niedziela, 21 sierpnia 2022

Migrena (bóloe głowy)

 Migrena

„W przypadku migreny mamy do czynienia z wy­stępującym napadowo, najczęściej jednostronnym bólem głowy, któremu mogą towarzyszyć zaburzenia wzroku (nadwrażliwość na światło, mroczek migocący), dolegliwo­ści żołądkowe i jelitowe, jak też wymioty i biegunka. Taki ból napadowy, trwający na ogół kilka godzin, łączy się z nastrojem depresyjnym i rozdrażnieniem. W momencie największego nasilenia ataku migreny człowiek ma nie­odpartą potrzebę samotności, zamknięcia się w ciemnym pokoju lub położenia do łóżka” (Brautigam). W przeciwień­stwie do bólów opasujących, przy migrenie – po począt­kowym skurczu – następuje silne rozszerzenie naczyń mózgowych. Greckie słowo określające migrenę jako hemi­krania (kranion=czaszka) znaczy dosłownie pół głowy i wskazuje bezpośrednio na jednostronność myślenia, jaka cechuje cierpiących na migrenę, podobnie jak cierpiących na bóle opasujące.
Wszystko, co powiedziano na temat bólów o charak­terze ucisku, odnosi się również do migreny – z jedną istotną różnicą. O ile przy bólach opasujących pacjent stara się oddzielić głowę od bieguna dolnego, o tyle osoba cierpiąca na migrenę przemieszcza problem z bieguna dolnego w obręb głowy. Ten problem to seksualność. Migrena oznacza zawsze seksualność przemieszczoną w ob­ręb głowy. Głowa przejmuje niejako funkcję podbrzusza. To przemieszczenie funkcji wcale nie jest czymś niedorzecznym, jeśli zważyć, że obszar genitalny i głowa pozostają względem siebie w analogicznym związku. Są to te dwie części ciała, w których mieszczą się wszystkie nasze „cielesne” otwory.
Otwory znajdujące się w głowie odgrywają nadrzędną rolę w seksualności (miłość to wpuszczanie do środka, a to może się urzeczywistnić na poziomie ciała tylko tam, gdzie ciało się może otworzyć!). Obiegowe powiedzenia od zawsze podkreślają związek ust kobiety z jej pochwą (np. suche wargi!) oraz nosa mężczyzny z jego członkiem i próbują z jednego wyciągać wnioski co do drugiego. Aż nadto wyraźna staje się „wymienialność” między podbrzuszem a głową w stosunku oralnym. Podbrzusze i głowa to bieguny, a za ich przeciwstawnością kryje się to, co jest wspólne – tak na górze, jak i na dole. O tym, jak często głowa pełni rolę zastępczą w stosunku do podbrzusza, możemy się przekonać, widząc, jak ktoś się rumieni. W sytu­acjach krępujących, które niemal zawsze mają mniej lub bardziej seksualne podłoże, uderza nam do głowy krew, powodując zaczerwienienie twarzy. Na górze dzieje się to, co właściwie powinno stać się na dole, gdyż w normalnej sytuacji w czasie podniecenia seksualnego krew napływa do genitaliów i powoduje nabrzmienie i zaczerwienienie narzą­dów płciowych. Podobne przesunięcie z obszaru genitalnego w obręb głowy można zaobserwować w przypadku im­potencji. Im bardziej mężczyzna w czasie stosunku płciowe­go myślami jest w głowie, tym bardziej brakować mu będzie potencji w podbrzuszu, a to może być fatalne w skutkach. Podobnego przemieszczenia dokonują ludzie nie zaspokoje­ni seksualnie, stosując jako namiastkę seksu jedzenie. Wielu z nich próbuje głód miłości zaspokoić przez usta – i nigdy nie są syci. Wszystkie te przykłady powinny dostatecznie unaocznić nam analogię między podbrzuszem a głową. Pacjent cierpiący na migrenę (częściej są to kobiety) zawsze ma problemy z seksualnością.
Istnieją, jak już wielokrotnie podkreślaliśmy w innym kontekście, zasadniczo dwie możliwości uporania się z tymi problemami. Można je albo odsunąć od siebie i stłumić, albo też przesadnie je zrekompensować. Oba te sposoby, choć na pozór bardzo różne, stanowią w istocie wyraz tych samych trudności. Gdy ktoś się czegoś boi, może albo trząść się ze strachu, albo miotać na wszystkie strony. I jedno, i drugie zachowanie jest oznaką słabości. Wśród chorych na migrenę są ludzie, którzy seks całkowicie wykreślili ze swego życia („z czymś takim nie mam nic wspólnego”), jak też tacy, którzy próbują demonstrować swoje „ach, jakże swobodne podejście do spraw seksu”. Łączy ich jedno: mają problemy ze swoją seksualnością. Jeśli udają, że ten problem nie istnieje, przenosi się on w obręb głowy i daje o sobie znać w postaci migreny. Teraz można go przeanalizować na wyższym poziomie.
Atak migreny to orgazm w głowie. Jego przebieg jest identyczny jak przebieg normalnego orgazmu, tyle, że ma miejsce wyżej. Podobnie jak przy podnieceniu seksualnym krew napływa do genitaliów, a napięcie w momencie szczytowym zmienia się w odprężenie, tak i przy migrenie krew napływa do głowy, powstaje uczucie ucisku, zwiększa się napięcie, by przejść następnie w fazę odprężenia (roz­szerzenie naczyń). Atak migreny mogą wywołać różne bodźce: światło, hałas, przeciąg, pogoda, zdenerwowanie itp. Charakterystyczne dla migreny jest również to, że po ataku chory przez pewien czas bardzo dobrze się czuje. W szczytowym momencie ataku najchętniej leżałby w łóżku w ciemnym pokoju – ale sam.
Wszystkie te objawy wskazują na tematykę seksualną jak też na lęk przed uporaniem się z nią przy udziale drugiej osoby na adekwatnej płaszczyźnie. Już w 1934 roku E. Gutheil opisywał w pewnym czasopiśmie psychoanality­cznym przypadek chorego, którego ataki migreny ustępo­wały po orgazmie seksualnym. Nieraz pacjent miał kilka orgazmów, zanim nastąpiło odprężenie i skończył się atak. Wśród innych symptomów występujących u pacjentów cierpiących na migrenę na pierwszym miejscu znajdują się zaburzenia trawienia i zaparcia. Taki pacjent jest na dole zamknięty. Nie chce wiedzieć nic o nieświadomych treściach (kał) i dlatego wycofuje się w górę do świadomych myśli – aż mu zaczyna huczeć w głowie. Małżonkowie wykorzys­tują migrenę (tą nazwą określa się też często normalny ból głowy) również do unikania stosunku seksualnego.
Jeśli podsumujemy dotychczasowe rozważania, stwier­dzimy u pacjentów z migreną konflikt między popędem a myśleniem, między dołem a górą, między podbrzuszem a głową, co prowadzi do próby wykorzystywania głowy jako płaszczyzny uników i miejsca rozwiązywania problemów, które mogą być uzewnętrznione i rozwiązane na całkiem innej płaszczyźnie (ciało, seks, agresja). Już Freud określał myślenie jako działanie na próbę. Myślenie jawi się człowie­kowi mniej niebezpieczne i zobowiązujące niż działanie. Nie powinno ono jednak zastępować działania, lecz jedno powinno być nośnikiem drugiego. Człowiek otrzymał ciało, aby za jego pomocą móc się realizować. Tylko poprzez realizowanie energia pozostaje w ruchu. Nieprzypadkowo więc takie pojęcia, jak rozumieć i pojmować opisują bardzo cielesne postawy.
Rozum i zdolność pojmowania mają swe korzenie w czynnościach rąk i nóg, a więc ciała. Jeśli rozerwie się to współdziałanie, następuje skumulowanie energii manifes­tujące się chorobą.

Podsumujmy to następująco:
Stopnie eskalacji zablokowanej energii:
1. Jeśli aktywność (seks, agresja) zostaje zablokowana na poziomie myślenia, występują bóle głowy.
2. Jeśli aktywność zostaje zablokowana w układzie wegetatywnym, tj. na poziomie czynnościowym organizmu, następuje podwyższenie ciśnienia krwi i dystonia wegetaty­wna.
3. Jeśli aktywność zostaje zablokowana na płaszczyźnie nerwowej, może wystąpić na przykład stwardnienie rozsiane.
4. Jeśli aktywność zostaje zablokowana w mięśniach, następują zaburzenia układu ruchu, na przykład reuma­tyzm, dna.
Ten podział na fazy odpowiada różnym formom ludz­kiego działania. Czy to będzie uderzenie pięścią, czy stosu­nek seksualny, wszystkie czynności zaczynają się w fazie wyobrażenia (1), w której człowiek w myślach przygotowuje przyszłe działanie. Prowadzi to do wegetatywnego przygo­towania (2) ciała, jak silniejsze ukrwienie odpowiednich narządów, przyspieszenie pulsu itd. Wreszcie wyobrażenie czynności zostaje przy współdziałaniu nerwów (3) zamienio­ne za pośrednictwem mięśni w czyn. Zawsze wtedy, gdy wyobrażenie nie zmienia się w czyn, energia zostaje za­blokowana w jednym z czterech obszarów (myślenie – układ wegetatywny – nerwy – mięśnie) i z czasem prowadzi do wystąpienia opisanych wyżej symptomów.
Pacjent z migreną znajduje się w fazie pierwszej – blo­kuje swoją seksualność na poziomie wyobrażenia. Powinien nauczyć się widzieć swój problem tam, gdzie on jest, aby później to, co zamąciło mu w głowie, skierować z powrotem tam, gdzie być powinno – na dół. Rozwój zaczyna się zawsze na dole, a droga w górę jest długa i żmudna – jeśli chce się nią kroczyć uczciwie.

Bóle głowy
W przypadku bólów głowy należy zadać sobie następujące pytania:
1. Nad czym łamię sobie głowę?
2. Czy moja góra i dół współdziałają ze sobą?
3. Czy nie staram się zbyt usilnie piąć w górę? (ambicja)
4. Czy aby nie jestem uparty i nie próbuję przebić głową muru?
5. Czy nie staram się działania zastąpić myśleniem?
6. Czy uczciwie podchodzę do swoich problemów seksual­nych?
7. Dlaczego przemieszczam orgazm w obręb głowy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...