wtorek, 8 października 2024

To jest szubrawiec nad szubrawcami.

Partyjna do koninianina

Ja Panu bardzo współczuję, że Pan trafił na tego konowała Gruszeckiego. Oczywiście to nie jest żadnym pocieszeniem ale chociaż Pan rozumie co ja związku z nim przeżyłam i przeżywam. Nie mogę mu wybaczyć tego, iż mimo posiadania prawomocnego wyroku cofnął mnie na start.

W naszych kręgach osób poszkodowanych twierdzimy, że to jest prawdziwy socjopata albo strzelec wyborowy, ponieważ wszystkie sądy w kraju przyklepują poprzez wyroki jego niechlubne wypociny.
To jest szubrawiec nad szubrawcami.

Przeżyłam w swoim życiu już takie ancymony jak: K. Kordala z Siedlec i R. Krawczyk z Kozienic i ich pokonałam ale z taką mendą miałam po raz pierwszy do czynienia.

On jest milionerem ale dorobił się na nieszczęściu osób chorych i niepełnosprawnych.
W moim przypadku niby sporządził dwie opinie, którym poświęcił w sumie 40 godzin, czyli dwa dni z 8 godzinną przerwą na sen.
Dodaję, że pierwsze badanie przeprowadził jakiś nieznany mężczyzna podający się za M. Gruszeckiego i przerwał owe badanie (zupełnie nie przeprowadzając fizykalnego) gdy mu zwróciłam uwagę – dlaczego chce telefonem nagrywać przebieg badania, nie pytając się mnie nawet o zgodę. W Polsce, szczególnie lekarze nie mogą nagrywać przebiegu wizyty lek. Jest za to nawet kara do dwóch lat więzienia.
Ponieważ w przeciągu jedenastu dni miałam przeprowadzone dwa badania to doskonale obu mężczyzn zapamiętałam a także mój mąż, który zawsze pomaga mi w dostarczaniu mojej obfitej dokumentacji med. a także przy rozbieraniu się i ubieraniu w gabinecie.

To była końcówka 2022 r. i ta pierwsza dziadyga nie miała kagańca na gębie (dlatego dobrze go zapamiętałam) i był to szalony ekstrawertyk, bowiem latał po gabinecie jak wariat, wymachiwał łapami, uderzał w stół. Jak żyję czegoś podobnego nie przeżyłam. I w końcu wywalił mnie z badania, bo według niego nie dostarczyłam całej dokumentacji lek. z ZUS (sic!), ponieważ to nie ja dostarczam stamtąd papiery – zupełny jakiś absurd! Coś takiego przytrafiło mi się pierwszy raz w życiu.
Od obu mężczyzn swoim zwyczajem wzięłam podpisy, że stawiłam się na badanie. Na każdym wezwaniu widniała inna pieczątka, także zapisy były poczynione innych charakterem pisma oraz różniące się podpisy. Zauważyłam to wieczorem po drugim badaniu ale myślałam, że to tylko zbieg okoliczności, iż badało mnie dwóch różnych osobników o tym samym imieniu i nazwisku, mało prawdopodobne ale … Cała prawda wyszła na jaw gdy w krótkim odstępie czasu przyszły do mnie opinie na których widniały podpisy tylko jednego z badających mnie mężczyzn. Od razu zajrzałam do rejestru NIL i okazało się, że w Polsce od 2002 r. praktykuje tylko jeden lekarz o nazwisku M. Gruszecki. Owszem jest jakiś także drugi M. Gruszecki ale on od wielu lat nie wykonuje zawodu medyka.
Pomimo moich licznych prób do chwili obecnej nie udało mi się ustalić kim był ów pierwszy mężczyzna, który chciał mnie przebadać. M.in. prosiłam warszawski OIL o przedstawienie zdjęcia jednego z Gruszeckiego – odmówiono mi.

Drodzy Czytelnicy, gdy wzywani jesteście na badanie do lek. orzecznika lub biegłego koniecznie musicie takiego człowieka wylegitymować, tak jak oni robią to w naszym przypadku, prosząc o dowód osobisty.
O podobnym przypadku podszywania się za lekarza przeczytałam dosłownie dwa dni temu i takich kilka zdarzeń miało miejsce w Gdańsku ale w międzyczasie mężczyzna, który się podszywał za lekarza – zmarł.

Także pacjenci nie mogą się godzić aby niedorzecznik chciał nagrywać przebieg badania pod pozorem robienia „notatek głosowych”. Nie ma absolutnie przyzwolenia na coś takiego i Min. Krasoń aż podskoczył z wrażenia gdy mu powyższe zdarzenie referowałam.

A dlaczego łobuz jeden nagrywa przebieg badan, a no pewnie dlatego, że jest tak rozrywany przez różne sądy na terenie kraju i prawdopodobnie nieraz dublują mu się badania i dlatego na niektóre wysyła jakieś podstawione, lewe osoby.

Z kolei drugi konował przyjął mnie w przychodni na Waliców i był zamaskowany, kompletnie zimny i wycofany introwertyk, bardzo mało zainteresowany przebiegiem badania. Zupełnie nie poświęcił uwagi moim chorym barkom lecz kazał zdjąć spodnie, od niechcenia machnął raz jedną nogą, potem drugą i było po badaniu.

Jeżeli chodzi o finanse to Gruszecki musiałby być prawdziwym stachanowcem albo występować w trzech osobach aby w miesiącu nadgodzinami wypracować 3-4 tys. godzin (sic!) i zarabiac ponad 30 tys. zl. Mnie ekonomistce od razu rzuciło się to w oczy.
Tak się żałuje biegłych sądowych, iż mało zarabiają a oni sobie wymyślili taki nieuczciwy myk na osiąganie niebotycznych pieniędzy.

I to co jest najbardziej bulwersujące w tym niedozwolonym procederze to fakt, że sądy warszawskie (szczególnie praskie) prześcigają się aby tego łapiducha ściągać jako biegłego do spraw toczących się przed stołecznymi sądami. Nie wolno tego robić, gdyż każdy sąd ma swoich biegłych lekarzy ale skoro trafili na takiego drania co wszystko napisze w ciemno i aby pognębić pacjenta do imentu, nawet wbrew prawomocnym wyrokiem, to stał się on dla nich swoistym dobrem narodowym albo bożyszczem.

Nawet nie ma Pan pojęcia, jak go broni praska prokuratura.
Składałam już kilka zawiadomień, w tym przede wszystkim dot. wyłudzenia przez drania kwoty 2 tys. z tyt. nieodbytego badania oraz wyliczonej przeze mnie kwoty 25 tys. rocznie (na pozycję składa się kwota 20,- zł widniejąca w każdym rachunku i na którą nie pokrycia w postaci paragonu lub innej formie rozrachunkowej) ze skarbu państwa i nie robi to na nich żadnego wrażenia. Z kolei znam przypadek z ubiegłego roku, że nieuczciwemu biegłemu sądowemu z Wrocławia za łapówki w wys. 300,- zł prawomocnym wyrokiem, sąd nałożył grzywnę w wys. 50 tys. zł i zabronił wykonywania zawodu biegłego na okres 6-ciu lat!
I to jest kara.

Takie jest życie małych żuczków w na wskroś nieuczciwym państwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Perwersyjna zachęta – efekt kobry

  Perwersyjna zachęta – efekt kobry   Perwersyjna zachęta “Jestem z rządu i pojawiłem się tu, bo chcę pomóc”  – Reagan Fraza „perwersyjna za...