wtorek, 13 czerwca 2023

Zwi Migdal: Żydowska mafia sprzedawała kobiety w niewolę i zmuszała je do prostytucji

 

Zwi Migdal: Żydowska mafia sprzedawała kobiety w niewolę i zmuszała je do prostytucji


Zwi Migdal była zorganizowaną grupą przestępczą z siedzibą w Polsce, ale jej działalność koncentrowała się głównie w Argentynie, Brazylii, Polsce, RPA i Stanach Zjednoczonych. Organizacja handlowała żydowskimi kobietami z Europy Środkowej, sprzedając je w niewolę seksualną i zmuszając do prostytucji.

W naszym artykule opowiemy o działalności tej grupy, przedstawimy taktyki stosowane przez mężczyzn w celu pozyskiwania niewolnic seksualnych, a także przedstawimy opinię historyka bp. Zbyněka Vydry z Uniwersytetu w Pardubicach, którego zapytaliśmy, czy Republika Czeska również była zaangażowana w handel kobietami i jak to możliwe, że takie okrucieństwo działało przez ponad 70 lat.

Żydowscy handlarze kobietami z Europy Środkowej

Jak wspomnieliśmy na początku, Zwi Migdal była zorganizowaną grupą przestępczą, która powstała w Polsce i handlowała żydowskimi kobietami z Europy Środkowej w celu niewolnictwa seksualnego i prostytucji. Działała od 1867 roku przez 72 długie lata. Po pierwszej wojnie światowej miała ponad 400 członków w samej Argentynie. Nie tylko jej ofiary, ale także operatorzy byli pochodzenia żydowskiego i mieli swoje oddziały na całym świecie, w szczególności w Brazylii, Stanach Zjednoczonych, Polsce, RPA, Indiach i Chinach.

„Zwi Migdal to organizacja przestępcza z korzeniami w Polsce, działająca głównie w Ameryce Łacińskiej i USA, specjalizująca się w organizowaniu prostytucji i handlu kobietami” – podsumowuje historyk Zbyněk Vydra.

Organizacja Zwi Migdal osiągnęła swój szczyt w latach dwudziestych XX wieku, kiedy to pod jej parasolem znalazło się ponad 430 sutenerów, kontrolujących ponad 2 000 domów publicznych z około 4 000 kobiet w samej Argentynie. Czy możesz sobie wyobrazić, ile kobiet zniewoliła na całym świecie? Nic dziwnego, że roczny obrót tych przestępców wynosił pięćdziesiąt milionów dolarów, czyli ponad miliard koron czeskich. Sukces tej organizacji wynikał z faktu, że jej członkowie byli związani ścisłymi zasadami opartymi na porządku, dyscyplinie i uczciwości.

Interesujące jest również to, że nie ma zbyt wielu informacji ani artykułów na temat działalności Zwi Migdala. Dlatego zapytaliśmy historyka Zbynka Vydrę, czy powodem jest to, że świat próbuje zapomnieć o tej zorganizowanej grupie przestępczej, czy też z powodu chwiejnych dowodów.

„Z mojego punktu widzenia druga opcja jest zdecydowanie bardziej prawdopodobna. Dowody i źródła dotyczące działalności tajnej organizacji przestępczej są skąpe i rozdrobnione na całym świecie (Wielka Brytania, USA, Szwajcaria, Argentyna itp.). Jednocześnie całkowitą nieprawdą jest, że o Zwi Migdal w ogóle nie pisano. Ostatnio pojawiły się różne teksty dziennikarskie (głównie w sieci), a nawet teksty naukowe” – mówi historyk.

Dlaczego Zwi Migdal?

Pierwotnie handlarze białym mięsem występowali pod nazwą Varsovia Jewish Mutual Aid Society, co w 1927 r. wzbudziło sprzeciw polskiego ambasadora w Argentynie, który złożył oficjalną skargę na używanie nazwy Warszawa. W związku z tym organizacja przestępcza zmieniła nazwę na Zwi Migdal, aby uhonorować swojego założyciela, Luisa Zwi Migdala.

Modus operandi, czyli jak zwabić młode dziewczyny

Organizacja wabiła dziewczęta i młode kobiety na kilka sposobów. Jedna ze strategii była następująca: Dobrze wychowany i inteligentnie wyglądający mężczyzna odwiedzał biedne żydowskie wioski i oferował młodym ludziom pracę w domach bogatych Żydów w Argentynie. Obawiając się przyszłości i biedy, wielu rodziców z radością przyjmowało ofertę i wysyłało swoje córki, mając nadzieję, że w końcu będą miały przyzwoite życie.

Innym takim podstępem było znalezienie ładnych dziewcząt i poślubienie ich w ceremonii znanej jako shtille chupah, żydowskie określenie na szybką ceremonię ślubną. Zaraz potem dziewczęta żegnały się ze swoimi rodzinami i wsiadały na statki do Argentyny, myśląc, że są w drodze do lepszej przyszłości, ale zaledwie kilka godzin po wypłynięciu czekała je niespodzianka. Nie czekało na nie lepsze życie, lecz szkolenie na niewolnice seksualne, które zaraz po zejściu na ląd były sprzedawane lub wydawane za mąż za miejscowych mężczyzn.

Nie możesz zaspokoić seksualnie klienta? Zostaniesz pobita!

Życie niewolnic seksualnych z pewnością nie było spacerkiem po parku, a prostytutki, które nie zaspokoiły seksualnie swoich klientów, były brutalnie bite, karane grzywną, a w najlepszym przypadku wysyłane do pracy w wiejskich domach.

Choć mogłoby się wydawać, że przy tak dużej liczbie niewolnic sutenerzy mogą stracić kontrolę nad transakcjami, tak nie było. Każda transakcja handlowa była rejestrowana, a sutenerzy regularnie organizowali targi, na których pokazywali nowo przybyłe dziewczęta nago, nawet w miejscach publicznych, takich jak hotele i kawiarnie.

Historyk odpowiedział na pytanie, czy dziewczęta z Czechosłowacji były wśród niewolnic seksualnych. „Nie sądzę, że można to całkowicie wykluczyć, ale nie wydaje się to zbyt prawdopodobne. Jeśli już, to prawdopodobnie mogły to być Żydówki z Rusi Podkarpackiej, jeśli mówimy o Czechosłowacji. A w okresie austro-węgierskim dziewczęta z Galicji lub Bukowiny” – mówi Zbyněk Vydra.

Czy to oznacza, że Czechosłowacja nie miała żadnego udziału w polskiej zbrodni? „Ziemie czeskie w Cesarstwie Austro-Węgierskim (przed 1918 r.) i Czechosłowacji (1918-1939) wyraźnie nie były ważnym miejscem działalności Zwi Migdala. Ma to związek z głównymi przepływami migracyjnymi z Europy Wschodniej: biedne kobiety z Europy Wschodniej, bardzo często Żydówki, próbowały wyemigrować z USA lub Ameryki Łacińskiej (Argentyna była bardzo popularnym celem podróży na początku XX wieku) i rozpocząć tam „nowe życie”. Było to wykorzystywane przez organizacje takie jak Zwi Migdal. Migracja z Europy Wschodniej pochodziła głównie z regionów wschodniej Polski, Ukrainy i Rumunii” – mówi historyk Zbyněk Vydra.

Nikt nie ingerował w sprzedaż niewolnic seksualnych

Nikt nie zakazywał tej działalności, ponieważ urzędnicy państwowi, sędziowie i dziennikarze regularnie odwiedzali rynki i domy publiczne, a gdyby sprzedaż młodych kobiet została zakazana, działaliby przeciwko sobie. Urzędnicy miejscy, politycy i policjanci byli przekupywani, a alfonsi mieli naprawdę silne powiązania i kontakty na całym świecie.

Zaatakowanie organizacji było prawie niemożliwe, ponieważ mogła się ona pochwalić nie tylko kontaktami, ale także dobrym zaopatrzeniem w broń. Niemniej jednak byli tacy, którzy próbowali ją zniszczyć. Działalność grupy była często wykorzystywana do wzmacniania antysemityzmu, czemu sprzeciwiała się grupa Żydów w Brazylii, którym nie podobał się fakt, że nie tylko ze względu na funkcjonowanie Zwi Migdal, Żydzi z Europy Wschodniej byli często uważani za przestępców i promotorów radykalizmu politycznego. Stopniowo zaczęli dołączać do nich inni ludzie, a chmura nad organizacją została zdjęta.

Zwi Migdal podzieliło się na kilka mniejszych grup, a jeden z liderów, Simon Rubinstein, założył nawet własne stowarzyszenie o nazwie Ashkenazum. Wykupił ziemię na obrzeżach Buenos Aires i założył własne cmentarze dla zmarłych niewolnic, a coraz więcej uwagi zaczęto poświęcać kupczeniu ludzkim życiem.

Jak to możliwe, że tak niebezpieczna organizacja przestępcza działała przez ponad 70 lat? „Nie uważałbym samego czasu istnienia organizacji za coś wyjątkowego. Różne gangi i organizacje przestępcze działają od dziesięcioleci lub dłużej, na przykład sycylijska mafia działa nieprzerwanie od XIX wieku. Ale z pewnością nie opisałbym tego jako normalnego lub akceptowanego. Była to zdecydowanie nielegalna działalność przestępcza.” – mówi historyk Zbyněk Vydra.

Koniec dzięki prostytucji Raquel Liberman

Zwi Migdal otrzymała ostateczny cios od byłej niewolnicy i prostytutki Raquel Liberman. Przybyła do organizacji po śmierci męża, zostawszy sama z dwoma młodymi synami. Aby się utrzymać, zaczęła pracować jako prostytutka, zarabiając wystarczająco dużo pieniędzy, aby otworzyć sklep z antykami, który później został napadnięty przez alfonsów, okradając ją ze wszystkich oszczędności i zmuszając do powrotu do prostytucji.

Nikt nie wiedział, jak silną osobowość ma Raquel, a sami alfonsi myśleli, że nawet ta nieuczciwość będzie tylko kolejną z wielu, które ujdą im na sucho. Liberman skontaktowała się jednak z funkcjonariuszem policji, Julio Alsogarayem, o którym wiedziała, że nie przyjmie żadnej łapówki, i pewnego dnia wślizgnęła się bez zapowiedzi do jego biura i przedstawiła mu szczegółowy opis funkcjonowania Zwi Migdal, co umożliwiło policji wszczęcie śledztwa.

Sprawą zajął się sędzia Rodriguez Ocampo, który również odciął się od łapówkarstwa i rozpoczął długi proces sądowy, który zakończył się dopiero we wrześniu 1930 r. „Samo istnienie organizacji Zwi Migdal bezpośrednio zagraża naszemu społeczeństwu” – oświadczył Ocampo, wydając wyroki więzienia dla 108 sutenerów.

Ci jednak odwołali się od wyroku, a w styczniu 1931 roku skorumpowani urzędnicy ministerstwa zajęli się sprawą i uwolnili wszystkich mężczyzn z wyjątkiem trzech. Sprawa trafiła jednak do mediów, a oburzona opinia publiczna przekonała władze, by zgodziły się przynajmniej na jakąś karę. Setki sutenerów zostało deportowanych z kraju, ale stopniowo wracali.

Nie jest jednak pewne, czy kontynuowali sutenerstwo, według historyka Zbyněka Vydry organizacja została rozwiązana: „O ile mi wiadomo, organizacja została zniszczona w latach trzydziestych. Na przykład w Argentynie w 1930 r. odbył się wielki proces. A ponieważ Argentyna była główną bazą Zwi Migdal, ta rozprawa stopniowo sparaliżowała całą organizację w innych krajach”.

https://refresher.cz/98617-Zwi-Migdal-Zidovska-mafie-prodavala-zeny-do-otroctvi-a-nutila-je-k-prostituci
Nad. „Sebastian”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...