Promieniowanie radioaktywne – co robić w razie czego?
Ja od ponad roku suplementuję się jodem stosując płyn Lugola, bez względu na trwającą wojnę, po prostu staram się uzupełnić niedobory. Pozwolę sobie przytoczyć artykuł dr Huberta Czerniaka.
Uwaga – promieniowanie
Wiele osób zastanawia się, co zrobić, gdybyśmy zetknęli się z chmurą radioaktywną, czyli gdyby np. jakaś elektrownia wybuchła czy pojawił się konflikt nuklearny. W 1986 r. mieliśmy do czynienia z tym zjawiskiem – Czarnobyl. Doszło tam do awarii w elektrowni i chmura radioaktywna spłynęła po wschodniej stronie naszego kraju, a następnie popłynęła na północ.
Jedyne , co nam wtedy podawano, choć z opóźnieniem, to płyn Lugola. Dziwne jest to , że wtedy był dobry, a teraz znawcy mówią, że nie działa odpowiednio i wiele osób się dziwi, że ludzie to kupują.
Parę lat temu, w 2011 roku, mieliśmy znów do czynienia z takim problemem, tym razem w Fukushimie. Co mamy zrobić, gdyby doszło do takiej sytuacji niedaleko nas? Musimy sobie przypomnieć, co się stało, gdy w Fukushimie wybuchł reaktor. Zebrało się wtedy kilkuset naukowców, którzy debatowali i doszli do wielu wspaniałych wniosków.
Okazuje się, że od promieniowania radioaktywnego rozpada się przede wszystkim układ DNA. Nie ma on jak produkować białek, więc człowiek umiera. Ale tak naprawdę uszkodzone jest tylko 10 %. 90 % są to następstwa promieniowania, które jesteśmy w stanie opanować. Wyniki swoich badań naukowcy podali władzom Japonii i do mediów, i nikt z tym nic nie zrobił. Wygląda to ,co najmniej tak, jakby nikt nie był zainteresowany podnoszeniem odporności i regenerację organizmu.
Ich wytyczne mówią o kilku podstawowych rozwiązaniach, ale na pierwszym miejscu stawiają witaminę C, czyli kwas askorbinowy. Można go podać doustnie, ale też dożylnie, tylko jako askorbinian. A jakie dawki ? Już minął czas, gdy RDA straszyło kamicą. Ostatnie ich wytyczne mówią, że wysokie dawki witaminy C nie powodują kamieni nerkowych. Przecież kamica powstaje tam, gdzie jest proces zapalny, a witamina C jest przeciwzapalna, więc go zatrzymuje.
Zdrowe osoby tolerują 10-15 g doustnie, przy błahych infekcjach nawet 60 g, a przy ciężkich przeziębieniach 100 g, przy grypie 150 g, a przy zapaleniu płuc czy mononukleozie nawet 200 g doustne ( w dawkach podzielonych – przypis mój ). Dożylnie zwykle podaje się tyle gram, ile kilogramów się waży, a sam proces podawania trwa ok. 3 godzin. Chodzi o to , by uzyskać pewien wysoki poziom, a potem go utrzymać. Witamina C działa też przeciwwirusowo – łącząc się z otoczką wirusów, hamuje ich namnażanie.
Linus Pauling lekarz kosmonautów z NASA i laureat nagrody Nobla z chemii był silnym propagatorem dużych dawek witaminy C podawanych doustnie i dożylnie, nawet w przypadkach choroby nowotworowej. Można spotkać się z lekarzami, którzy twierdzą, że Pauling dostał Nobla niesłusznie. Tych , którzy sądzą, że nie miał racji, zapraszam do New England Journal of Medicine styczeń 2012, gdzie pokazano przypadki chorób sercowo-naczyniowych i różne wydarzenia w czasie, które miały wpłynąć na częstotliwość ich pojawiania.
Niewiele zmienił zakaz reklam papierosów czy operacje na otwartym sercu. W 1979 roku odbyła się pierwsza angioplastyka, a w 1990 podano statyny. Niestety ilość zachorowań na choroby sercowo-naczyniowe ciągle wzrastała. Jest jednak punkt, od którego zaczyna się gwałtowny spadek zgonów i zachorowań na te choroby. Jest to rok, w którym Linus Pauling zaczął popularyzować witaminy, a zwłaszcza witaminę C.
Kolejne efekty badań, które miały miejsce po Fukushimie to ponowne odkrycie właściwości magnezu. Magnez to pierwiastek, który pomaga w funkcjonowaniu wielu enzymów w aktywnych centrach energetycznych. Co ważne pomiar magnezu we krwi nie jest adekwatny do jego zawartości w tkankach, bo jeżeli nasz organizm jest zatruty przez metale ciężkie, to one wypierają magnez z centrów aktywnych. W żyłach wydaje się, że wszystko jest w porządku, ale to nie jest prawda. Ważne dla wchłaniania magnezu z pokarmu jest zakwaszenie żołądka, więc musimy ciągle zażywać sól kłodawską, bo to zwiększa ilość kwasu solnego i ułatwia wyciąganie magnezu z roślin zielonych. Z nim należy jednak uważać, bo to jest najstarszy lek przeciw zaparciom. Magnez można zażywać też przez skórę, dodając siarczan magnezu do kąpieli. Jest to skuteczne, bo nasza skóra jest największym i bardzo aktywnym narządem.
Kolejny ważny minerał to cynk, który ma podobne właściwości jak magnez, czyli jest też wypierany przez metale ciężkie. W tym przypadku również badanie krwi nie jest miarodajne. Cynk ma wpływ na wiele procesów. Znajduje się w trzustce i w mózgu, i tam też jest jod. Jest to kolejne odkrycie tych naukowców. Chodzi o podawanie tak dużych dawek jodu, aby zablokowały one wchłanianie pyłu radioaktywnego z zewnątrz. W czasie gdy zło krąży w powietrzu, my musimy być zablokowani na czynniki zewnętrzne.
Gdyby przytrafił nam się kontakt z radioaktywnym jodem (np. drugi Czarnobyl), należy zablokować wszystkie receptory jodu, podając płyn Lugola w dawce 15 mg/d. Takie są potrzeby dobowe tarczycy i reszty organów. Tarczę musi stworzyć jod wchłaniany np. w postaci płynu Lugola, bo to wodny roztwór jodu w jodku potasu. Samo jodek potasu wystarcza dla tarczycy, ale wszystkie inne aktywne narządy wewnętrzne, a więc mózg, trzustka, gruczoły piersiowe, jądra, jajniki czy śluzówka żołądka wymagają jodu. Dla dorosłej osoby o wadze 70-90 kg podajemy rano roztworu 5 % 20-30 kropli/d.
W czasie, gdy jest się narażonym na promieniowanie, odporność spada, więc musimy zrobić wszystko, aby nasze neutrofile miały jak najlepsze warunki do działania. Są takie kraje jak Szwajcaria, gdzie co 10 lat rozdaje się obywatelom roztwór jodku potasu na wypadek zagrożenia nuklearnego. Jeśli ktoś ma opór do połykania płynu Lugola, to można się nim też smarować. Jeśli znika brązowe zabarwienie w ciągu kilku godzin oznacza to ogromne niedobory, bo plama powinna utrzymać się przez 2 tygodnie.
Dwóch badaczy Wolff i Chaikoff stworzyli pracę, nie robiąc badania wyjściowego i badania hormonów. Wyciągnęli pochopne wnioski , a w świat poszła informacja o tzw efekcie Wolffa-Chaikoffa, mówiącym , że podawanie 150 mikrogramów jodu jest już wystarczające, a 200 może być toksyczne. Na szczęście doszło do ewaluacji tego badania. Dr David Brownstein i dr Jorge D. Flechas zbadali przez 3 lata 4000 pacjentów. Podawali im jod w ilości 12,5-50 mg/d więc pierwsze badanie zostało obalone.
Należy też pić 1,5 – 3 litry wody dziennie, bo jod zwiększa wydalanie metali ciężkich. Zwiększa się ono od momentu podania pierwszych kropli płynu Lugola. W ciągu kilku dni zaczynają się wydalać metale ciężkie takie jak rtęć, kadm i nikiel. Aluminium „rusza” po miesiącu. Wiemy już o chorobie popromiennej, że w jej wyniku dochodzi do białaczek i biegunek. Wówczas przewód pokarmowy dosłownie się złuszcza, a w jelitach powstaje jedna wielka rana. W ten sposób dochodzi do upośledzenia wchłaniania, dlatego należy podawać duże dawki witaminy A, która odpowiada za stan błon śluzowych ( czyli jamę ustną, jelita, drogi oddechowe ) i skóry.
Niezbędna jest także witamina D3. Jak już wielokrotnie wspominano, na każdej komórce organizmu jest receptor odpowiedni dla tej witaminy. Wpływa ona na produkcję katelicydyny – naturalnego peptydu o właściwościach antybiotyku. W przypadku choroby popromiennej konieczne jest to, co nas chroni przed bakteriami. W jelitach zawsze są bakterie i one nas chronią, ale gdy brakuje ściany jelitowej, mogą one stać się patogenne i należy ograniczyć zdolność ich migracji przez ścianę jelita.
Następnie witamina K2 ( K2MK7 ), która konieczna jest do tego, by wszystko to, co jest tworzone przez witaminy A i D3, było odpowiednio aktywowane. Musimy pamiętać, że witaminy A należy przyjmować minimum 50 % więcej niż D3. Inaczej jest z witaminą K2, jeżeli weźmiemy ilość jednostek międzynarodowych D3 i odejmiemy jedno 0, to tyle witaminy K2 należy zażyć.
Witaminy E należy przyjmować ok. 2-3 g dziennie, można też więcej, ponieważ poprawia stan skóry, działa przeciwzakrzepowo i reguluje aktywność układu odpornościowego. Jest witaminą rozrodczości, płodności. Jeśli miałaby wystąpić zatorowość, to witamina E to blokuje. K2 ułatwia dojrzewanie komórkom białaczkowym, a częstym powikłaniem choroby popromiennej są właśnie różnego rodzaju białaczki. Menachinon zachęca komórki białaczkowe do pełnego rozwoju. Wówczas poziom leukocytów wraca do normy – jest to mechanizm apoptozy – unicestwienia.
Kolejny niezbędny element to DMSO – wszyscy wiemy, że gdy poddajemy się radioterapii, miejsce promieniowania należy nasmarować 50 % DMSO i wypić odpowiednią dawkę. Pić można gram, czyli mililitr 100% DMSO na 1 kg masy ciała. Starzenie się, czyli obumieranie, polega na tym, że błony komórkowe stają się twarde i mało elastyczne. Błona komórkowa powinna być błoną płynną, a DMSO wpływa na zwiększenie przepuszczalności tej błony. Ma właściwości rozpuszczalnika substancji wodnych, jak i tłustych. O DMSO naukowcy z Fukusimy nie mówili, ale są to nasze spostrzeżenia.
Następny element to witaminy z grupy B, o których tamci naukowcy również nie wspomnieli. Dziś wiemy, że tkanka neuronalna wymaga witamin z tej grupy. Ważnym elementem jest karboksylaza, która jeszcze do niedawna była produkowana przez polskie zakłady. Jednak wstrzymano tę produkcję, ponieważ powoduje szybkie uaktywnienie cyklu Krebsa, a to stanowi efektywną terapię. Niedobory witaminy B1 w EKG objawiają się odwróceniem i spłaszczeniem załamka T oraz wydłużeniem odcinka QT. Ma ona także zastosowanie w leczeniu zatruciami, a opornej na glikozydy nasercowe. Nie ma też możliwości jej przedawkowania, bo to witamina rozpuszczalna w wodzie.
Niacyna czyli witamina B3, zmienia się w NAD, który jest koenzymem niezbędnym przy wielu kluczowych reakcjach w organizmie, bierze udział w ponad 500 reakcjach. Aby była skuteczna, należy zażywać dawki odpowiednio długo. Badania wykazały, że ludzkie komórki poddane wysokiej dawce niacyny, a następnie czynnika rakotwórczego, czyli np. promieniowania, wzrastały w tempie o 0,9 wolniej, niż te, które nie miały kontaktu z niacyną. Pokazuje to, że 9 na 10 osób będzie zdrowych. Każdy poddany działaniu czynnika rakotwórczego, powinien otrzymać niacynę. Kompleks wszystkich witamin B jest konieczny przy naświetlaniu i radioterapii, ponieważ wtedy niszczy się florę jelitową. Do pełnej terapii idealnie byłoby, gdyby pacjenta udało się przetransportować do komory normobarycznej.
Są to główne wytyczne i wszyscy powinniśmy być zabezpieczeni w tę wiedzą i preparaty. Miejmy jednak nadzieję, że nie zostaniemy wpędzeni w konflikt nuklearny.
Dr Hubert Czerniak
Nad. „Sebastian”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz