USA przygotowują się do wojny z Chinami…
… której nie da się wygrać.
Konflikt między USA i Chinami może łatwo przerodzić się w wojnę nuklearną. Przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów gen. Charles Q. Brown nie zgadza się z tym.
Mówi, że jest całkowicie przekonany, że Stany Zjednoczone pokonają Chiny w przypadku wojny o Tajwan, mimo że Komisja ds. Strategii Obrony Narodowej przewiduje ogromne straty po stronie amerykańskiej.
W zeszłym tygodniu oznajmił generał: „Będziemy potrzebowali całego narodu, jeśli wejdziemy w konflikt z ChRL i jestem pewien, że zawitamy tam, gdy zostaniemy postawieni przed wyzwaniem”.
„Gram, aby wygrać” – kontynuował, przyznając, że będą to poważne konflikty, podobne do tych, które widzieliśmy podczas II wojny światowej, i że będziemy musieli sobie z nimi poradzić.
Generał Brown, urodzony w 1962 roku, nie ma pojęcia o okropnościach II wojny światowej. Dla niego to słowa z podręcznika – gra, w którą można grać. Dla innych będzie to utrata kończyn, przerażenie i śmierć.
Stany Zjednoczone od chwili swego powstania są pogrążone w niemal ciągłym konflikcie, a ostatnie wojny pokazują wyraźny obraz nieudolności. Jedyne, co osiągnęły w Wietnamie, Iraku i Afganistanie, to śmierć i zniszczenie. Przemoc nie ustaje, gdy wojna się kończy, lecz wisi jak widmo nad społecznościami, wpływając na zdrowie i dobrobyt gospodarczy narodów oraz przyczyniając się do szkód dla środowiska.
Chociaż rząd USA od jakiegoś czasu zmierza w stronę wojny z Chinami, te słowa nie są często wypowiadane tak wyraźnie. Stanowisko gen. Browna jest jasne: Stany Zjednoczone przygotowują się do wojny i nie zamierzają się powstrzymywać.
W tym tygodniu sekretarz obrony Lloyd Austin przekazał Filipinom 500 milionów dolarów na wzmocnienie ich zdolności wojskowych. W międzyczasie sekretarz stanu Antony Blinken negocjował porozumienie, które przeniesie kontrolę operacyjną nad siłami japońskimi z Hawajów do Japonii.
Kontrola operacyjna japońskiej armii oznacza, że rząd USA nie musi już wysyłać tylu amerykańskich żołnierzy do walki za ocean. Będą mieli pełne dowództwo i kontrolę nad tysiącami japońskich żołnierzy i będą mogli robić z nimi, co im się podoba.
Stany Zjednoczone sprawują już operacyjną kontrolę nad południowokoreańską armią, co oznacza, że w przypadku wojny wszystkie oddziały Korei Płd. również znalazłyby się pod dowództwem USA.
Nie chodzi tu tylko o strategię wojenną, ale także o odbiór publiczny. Naród amerykański jest znacznie bardziej skłonny wspierać wojnę, jeśli nie traci przy tym swoich bliskich. To może być jedyna lekcja, jaką nasz rząd wyciągnął z Wietnamu, a Irak tylko ją utrwalił. Drony i siły specjalne nie wystarczą w wojnie z Chinami, dlatego Stany Zjednoczone pracują w nadgodzinach, aby cementować partnerstwa wojskowe w całym regionie Azji i Pacyfiku.
Współczesna wojna amerykańska wiąże się z wykorzystaniem państw zastępczych i finansowaniem wojsk innego kraju, o ile działają one w interesie USA. Nazywają to strategią wojskową, ale kryje się za nią mroczne poczucie obojętności wobec obywateli innych narodów. Rząd USA nie przejmuje się ani trochę tym, co stanie się z niewinnymi ludźmi w Japonii, Korei Południowej czy na Filipinach. Dopóki utrzymana zostanie globalna hegemonia Stanów Zjednoczonych, pozwoli im umrzeć.
W międzyczasie wzrósł opór wewnętrzny. W Korei Południowej, Japonii i na Filipinach nasilają się protesty wzywające do położenia kresu imperializmowi Stanów Zjednoczonych. Ludzie nie chcą być mięsem armatnim w wojnie między USA a Chinami, a dokładnie to się stanie, jeśli sytuacja przerodzi się w wojnę.
Podczas zeszłotygodniowego siódmego przesłuchania Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie wojny strategicznej z Chinami zastępca sekretarza stanu Kurt Campbell podkreślił znaczenie AUKUS i innych partnerstw trójstronnych w stosunkach z Chinami. „To się nigdy nie skończy” – powiedział Campbell komisji, podkreślając, że region Azji i Pacyfiku „potrzebuje najpotężniejszej marynarki wojennej i zaawansowanych zdolności w powietrzu dalekiego zasięgu”.
Cóż, tworzą się sojusze, a miliardy dolarów podatników w dalszym ciągu są wykorzystywane do hipermilitaryzacji regionu. Generał Brown stwierdził nawet, że w ramach przygotowań do wojny przyspiesza gromadzenie broni, amunicji i innych dostaw w regionie Azji i Pacyfiku.
Zaledwie kilka miesięcy temu sojusz wojskowy w regionie został pogłębiony podczas trójstronnego szczytu pomiędzy Japonią, Filipinami i Stanami Zjednoczonymi. Biden zatwierdził traktat o wzajemnej obronie między USA a Filipinami, który stanowi, że Stany Zjednoczone odpowiedzą na każdy atak na ten wyspiarski kraj.
AUKUS, którego znaczenie wielokrotnie podkreślał minister Campbell, to sojusz obronny pomiędzy USA, Wielką Brytanią i Australią w regionie Azji i Pacyfiku. To strategiczne partnerstwo, krytykowane przez Chiny za ‚mentalność zimnej wojny’, nie różni się od tych, które doprowadziły nas do wojen globalnych w XX wieku.
Wszędzie rząd USA mówi o wojnie z Chinami, jakby była nieunikniona i uzasadniona, a media podążają w dalszym ciągu za politykami jak psy, podsycając narrację, mimo że same Chiny wielokrotnie potępiały jakąkolwiek możliwą eskalację konfliktu.
Nadszedł czas, aby amerykańskie społeczeństwo wypowiedziało się przeciwko przygotowaniom do wojny z Chinami. Czas powiedzieć naszemu rządowi, że wojna ta jest nie tylko niedopuszczalna, ale jest także globalnym samobójstwem. Stoimy teraz w obliczu konfliktu, którego nie da się wygrać i nie mamy już czasu, aby odwracać wzrok. Czas na działanie jest teraz.
Die USA bereiten sich auf einen nicht zu gewinnenden Krieg gegen China vor
Megan Russell Im Krieg gibt es keine Gewinner – und in einem Krieg zwischen den USA und China würde die ganze Welt verlieren. Dabei geht es nicht nur um den massenhaften Verlust von Menschenleben, sondern auch um die Auswirkungen eines Krieges, der Millionen von Menschen in den wirtschaftlichen Ruin treiben, die Umwelt zerstören und zu … Die USA bereiten sich auf einen nicht zu gewinnenden Krieg gegen China vorweiterlesen
uncut-news.ch
Napisała: Megan Russell
Opracował: Zygmunt Białas
https://zygmuntbialas.wordpress.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz