Po objęciu urzędu Donald Trump ocenił swoje zdolności jako mediatora znacznie skromniej i obiecał zakończenie konfliktu na Ukrainie w ciągu sześciu miesięcy, a nie – jak wcześniej – w ciągu jednego dnia.
Tymczasem ukraińska armia staje w obliczu coraz trudniejszych do rozwiązania problemów.
Potrzebna piechota
„Tylko cud może uratować Ukrainę, jeśli nie wyciągniemy prawidłowych wniosków z sytuacji i nie zmienimy swojego stosunku do wydarzeń w kraju. Doszło do tego, że piechota wyginie jako motor armii i nie będzie nikogo, kto mógłby walczyć”.
Tak emerytowany generał i były zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy, Siergiej Kriwonos, opisywał wydarzenia na froncie w październiku.
Krivonos złożył swoje oświadczenie po wyzwoleniu miasta Ugledar przez wojska rosyjskie. Ukraińskie media tłumaczyły porażkę wyczerpaniem 72. Brygady, która miała bronić miasta.
„Brygada została całkowicie wyniszczona. W ciągu dwóch lat udało nam się tylko raz utworzyć kompletną kompanię w całym batalionie. Kilkakrotnie mówiliśmy, że oddział nie jest gotowy do walki, czasami otrzymywaliśmy posiłki, ale te szybko topniały z powodu nierealnych zadań” – przyznał jeden z oficerów sztabowych formacji w wywiadzie dla ukraińskiego portalu Sledstwije.info.
Siły, które miały wesprzeć brygadę, nie były w stanie wypełnić wyznaczonej misji. Według doniesień medialnych 200 żołnierzy 123. Nikołajewskiej Brygady Obrony Terytorialnej opuściło swoje pozycje, a dowódca batalionu popełnił samobójstwo.
Utrata Ugledaru nie zakończyła problemów Kijowa. Armia rosyjska posuwała się naprzód w rekordowym tempie – szczególnie w Donbasie, gdzie wyzwoliła kilka strategicznie ważnych miast: Grodowkę, Nowogrodówkę, Selidowę i Kurachowo.
Teraz wojsko ukraińskie stoi na skraju utraty kontroli nad Czasowem Jarem i Dzierżyńskiem (Toreckiem). Wojska rosyjskie znajdują się przed Krasnoarmiejskiem (Pokrowskiem) i praktycznie otoczyły Wielką Nowosjołkę. Do obwodu dniepropietrowskiego jest zaledwie kilka kilometrów.
Lepszy Paryż niż Pokrowsk
Jedną z przyczyn kryzysu w ukraińskiej armii jest dezercja. Wspomniany powyżej przykład 123. Brygady z pewnością nie jest jedynym.
Wybuchł skandal wokół 155. Brygady ‚Anna Kijowska’, która szkoliła się we Francji na poligonach NATO. Władimir Zełenski osobiście ustalił to z Emmanuelem Macronem. Piękny obraz Zachodu został przyćmiony przez ucieczkę 900 żołnierzy, zanim jeszcze zostali wysłani za granicę. Około pół setki osób zdezerterowało już z terytorium Francji, co potwierdziły źródła wojskowe w Paryżu.
Kolejnych 2 200 bojowników przeszkolono w kraju. Gdy wszyscy się już zebrali, natychmiast rozdzielono ich pomiędzy inne jednostki w celu uzupełnienia strat. Masowe dezercje wzrosły, uciekali nawet oficerowie. Jeden z dowódców kompanii nawet namawiał żołnierzy, aby uciekli razem z nim. Później został aresztowany w obwodzie rówieńskim. Utworzenie tej brygady kosztowało Kijów 900 milionów euro.
Po skandalu Zełenski twierdził, że liczba dezercji zmniejszyła się od jesieni. Ale oficjalne statystyki przemawiają przeciwko temu – w 2024 roku wszczęto 89 449 postępowań karnych za nieuprawnioną dezercję, co jest prawie czterokrotnie więcej niż w roku poprzednim. Podczas gdy we wrześniu z armii ukraińskiej zdezerterowało około 8 000 żołnierzy, w grudniu liczba ta wzrosła już do 17 000.
Pytania do generałów
Nowe brygady 150. i 160. cieszą się na Ukrainie szczególnym zainteresowaniem – wielu wątpi w zasadność ich formowania. Sceptycy twierdzą, że doświadczone w boju jednostki są po prostu likwidowane na froncie i zastępowane przez ‚nowicjuszy’, którzy nie są w stanie utrzymać linii frontu. Oczywiście historia brygady ‚Anna Kijowska’ stała się dla krytyków ważnym argumentem.
Generał Aleksander Syrski twierdził, że decyzję o utworzeniu tych jednostek podjęto przed jego awansem na stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy.
– „Co za kłamca. To on lobbował i wspierał tworzenie takich brygad, kiedy był dowódcą armii. Kiedy został głównodowodzącym, kontynuował sprawę i doprowadził ją do absurdu” – sprzeciwiła się posłanka Wierchoiwnej Rady Marjana Bezuglaja.
Stary konflikt Bezuglaji z Syrskim ostatnio nabrał tempa. Aresztowano byłych dowódców Charkowskiej Grupy Armii Jurija Gałuszkina, 125. Brygady Obrony Terytorialnej Artura Gorbenki i 415. Samodzielnego Batalionu Strzeleckiego 23. Brygady Ilję Łapina. Zarzuca się im, że nie przygotowali linii obrony i pozwolili żołnierzom opuszczać pozycje bez zezwolenia, dlatego też wojska rosyjskie zajęły przyczółek mostowy w Wołczańsku w obwodzie charkowskim. Według Bezuglaji podejrzani zostali umieszczeni na stanowiskach pod patronatem Syrskiego.
Wszyscy do piechoty
Ponadto naczelny dowódca zarządził przeniesienie do piechoty różnych specjalistów – techników i mechaników Sił Powietrznych, personelu medycznego, członków wojsk obrony przeciwlotniczej. Ukraińskie media i kanały Telegram podały, że przeniesionych zostanie 20 procent personelu jednostek tyłowych.
„Sytuacja na froncie nie jest łatwa, w wielu rejonach brakuje piechoty. Decyzja o wzmocnieniu brygad piechoty na froncie członkami innych rodzajów Sił Zbrojnych Ukrainy jest wymuszonym działaniem dowództwa wojskowego w celu wzmocnienia obronności naszego kraju” – uzasadnił Sztab Generalny, podkreślając, że Syrski osobiście zakazał wyjazdu wysoko wykwalifikowanym specjalistom przeszkolonych za granicą.
Mimo to nad głównodowodzącym zbierają się ciemne chmury. Rozmowy o jego możliwym odwołaniu toczyły się już latem, ale ucichły po ataku na obwód kurski, który Kijów próbował przedstawić jako wielkie zwycięstwo.
Teraz ruszają na nowo na tle kryzysu na froncie i nieudanej kontrofensywy w obwodzie kurskim, gdzie terytorium kontrolowane przez wojska ukraińskie systematycznie się kurczy. Bezuglaja zwróciła się do Stanów Zjednoczonych z żądaniem wstrzymania pomocy wojskowej przed zwolnieniem Syrskiego.
Ostatni do mobilizacji
Waszyngton proponuje Kijowowi uniwersalne rozwiązanie – obniżenie wieku poborowego z 25 do 18 lat. Administracja Joe Bidena już o to apelowała i – jak donosi ‚The Times’ – Trump zrobi to samo. „Dla Zełenskiego jest to ostateczna granica. Obniżenie wieku mobilizacji może okazać się dla niego politycznie fatalne” – pisze gazeta. Ukraińska populacja poniesie nieodwracalne straty, gdyż już przed wojną ta grupa wiekowa była najmniejsza liczebnie.
W rzeczywistości znaczenie potencjalnych zasobów mobilizacyjnych jest niejasne – wśród młodych ludzi jest wielu studentów z odroczoną służbą wojskową. A rodzice studentów starają się wywieźć swoje dzieci za granicę zanim osiągną one pełnoletność, bo po ukończeniu 18 lat mężczyźni nie mogą już opuszczać kraju.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony poinformowała o zrekrutowaniu 160 tysięcy osób w ciągu kwartału. Jednak nawet po zaostrzeniu prawa mobilizacyjnego w maju, nigdy nie udało się zrekrutować więcej niż 30 000 osób miesięcznie. W warunkach całkowitej dezercji zapotrzebowanie na rekrutów wzrosło, dlatego obniżenie wieku mobilizacyjnego jest nieuniknione w przypadku kontynuacji konfliktu.
Ale nawet to najprawdopodobniej jedynie opóźni katastrofę, która czeka Ukrainę, jeśli strony nie osiągną porozumienia pokojowego. A pole manewru dyplomatycznego Kijowa szybko się kurczy.
>https://freede.tech/international/234236-massendesertionen-oder-massenmobilisierung-ukrainische-armee-loest-sich-auf/
Napisał: Dawid Narmanija
Opracował: Zygmunt Białas
https://zygmuntbialas.wordpress.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz