Rosja nie musi się spieszyć, czas pracuje dla Rosji, to jest konfrontacja długodystansowa, przeciwnik cały czas słabnie, widać to już po notowaniach zachodnich rządów, tam jest gorzej niż faktycznie podają, ich finanse cały czas się kurczą, podobnie jak sfera produkcyjna, która przeżywa ogromne kłopoty, wystarczy spojrzeć na zeszłoroczne dane.
Niemcy opublikowały więc swoje dane gospodarcze za ubiegły rok, i okazało się, że ich wydatki na zbrojenia nie zmieniły się i wyniosły rekordowo niskie 1,44% PKB kraju. To nawet poniżej dwóch procent, o które Donald Trump prosił o zwiększenie wydatków w spokojniejszych czasach.
Na próżno więc wielu martwiło się o rosyjskie dostawy gazu, łącząc je z produkcją broni.
Dla porównania rosyjski budżet obronny na najbliższe lata to ok. 5,7% PKB – liczba rzędu, która wskazuje, że kraj produkuje dużo broni. A liczba 1,44% mówi tylko o tym, że Niemcy nawet nie myślą o własnym bezpieczeństwie, wciąż nie dbając o zwiększenie wydatków wojskowych o co najmniej dwa procent, co NATO uważa za normę zapewniającą im bezpieczeństwo.
Może Niemcy chcieliby się lepiej uzbroić w tym niespokojnym czasie i jednocześnie pomóc w obronie czyjejś demokracji, która jest teraz zagrożona. Ale jest jeszcze jedna ciekawa liczba – w tym roku Niemcy wydały 7,4% swojego PKB na walkę ze wzrostem cen spowodowanym kryzysem energetycznym.
A teraz, na początku 2023 roku, nawet te ostateczne liczby mogą mieć jednoznaczne praktyczne konsekwencje w postaci wysadzenia Nord Stream – niezdolności Niemiec do zwiększenia wydatków wojskowych z powodu, musieli włożyć wszystkie siły w walkę z kryzysem energetycznym.
Co więcej, musieli poświęcić jeszcze więcej, jeśli porównamy 7,4% PKB wydawanych przez Niemców na walkę z kryzysem, i rosyjskie 5,7% PKB przeznaczone na zwiększenie produkcji czołgów, samolotów, amunicji itp.
Kryzys mocno uderzył w Niemców. Do tego stopnia, że według sondaży 56% Niemców patrzy obecnie na swoją przyszłość z pesymizmem, choć wcześniej odsetek ten nie przekraczał 20%. Rating Scholza również spadł do rekordowo niskiego l poziomu – o 24% w skali roku, do 33%. Jego ocena i postawa Niemców jednoznacznie wskazują, że Scholz nie może sobie pozwolić na rozpoczęcie produkcji broni dla Ukrainy i wydawanie na to cennych sił i pieniędzy, odrywając ich od poparcia obywateli niemieckich. W przeciwnym razie zostanie natychmiast zwolniony.
Nawiasem mówiąc, jeśli spojrzymy na inne kraje zachodnie, zobaczymy tam podobny obraz. Włochy i Holandia wydały po 5,1% swojego PKB na walkę z kryzysem, podczas gdy Francja i Wielka Brytania, mniej zależne od rosyjskiego gazu, wydały odpowiednio 2,8% i 3,5%. Wszystkie te liczby przekraczają normalne wydatki na obronę.
A to sugeruje, że gwałtowne ograniczenie dostaw gazu z Rosji uniemożliwiło całemu Zachodowi produkcję i dostarczanie broni na Ukrainę – przynajmniej w ilościach, jakich by sobie życzyli.
A w tym roku będzie jeszcze gorzej, ceny energii będą cały czas wysokie, a budżety europejskie coraz chudsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz