Ujawnianie po upływie bezpiecznego okresu niechlubnych dokonań państw napastniczych można byłoby porównać ze spowiedzią grzesznika.
Ten jednak na ogół obiecuje poprawę, wyraża skruchę i raczej unika sytuacji, by powrócić do procederu powszechnie zwanego wysoce nagannym, a w świetle prawa – nielegalnym. Niezdolność do zaniechania procederu czyni zeń recydywistę.
Jak publiczną spowiedź grzesznika można potraktować publikacje dokumentów ongiś tajnych a dziś fajnych. Jeżeli ktokolwiek czyta, uważając ich treść za bezpowrotną historię, ten musi doznać rozczarowania, mając do czynienia z brakiem zawrócenia grzesznika ze złej drogi na widok kopiowania tylko na niby zdezaktualizowanych poczynań. Już całkiem niezręcznie jest rozpoznać na sobie, choćby z opóźnieniem, wszystkie etapy działania grzesznika uświadamiające rolę ofiary wyuczonej bierności.
Operacja „Ajax”
W roku 1953 doszło do zamachu stanu, czyli wprowadzenia w życie brytyjsko-amerykańskiej operacji pozbawienia stanowiska pełnoprawnie wybranego premiera Iranu – Mohammada Mosaddegha. Zamiast niego zainstalowano rządy despotycznego szacha Mohammeda Rezy Pahlaviego. Do kulminacji skutków doszło w 1979 roku w postaci Rewolucji Islamskiej. Relacje irańsko – amerykańskie nie mogły już potem powrócić do dawnego stanu.
Współpracujące wywiady Ameryki i Brytanii opracowały plan przejęcia rządów wykorzystując do tego celu generała Fazlollaha Zahedi. Szef komórki CIA na Bliski Wschód i Afrykę – Kermit Roosevelt, napisał w sprawozdaniu, że Pahlavi dostał polecenie trzymania kursu twardą ręką bez ingerowania w destabilizację państwa masowymi protestami przez CIA. Następnie zalecono, by dekretem usunięto doktora Mosaddegha, nominując zarazem generała Zahedi na premiera. Służbom zależało na stworzeniu tak silnej presji na szacha, by podpisał niezbędne dokumenty bez możliwości odmowy.
Współpracujący z agencją odbyli szereg spotkań z Pahlavim poświęconych roli ugrupowań politycznych w rządzeniu. 13 sierpnia 1953 roku szach zgodził się. Nie czekając zresztą na jego zgodę brytyjskie służby rozpoczęły akcję propagandową dyskredytującą partię Mosaddegha. W maju 1953 r. Kermit Roosevelt płacił gazetom i dziennikarzom za tzw. szarą propagandę szerzącą kłamstwa i ukazującą karykatury Mosaddegha. Jedna z gazet dostała 45 tysięcy dolarów za przedstawienie szacha w sposób bliski zachodnim interesom.
Agencja po jakimś czasie przyznała, że wykorzystywała takie pomówienia jak jego rzekomo żydowskie pochodzenie, skłonności pedofilne, współpracę z wywiadem brytyjskim i wszystko, co tylko mogło wzburzyć opinię publiczną. Zapotrzebowanie na tego rodzaju plotki mobilizowało publicystów do mnożenia kolejnych sensacji. Tytuły donosiły więc o rozgniewanych tłumach, które podpaliły dom obalonego dzięki armii „krwawego despoty”. Dwa dekrety – o usunięciu niewygodnego i powołaniu pożądanego człowieka były wtedy już gotowe.
Pozorowanie partii komunistycznej
W ciągu kolejnych miesięcy CIA powołała do życia spośród Irańczyków ugrupowania pozujące na komunistyczne, niezbędne do dokonania rewolucji. Jako sfabrykowani fanatyczni komuniści dokonywali aktów sabotażu, ataków bombowych prowadzących do rozdźwięków i podziałów między zwolennikami nowego rządu a stronnikami Mosaddegha. Czas był po temu sprzyjający, ponieważ trwały zmagania między ZSRR i USA.
Umocowany jako premier, generał Zahedi odgrywał rolę rojalisty przysięgającego wierność tradycji monarchistycznej, w czym przydatne były jego wcześniejsze przejawy sentymentu dla rodu królewskiego, skwapliwie wyszukane przez CIA. Działały jak zauroczenie. Łatwo posłużyły w zyskaniu zaufania oddziałów wojskowych. Pozwalało to na zdystansowane oceny co do roli obcych służb w całym zamęcie.
20 sierpnia 1953 r. New York Times pisał powściągliwie o przyjęciu awansu Zahediego na przywódcę Iranu. Pozwalało to na zanegowanie własnego udziału obcych służb w przewrocie.
Podburzanie do protestów
Szef amerykańskiego oddziału agencji wywiadu do spraw Bliskiego Wschodu i Afryki sporządził notatkę zawierającą listę ugrupowań mających znaczenie w podmianie Mosaddegha. Jedną z takich sił była SUMKA – irańska partia narodowo-socjalistyczna, założona przez Davuda Monshizadeha. John Waller określił ją jako nieznaczną liczebnie (300 osób), lecz zdolną wychować fanatycznych wyznawców gotowych do walk ulicznych. Istnienie jej od 1951 roku podkreślały symbole pożyczone od III Rzeszy. Z notatek służbowych agencji amerykańskich i brytyjskich wynikało, że służby popierały działalność SUMKI, i to bez dużych nakładów finansowych.
Dla Mosaddegha obraz wpływów obcych był widoczny. 15 sierpnia 1953 r. udało mu się nakłonić wojsko do nieingerowania i pozostania w koszarach podczas demonstracji tłumów. Szach skrył się tymczasem w Bagdadzie.
18 sierpnia Kermit Roosevelt otrzymał wiadomość z Waszyngtonu zalecającą: „Odwołać planowany zamach stanu i uznać operację Ajax za nieudaną. Unikać działania wskazującego, że USA mają z tym cokolwiek wspólnego”. Roosevelt nie wyraził zgody. Dzień później – 19 sierpnia Mosaddegh został wywieziony (uprowadzony) z Iranu, a cały świat ujrzał nowego przywódcę Pahlaviego oraz Zahediego w roli premiera. Zamach jednak udał się z wydatnym poparciem tłumów wmanewrowanych przez połączone agencje.
20 sierpnia Frank Wisner przesłał gratulacje wszystkim uczestnikom operacji z podziękowaniem za włożony wysiłek. Napisał: „Jestem przekonany, że zdajecie sobie sprawę z rangi i pracy, jakiej ta operacja wymagała”. Dwa dni poźniej agencja amerykańska i brytyjska zasiliła konto Zahediego kwotą 5 milionów dolarów.
Z wdzięczności
Szach w rewanżu przekazał prawo do wydobycia ropy i kontrolę nad rafineriami zachodnim firmom. Kolejny raz New York Times z dużym marginesem sceptycyzmu do trafności rozwiązania odsunął podejrzenia, by za wszystkim stały połączone agencje. Bez obaw o upaństwowienie przemysłu wydobywczego pojawiły się firmy takie jak British Petroleum – istniejąca do dziś BP. Przez następne 25 lat rządzącym faktycznie pozostał dyktator Reza Pahlavi. Ktokolwiek inny byłby równie dobry, byle gwarantował dostęp do irańskiej ropy.
Mosaddegh został wymazany z kart historii. Jako autorytarny władca odpowiedzialny za rozwój ekstremizmu i fanatyzmu religijnego, ponad 30 lat spędził na podważaniu interesów amerykańskich na całym świecie. Zamach w Iranie na długo odmienił nastroje Bliskiego Wschodu.
Kolebka radykalizmu
Ideologiczne zapasy Wschód-Zachód spolaryzowały świat. Takie były zresztą założenia USA, które nie bały się wpływu komunistów ze Związku Radzieckiego. Ostateczny skutek miał cokolwiek stać się wypadkową relacji.
Po zamachu napięcia narastały, stając się dla Rosjan amunicją w krytyce Zachodu. Doświadczenia Iranu miały wpływ na politykę krajów sąsiadujących. Radykalizacja nastrojów i rosnący ekstremizm stały się powszechne. Umiarkowane i świeckie ugrupowania zaczęły być postrzegane jako sprzedajne i prozachodnie. Mosaddegh stał się ikoną antykolonializmu w Iranie, broniąc kraju przed wpływami kolonialnego Zachodu.
Dzisiejsi eksperci oceniają filozoficznie, że gdyby w 1953 roku zostało uznane fiasko przewrotu i zahamowany interwencjonizm Ameryki, obraz regionu miałby inny kształt i charakter.
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com, en.Wikipedia.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz