju, teraz tkwi tylko w wierze.

I rola najważniejsza w tym momencie należy do Cerkwi. Kazania, w świątyniach i nie w świątyniach, winny być wygłaszane nie na tematy abstrakcyjnego ocalenia, co graniczy z naiwną wzniosłością, lecz ocalenia w naszych konkretnych czasach, i powinno graniczyć to z mobilizacją. Nasz przeciwnik zastanawia się nad wszystkim z góry do najmniejszego szczegółu. Chazaria jeszcze się nie zmaterializowała, a już ma opracowany paszport.

Już i strona internetowa została utworzona i nosi nazwę bardzo wymowną „Światowy rząd obywateli świata” ( World Government of World Citizens). http://www.worldservice.org/index.html?s=1
Jest tam umieszczony wzór Paszportu Świata. W artykule poświęconym temu dokumentowi możemy przeczytać,  że mandat na jego wydanie daje art. 13(2) Deklaracji Ogólnej Praw Człowieka, w której jest powiedziane, iż „każdy ma prawo do porzucenia dowolnego kraju, łącznie ze swoim własnym, i do powrotu do niego”.

Ten paszport Świata to 30-stronicowy dokument, który może być i odczytywany tylko przy pomocy urządzeń optycznych i elektronicznych. To znaczy, że jest on związany z informacją biometryczną służącą do potwierdzenia tożsamości podczas kontroli globalnej. Informacja jest podana w językach: angielskim, hiszpańskim, francuskim, rosyjskim, arabskim i chińskim, a także w języku masońskim – w esperanto. To znaczy, że i my zostaliśmy zaliczeni do obywateli i świata. A dlaczego? Otóż dlatego, iż za granicę jeżdżą nasi szefowie rządu i osoby publiczne, mający zapewnione bezpieczeństwo, w których rękach jest los Rosji, więc biometryczne dane osobowe tej elity oraz trasy ich podróżowania należy pilnować. Po co? Po to, żeby poprzez te biometryczne dane przywołać kogo trzeba do współpracy, a nieposłusznych po prostu usunąć. W takim paszporcie wśród obowiązkowych danych należy wymienić w trybie obowiązującym nazwisko lekarza leczącego.

Paszport świata umożliwia realizację prawa do „podróżowania po całej planecie Ziemia”. Jest to jak widać „znak wolności istoty ludzkiej”. A sam fakt „przyjęcia paszportu państwa narodowego to znak i człowieka-sługi, niewolnika, człowieka podległego”. Krótko mówiąc – „wolność dla Jurija Dietoczkina”. Skoro, kto nie chce być sługą, niech rezygnuje ze swojego kraju, dlatego że w nim jest niewolnikiem, niech podróżuje po świecie aż do ogłupienia. I w ogóle, po co masz, człowieku, w nadchodzącej wojnie bronić ojczyzny, leć do  „wolnego” Kaganatu.

Im dalej tym więcej. „Już samo z siebie prawo do wolności w podróżowaniu jest wyzwaniem dla systemu suwerenności państw narodowościowych”. Z czego obywatel świata wyprowadza wniosek, że ani suwerenność, ani państwa, ani cały ten międzynarodowy system państwowości w ogóle nie są potrzebne. Najważniejsze to prawo do koczowniczego trybu życia. I płynnym ruchem schodzimy do komunizmu Marksa, urzeczywistnia się jego oraz Trockiego najskrytsze marzenie – proletariat nie ma Ojczyzny, więc proletariusze wszystkich krajów, to znaczy obywatele świata, łączcie się. „Komunizm to świetlana przyszłość całej ludzkości”. Strzał w dziesiątkę.

Na razie zmuszeni są oni zrobić ukłon w kierunku znienawidzonej przez nich państwowości i piszą, że mimo wszystko paszport świata powinien odpowiadać wymogom, dotyczącym odpowiednich dokumentów w państwach narodowościowych. Obecnie paszport ten został przyznany 174 krajom świata, łącznie z Rosją. Jakoś tak po cichu i niezauważenie odbyło się to przyznanie. Nikt nie spytał obywateli czy chcą być wybijani ze swojego kraju i wbijani jak klocek w obywatelskość Globalnego Kaganatu. Na pewno, jak zwykle, zapomniano. W tej kwestii nasza Cerkiew powinna była powiedzieć swoje wiążące słowo, ale Jej tak samo, jak widać, nie podano tego do wiadomości.

„Reasumując – na końcu artykułu jest napisane – Paszport Świata reprezentuje świat zjednoczony, którego jesteśmy mieszkańcami”.

Ale po co jest nam potrzebny zjednoczony świat z Rządem Światowym, który wydaje Paszporty Świata dla obywateli świata, o tym nie jest tam powiedziane. Widocznie dlatego, że ci, którzy uważają się za obywateli świata, wiedzą o tym, a pozostali nie muszą. A dlaczego? Dlatego, że ci są niewolnikami. Przecież z tego, co jest napisane na stronie internetowej Rządu Światowego, wynika, iż ten, kto posiada państwowy paszport narodowościowy, ten jest niewolnikiem.

W taki to sposób ludzie zostali podzieleni na obywateli świata, gotowych sprzedać swoją Ojczyznę i wejść do Globalnego Kaganatu Antychrysta, i tych, którzy pozostają wierni swojej Ojczyźnie i nie chcą się podporządkować władzy Antychrysta; ci właśnie są zaliczeni do niewolników. Otóż i przedstawiliśmy ten reżim, który będzie obowiązywał w Globalnym Kaganacie. Jest to ustrój niewolniczy. Tyle że niewolnictwo jest tu szczególne. Nie jest ono jak w prastarych czasach fizycznym brakiem wolności, z której niewolnik fizycznie nie może się wyrwać. Jest to brak swobody o charakterze wyrafinowanym – swobody duchowej. Odbywa się to zgodnie z wyborem człowieka, któremu mówi się tak: „Jesteś całkowicie wolny i możesz korzystać z wszelkich przywilejów tej wolności, tylko stań się obywatelem świata. I jeśli odmawiasz, to automatycznie przeobrażasz się w niewolnika ze wszystkimi wynikającymi z tego skutkami represyjnymi dla twojego niewolniczego istnienia”.

I oto wychodzi na to, że Nowy Porządek Świata jest to globalna niewola duchowa, do której ludzkość jest napędzana, a głównym właścicielem niewolników będzie tam Antychryst.

Również na tejże stronie internetowej wśród „dokumentów Rządu Światowego” (tak nie nazywam ich ja, tam są one tak nazwane – „dokumenty Rządu Światowego”) jest Świadectwo Małżeństwa obywateli świata. Należy je rozumieć w ten sposób, że wolność w poruszaniu się po świecie idzie w parze z wolnością zawierania małżeństwa w miejscach pobytu, tak samo jak i rozwiązywania go z przyczyny wyjazdu w inne miejsce koczowania.

Taka oto nieskomplikowana filozofia „ładowania” obywatela świata i przechodzenia do nowego porządku światowego.

Nie mogę nie przytoczyć cytatu ze strony internetowej Rządu Światowego Obywateli Świata: „Obecnie mieszkamy w jednej cywilizacji globalnej. Nasza planeta po raz pierwszy w długiej historii ludzkości w ciągu kilkudziesięciu lat została okryta wspólną cywilizacją” (Wacław Havel).

Na ten temat wypowiadają się i Rothschildowie.

Rothschildowie, nie ukrywając, mówią o swoich planach globalnych. Podczas swojej wizyty w Dubaju jesienią 2008 roku baron David de Rothschild oświadczył reporterowi, że „podziela zdanie większości narodu, iż obecnie żyjemy w nowym porządku świata. Jego zdaniem, banki obniżą część kosztów zadłużenia i powstanie nowa forma globalnej władzy” (Rupert Wright „The first barons of banking”, The National, November 06.2008).

I jeszcze szczerze powiedział dlaczego jego biznes tak dobrze prosperuje, bez względu na wszystko: „Mamy bardziej bystre umysły niż inni”. Może tę wzmożoną bystrość można objaśnić po prostu tym, że oni sami urządzają prowokacje i kryzysy, wcześniej wiedząc, jakie będą mieć z tego zyski.

Robiąc ukłon w stronę muzułmanów w Organizacji Jedności Afrykańskiej, Rothschild mówi: „oczywiście, nie ma wątpliwości co do tego, że Rothschildowie to klan żydowski, ale jesteśmy dumni, że jesteśmy w tym regionie”.

Mataczy baron odnośnie swoich dobrych zamiarów. Wiadomo przecież, że Rothschildowie należą do tzw. Rady Trzynastu Orderu Iluminatów. Do Rady tej wchodzą dziedziczni sataniści, których jednym z najważniejszych celów jest doprowadzenie ludzkości do zguby i w przyszłości ujarzmienie oraz przekształcenie w niewolników. I ten właśnie kryzys finansowy, który nazywany jest „kryzysem bankowym”, to początek albo część realizacji tego planu.

Ale jest to schemat chazarski. My mamy układ inny. Albo jesteś z Bogiem, i wtedy prawdziwie jesteś wolny w nadziei Życia Wiecznego, albo z tym, który walczy przeciwko Bogu, i wtedy istotnie jesteś niewolnikiem ciemnych sił, skazujących cię na śmierć.

Piszę tę książkę i przywodzę fakty z nadzieją na to, że główne uczucia, które winny obudzić się w duszy, są tym, że w tej sytuacji dramatycznej, kiedy wokół wrogowie, co jest nazywane osaczeniem, zaczynasz rozumieć, iż niebezpieczeństwo zbliża się i pierścień coraz bardziej się zaciska, jedyną nadzieją na ratunek jest tylko Bóg Wszechmocny. On i tylko On, jak to już nieraz bywało w naszej tysiącletniej historii, może nam w tej chwili pomóc. I dlatego trzeba jak nigdy gorliwie i osobiście i wspólnie modlić się do Niego. „Gdzie dwoje albo troje w imię Moje, tam Początek pośród nich”!

„Najpierw stań się wiernym, żeby stać się Wspólnotowym, a usły­szysz Głos Boży i Wolę Ojca Niebieskiego. I Sam Pan poprzez Du­cha Świętego wskaże Swoim gdzie i jak iść mają!”

Obecnie w tej groźnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, o własnych/siłach nie poradzimy sobie, dlatego że wróg w rzeczy samej jest bardzo mocny, ale nie mocniejszy od Boga. W wierze Prawosławnej nasze ocalenie. W niej i tylko w niej przyszłe zwycięstwo Ducha Chrystusa nad duchem Antychrysta, jakikolwiek by w tej chwili on był. Od siły naszej wiary zależy to, czy potrafimy odroczyć aktywnie przygotowywane przez Dana jego przyjście. Piszę to nie w tym celu, żebyśmy w panice stracili siły, lecz po to, byśmy rozumiejąc istotę wydarzeń zmobilizowali wszystkie swoje wewnętrzne siły do duchowej walki, do której powołał nas Pan swoim przykładem. I wątpić nie można, bo On nigdy nas nie pozostawi bez pomocy z góry i zawsze będzie z nami, jeśli tylko my będziemy z Nim. Tylko na tle pełnej ciemności, można rozumieć cóż to takiego Światło, płynące z niebios. I dążysz ku Niemu całym swoim jestestwem. Bowiem w Nim zbawienie od ciemności.

„Nasze zadania obecnie zaiste eschatologiczne”. Powiedział to duchowny Władimir Christowyj. Zaproponował on:

„W obliczu nadchodzących kataklizmów oraz pozornego triumfu przeciwników Boga i wrogów tego, co rosyjskie, (należy) sformować specjalną Instytucję rosyjskiego życia i śmierci, cerkiewną Instytucję rosyjskiego bytu, jako specjalnej formy Liturgii Prawosławnej”.

To jest najważniejsze! W naszej Rosji wszystko winno być stateczne, nienaganne i święte. I jeszcze jako duchowny trafnie wyraził się:

Ludzkie porachunki, czynniki oraz rozważania, »technologie polityczne« i »organizacje operacyjne«, triki dyplomatyczne i asekuracje na nic tu się zdadzą. Wszystko to bzdura! Jeśli jakiś niepoważny czyn chcemy wykonać »ich« metodami to wtedy czym różnimy się od nich? A ich metody są znane i nie należy ich odgrywać »na własnym polu«, ponieważ są oni zawodowymi intrygantami oraz mistrzami-nikczemnikami. Naszym polem walki jest Niebo! I tylko Niebo! Niebo przecież zaczyna się na ziemi. I do Nieba trzeba się dostać – oto z czym największy problem. Niechęć, lenistwo, niewiara, małoduszność, nadzieja na »los szczęścia«, fałszywe cele i wysokie mniemanie o sobie i temu podobne… Ludzie niespokojnego usposobienia mogą zrodzić tylko niepokój, tymczasem nie możemy sobie pozwolić na zamęt na tej ostatniej duchowej rubieży naszej ginącej Ojczyzny. Niebo spogląda na nas i oczekuje postępków niebieskich.

Winno się przygotowywać takich ludzi, którzy będą aktywnie działać

nie z siebie i nie dla siebie – lecz dla uratowania Prawosławia Rosyjskiego, a z nim i Świętej Rusi! Cóż może być bardziej poważnego? To, w istocie problem dla Męczenników Pańskich, bowiem to im wypada toczyć najokrutniejszą bitwę z wrogami tak widzialnymi, jak i niewidzialnymi… Po prostu, wygłaszanie prawomyślnych deklaracji na ruinach Rosji to uczynek niekorzystny i bezpłodny. Trzeba walczyć, dobijać się, staczać potyczki… Reasumując, spiętrzone przed nami zadania są na miarę sił jedynie Świętych.

I trzeba znać prawdę o tym, co się dzieje, jaka by ona była, jaka by była ciężka, trzeba rozumieć, na czym polega zagrożenie i z pomocą Bożą znajdować drogi ratunku. A jeśli wróg rozpocznie przeciwko Świętej Rusi agresję zbrojną, mobilizować siły fizyczne do obrony Ojczyzny. I w takim przypadku nie zapominać, że „nie w sile Bóg, Bóg w prawdzie”.

Święta dwu Kościołów, księżna Olga Kijowska, równa Apostołom

Cóż robić, Bóg przeznaczył nam narodzić się właśnie w tych czasach i posłużyć Mu w naszym kraju, głównej ostoi prawdziwej naszej wiary Prawosławnej, forpoczcie i bastionie walki z globalną Chazarią, jako główna jej tarcza. Kiedyś, w zamierzchłych czasach, staczanie walk z mocnym Chazarskim Kaganatem dla wojska rosyjskiego też nie było łatwe. Ale po modlitwach Świętej, Równej Apostołom księżnej Olgi, udało się. Tak samo będzie teraz.

Święta, Równa Apostołom księżno Olgo, módl się do Boga za nas!

Żebyśmy wobec planów pokolenia Dana mieli tak „bystre umysły”, jak oni wobec perspektyw, jakie nam gotują poprzez swoje prowokacje, najważniejsze, żebyśmy zrozumieli matrycę ich działań, żeby wiedzieć czego oczekiwać. No i odpowiednio do tego starać się z Bożą pomocą się obronić.

Ich cel jest dla nas jasny – budowa Globalnego Kaganatu na reliktach państwowości narodowej i na tradycji wiary. Głównym reprezentantem dla nich w realizowaniu tych planów jest Rosja. Dlatego nie do uniknięcia jest nasza decydująca potyczka z nimi. Winniśmy być do niej przygotowani w płaszczyznach: wojskowej, ekonomicznej, politycznej, psychologicznej oraz informacyjnej, to znaczy mieć tego świadomość i, co najważniejsze, mieć ku temu gotowość.

Mogę spotkać się ze sprzeciwem i stwierdzeniem, że na danym etapie jest to nierealne. I na te nastroje niewolniczej beznadziejności Chazarowie właśnie liczą. To znaczy, że należy zastanowić się nad tym, co trzeba zrobić chociaż częściowo, a potem i w pełni uczynić to realnym. Stan beznadziejności i bezradności jeszcze nikogo do niczego dobrego, tym bardziej do zwycięstwa, do „naszego zwycięstwa”, nie doprowadził.

Należy powiedzieć, że takie państwo jak USA jest w sytuacji tysiąckrotnie cięższej niż my. My mamy nadzieję i schronienie w wierze, oni zaś tego nie mają. W miejsce rzeczywistej wiary ich prochazarskie i jawnie chazarskie przywództwo podsuwa im syjonizm chrześcijański oraz inną namiastkę duchową. A sytuacja tam, w związku z organizowanym przez Rothschildów i spółkę kryzysem finansowym, szczerze powiedziawszy, bardzo i to bardzo jest przerażająca, jeśli nie grożąca eksplozją.

Ale wróćmy do matrycy działań Iluminatów Dana, którymi kieruje chazarska nieprzeparta „żądza zabójstwa”. W efekcie czego osiągają oni cele wyłącznie przy pomocy wojen. Najłatwiejszy sposób na sprowokowanie wojny to urządzenie kryzysu gospodarczego, spowodowanie tym samym niestabilności socjalnej, doprowadzenie do kryzysu politycznego (w formie zagrożenia przewrotem/rewolucją, albo w formie wojny domowej), no a potem zaproponowanie narodowi wojny światowej jako jedynej drogi wyjścia ze wszystkich problemów.

Na początku wieku ta matryca z wyjściem na wojny światowe korelowała, chociaż to dziwnie brzmi, z procesami mającymi miejsce głównie w USA.

Dlaczego głównie w USA Chazarowie wysadzają tę najmocniejszą bombę ekonomiczną. Otóż dlatego, że tylko ten kraj ze swoim najmocniejszym w świecie potencjałem wojskowym jest w stanie wciągnąć świat w wojnę światową. Chazarowie napompowali Amerykę nakładami na cele wojskowe jak narkotykami, ulokowali ją na równoważni wojen tak, że bez nich Ameryka załamuje się, co może doprowadzić ją do klęski. Dlatego w celu kontynuacji nawet elementarnego istnienia potrzeba jej coraz więcej i więcej tego narkotyku, który nosi nazwę wojna.

I nie przez przypadek powstały tam pasożytujące na wojnie i nią zainteresowane prywatne spółki wojskowe (ros. CzWK – Czestnyje wojennyje kompanii; pol. PSW) – prototyp Armii Globalnej Globalnego Kaganatu. Ta ponadnarodowa armia składa się z żołnierzy, którzy walczą nie za Ojczyznę, lecz za pieniądze i idą na wojnę nie po to, by umierać, lecz żeby zabijać. Mają oni psychikę i duszę obywateli świata. Są to wojskowi koczownicy, którzy, w odróżnieniu od normalnych koczowników, poruszają się po świecie nie w poszukiwaniu nowych wrażeń czy zysków, lecz w poszukiwaniu wojny. Dla nich wojna to wewnętrzna potrzeba organiczna, jak dla Chazarów. Jest to najnowocześniejsza armia Antychrysta.

Po to, by zmusić USA do włączenia się do wojny światowej, należy naprowadzić naród na myśl o wojnie jako o jedynym sposobie na ocalenie. Na razie w Afganistanie i w Iraku walczy armia amerykańska i CzWK, ale nie cały naród. Co jest potrzebne po to, żeby zmusić naród nie tak po prostu do zgodzenia się na wojnę (jak w przypadku Afganistanu i Iraku), ale nawet do żądania jej i do wzięcia udziału w walce. Potrzebna jest prowokacja w formie jakiegoś wydarzenia, które może wywołać szok.

W przededniu włączenia się do drugiej wojny światowej był Pearl Harbor. O tym, że była to zorganizowana przez rząd USA prowokacja, ukierunkowana na doprowadzenie ludności do szoku i wzbudzenie pragnienia zemsty w drodze wojny, zostało napisane w książce » „Niewidzialna Chazaria”.

Stan lokalnego szoku wywołała prowokacja związana z aktami mi terrorystycznymi 11 września. I naród zgodził się na walki] lokalne w Afganistanie, a potem w Iraku. Po to, by wzniecić wojnę globalną i wciągnąć w nią cały naród amerykański, należy urządzić w kraju prowokację, która wywoła: szok totalny.

Swoistym przygotowaniem artyleryjskim do wojny jest światowy kryzys finansowy. Nawiasem mówiąc, kryzys ten ma jeszcze jedno bardzo ważne ukierunkowanie. Wszak tam, gdzie jest kryzys, tam są cierpienia, a tam, gdzie są cierpienia, tam w ludziach bez wiary (a zrobiono wszystko, żeby takich była zdecydowana większość na świecie) pojawia się dążenie i do zmniejszenia tego ciężaru.

I w tym momencie proponuje im się mianowicie to, o czym napisano w książce „Niewidzialna Chazaria” – narkotyki. I Chazaria zdobywa ogromną liczbę swoich poddanych – zombi, gotowych na każdą ofiarę i przestępstwo dla „działki”. I na tle sterowanego przez Chazarów chaosu wojny rodzi się chaos stosunków w ludzkich wspólnotach, wywołany kryminalizacją i aspołecznym zachowaniem ludzi, zawładniętych przez narkotykową oraz wszelką inną zależność. W ten sposób Chazaria zdobywa gigantyczne korzyści z wojny i narkotyków jednocześnie.

Kryzys charakteryzuje się skrajnie negatywną dynamiką. Jak wynika z prognoz Global Europe Anticipation Bulletin (GEAB No 30, December 16, 2008), już w najbliższej przyszłości oczekuje się zaostrzenia światowego kryzysu finansowego. W gospodarce globalnej przejawiają się trzy wielkie procesy destabilizujące:

  1. Stanie się widoczny przewlekły charakter kryzysu.
  2. Wzrost bezrobocia na całym świecie.
  3. Ryzyko nieoczekiwanej zapaści systemów emerytalnych, opartych na prywatnych funduszach.

Kryzys uderzy w setki milionów ludzi i może wywołać chaos społeczny.

Zgodnie z prognozą, pokonania kryzysu w USA, Wielkiej Brytanii i powrotu do obecnego poziomu można oczekiwać dopiero bliżej 2018 roku. Rynek papierów wartościowych być może odzyska poziom 2007 roku dopiero za dziesięć lat, jeśli w ogóle go odzyska.

Według oceny LEAP/E2020 obecny kryzys jest dotkliwszy i dłuższy niż kryzys z lat 30. Dlatego można spodziewać się przejścia światowego kryzysu finansowego w fazę wojenną.

Można zapytać, skąd wziąć tak dużą armię, która mogłaby prowadzić wojnę globalną w interesach nie swoich państw, lecz globalnej elity Globalnego Kaganatu? Tu wszystko zostało przemyślane. Proszę popatrzeć na prognozę. Kryzys finansowy sprowokuje wzrost bezrobocia na całym świecie. Powstanie gigantyczna armia bezrobotnych, których rodziny trzeba karmić i płacić za ich mieszkania. Inaczej będą oni nie tylko głodni, ale i bezdomni. Państwo nie będzie mogło zaproponować im pracy i dać niezbędnych środków. A kto będzie mógł? Prywatne firmy wojskowe. Ku nim kryzys finansowy popycha globalną armię bezrobotnych, żeby przekształcić ich w globalne siły zbrojne Niewidzialnej Chazarii, które będą walczyć o jej interesy przeciwko państwom narodowym.

Gdzie do tego dojdzie, nie będziemy przepowiadać. Na ziemi jest wiele miejsca. Ale że będzie to mieć związek z Rosją, nie należy wątpić.

Tajna „ustawa o gotowości kraju do terroryzmu”

Obecnie w USA praktykuje się przyjmowanie przepisów w formie utajnionej, to znaczy potajemnie przed władzą legalną, która ma obowiązek na nie głosować. No i nic. Głosuje się. Ale jeśli akty ustawodawcze, które dotyczą całego kraju, całego narodu, są przyjmowane w tajemnicy przed narodem, to znaczy, że istnieje coś, co jest uparcie przed nim ukrywane. A to znaczy, że w USA coś „się smaży”, to znaczy, że jest przygotowywana jakaś prowokacja, w którą zostanie wciągnięty cały kraj. Rząd światowy niewidzialnej Chazarii z Rothschildami na czele nie oszczędza nikogo w imię osiągnięcia swoich celów. USA, znalazłszy się pod kontrolą pokolenia Dana, są skazane na zgubę. Ameryka to ofiara, która bez najmniejszej nadziei na uratowanie trafiła w ręce wyzyskiwacza.

W ciągu tych lat po drugiej wojnie światowej chazarscy bankierzy napompowywali Amerykę pieniędzmi, bogactwem, władzą, bronią, co zapewniło jej moc fizyczną i siłę. A równolegle odbywał się proces uduchowienia. W rezultacie zrodziło się „supermocarstwo”, które przypomina cielę, utuczone przez gospodarzy, i które teraz prowadzone jest na ubój.

Jest to ta utajniona ustawa, o której wzmiankuję wyżej i która świadczy o tym, że szykuje się jakaś prowokacja.

Jest to ustawa, o której Amerykanie mówią: „powinniśmy się zaniepokoić” – Ustawa o gotowości kraju do terroryzmu” (Home­land terrorism preparedness bill). Zadajemy dziecinne pytanie: „Do czyjego terroryzmu?”. I z pewnością otrzymamy tak samo dziecinną odpowiedź: „Al-Kaidy”.

Oto cytat byłego lidera Izby Gmin w Parlamencie Brytyjskim i byłego ministra spraw zagranicznych Robina Cooka:

„Prawda tkwi w tym, że nie istnieje żadna armia islamska ani grupa terrorystyczna o nazwie Al-Kaida. I każdy dobrze poinformowany oficer wywiadu to wie. Ale istnieje kampania propagandowa w celu zmuszenia społeczeństwa do uwierzenia w obecność określonej organizacji, reprezentującej »diabła«, i wyłącznie po to, żeby nakłonić widza telewizyjnego do uznania jedynego przywództwa w wojnie prze­ciwko terroryzmowi. Kraj, który stoi za tą propagandą to USA”. (www.daily.pk Wednesday, 24 December 2008 „There Is No ‘AI Qaeda ‘ says Ex UK Foreign Secretary”).

W lipcu 2005 roku „Guardian’’’ publikuje artykuł Cooka:

„Al-Kaida w dosłownym tłumaczeniu z arabskiego „baza danych” początkowo była zbiorem komputerowym tysięcy mudżahedinów, którzy byli zwerbowani i przygotowani przez CIA w celu prowadzenia walki z Rosjanami”. Cook napisał również, że „Bin Laden to produkt monumentalnego błędu w przewidywaniach zachodnich służb specjalnych, w latach 80. uzbrojenie otrzymywał od CIA a finansowany był przez sauditów, żeby rozpocząć dżihad przeciwko Rosjanom w Afganistanie”. (Robin Cook „The struggle against terrorism cannot be won by military means” guardian.co.uk, Friday 8 July 2005).

Po upływie czterech tygodni od publikacji tego artykułu Cook poczuł ból w okolicy serca i nagle skończył życie. Miało to miejsce 6 sierpnia 2005 roku podczas jego pobytu w Szkocji. Zgodnie z oficjalnym orzeczeniem o przyczynie śmierci Cook zmarł w wyniku choroby nadciśnieniowej. Aczkolwiek lekarze z pogotowia ratunkowego, którzy przybyli, żeby go reanimować, twierdzili, iż zmarł wskutek złamania karku.

Cook, będąc liderem Izby Gmin w Parlamencie Brytyjskim od 8 czerwca 2001 roku do 17 marca 2003 roku był zdecydowanie przeciwny wtargnięciu do Iraku w marcu 2003 roku. Jego słowa z ostrych wypowiedzi w charakterze epitafium zostały napisane na jego grobowcu: „Może nie odniosłem sukcesu w powstrzymaniu wojny, ale zapewniłem prawo Parlamentu do podejmowania decyzji o wojnie”.

Wróćmy do prawa Parlamentu Amerykańskiego i do „Ustawy o gotowości kraju do terroryzmu” (Homeland terrorism preparedness bill). I znowu zadajemy to samo pytanie: „Do terroryzmu z czyjej strony?”  I już odpowiedzi nie otrzymujemy. Al-Kaida to mit i produkt CIA, wykorzystywany dla przykrycia prowokacji organizowanych przez służby specjalne utajonej Chazarii. To znaczy, określenie „Ustawa o gotowości kraju do terroryzmu” należy rozumieć jako „Ustawa o gotowości kraju do kolejnej prowokacji służb specjalnych, organizowanej w formie aktu terrorystycznego na wielką skalę”.

I oto teraz wszystko jest na swoim miejscu. To znaczy, kraj nie jest gotów do terroryzmu, a służby specjalne USA jak harcerze zawsze gotowi do zorganizowania czegoś takiego. One zorganizują, a kraj okaże się nieprzygotowany. Potrzeba, żeby wszystko odbyło się synchronicznie. Potężny scenariusz wymaga potężnej masówki.

Przyjęciu ustawy towarzyszył kolosalny pośpiech i naciski. Bardzo starał się minister bezpieczeństwa wewnętrznego USA Michael Chertoff. To „swój” chazarski chłopak Misza Chertoff, z dziada pradziada pochodzący z rodziny rabinów – słynnych talmudystów, których przodkowie wyemigrowali z Rosji carskiej. Powiązani Chazarowie w USA na szczycie władzy mają absolutną przewagę liczebną. Proszę zwrócić uwagę na próbę czytania ustawy w Kongresie:  http://www.youtube.com/watch?v=PWIw3 vo_ALA &feature=email
[Niestety, adres jest nieprawidłowy – admin]

Republikanin John Haller przedstawia Ustawę, odczytuje i wszystko omija – to niby jest sklasyfikowane, to jest tajne, to tajne, to tajne itd. Tu „prowadzimy grę, tu nie prowadzimy, tu tłusta plama – rybę zawijano”.

Nie mogę powstrzymać się, żeby nie zacytować wystąpienia Hal­lera:

„W tej chwili Kongres będzie głosował za poparciem Ustawy o gotowości kraju do terroryzmu. Ustawa wymaga wydatków na środki ekstremalnego reagowania aż do… i licząc… Ach, przepraszam, ta część jest utajniona… dolarów na przygotowanie do ataku terrorystycznego albo ataków na skalę narodową, dokonanych… (UTAJNIONE). Wydatki na personel, biorący udział w odparciu ataku, oraz na środki transportu zostaną podwojone, jeśli ponad 80% ludności kraju znajdzie się pod wpływem… (UTAJNIONE). To finansowanie będzie mieć związek z pierwszym atakiem na… (UTAJNIONE) albo pierwszym wybuchem na wielką skalę… (UTAJNIONE) w zależności od tego, co się wydarzy w pierwszej kolejności.

Pododdziały cywilne i wojskowe powinny być przygotowane w zakresie środków do lokalizacji rozprzestrzeniania i walki przeciwko… (UTAJNIONE), do napromieniowania włącznie… (UTAJNIONE), połączonego z możliwością… (UTAJNIONE), przenoszonych w powietrzu… (UTAJNIONE), mięsożerne… (UTAJNIONE) albo wszystkiego wyżej wymienionego na wypadek takiego wydarzenia jak… (UTAJNIONE) masowe… (UTAJNIONE) ucieczkę zmniejszają albo w przeciwnym wypadku stają się niekontrolowane…

Pododdziały Wojskowych Sił Powietrznych mogą także być skierowane na walkę z… (UTAJNIONE), dzięki ich możliwościom.

Jeśli zdarzenie nastąpi w okolicy wiejskiej… Boże!…  (długa pauza) – ach… to (UTAJNIONE), to przerastające nasze najkoszmarniejsze oczekiwania. Jeśli straty będą przewyższać (UTAJNIONE)…

Teraz po rozpatrzeniu tej ustawy proszę was o przegłosowanie”.

Wszystko tajne. Niczego nie odczytano. Ustawa została przyjęta.

Kto to powiedział, że w USA jest demokracja i wolność?

Z jednej strony po prostu wyrzucają te słowa do kloaki, a z drugiej – doprowadzają do całkowitego absurdu, co równoznaczne jest z wyrzucaniem do kloaki tyle że ze śmiechem.

W Ohio na przykład sędzia ustanowił, że miejscowi bezdomni mogą podawać w charakterze adresu przy pobieraniu listy do głosowania ławkę w parku (w rodzaju: druga ławka z prawa, pod dębem, nad stawem).

(Judge rules Ohio homeless voters may list park benches as addresses  http://dispatch.com/live/content/loc.. .e.html?sid= 101).
[Adres ponownie błędny. Poprawny to raczej:
http://www.dispatch.com/content/stories/local/2008/10/28/ajudgerule.html – admin]

Ale demokracja przestaje być śmieszna, kiedy jest wykorzystywana jako sztandar wojenny, pod którym Chazaria prowadzi wojnę globalną o swoje panowanie, o zwycięstwo Globalnego Kaganatu.

Na serio, wojna światowa już się zaczęła. USA jawnie mówią i piszą o wojnie „globalnej” i „długotrwałej”. W charakterze powodu jak zwykle została użyta prowokacja, oparta na ich głównej broni – kłamstwie. Podczas drugiej wojny światowej był to pożar Reichsta­gu i Pearl Harbor, w naszych czasach to organizowane przez nich akty terrorystyczne 11 września oraz prognozowane przez analityków groźniejsze akcje z użyciem broni jądrowej.

Na podstawie wyżej wymienionej tajnej ustawy można sądzić, że szykuje się w USA na wielką skalę prowokacja, jako kolejny powód do wielkich wyniszczających działań i wojny na wielką skalę.

Jest to powód do niepokoju. I są ku temu podstawy. Bo powiedzcie sami. 16 września 2007 roku The Sunday Telegraph poinformował, że Biały Dom opracował program eskalacji wojny. W następnej kolejności informuje, że 7 września 2007 roku dyrektor CIA generał Michael Hayden, ubrany w kompletny mundur wojskowy, wystąpił przed członkami jednej z trzech najważniejszych struktur masońskich – Rady Stosunków Międzynarodowych: „Nasi analitycy oceniają z dużą dokładnością, że centralne kierownictwo Al-Kaidy planuje bardzo mocno zakonspirowane spiski przeciwko USA. Oceniamy z dużym stopniem prawdopodobieństwa, że Al-Kaida jest skoncentrowana na celach, które doprowadzą do masowych ofiar, dramatycznych zniszczeń i skrajnie negatywnych skutków”.

To znaczy, że administracja już od kilku lat przygotowuje scenariusz drugiego na wielką skalę ataku na Amerykę. Nawiasem mówiąc, tuż przed swoim odejściem Bush młodszy właśnie „atak na Amerykę” nazwał najbardziej groźnym problemem, z którym przyjdzie zetknąć się nowemu prezydentowi. Zgodnie ze źródłami w Pentagonie, które powołują się na tajny dokument wojskowy,, jeszcze jeden akt terrorystyczny (drugi po 11 września) może stworzyć powód oraz warunki dla uderzenia przeciwko określonym znanym celom”.

Oznacza to, że powtórka 11 września może być rozpatrywana jako część doktryny wojennej i planowania. Akt terrorystyczny pod „fałszywą flagą” albo nawet zagrożenie takim aktem terrorystycznym mogą być wykorzystane dla uzasadnienia wojny. Groźba użycia albo faktyczne użycie broni jądrowej może doprowadzić do ogłoszenia przez administrację amerykańską „Katastrofalnej sytuacji nadzwyczajnej”, co pozwoli postawić pod scentralizowaną kontrolę całą rządową oraz prywatną działalność korporacyjną do tego czasu, zanim nie zostanie utworzony „rząd konstytucyjny”.

Zatem, dyrektor CIA Hayden wystąpił ze swoją prognozą aktu terrorystycznego na wielką skalę z masowymi ofiarami 7 września. The Sunday Telegraph opublikowała artykuł o eskalacji wojny praktycznie w ślad za tym 16 września.

Potem, od 15 do 20 października 2007 roku są prowadzone największe i najdroższe amerykańsko-kanadyjskie manewry „Szczelna Tarcza 2008” (VS-8), w których scenariuszu zostało uwzględnione odparcie ataku terrorystycznego na USA z użyciem broni jądrowej. U podstaw scenariusza ćwiczeń leży zbrojne starcie z Rosją.

Przypomnę emblemat tych manewrów. Na wstędze z dwu stron dwie żmije idą sobie na spotkanie – symbole pokolenia Dana (te właśnie symbole były znalezione wśród wykopalisk Chazarii) i napis – dewiza żmii – „nikt nie wyrządzi mi zła bezkarnie”. Napis ten z dewizą żmii można znaleźć na herbie królewskim Wielkiej Brytanii. Niewyczerpana nienawiść do Rosji, przeniesiona poprzez wieki. Nawiasem mówiąc, i druga zbieżność jest symboliczna – nazwa ćwiczeń zawiera słowo „tarcza” – „shield” – szyld: nazwisko Rothschild jest tłumaczone jako „czerwona tarcza”.

Wystąpienie Haydena oraz ćwiczenia poprzedziło jedno bardzo niezwykłe i tajemnicze wydarzenie. 30 sierpnia 2007 roku, po raz pierwszy od 1968 roku, nad terytorium USA przeleciał amerykański bombowiec B-52H Stratofortress z kompletem gotowych do boju rakiet jądrowych. Moc ładunku jądrowego w tego typu rakietach jest oceniana w granicach od 5 do 150 kiloton. Dla porównania – bomba zrzucona na Hiroszimę miała moc 13-15 kiloton.

W wyniku tego lotu zostało naruszonych wiele przepisów wojskowych. Zgodnie z obowiązującymi normami samoloty bojowe, z pełnym uzbrojeniem do walki, mogą odbywać lot wyłącznie na rozkaz dowódcy Połączonego Sztabu Szefów Sztabów albo osoby upoważnionej z Wojennego Dowództwa Narodowego. Wszystkie te regulacyjne wytyczne zostały całkowicie pogwałcone. Nikt z wymienionych osób nie wydawał takiego rozkazu. Ale lot się odbył. Stąd można przypuszczać, że oprócz dowództwa oficjalnego istnieje paralelne, bardziej wpływowe, mające większe pełnomocnictwa dowództwo cieni, które może sobie pozwolić na bezkarne ignorowanie rozkazów oraz instrukcji dowództwa oficjalnego.

Przeanalizujmy jaką trasą poruszał się bombowiec. Wyleciał on z bazy amerykańskich sił powietrznych w Minot (Północna Dakota) i wylądował w bazie sił powietrznych w Barksdale (Luizjana). Praktycznie jest to połowa terytorium kraju. Później Associated Press informuje, że samolot wylądował w Barksdale z 5 głowicami na pokładzie. Tymczasem oficerowie z bazy Minot, skąd wyleciał samolot, powiedzieli anonimowo, iż głowic podczas wylotu było 6. W wyniku tego Associated Press zmienia swoją informację i oświadcza, że w Barksdale wylądowało 6 głowic. I teraz znowu oficerowie z Barksdale zaczęli się upierać, że wylądowało nie 6, lecz 5 głowic. Gdzie podziała się jedna głowica? Pytanie pozostało bez odpowiedzi.

A później oto co nastąpiło. Prasa, powołując się na źródła w Pen­tagonie, poinformowała, iż wszyscy piloci wykonujący lot zginęli w wyniku „tragicznych nieszczęśliwych wypadków” w ciągu dwu tygodni po odbyciu lotu. Niektórzy zginęli z rodzinami.

Oto wykaz lotników, którzy w ciągu dwu tygodni zginęli w zagadkowych nieszczęśliwych wypadkach. Todd Blout zginął ze wszystkimi członkami rodziny, będąc na urlopie w Wirginii. Adam Barrs leciał jako pasażer samolotu, który wbił się w drzewo, a potem się spalił. We­ston Kisel zginął w wypadku na motocyklu, będąc na urlopie w Tennesse. Clint Haff jechał razem ze swoją żoną Lindą na motocyklu Harley Davidson rocznik 2007. Oboje rozbili się. John Frue – jego ciało znaleziono koło Badger Pick (Waszyngton). W ciągu półtora miesiąca po odbyciu lotu również w tragicznych okolicznościach zginęło dwu oficerów, którzy przygotowywali ten lot.

Kto stoi za tym diabelskim scenariuszem katastrofy na tak wielką skalę, z użyciem broni masowego rażenia, zaplanowanym w utajnionej „Ustawie o gotowości kraju do terroryzmu”. Kto chce, organizując straszną prowokację z kolosalnymi ofiarami, przeobrazić ją w powód do wojny? Tylko ten, kto bardzo chce tej wojny, kto gotów jest na wszystko, żeby ją rozpocząć, tylko ten, kto rozumuje, iż bez wojny nie da rady osiągnąć swoich celów. Tylko ten, kto ogarnięty żądzą chce je osiągnąć za cenę zabójstwa wielu ludzi. Dla kogo śmierć to i cel, i środek, i idol, który żąda coraz większych ofiar. To personifikowany w istotach człekopodobnych duch pokolenia Dana, duch Antychrysta, któremu Dan służy.

Prywatna armia zwiadowcza w służbie niewidzialnej Chazarii

Armia Globalna Globalnego Kaganatu w swoim arsenale ma, jak już wspomniano wcześniej, prywatne spółki wojskowe (PSW – CzWK – Czestnyje wojennyje kompanii), specjalizujące się w prowadzeniu operacji bojowych, oraz prywatne spółki zwiadowcze (PSZ – CzRK-Czestnyje razwiedywatielnyje kompanii), zajmujące się prowadzeniem operacji zwiadowczych na całym świecie. PSZ, tak samo jak PSW, zawiera kontrakty z federalnymi resortami USA i wykonuje ich zadania, prowadząc wojnę w interesach niewidzialnej Chazarii.

Działalność jednej z największych PSZ – „Carlyle Group” – przeanalizujemy bardziej szczegółowo, dlatego że ma ona bezpośredni związek z „naszym aniołem pokoju” Sarkozym.

Przyrodni brat ze strony ojca – Pierre Olivier, który stał się przybranym synem Franka Wisnera, przypomnijmy – postaci bardzo wpływowej w wywiadzie amerykańskim, przy pomocy jego związków robi karierę. Frank Carlucci, który w CIA jest numerem drugim, powołuje Pierre Olivier a na dyrektora Funduszu Inwestycyjnego (Carlyle Group), jednej z największych i częściowo tajnych korporacji ponadpaństwowych.

Spółka znana jest także z powodu swoich powiązań z dużymi prywatnymi spółkami wojskowymi, które na zlecenie globalnej elity prowadzą operacje bojowe na całym świecie, organizują prowokacje wojenne, dywersje, akty terrorystyczne i przewroty rządowe. Zajmują się wywiadem i przygotowaniem formacji zbrojnych w innych krajach, włączając obecnie Gruzję oraz Ukrainę (a w przeszłości Jugosławię).

Zatem, „Carlyle Group” w lipcu 2008 roku nabyła za 2,54 mld dolarów część korporacji „Booz Allen Hamilton”, która jest największym dostawcą usług, technologii i agentów dla służb wywiadowczych USA, to znaczy gigantyczną prywatną spółką zwiadowczą {Jim Shorrock, Spies for Hire, USA. 2008).

Spośród siedmiu członków Rady Dyrektorów spółki „Booz Allen” trzy osoby są przedstawicielami „Carlyle Group”. Są to Daniel Akreson, Peter Clare i Ian Fujiyama.

Aktywa „Carlyle” wynoszą 75 mld dolarów. Począwszy od lat 90. spółka ta jest mocno powiązana z prywatnymi spółkami wojskowymi i można powiedzieć, jest ich matką. Carlyle Group, po nabyciu „Booz Allen”, przeobraziła się we właściciela największej w Ameryce prywatnej armii zwiadowczej o ogromnym znaczeniu w świecie nie tylko prywatnych spółek zwiadowczych, ale i prywatnych spółek wojskowych.

„Booz Allen”, znajdująca się w stanie Wirginia, liczy 20 tys. osób personelu, a jej dochód roczny wynosi 4 mld dolarów. Większa część tych dolarów wpływa za wykonanie usług zwiadowczych dla resortów rządowych USA.

„Booz Allen” jest najważniejszym doradcą i głównym dostawcą usług specjalnych dla liderów Służby Wywiadowczej USA – Centralnej Agencji Wywiadowczej i Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony, Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, a także dla Departamentu Obrony, Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, Antyterrorystycznego Centrum Narodowego i dla większości dowództwa Pentagonu.

„Booz Allen Hamilton’’’ była założona w 1914 roku jako firma konsultacyjna w dziedzinie zarządzania, ale w 1940 roku zaczęła pracować dla amerykańskich sił zbrojnych. Począwszy od końca lat 90. spółka nawiązała ścisłe stosunki z Agencją Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) USA, silną strukturą wywiadowczą, dla której, jak zostało powiedziane wcześniej, pracował Allen Boer, szczególnie zaufana osoba z bliskiego otoczenia Sarkozy’ego, odpowiedzialnego za kwestie bezpieczeństwa. Przypomnijmy, że NSA zajmuje się prowadzeniem podsłuchu rozmów telefonicznych na szeroką skalę, kontroluje pocztę elektroniczną oraz Internet w interesie Pentagonu oraz struktur politycznych USA. W swojej pracy NSA wykorzystuje „Booz Allen” jako głównego dostawcę usług i konsultanta.

Spółka realizuje zamówienia dla Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego USA. „Booz Allen” pracuje obecnie nad jednym z najważniejszych niedawno uruchomionych projektów wywiadowczych, który nosi nazwę Kryptograficzny Program Modernizacji. Program ten jest realizowany w interesach sił zbrojnych USA i ma na celu zjednoczenie różnorakich technologii wywiadowczych w celu stworzenia na podstawie różnych parametrów jednego pakietu elektronicznego danych o przeciwniku. Taki pakiet jest przeznaczony do używania podczas prowadzenia bojowych, w tej liczbie specjalnych, operacji i pozwala znaleźć i wyśledzić przeciwnika.

Christopher Ling, wiceprezes „Booz Allen”, w tegorocznym referacie korporacji powiedział: „Znajdujemy innowacyjne drogi integrowania wywiadu i operacji, zabezpieczające możliwości wizualizacji oraz zarządzania danymi”.

W „Booz Allen” pracują profesjonaliści w dziedzinie wywiadu na najwyższym poziomie. Agencja ta może wynajmować najlepszych specjalistów i płacić im duże pieniądze. Pracuje tam w charakterze starszego prezesa Mike McConell, były Dyrektor wywiadu narodowego USA.

Panuje opinia, że „Booz Allen” aktywnie działa nie tylko na fron­cie wojennym, ale i na ekonomicznym froncie walki z terroryzmem, walki, która okazuje się bardzo intratnym przedsięwzięciem i przynoszącym spółce duże korzyści.

Mimo iż „Booz Allen” obecnie aktywnie pracuje na kontraktach z instytucjami wojskowymi i wywiadowczymi i jest w bardzo bliskich stosunkach z najwyższym kierownictwem USA, tym niemniej podejmuje energiczne wysiłki, żeby nie dopuścić do kontroli swojej działalności ze strony szefostwa rządu swojego kraju. To znaczy, że spółka ma co ukrywać przed państwem. Czyli, są sfery, których interesy nie pokrywają się z interesem państwa. Jeśli tak, zdaje się być logiczne, świadczy to o istnieniu celów, które mają charakter o orientacji niepaństwowej albo antypaństwowej. Ale przecież takie same cele antypaństwowe ma na względzie i „niewidzialna Chazaria”. Ta dwuznaczność stanowiska „Booz Allen” uwarunkowana jest tym, że przede wszystkim jest ona częściowo strukturą wywiadowczą Armii Globalnej Globalnego Kaganatu, pracującą dla pokolenia Dana. Przy tym, realizując zamówienia instytucji państwowych, wykorzystuje je i jako tarczę i źródło finansowania dla rozwiązania swoich chazarskich zadań.

Pakiet zamówień państwowych spółki obecnie wynosi około 9 mld dolarów. Do tego należy dodać jeszcze łączone projekty, wykonywane przez „Booz Allen” we współpracy z innymi korporacjami. Ich ogólna wartość jest równa ponad 32 mld dolarów. :

W 2007 roku Kongres, próbując w jakiś sposób wyśledzić działalność „Booz Allen”, wyznaczył komisję do przeprowadzenia kontroli realizacji jednego z kontraktów, realizowanych przez spółkę. Inicjatorem tego był senator z Kalifornii Henry Waksman, przewodniczący Komitetu ds. Kontroli Rządowych i Reform Izby Reprezentantów.

W tej komisji pracowało 98 osób. Ale problem polegał na tym, że 65 osób wśród tego składu osobowego, jak wyraził się Waksman, i „nie pracowało dla rządu, lecz dla »Booz Allen«”.

W tym samym roku 2007 Kongres zainicjował jeszcze jedno śledztwo, które dotyczyło kontroli wydatków Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA na opłatę usług prywatnych spółek wojskowych i wywiadowczych. Chodziło o kwotę 16 mld dolarów. Wśród najważniejszych dostawców usług, którzy znaleźli się w centrum skandalu, była wymieniona spółka „Booz Allen”, realizująca kontrakty dla Zarządu Wywiadu Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego. Ale i tym razem spółka wyszła cało z opresji. W związku z tym jeden z kongresmanów zaniepokojony powiedział: „Wyrażając się jaśniej, powinniśmy wiedzieć, kto odpowiada za Departament Bezpieczeństwa Krajowego – jego szefostwo i personel czy spółki prywatne”.

To tylko dwa epizody z masy kontraktów realizowanych przez „Booz Allen”. Dwie próby kontroli i tysiące podstaw dla jej uruchomienia, które – uwzględniając mocne chazarskie powiązania – od razu były skazane na niepowodzenie.

„Booz Allen” ma najściślejsze powiązania z zastępcą Sekretarza Obrony ds. Wywiadu i z Zarządami Departamentu Obrony USA oraz Komitetu Połączonego Szefów Sztabów, którzy zajmują się planowaniem i prowadzeniem operacji wywiadowczych oraz informacyjnych na całym świecie.

Wiceprezes „Booz Allen” Wiliam Wansley, były oficer wywiadu wojskowego, kieruje grupą specjalistów, zajmujących się planowaniem strategicznym oraz ochroną działalności Narodowej Służby Tajnej. Jest to strukturalny pododdział CIA, który przeprowadza tajne operacje i werbuje agentów w innych krajach.

Inny wiceprezes Robert Noonan, generał dywizji w stanie spoczynku, który był zastępcą szefa sztabu wojsk lądowych ds. wywiadu, zajmuje się wywiadem wojskowym i werbowaniem szpiegów w interesach rozrzuconych po całym świecie połączonych dowództw USA, a także ochrania operacje wywiadowcze, prowadzone przez Zarząd Wywiadu Departamentu Obrony USA. Jeśli ktoś chce zapoznać się z ich działalnością bardziej szczegółowo, daleko nie musi jechać. Spółka „Booz Allen” ma swoje przedstawicielstwo w Moskwie, na Bolszoj Dmitrowce. To 763 m na wschód od Łubianki. Informator „Duża książka telefoniczna” (żółte strony) podaje nie tylko dokładny adres, ale i zawiera fragment mapy Moskwy ze wskazaniem, gdzie znajduje się to gniazdo wywiadu amerykańskiego. „Booz Allen” ma jeszcze jedno przedstawicielstwo, w innym miejscu Moskwy. Należy przypuszczać, że jest to zapasowy lokal konspiracyjny.

W Rosji oficjalnie korporacja pracuje pod przykrywką świadczenia usług: konsultingowych, transportowych i budowlanych. Zwykle PSW i PSZ działają jako spółki transportowe i budowlane. Niechby kto spróbował teraz zamknąć przedstawicielstwo „Booz Allen”. Natychmiast cała armia obrońców prawa, która walczyła przeciwko ZSRR i przeciwko KGB i w końcu osiągnęła likwidację i tego i tego, zacznie krzyczeć, że zaniknięcie tej spółki to łamanie praw człowieka, demokracji oraz wolności. Wychodzi na to, że u nas cała działalność antypaństwowa nie wychodzi za ramy walki w tych trzech kierunkach: o prawa człowieka, o demokrację i o wolność.

Booz Allen Hamilton – jedno z lepszych miejsc do zrobienia kariery

Kiedy Sarkozy przyjechał do nas w charakterze „anioła pokoju”, wiedział o istnieniu i „Carlyle Group” i „Booz Allen” i o wielu innych. Jest maska, i jest oblicze. Maska to sposób na ukrycie oblicza i wprowadzenia strony przeciwnej w błąd. Maska to prezydent Francji Sarkozy, więc otwieramy w jego kierunku ramiona, i prowadzimy z nim rozmowy jak z mężem stanu Francji oczekując, że odpowie nam wzajemnością. Ale pod maską jest oblicze, które całkowicie rozwiewa wszystkie iluzje co do wzajemności i zmusza do traktowania go jako przeciwnika. Oblicze to Sarkozy, członek kierownictwa globalnej sieci niewidzialnej Chazarii, protegowany CIA i wywiadu brytyjskiego, agent Mossadu, marionetka Rothschildów, człowiek mający powiązania z syjonizmem oraz masonerią.

I chcemy, żeby ci ludzie byli po naszej stronie? Żeby wysłuchiwali nas uważnie i dbali o sprawiedliwość? Żeby przestępstwo uznali za przestępstwo? Dla nich przestępstwo to najwyższa forma sprawiedliwości i cnoty. A Rosja to ich największy wróg, i celem ich jest całkowite zlikwidowanie tego wroga. Natomiast my, stojąc bojaźliwie przed nimi jak uczeń przed surowym nauczycielem, próbujemy im coś udowodnić i, co najważniejsze, wytłumaczyć się. „Porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy tu wchodzicie”. I oto tego Sarkozy’ego wpuszczamy do naszego ogrodu i tym samym uznajemy go, a razem z nim i UE, to znaczy Zachód, jako stronę zażegnania konfliktu.

Uczyniwszy Zachód stroną uregulowania, zainicjowaliśmy proces internacjonalizacji konfliktu, o co już dawno ubiegał się przeciwnik chazarski. Było to ich oczywiste marzenie, którego nie udało im się urzeczywistnić w Czeczenii. I oto teraz taki prezent w Gruzji. Jest im potrzebny powód obecności wojska na wielką skalę na Kaukazie w celach wojennych i okupacji Rosji. Ale po urządzeniu przez nich prowokacji w Osetii wszystko to będzie uważane za niezbędny środek dla ustanowienia pokoju w regionie. To taka ich chytra strategia pod hasłem masońskim: „pokój drogą wojny”.

O tym mówią już jak automat, bez namysłu. Bush 18 czerwca 2002 roku właśnie tak, nie namyślając się powiedział: „Chcę, żebyście wiedzieli, że kiedy mówimy o wojnie, w rzeczy samej mówimy o pokoju”. O, szczere to i nieskomplikowane. Ale dlaczego to taka długa wypowiedź? Przecież moż­na i krócej, jak u Orwella w jego dziele „1984 rok”: „Wojna to pokój”.

Jest im bardzo potrzebna ta wojna pod płaszczykiem pokoju dla ustanowienia ich nowego porządku świata na czele z Antychrystem. Z proroctw wiadomo, że przyjdzie on wtedy, kiedy naród zmęczy się wojną, i do czasu będzie udawał sprawiedliwego, i zacznie niby ustanawiać pokój, i ludzie mu zaufają, i wystąpią o to, żeby stał się ich najwyższym władcą. Różne wojny, które przeobrażają świat w totalną krwawą rzeź, potrzebne są globalizatorom po to, żeby wywołać w ludziach ten stan stałego strachu, zmęczenia i rozpaczy, żeby z radością przyjęli tego „anioła pokoju”.

Jasne, że Osetia to prowokacja, żeby wciągnąć nas w wojnę. I była ona celowo zorganizowana w tak nieludzki sposób, żebyśmy nie dali się nie wciągnąć, żebyśmy nie mieli innego wyjścia. Dla nas atak na Osetię był tak potwornym przestępstwem, że nie mogliśmy go nie przeciąć. Na to właśnie zabójcy liczyli.

Organizatorzy porządku świata okrutnie i metodycznie zmierzają do swojego celu – zniszczenia Rosji, nie przebierając w środkach i nie cofając się przed niczym. Utracili oni wszystkie cechy ludzkie, przestali być ludźmi i zaczęli spełniać funkcje dla tych, których winni oni wprowadzić na tron w imperium globalnym. Ich zadaniem jest przy pomocy prowokacji rozpętać wojnę w Gruzji i na Ukrainie, i wciągnąwszy tam Rosję, wzniecić pożar wojny globalnej i totalnej dla jej zniszczenia z udziałem wszystkich mocarstw jądrowych świata. Przy czym w tej wojnie przeciwko Rosji głównie będą walczyć najemne armie ponadpaństwowe, które znajdują się pod dowództwem prywatnych spółek wojskowych, współdziałających z prywatnymi spółkami wywiadowczymi i zdolnych do największych przestępstw i prowokacji.

Najemnicy walczyli w Jugosławii oraz przygotowywali na zamówienie USA bandy albańskich narkotykowych macherów i handlarzy niewolników, formując z nich Armię Wyzwolenia Kosowa. Walczą oni w Iraku. Liczebność regularnej amerykańskiej armii wynosi tam 140 tys., a najemników 180 tys. osób. Najbardziej bestialskie przestępstwa, które są tam dokonywane na irackiej ludności cywilnej i więźniach to dzieło ich rąk. Są to bioroboty, dla których celem życiowym stało się zabójstwo. Teraz walczyli też i w Osetii. I niewątpliwie świątynię prawosławną, w której Osetyjczycy ukrywali się, zniszczyli właśnie najemnicy.

Według źródeł prawie że oficjalnych, wojskowych USA, wiadomo, iż w Gruzji pracuje 1500 „doradców”, znanej ze skandali i biorącej udział w licznych przestępstwach, PSW „Blackwater”, największej i bardzo wpływowej spółki w USA. Tam też stale stacjonują pododdziały bojowe spółki amerykańskiej „Cubic”. Należy dodać do tego izraelskie PSW i można zrozumieć, kto przeciwstawia się naszym wojskom w Gruzji. PSW realizuje zamówienia USA oraz Izraela, bo oficjalnie nie ma w tych krajach sił zbrojnych. Jakoby nie są im potrzebne. Sprytnie urządzone. Ale uszu nadstawiają. W związku z tym, że nam w tej wojnie będą przeciwstawiać się i wojska najemne, będzie to wojna niezwykła z nowym przeciwnikiem, zorganizowanym na zasadzie systemowej.

W ciągu 18 miesięcy przed agresją w Gruzji z USA oraz z Izraela płynęły ogromne dostawy broni i amunicji. Jak wynika ze źródeł, bliskich Pentagonowi, pod pretekstem pomocy humanitarnej do Gruzji przybyły kontyngenty wojsk amerykańskich z pełnym uzbrojeniem i wyposażeniem. Dołączą one do już znajdujących się tam sił PSW „Blackwater” oraz do wojsk izraelskich. Okręty WSM USA gotowe są udzielać wsparcia z morza wojskom lądowym.

Ameryka oraz Izrael są über alles (ponad wszystkim)! Nowy Re­ich rwie się do wojny. Kto będzie odpowiadał za Holocaust, zorganizowany w Osetii przez te państwa? Z Bożą pomocą wytrzymamy wszystkie próby i zwyciężymy wroga, jeśli wytrwamy w wierze.

Podczas tej nowej wojny światowej ktoś, wiadomo kto, pod osłoną rzuci bombę na meczet w Al-Aksa w Jerozolimie. Na ruinach meczetu natychmiast w szybkim tempie Izrael rozpocznie budowę Trzeciej Świątyni, ponieważ wszystko tam na przyjście nowego władcy świata jest przygotowane. Już jest przygotowana złota korona, która będzie nałożona na jego głowę podczas koronacji.

Wydarzenia w Osetii, destabilizacja sytuacji na Kaukazie w połączeniu z kryzysem finansowym to jest to, co potrzebne Niewidzialnej Chazarii dla decydującego uderzenia. Nowa wojna światowa w tej chwili jak nigdy jest realna.

Przeciwstawienie się złu

Rząd rosyjski, jeśli chce zachować Rosję i jej naród, nie powinien iść na pasku architektów chazarskich. Winien sprzeciwiać się ich polityce wewnętrznej oraz światowej. Jest to niezbędny warunek uratowania i siebie, i innych krajów, i narodów przed śmiercią. I jest to jedyny warunek uratowania, przeszkadzającego w budowie Kaganatu Globalnego, systemu tradycyjnej państwowości w świecie, którego ostoją jest Rosja.

Dla osiągnięcia tych celów Rosja po prostu zobowiązana jest zjednoczyć wokół siebie kraje Trzeciego Świata. W to zjednoczenie zostanie włożona ogromna energia przeciwstawienia się. W swoich wezwaniach do zjednoczenia Rosja winna opierać się nie tyle i nie tylko na motywach ekonomicznych i politycznych, co przede wszystkim na religijnych. Wszystko co dzieje się obecnie na świecie to są procesy czysto religijne, które wywierają wpływ na wszystkie sfery działalności ludzkiej. I tylko w kontekście tych procesów można wyjaśnić i zrozumieć wszystko, co w tej chwili się dzieje. I tylko ten kontekst pokaże narodom stopień kolosalnego zagrożenia, które zawisło obecnie nad światem. I tylko ta religijna świadomość i duchowa mobilizacja potrafi go uratować.

Koordynaty religijne wniosą prostotę i jasność zrozumienia wszystkiego co się dzieje, tego monstrualnego przestępstwa, dokonującego się bezczelnie i zuchwale na oczach wszystkich narodów i przeciwko nim. Jeśli Rosji uda się zjednoczyć wokół siebie kraje Trzeciego Świata, to na świecie ukształtują się dwa bieguny. Z jednej strony ci wszyscy, którzy opowiadają się za swoją państwowością narodową i tożsamością i są przeciwni duchowemu pokoleniu Antychrysta (u Muzułmanów nazywa się on Dadżal), a z drugiej ci, którzy czczą go i służą mu razem z Rothschildami oraz bankierami chazarskimi, ze wszystkimi wypływającymi stąd skutkami.

Sytuacja jest na tyle krytycznie niebezpieczna, że trzeba to realizować bez zwłoki. Należy zmienić język opisu procesów, jakie zachodzą na świecie. Należy odchodzić od antyteizmu w objaśnianiu wydarzeń ekonomicznych czy politycznych, który tylko zbija z tropu ludzi i odwodzi ich od prawdy, popychając na drogę zguby. Kwestia ta wygląda mianowicie tak – co wybierzemy: życie czy śmierć?

W przypadku utworzenia przez Rosję takiego bloku przeciwstawienia się wrogowi rodzaju ludzkiego, powstaną dwa supermocarstwa wokół dwu imperialnych trzonów duchowych – Świętej Rusi i Niewidzialnej Chazarii. I znowu przystąpią one do wojny, do bitwy decydującej o losach planety.

I w walce tej władze Rosji winny użyć siły. Wszak chodzi o uratowanie dusz bardzo wielu ludzi. Dusza człowieka to świątynia. Ona winna być przybytkiem Pana, domem modlitwy, tymczasem bankierzy czynią ją „domem handlu” i „jaskinią zbójców”. Pan użył siły i, skręciwszy bicz, wygnał ze świątyni przekupniów.

Jak pisze arcybiskup Awerkij (Tauszew):

Jezus, modląc się za swoich zdrajców: »Ojczę, przebacz im, bo nie wiedzą, co czy- nią« (Ewangelia według Św. Łukasza 23, 34), nie tylko używał ostrych słów osądzenia, ale uciekał się i do bardzo mocnych i zdecydowanych środków przymusu fizycznego: wszak, On dwukrotnie – na samym początku Swojego służenia ludowi i powtórnie, na samym końcu Jego, niezadługo do Swoich cierpień na krzyżu – dokonał wypędzenia przekupniów ze świątyni. Żywo i obrazowo przekazują nam te wydarzenia Święci Ewangeliści. Nie mogąc znieść obrzydliwego handlu…, Jezus, «sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, po- wypędzał wszystkich ze świątyni, a także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!« (Ewangelia według Św. Jana 2, 14- 17).

A po Swoim uroczystym przybyciu do Jerozolimy przed Swoimi cierpieniami, On znowu, wszedłszy do świątyni, »wygnał wszystkich, którzy sprze­dawali i kupowali w świątyni, a stoły bankierów i stragany handlarzy gołębi powywracał«. I mówił im: »Napisane jest: Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców« (Ewan­gelia według Św. Mateusza 21, 12-13; według Św. Marka 11, 15 – 17; według Św. Łukasza 19, 45-46)”. [Arcybiskup Awerkij (Tau- szew) „Współczesność w świetle Słowa Bożego. Słowa i przemowy”, T. 2, „ Odpuszczenie grzechów i fałszywa miłość chrześcijańska i pełnia przebaczenia”].

To były tylko dwa przypadki, kiedy Jezus zastosował siłę. I w jednym, i w drugim przypadku występują bankierzy. A któż to byli ci bankierzy? Oto co pisze o nich „Encyklopedia Biblijna”:

„Bankier” (Ewangelia według Św. Jana, 2, 14) -kiedy Judea stała się prowincją rzymską, to od Judejczyków zaczęto wymagać podatków wpłacanych do rzymskiego skarbca świątynnego, mianowicie pół-sykla z Tyra, według kursu żydowskiego. Zmianą pieniędzy zajmowali się specjalni bankierzy. W tym celu stali oni w bramie świątyni, gdzie napływali ze wszystkich stron Judei cudzoziemcy. Ich zwodniczy sposób zachowania i wymuszania bardzo prawdopodobnie wywoływał w Jezusie surowy gniew wobec nich wyrażony w Piśmie Świętym: »Napisane jest: Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców« (Ewangelia według Św. Mateusza, 21, 13; Księga Izajasza, 56, 7; Księga Jeremiasza, 7, 11). Bankierzy, być może, mieli zwyczaj wyciągania szczególnych korzyści z dawania pieniędzy w formie pożyczki, przy czym oczywiście w ich transakcjach nie było miejsca na pobłażliwość i przez to wzbudzali niezadowolenie”.

Przecież sposób zachowania bankierów jest odbiciem sposobu zachowania współczesnych bankierów pokolenia Dana, działających w interesach Niewidzialnej Chazarii, w interesach Globalnego Kaganatu.

I takim działaniom tych, którzy przekształcają duszę ludzkości w „dom targowy” i w jaskinię zbójców”, Rosja winna przeciwstawiać się. Kiedyś, zwyciężywszy starożytną widzialną Chazarię, państwo pasożytnicze, ograbiające Słowian, uczyniła to. Bóg uczynił to dwukrotnie. Teraz nadszedł czas powtórnego zwycięstwa – nad Chazarią niewidzialną.

Należy mieć właściwą wiedzę i pamiętać – pisze arcybiskup Awerkij (Tauszew) – że zupełnie obca jest prawdziwemu chrystianizmowi szkodliwa tołstojowska teoria »o niesprzeciwianiu się złu« (nawiasem mówiąc, zgubiła ona naszą nieszczęśliwą Rosję i pogrążyła ją w straszliwej krwawej okropności bolszewizmu!) każdy prawdziwy chrześcijanin nieprzejednany jest wobec zła, gdziekolwiek i w kimkolwiek by go nie spotkał. Naśladowali Samego Pana Jezusa Chrystusa i Jego Świętych Apostołów potem na przestrzeni całej historii Cerkwi i wszyscy prawdziwi chrześcijanie, zawsze osądzający zło i zwalczający je, chociaż by to ich kosztowało wiele najrozmaitszych poważnych wyrzeczeń i nawet życie. Tak walczyli ze złem ciemnego pogaństwa i bałwochwalstwa Święci Męczennicy, którzy nie tylko biernie umierali w Imię Chrystusa, ale też bardzo zdecydowanie osądzali, niekiedy w bardzo ostrych słowach i określeniach, a nawet postępkach, błędy i bezeceństwo bałwochwalców.

Ruś w przeciwstawieniu się złu uwielbienia idola pokolenia Dana – złotemu cielcowi, w dążeniu do oswobodzenia narodów z jarzma bałwochwalców, winna zjednoczyć wokół siebie kraje Trzeciego Świata, winna poczynić próby przeciągnięcia na swoją stronę również narodów krajów zachodnich. One także przecież są zagrożone jako nosiciele narodowej, aczkolwiek słabej, lecz państwowej tożsamości.

http://gazetawarszawska.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...