sobota, 11 czerwca 2022

Ponad 430 tys. Ukraińców objętych mobilizacją wjechało do Polski

 

Ponad 430 tys. Ukraińców objętych mobilizacją wjechało do Polski


Wbrew zakazowi, z Ukrainy do Polski wjechało 432 tys. mężczyzn objętych mobilizacją – podała „Rzeczpospolita”, powołując się na dane Straży Granicznej. Zwrócono uwagę na wielką korupcję w tle.

Pod koniec maja Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zamieściła na komunikatorze Telegram komunikat o rozbiciu zorganizowanej grupy przestępczej, złożonej z pograniczników. Za łapówki w wysokości 3-5 tys. dolarów pozwalali wyjeżdżać z Ukraińcom, objętym zakazem opuszczania kraju. Dotyczyło to mężczyzn w wieku 18-60 lat. [Ależ jestem zaskoczony! – admin]

Zgodnie z obowiązującym na Ukrainie prawem, nie wolno im wyjechać z kraju. Oficjalnie, dopuszcza się wyjątki np. dla samotnych ojców, a także ojców rodzin wielodzietnych. Jednak niedługo po opublikowaniu, komunikat ten został usunięty z Telegrama.

Według informacji przekazanych „Rzeczpospolitej” przez por. Annę Michalską, rzeczniczkę Komendanta Głównego Straży Granicznej, od 24 lutego do 7 czerwca br. do Polski z Ukrainy wjechało łącznie 3,645 mln obywateli tego kraju, z czego 432 tys. stanowili mężczyźni w wieku 18–60 lat.

„Straż Graniczna nie przekazywała danych tych osób służbom Ukrainy” – poinformowała por. Michalska. Nie wiadomo, ilu Ukraińców wyjechało z kraju poprzez Mołdawię czy Rumunię.

Ponadto, według rządowych danych, mężczyźni, którzy wyjechali z Ukrainy, bardzo rzadko rejestrują się w Polsce.

„Spośród 18–65 latków wnioski o PESEL złożyło zaledwie 5,1 tys. obywateli Ukrainy, którzy przekroczyli granicę po 24 lutego” – pisze „Rz”, dodając, że są to głównie ukraińscy seniorzy, w wieku co najmniej 60 lat.

Zdaniem posła Lewicy, Wiesława Szczepańskiego, „pozostali nie chcą być ewidencjonowani w Polsce, bo wyszłoby na jaw, że są tymi, którzy nie spełniają obowiązku wobec swojej ojczyzny”. Uważa, że mogli uciec do Polski wykorzystując „nieszczelności ukraińskich służb granicznych”. Szczepański podkreślił, że wina leży wyłącznie po stronie ukraińskiej, która „wypuściła ogromną liczbę mężczyzn”.

Według „Rz”, ukraińskie służby ścigają Ukraińców, którzy próbują uciec od obowiązku służby wojskowej. Jest to nagłaśniane przez ukraińskie media, natomiast sam proceder „jest szerszy i nie dotyczy tylko pograniczników”.

Gazeta przypomina też o serii zatrzymań z maja br. SBU zatrzymała między innymi mężczyznę, organizującego przemyt poborowych do krajów członkowskich UE. Wcześniej przygotowywał im fałszywe polskie dowody osobiste, za 30 tys. hrywien od sztuki.

Zatrzymano także strażnika sądowego, podejrzanego o branie łapówek za informacje pozwalające uniknąć mobilizacji. Według SBU, w kilku przypadkach wyłudził 7 tys. dolarów za tzw. biały bilet wojskowy, czyli dokument poświadczający niezdolność do służby.

Ponadto, zatrzymano organizatorów przerzutu trzech poborowych przez granicę z Rumunią. Mieli za to wziąć 10 tys. euro. Wiadomo też, że ukraińscy pogranicznicy przepuszczali za łapówki także osoby stojące w gigantycznych kolejkach. Były to jednak zasadniczo kobiety z dziećmi.

Zgodnie z kwietniową decyzją parlamentu Ukrainy, wprowadzono odpowiedzialność karną za nielegalne przekroczenie granicy przez mężczyzn w wieku poborowym podczas wojny. Grozi im za to kara grzywny wysokości od 5 do 10 tys. dochodów minimalnych, tj 85 – 170 tys. hrywien lub od 3 do 5 lat więzienia.

Tego rodzaju przypadki opisywaliśmy również na naszych łamach. W marcu Korrespondent.net podał informację, że w obwodzie czerniowieckim zatrzymano 36-letniego mężczyznę ukrytego w paczce z zabawkami i artykułami dziecięcymi, w bagażniku samochodu, który prowadziła jego żona. Małżeństwo próbowało wyjechać do Mołdawii. W tym samym okresie służba pograniczna Ukrainy zatrzymała w obwodzie zakarpackim 37-letniego Węgra, który planował wywieźć z ukraińskiego terytorium trzech obywateli tego państwa. By opuścić ojczyznę trzech ukraińskich obywateli zapłaciło niedoszłemu przemytnikowi po 15 tys. dol. każdy.

rp.pl / Kresy.pl
https://kresy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Węgry walczą o ropę z Kijowem i Brukselą

Węgry prowadzą politykę, która nie podoba się w Kijowie. Nie dostarczają uzbrojenia, nie przepuszczają przez swoje terytorium dostaw broni, ...