wtorek, 8 października 2024

A to nie jest żadnym przestępstwem.

 

  1. partyjna

    mam nadzieję, że już nie będę chodzić na komisje, ponieważ mam ciężko wypracowaną emerytury/rentę (30 lat) i o pieniądze nie muszę się martwić (póki co) a jak pójdziemy grecką drogą gdzie zmniejszono emerytury – to mówi się trudno.

    U mnie paradoks polega na tym, co w artykule nie zostało poruszone i właściwie wyartykułowane, iż ja od 15.01.21 r. posiadam prawomocny wyrok, w którym stwierdzono, iż w 2013 r. uległam u byłego pracodawcy wypadkowi przy pracy. Już wówczas posiadałam drugą grupę niepełnosprawności i zakaz wystawiony przez lekarza medycyny – pracy aby nie dźwigać ciężarów powyżej 1 kg. A pracodawca postanowił zrobić inaczej i wyszło jak wyszło.

    Zgodnie z przepisami powypadkowymi w tym samym roku wystąpiłam do ZUS z wnioskiem o jednorazowe odszkodowanie oraz o podniesienie emerytury/renty o 50% z uwagi na to, że sąd uznał, iż uległam wypadkowi całkowicie z winy pracodawcy.
    Z kolei ZUS i sądy postanowiły jeszcze raz osądzić już sprawę raz osondzoną i stąd wynikł cały galimatias. W moim przypadku została w całej rozciągłości naruszona powaga rzeczy osądzonej.
    W pierwszym wypadku niedorzecznik ZUS powinien ocenić mój uszczerbek na zdrowiu i tyle a nie wysyłać do jakiś kolejnych lekarzy, zmuszać do złożenia sprawy do sądu i kierować tym razem do biegłych sądowych, którzy wbrew wyrokowi twierdzą, że ja nie uległam wypadkowi w 2013 r. (sic!)
    Natomiast w drugim przypadku już nikt absolutnie nie powinien mnie badać i nękać, gdyż stosowne przepisy tak stanowią. Vide: art. 365 k.p.c. Na dodatek w jednym przypadku jak i w drugim ZUS nie jest stroną postępowania z uwagi na powyższy prawomocny wyrok, ponieważ sprawa została rozstrzygnięta pomiędzy mną a byłym pracodawcą w styczniu 2021 r. I ZUS powinien ograniczyć się jedynie do wypłacenia mnie odpowiednio naliczonego świadczenia powypadkowego i tyle w temacie.
    Mój pełnomocnik stałe o tym pisze w pismach procesowych lecz sądy są całkowicie głuche na owe nawoływania. Kolejny paradoks polskich sądów. Sądy są niezawisłe, podlegają jedynie ustawie, etc. i nawet prezes danego sądu nic im nie może zrobić ani nakazać (!)
    Ale polska ciemna masa o tym nie wie i nie ma zielonego pojęcia o prawie i jedzie po Bogu ducha winnych ofiarach nieludzkiego systemu.
    Tak nierządy już spolaryzowały polskie społeczeństwo, że każdy jedzie na każdego, bez jwkiejkolwiek znajomości problematyki i każdy nienawidzi osoby co podnoszą do góry głowę lub próbują bronić się.

    Też się nadreptałam po tych zusowskich niedorzecznikach i poznałam gorycz pogardzania człowiekiem niczym szmatą do podłogi przez tych wszystkich uzdrawiaczy i półbogów.
    I tak jak jest napisane w artykule na tych ważniejszych komisjach musiałam się stawiać ca 40 razy i znowuż ciemna masa się wymondrza i wie lepiej ode mnie ile razy zaliczyłam komisję.
    Także nim więcej co 2-3 lata muszę stawiać się na Andersa aby otrzymać stosowną grupę inwalidzką. Ostatni raz odwiedziłam tę szacowną instytucję 18 września i znowu orzeczono w moim przypadku stopień niepełnosprawności umiarkowany.

    Także ja byłam inicjatorką spotkania u Pełnomocnika ds osób niepełnosprawnych – Łukasza Krasonia, który obiecał przyjrzeć się sprawie i ewentualnie pomóc. A to nie jest żadnym przestępstwem.

    Przeczytałam kilka komentarzy pod ww. artykułem i muszę ze smutkiem skonstatować, że Polak Polakowi wilkiem jest i drugi człowiek zrozumie mnie gdy sam znajdzie się w podobnej sytuacji. Czytelnicy wiedzą, iż nie epatuję stanem swego zdrowia, ponieważ to jest mój osobisty problem ale nadarzyła się okazja, więc w celu przedstawienia problemu w Polsce odniosłam się do sprawy i ujawniłam fakty.
    Owszem są osoby nieuczciwe którym nie chce się pracować ale to jest margines i oni zwykle inaczej załatwiają sobie prawo do świadczeń rentowych. A w jaki sposób to każdy może się domyślić.

    Konkludując, budżet finansowy państwa jest pusty niczym bęben Kalego i stąd biorą się takie akcje a nie inne wobec osób niepełnosprawnych a także napaść słowna osób, które całkowicie nie rozumieją z jakimi barierami na co dzień muszą się borykać takie osoby jak ja. Na dodatek pieniądze są rozdawane i marnotrawione na państwo oraz obywateli WU, o czym wszyscy TUTAJ wiemy.
    Tyle w temacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Perwersyjna zachęta – efekt kobry

  Perwersyjna zachęta – efekt kobry   Perwersyjna zachęta “Jestem z rządu i pojawiłem się tu, bo chcę pomóc”  – Reagan Fraza „perwersyjna za...