W dniu 11 listopada Tomasz Piekielnik podzielił się na swoim kanale refleksjami na temat niepodległości Polski.
Ze względu na zasięg tego kanału, tematykę, którą poruszył i wnioski do jakich doszedł – warto zapoznać się z tymi refleksjami, bo chyba to pierwszy przypadek, gdy ktoś mówi tak otwarcie o możliwości wymazania Polski z mapy Europy.
Piekielnik powiedział, że w latach 1772, 1793, i 1795 ziemie państwa polskiego, czyli ziemie narodu polskiego, zostały podzielone między trzy mocarstwa: Rosję, Niemcy (dawniej Prusy) i Austrię. Polska zniknęła z mapy świata i Europy na 123 lata. Pytanie: Jak długo będziemy cieszyć się dziś niepodległością? Ale ważniejsze pytanie brzmi: Czy dziś jest nasza Polska niepodległa?
Według definicji słownikowej – mówił Piekielnik – niepodległość oznacza niezależność jednego państwa (narodu) od innych państw:
- w sprawach wewnętrznych (wykonywanie przez nie zwierzchnictwa terytorialnego i prawa do normowania stosunków wewnętrznych;
- i w stosunkach zewnętrznych (zdolność do samodzielnego, niezależnego od jakiegokolwiek podmiotu występowania w stosunkach międzynarodowych.
Zgodnie z tą definicją Rzeczpospolita (1569-1795) nie była państwem niepodległym, bo nie była państwem w świetle tej definicji. Był to zlepek księstw, które w wielu dziedzinach prowadziły własną politykę wewnętrzną i zagraniczną (stronnictwa: ruskie, pruskie i francuskie). Zatem nie można tu mówić o utracie niepodległości tylko o wymazaniu z mapy Europy.
Następnie Piekielnik wymienia 7 cech niepodległego państwa:
- Sprawy wewnętrzne (ustawodawstwo podległe UE, Ukrainie, USA).
- Sprawy zagraniczne (skandaliczne antypolskie wypowiedzi ministrów).
- Administracja państwowa i sądownictwo (przychylność administracji dla obcego kapitału.
- Najwyższe urzędy (świece chanukowe, podległość innym narodom).
- Wojsko i obronność (podległość na rzecz NATO, czyli mocarstw zachodnich).
- Finanse i gospodarka (ministrowie to często wysłannicy „city of London” lub bankierzy).
- Media oraz ideologia narodowa (brak polskich mediów, wszechobecna koszerność).
Ważne pytania:
Czy utratą niepodległości jest wymazanie z map? – Niekoniecznie.
Co poprzedza utratę niepodległości? – To, co się dzieje dziś.
W jakim kierunku zmierza Polska? – Jednak uważam, że w kierunku punktu pierwszego. Czy to się wydarzy za rok, dziesięć czy trzydzieści lat – choć uważam, że być może szybciej – jest tylko kwestią czasu. Jest też kwestią definicji, co to będzie.
Wniosek końcowy
W mojej ocenie Polska utraciła już suwerenność! W mojej opinii święto 11 listopada powinniśmy traktować jako domaganie się przywrócenia suwerenności i niepodległości we wszystkich obszarach, które tu dla Państwa komentowałem. W mojej opinii mówienie, że tego dnia obchodzimy i czcimy istnienie naszej niepodległości, z całym szacunkiem dla wszystkich Państwa, jest jednak pewnego rodzaju złudzeniem.
Rekomendacje
- Budujmy świadomość, wiedzę, rozeznanie.
- Dostrzegajmy manipulację mediów i polityków.
- Demaskujmy wilki w owczej skórze.
Na wstępie Piekielnik powiedział, że ziemie państwa polskiego, narodu polskiego, zostały podzielone pomiędzy trzy mocarstwa. Jest to oczywiście nieprawda. Polska utraciła niepodległość w 1385 roku, gdy powstała unia personalna pomiędzy Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim. Królem został Litwin, a nie Polak. Realizował on litewskie interesy. Po bitwie pod Grunwaldem Litwa odzyskała Żmudź a Polska nic nie zyskała. Taki to był interes.
Rzeczpospolita Iluś Tam Narodów była państwem wielonarodowym i była unią, czyli związkiem państw, choć WKL trudno było nazywać państwem. W związku z tym w latach 1772, 1793 i 1795 nastąpiło wymazanie z mapy Europy tworu zwanego Rzeczpospolitą, a nie – Polską. Była to unia, dziwna unia, w skład której wchodził związek byłej Korony z południową częścią WKL i północna część WKL. I jedno i drugie na miano państwa nie zasługiwało.
Cechą charakterystyczną tego tworu, sięgającego od morza do morza, było to, że dominowali w nim Słowianie wschodni i szybko zmarginalizowali Słowian zachodnich, czyli rdzenną ludność Korony. Słowianie wschodni, jako jednostki, są często bardzo utalentowani i zdolni, tego im odmówić nie można. Natomiast jako społeczności są białymi Murzynami. Nigdy nie stworzyli własnych państw, a Rosjanie, którzy je mają, zawdzięczają to Waregom, czyli Skandynawom, którzy zjednoczyli ziemie Słowian wschodnich i stworzyli Wielkie Księstwo Moskiewskie. To było dzieło Rurykowiczów.
Romanowowie szybko stali się dynastią niemiecką i to za ich czasów Rosja stała się imperium. Ci Słowianie wschodni, którzy pozostali poza WKM, znaleźli się w obrębie WKL, czyli w zbiorze księstw i tam uwidoczniły się ich najgorsze cechy. Powstała więc pomiędzy Rosją a I Rzeszą strefa buforowa, idealna do tego, by dokonywać tu różnych eksperymentów, jak choćby ciągłe zmiany granic. O tym w blogu Klocki Lego.
W pewnym momencie Piekielnik wspomniał o tym, że Niemcy zmieniają słowa Roty. Zamiast „nie będzie Niemiec dzieci nam germanił”, na „nie będzie Krzyżak dzieci nam germanił”. Cechą charakterystyczną okresu porozbiorowego była germanizacja Wielkopolski – najludniejszej polskiej dzielnicy i rusyfikacja ludności polskiej w Królestwie Polskim. A więc na ziemiach rdzennie polskich wynaradawiano Polaków, a w tym samym czasie na ziemiach zaboru rosyjskiego, czyli na tzw. Kresach, następowała intensywna i masowa polonizacja miejscowej ludności.
Ten proces to nic innego jak zastępowanie jednego, oryginalnego narodu, drugim – sztucznie stworzonym. I ten sztucznie stworzony naród dominuje dziś w tej „polskiej” rzeczywistości. O tym szerzej w blogu Zrozumieć Polskę.
Piekielnik akcentował też sprawy polityki wewnętrznej i zagranicznej, zależności od międzynarodowego kapitału i wszechobecnej koszerności. Zapomniał wszakże o jeszcze jednej bardzo ważnej sprawie, a mianowicie o religii i konflikcie na tle wyznaniowym, jaki paraliżował Rzeczpospolitą za sprawą unii brzeskiej. Ten konflikt trwa do dziś i może jest ważniejszy od pozostałych. O tym pisałem w blogach Czyja władza, tego religia i czyja religia, tego władza.
Podsumowując, Piekielnik stwierdza, że kwestia likwidacji państwa, zwanego III RP, jest tylko kwestią czasu. Czy zostanie ona wymazana z mapy Europy, czy stanie się inaczej, tego nie sprecyzował. Niemniej mówi, jako pierwszy, tak otwarcie o likwidacji tego państwa.
Ja od początku wojny na Ukrainie twierdzę, że ona po to wybuchła, by można było dokonać zmian granic w strefie buforowej. Niemcy odzyskają swoje ziemie wschodnie, czyli „polskie” zachodnie. Rosjanie pewnie „łykną” Ukrainę zadnieprzańską. A co zrobić, by poszkodowani byli zadowoleni, przynajmniej żeby tak to wyglądało dla świata? Połączyć to, co zostanie, w nowe państwo, zgodnie z zasadą: Ein Reich, zwei Völker – jak chce Ukrainiec Budzisz.
I to właśnie po to jest ta cała propaganda wokół Polski, która tak „bardzo” chce pomagać Ukrainie i wmawianie światu, że Polacy tak pomagają Ukraińcom, tak ich kochają, że wszystko im oddają i chcą wysłać swoje wojska na Ukrainę. Później zbiorą to wszystko do kupy i powiedzą światu, że w takim wypadku najlepszym rozwiązaniem będzie stworzenie jednego państwa polsko-ukraińskiego.
Wiesław Liźniewicz
https://bb-i.blog
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz