Odkrycie dokonane w 1929 roku w Pałacu Topkapi w Stambule wstrząsnęło światem nauki i do dziś pozostaje przedmiotem gorących dyskusji wśród historyków, kartografów i badaczy starożytnych cywilizacji.
Fragment mapy wykonanej na skórze gazeli w 1513 roku przez tureckiego admirała Piri Reisa przedstawia świat w sposób, który według ówczesnej wiedzy nie powinien być możliwy.
Muhyiddin Piri, znany jako Piri Reis, rozpoczął swoją karierę jako korsarz w służbie Imperium Osmańskiego, by później awansować na wysokie stanowisko w cesarskiej marynarce wojennej. Podczas swoich licznych podróży morskich zgromadził imponującą kolekcję map i szkiców wybrzeży, które posłużyły mu do stworzenia jednego z najbardziej zagadkowych dokumentów kartograficznych w historii.
Szczególne kontrowersje budzi fakt, że mapa powstała zaledwie kilka lat po odkryciu Ameryki przez Kolumba, a mimo to zawiera szczegółowe odwzorowanie wybrzeży obu Ameryk.
Jednak prawdziwą sensację stanowi obecność na mapie konturów Antarktydy – kontynentu, który oficjalnie został odkryty dopiero w 1818 roku, a jego dokładne mapowanie pod warstwą lodu przeprowadzono dopiero w 1949 roku w ramach wspólnego projektu brytyjsko-skandynawskiego.
Co więcej, mapa przedstawia niektóre elementy geograficzne z zadziwiającą precyzją. Wyspy Falklandzkie zostały umieszczone na właściwej szerokości geograficznej, mimo że ich oficjalne odkrycie nastąpiło dopiero w 1592 roku. Pasmo Andów, wówczas nieznane Europejczykom, również znalazło swoje miejsce na mapie. Intrygujący jest także fakt przedstawienia Grenlandii jako trzech odrębnych wysp – fakt, który został potwierdzony dopiero w czasach współczesnych.
Technicznie mapa Piri Reisa reprezentuje typ średniowiecznych map żeglarskich zwanych portolanami, które nie wykorzystywały standardowej siatki współrzędnych geograficznych, lecz system okręgów i promieniujących linii służących do nawigacji morskiej. Jednak poziom dokładności geograficznej niektórych elementów mapy wykracza daleko poza możliwości XVI-wiecznej kartografii.
Sam Piri Reis twierdził, że część wykorzystanych przez niego źródeł pochodziła z IV wieku lub nawet wcześniejszych okresów. Ta informacja, w połączeniu z niezwykłą dokładnością mapy, doprowadziła do powstania szeregu intrygujących teorii.
Niektórzy badacze sugerują, że mapa mogła być kopią znacznie starszych dokumentów, pochodzących od zaawansowanej technologicznie cywilizacji, która posiadała możliwość prowadzenia obserwacji z powietrza.
Szczególnie zastanawiający jest fakt, że w latach 60. XX wieku eksperci amerykańskich Sił Powietrznych uznali mapę za na tyle dokładną, że wykorzystywali ją do korygowania błędów we własnych mapach. Precyzyjne odwzorowanie Antarktydy bez pokrywy lodowej sugeruje, że pierwotne źródła mapy mogły powstać tysiące lat temu, kiedy kontynent nie był jeszcze pokryty lodem – według niektórych ekspertów mogło to być nawet 6000 lat temu.
Sceptycy argumentują, że pozorna dokładność mapy może być dziełem przypadku lub rezultatem subiektywnej interpretacji. Wskazują, że mapy z tego okresu często zawierały fikcyjne kontynenty na południowym Atlantyku, a dokładność portolanów jest względna i zależy od punktu odniesienia obserwatora.
Niezależnie od przyjętej interpretacji, mapa Piri Reisa pozostaje jednym z najbardziej fascynujących artefaktów w historii kartografii. Zmusza nas do ponownego przemyślenia nie tylko poziomu wiedzy geograficznej dostępnej w XVI wieku, ale także możliwości istnienia zaawansowanych cywilizacji w odległej przeszłości.
Czy tureckim admirałem kierowało niezwykłe szczęście w swoich kartograficznych przypuszczeniach, czy może rzeczywiście miał dostęp do wiedzy pochodzącej od dawno zaginionej cywilizacji? To pytanie nadal czeka na ostateczną odpowiedź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz