wtorek, 7 maja 2024

„Financial Times” potwierdził – milion zł na… sprawdzanie przez Ukrainę, czy ktoś źle nie pisze o Zełeńskim

 

„Financial Times” potwierdził – milion zł na… sprawdzanie przez Ukrainę, czy ktoś źle nie pisze o Zełeńskim


Dziennik „Financial Times” potwierdził to o czym mówiły ukraińskie media (a w polskich nie padła ta informacja w żadnym, ponieważ została uznana za przejaw onucyzmu). A więc informacja, że na sprawdzanie przez ukraińską ubecję, czy ktoś źle nie pisze o Zełeńskim pójdzie ponad 8,1 miliona hrywien, a więc ponad milion złotych.

A kiedy już Zełenski za milion złotych polskich (wcale bym się nie zdziwił, jakby one były z naszej pomocy) sprawdzi, jak go opisują media…

Kto nie kocha komika ma go pokochać…

A kiedy już SBU – Służba Bezpieczeństwa Ukrainy sprawdzi, kto nie kocha komika z Kijowa to później takiego delikwenta trzeba będzie trochę ponękać. Co ewidentnie przypomina stary, ale ciągle jary film „Kingsajz”, gdzie nadszyszkownik Kilkujadek ogłasza, że co prawda „nie kochają nas ci polokoktowcy, ale my tak długo będziemy ich kochać, aż oni nas też pokochają”. Co prawda Ta miłość najbardziej przypomina tę z więzienia stanowego o zaostrzonym rygorze, albo z Ministerstwa Miłości u Orwella, ale co tam my możemy wiedzieć…

Wcisnąć nienawistnikom słowa do gardła wraz z językiem…

Jak podały najpierw ukraińskie media, a potem „Financial Times” – „Centrum Ochrony Przestrzeni Informacyjnej Ukrainy zapłaci 8,1 mln hrywien za monitorowanie przekazów medialnych na temat prezydenta, pierwszej damy, dowódcy sił zbrojnych i szefa kancelarii prezydenta Ukrainy”.

Artykuł „Financial Times” nosił tytuł „Ukraińskie media stały się celem ‚armii informacyjnej’ kierowanej przez Zełenskiego”. Nieźle, jak wzór „lidera wolnego świata”. Innymi słowy każdy jęzor podający złe słowa o najukochańszych przywódcach światłej Krainy U zostanie ucięty przy samej d… a resztę wciśnie się nienawistnikowi do jego zawszonego gardła.

Zresztą bardzo ciekawy jest dobór owych person pod szczególnym nadzorem ochroniarskim. Zwłaszcza, że żona komika Ołena Zełeńska została oskarżona o zakupy na ponad milion dolarów w luksusowych butikach i sklepach z biżuterią w Nowym Jorku. W oparciu o dotychczasowe źródła nie jestem w stanie powiedzieć, czy słusznie, czy nie. Jednak takim sytuacjom należy zapobiegać, ponieważ cierpiący wojnę i głód prosty lud mógłby źle zareagować.

Kiedy już „Financial Times” bierze się za Zełeńskiego

Jak napisał „Financial Times”: „Seria ataków i kampanii oszczerstw przeciwko znanym ukraińskim dziennikarzom rzuciła cień na wysiłki Wołodymyra Zełenskiego na rzecz ochrony wolności mediów. Dziennikarze byli już wcześniej poddawani zastraszaniu w internecie i kampaniom oszczerstw, a w ostatnich dniach przerodziło się to w prawdziwe nękanie”. „na podstawie wyników monitoringu firma powinna co miesiąc analizować mocne i słabe strony relacji z działalności osób publicznych, oceniać szanse i zagrożenia, a także może przeprowadzać badania socjologiczne dotyczące ich postrzegania przez odbiorców w mediach na świecie i w kraju”.

Ponieważ „jak twierdzą eksperci”, ma to „zapobiec dezinformacji i sprawdzeniu, czy wewnątrz kraju nie ma zdrajców”. Cóż ukraiński polityk Jarosław Żelezniak napisał: „Ludzie odpowiedzialni za (nieoficjalną) politykę medialną w biurze prezydenta powinni już dawno szukać pracy w dziale „copywriterzy na jeden dzień” na OLX… A fakt, że nadal są na swoich stanowiskach, wiele mówi nie o nich, ale o tych, którzy ich zatrudniają”.

Ponura prawda o Zełeńskim…

W dniu 22 stycznia upłynął termin składania ofert w przetargu na świadczenie usług „analizy informacji o kluczowych osobach w Ukrainie”. Przetarg został ogłoszony w systemie ProZorro 12 stycznia 2024 roku przez Centrum Ochrony Przestrzeni Informacyjnej. Usługi mają być świadczone do końca 2024 roku. Co więcej będzie on kosztował do ośmiu milionów 193 tysięcy hrywien, co stanowi ponad milion złotych. Za te pieniądze można by kupić 100 pocisków do haubic 152 mm, czy 40 pocisków do czołgu. Jednak „ochrona wizerunku” przedstawicieli „demokratycznej władzy najwyższej” Ukrainy jest ważniejsza, niż amunicja na froncie dla żołnierzy.

Czy ktoś jest zdziwiony tym, jak faktem? Ponieważ ja nie bardzo. Dla Zełeńskiego to, żeby ta wojna trwała jest bardzo ważne, ponieważ kiedy tylko ona się skończy, to po prostu przegra wybory. Co więcej ludzie przestaną uważać, że jest „zbawcą narodu”.

Zdzisław Markowski
https://prawy.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...