Ekspert: wysłanie Abramsów przez USA nie wpłynie na przebieg konfliktu w Ukrainie
Wysłanie amerykańskich czołgów kijowskiemu reżimowi nie wpłynie na przebieg rosyjskiej operacji specjalnej, co wynika zarówno z ich małej liczby (31), jak i charakterystyki samego czołgu, który jest zbyt ciężki i ma ograniczoną mobilność – ocenił serbski ekspert wojskowy Milovan Bajagić.
Abrams to bardzo ciężki czołg. Na bardzo wielu zdjęciach widać, jak grzęźnie w błocie” – podkreślił w rozmowie ze Sputnikiem Serbia.
Zdaniem Bajagicia do zmiany sytuacji na froncie potrzebne są setki czołgów, a obiecana Ukrainie liczba to raczej wsparcie moralne.
„Wkrótce przekonamy się, na ile skuteczny jest Abrams, czyli zobaczymy jego wady na ukraińskiej ziemi, do której nie jest przeznaczony, czy ugrzęźnie w błocie lub śniegu (Abrams ma większy nacisk na podłoże niż czołgi radzieckie / rosyjskie – red.). Ma dużo słabych miejsc, jak było widać w wojnie w Zatoce Perskiej i innych konfliktach. Jest bardzo „wrażliwy” pomimo potężnego pancerza” – uważa Bajagić.
Pomimo tego, że niektórzy zachodni eksperci określają go jako najlepszy czołg na świecie, operacje, w których brał udział, nie przemawiają na jego korzyść, zaznaczył ekspert.
Znaczne straty Abramsa w wojnach na Bliskim Wschodzie również nie przemawiają za ich niezawodnością, a ze względu na dużą masę czołg ten traci na mobilności.
Oprócz masy, w porównaniu do konkurencyjnych czołgów, Abramsy mają wady zarówno w tylnym i bocznym pancerzu, jak i w górnej części wieży, dodał rozmówca agencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz