Przejdź do głównej zawartości

Wrzesień 1939

 

Wrzesień 1939

Dzień 1 września jest symboliczną datą wybuchu II wojny światowej. Jednakże tak uważają głównie Polacy. I mimo tego, że niedługo potem Anglia i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę, na Zachodzie jej początek określa się bardziej na rok 1940 (inwazja na Francję), a w Sowietach na 1941 rok.


Wrzesień 1939 jest bowiem datą niewygodną prawie dla wszystkich.

Z jednej strony dla Niemców, którzy zaczęli agresję od Polski i na polskich ziemiach dokonali największych zbrodni. Ich dzisiejsze określanie się jako ofiara II wojny światowej (powojenne wysiedlenia) nie bardzo komponuje się z tym, co zrobili Polsce.

Z drugiej strony dla Sowietów, dla których wrzesień 1939 roku łączy się z ich inwazją na Polskę (17 września) i wspólnym z Niemcami rozbiorem Polski. Zachód z kolei, wprawdzie formalnie wypowiedział wojnę Niemcom, ale nie zrobił nic, by pomóc walczącym Polakom. Wrzesień 1939 roku to zatem powód do wstydu dla wielu państw europejskich.

Tymczasem dla Polski to rocznica tragiczna, ale zarazem niezwykle chwalebna. Rzeczpospolita stanęła bowiem osamotniona przeciwko nie tylko dwóm tradycyjnym swoim zaborcom, ale i przeciwko dwóm zbrodniczym systemom totalitarnym: bolszewickiemu komunizmowi i niemieckiemu narodowemu socjalizmowi. Ideologie te stanowiły śmiertelne zagrożenie nie tylko dla Polski, ale również dla całej cywilizacji europejskiej. Konsekwentna walka Polaków na tle różnych zdradzieckich lub kolaboracyjnych postaw wielu narodów europejskich jawi się jako powód do ogromnej narodowej dumy.

Polacy – mimo położenia między dwoma bardzo „modnymi” wówczas ustrojami obecnymi w Niemczech i w Sowietach – oparli się pokusie budowania u siebie państwa totalitarnego oraz koalicji z Berlinem lub z Moskwą. Oczywiście koszt takiej polityki prowadzonej przez Polaków był olbrzymi (miliony ofiar, zniszczony kraj), ale po latach możemy bez wstydu powiedzieć, że budowanie państwa w oparciu o łaciński ład nie wnosi żadnego zagrożenia, wręcz przeciwnie – jest podstawą budowania sprawiedliwego ładu międzynarodowego.

Zdradziecki pakt

Rozbiór Rzeczypospolitej dokonał się na bazie paktu Ribbentrop-Mołotow, który stanowił o podziale naszego kraju i środkowej Europy na strefy wpływów: niemiecką i sowiecką. Działania militarne we wrześniu, a później aneksja krajów bałtyckich były po prostu realizacją tego porozumienia. Przy czym ostatecznie nie chodziło tylko o likwidację państwowości polskiej, jak to było w trakcie rozbiorów osiemnastego wieku. Tu chodziło również o likwidację Polskiego Narodu, jako nieprzystającego do utopijnych ustrojów dwudziestowiecznego socjalizmu. Mordu w Katyniu w 1940 roku dokonano na skutek przekonania Stalina, że z polskiej inteligencji nie da się zbudować społeczeństwa sowieckiego. Mordowanie polskiej inteligencji przez Niemców miało również doprowadzić do zagłady Narodu, który nie pasował do rasowo-socjalistycznego ładu projektowanego przez Niemcy w Europie. Masowe mordy w obozach koncentracyjnych, wywózki, podsycanie waśni narodowych (najwymowniejszy jest tutaj przykład ukraiński) –wszystko to miało na zawsze pogrzebać państwo polskie i polski Naród.

Likwidacja państwa polskiego na pewien czas się powiodła. Po 1945 roku powiodło się też narzucenie Narodowi obcego ustroju komunistycznego. Ale nie udało się zabić duszy Narodu, który czerpał swoją siłę z dziedzictwa chrześcijańskiego i z przywiązania do łacińskiego ładu cywilizacyjnego.

Dla lewicy europejskiej wiedza o ścisłej współpracy niemiecko-sowieckiej w latach 1939-1941 jest tematem niewygodnym. Namacalnie bowiem widzimy tutaj podobieństwo obu systemów. Socjalizm niemiecki i sowiecki różniły się wprawdzie w pewnych kwestiach (rasizm i ideologia walki klas), ale miały wspólny socjalistyczny fundament. Utopia socjalizmu w czasie II wojny światowej zbankrutowała, pokazując swój zbrodniczy charakter w obu odmianach. Dla lewicy europejskiej, wciąż poszukującej inspiracji w filozofii marksistowskiej (patrz: ideologia nowej lewicy), prawda o bankructwie socjalizmu jest trudna do przyjęcia (stąd tak trudno na Zachodzie do dziś doczekać się pełnego potępienia zbrodni komunizmu).

Ogromnie smutny jest fakt, że przy tak wspaniałej historii polskiego Narodu w czasach totalitaryzmu tak marnie wygląda dziś polska polityka historyczna. Najbardziej przy tym bolesne jest wypłukiwanie z programów szkolnych nauczania historii dwudziestowiecznej. Jest to działanie wręcz samobójcze w sytuacji, gdy główne potęgi europejskie (w tym Niemcy i Rosja) prowadzą bardzo intensywną politykę historyczną, opartą do pewnego stopnia na fałszu, w tym na zakłamaniach uderzających w Polskę. Niemiecki film „Nasze matki, nasi ojcowie”, w którym AK jest pokazana jako współodpowiedzialna za wymordowanie Żydów, ciągłe powtarzane są tezy o „polskich obozach koncentracyjnych”. To tylko dwa najbardziej jaskrawe przykłady takich zakłamań.

prof. Mieczysław Ryba
http://naszdziennik.pl/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas